Post: #21
27-01-2015 13:41
- Zapewne jakiś prosty Fullbring, bądź nożyk stworzony z wykorzystaniem manipulacji materii. Cóż... Nie żeby stanowiło to jakąś znaczącą różnicę. - Powiedział patrząc na zawodowca, który właśnie narobił całkiem sporej porcji kłopotów. Krzyczący z kokpitu jego imiennik dał jasno do zrozumienia, że nawet kierunek lotu nieszczególnie zgadzał się z pierwotnie planowanym. - A myślałem, że ta cała organizacja posiada jakieś konkretne standardy. Dobra... pora zająć się Hubertem Zawodowcem zanim obudzi się i dorobi nam kolejnej porcji komplikacji.
Nie można powiedzieć, że kolejne działania jakie podjął rudzielec były czymś miłym dla niedoszłego porywacza samolotu. Bowiem Kuwabara częściowo powracając do swojego niemiłego młodzieńczego charakteru zachował jako taką trzeźwość umysłu... z typową brutalnością znaną gościowi wiecznie obracającego się wśród najprzeróżniejszych kłopotów i bójek. Z tego co wyniósł ze wcześniejszego przeszkolenia w USA, manipulacja materią oddziaływała wyłącznie na otoczenie wokół użytkownika. Nie mogła posłużyć do wyleczenia własnych ran, połatania złamanych kończyn, bądź też jakiegokolwiek wpłynięcia na własne ciało bądź jakiejkolwiek innej ludzkiej istoty. Ta odrobina posiadanej wiedzy była wystarczająca, aby rudzielec mógł na trwale usadzić mężczyznę w miejscu bez konieczności uciekania się do zaawansowanych i nieznanych mu sztuczek wiązania osób z mocą duchową. Ba, nawet jeśli gość po prostu przemycił nożyk na pokład, a nie posiadał niezwykłych zdolności... Rudzielec także był zdeterminowany skorzystać z tego sposobu aby nagrodzić gościa za przysporzone kłopoty. Co więc zrobił członek Yawaty? Po prostu połamał gościowi nogi oraz ręce. Z dostępną siłą jaką miał do swojej dyspozycji nie powinno być to dla niego większym wyzwaniem. Oczywiście pozostała zgraja mogła krzywo się spojrzeć na jego manewr... ale Kazuma miał zasadzniczo na to wywalone.
- Znajdź jakąś linę, czy coś podobnego i zwiąż typa dla pewności. - Rzucił do siedzącego pod ścianą ocalałego i przeszedł do kokpitu aby spotkać w nim drugiego Kazumę. - Teraz to przesadzimy szanownych pilotów w inne miejsce, bowiem w swym stanie nigdzie tego samolotu nie poprowadzą. Potem poszukamy User's Manual tego samolotu i dokładnie go przebadamy... Trzeba odpalić odpowiednią częstotliwość tego radia i powiadomić pobliskie lotniska o naszej nieciekawej sytuacji. Nie chciałbym aby jakiś pasażerski liniowiec wpakował się prosto na nas, bo jakiś dekiel przestawił nam kurs i nikt o tym nie ma bladego pojęcia. A przy okazji może rozkminimy jak przestawić ten autopilot na poprawny kurs... albo chociaż gdzie nas ten drań wysłał.
Nie można powiedzieć, że kolejne działania jakie podjął rudzielec były czymś miłym dla niedoszłego porywacza samolotu. Bowiem Kuwabara częściowo powracając do swojego niemiłego młodzieńczego charakteru zachował jako taką trzeźwość umysłu... z typową brutalnością znaną gościowi wiecznie obracającego się wśród najprzeróżniejszych kłopotów i bójek. Z tego co wyniósł ze wcześniejszego przeszkolenia w USA, manipulacja materią oddziaływała wyłącznie na otoczenie wokół użytkownika. Nie mogła posłużyć do wyleczenia własnych ran, połatania złamanych kończyn, bądź też jakiegokolwiek wpłynięcia na własne ciało bądź jakiejkolwiek innej ludzkiej istoty. Ta odrobina posiadanej wiedzy była wystarczająca, aby rudzielec mógł na trwale usadzić mężczyznę w miejscu bez konieczności uciekania się do zaawansowanych i nieznanych mu sztuczek wiązania osób z mocą duchową. Ba, nawet jeśli gość po prostu przemycił nożyk na pokład, a nie posiadał niezwykłych zdolności... Rudzielec także był zdeterminowany skorzystać z tego sposobu aby nagrodzić gościa za przysporzone kłopoty. Co więc zrobił członek Yawaty? Po prostu połamał gościowi nogi oraz ręce. Z dostępną siłą jaką miał do swojej dyspozycji nie powinno być to dla niego większym wyzwaniem. Oczywiście pozostała zgraja mogła krzywo się spojrzeć na jego manewr... ale Kazuma miał zasadzniczo na to wywalone.
- Znajdź jakąś linę, czy coś podobnego i zwiąż typa dla pewności. - Rzucił do siedzącego pod ścianą ocalałego i przeszedł do kokpitu aby spotkać w nim drugiego Kazumę. - Teraz to przesadzimy szanownych pilotów w inne miejsce, bowiem w swym stanie nigdzie tego samolotu nie poprowadzą. Potem poszukamy User's Manual tego samolotu i dokładnie go przebadamy... Trzeba odpalić odpowiednią częstotliwość tego radia i powiadomić pobliskie lotniska o naszej nieciekawej sytuacji. Nie chciałbym aby jakiś pasażerski liniowiec wpakował się prosto na nas, bo jakiś dekiel przestawił nam kurs i nikt o tym nie ma bladego pojęcia. A przy okazji może rozkminimy jak przestawić ten autopilot na poprawny kurs... albo chociaż gdzie nas ten drań wysłał.
![[Obrazek: KuwabaraKadb14.png]](http://g21.imgup.net/KuwabaraKadb14.png)
"Nie jestem zestresowanym człowiekiem, to znaczy... staram się nie stresować. Stres to dla mnie rzecz obca. Ja po prostu, najzwyczajniej w świecie, się W******M." ~Kuwabara Kazuma
Main Theme: Limit Break X Survivor by Jonathan Young
Second Theme: FIVE - We Will Rock You (Modern Queen remix)
Battle Theme: Sick Puppies - You're Going Down
Chillout Theme: Smash Mouth - All Star

