• Strona Główna
  • Karty Postaci
    • Twoja KP
    • Tworzone KP
    • Zaakceptowane KP
    • Nieaktywne KP
  • Gamemasterzy
    • Skye
    • Katsuya Senzaki
    • Vaya Vesper
    • Jesse Walker
    • Yare
    • Ryuichi Kagawa
    • Chester
    • Lena Hawk
  • Ważne Tematy
    • Poradnik dla Nowych
    • Regulamin Forum
    • System gry
    • Grywalne rasy
    • Główny wątek fabularny
    • Plan wydarzeń
    • Wstęp do fabuły
    • Wzór Karty Postaci
  • Szukaj
  • Toplisty
    • Top Lista gier PBF
    • TOP 100 PBF
  • Partnerzy
    • Wymiana Bannerów
    • Fora zaprzyjaźnione
Bleach OtherWorld PBF
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się

  Bleach OtherWorld PBF Pozostałe lokacje Sesje poza aktualną fabułą Eventy Refugee

Strony (3): « Wstecz 1 2 3 Dalej »
Rozpocznij wątek   
Refugee
Yukimaru Offline
La Follia
Ranga:

Porucznik

Dane Osobowe Postaci

Imię: Yukimaru
Nazwisko: Ishigaki
Poziom Postaci: 9
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Fuyū-gyo

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Normalna
Wytrzymałość: Zwiększona
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Perfekcyjna kontrola
Post: #21
24-12-2014 00:22
Yukimaru z niemałym zaskoczeniem spojrzał na plecy Arrancarki. Była silniejsza od nich i liczył na nią w tej walce. Nie zmniejszyło to jednak jego uporu. Życie ponad śmiercią. Siła ponad słabością. Podróż ponad celem. Wyjaśnienia zabójcy tylko go rozwścieczyły. Nie zamierzał się nawet zniżać do odpowiedzi na nie. Wypełniała go złość i tylko to się liczyło. W jego oczach odbijało się jego krwistoczerwone reiatsu. Nie pamiętał dokładnie czyją krew ostatnio wchłonął. Mimo to jego harpun wciąż wyglądał dumnie i okazale. Na słowa mordercy odpowiedział pogardliwym prychnięciem, na co ten odpowiedział postawą gotową do walki. Wspaniale. O to właśnie chodziło. Jeden z nich umrze niezależnie od wszystkiego. Po chwili jednak przez furię oficera przebiło się zaskoczenia. Niedaleko niego Kamuro uwolniła swoje Shi Kai pokazując jak naprawdę jest silna. A silna była. Jej poziom był porównywalny z jego własnym a nawet większy a on sam przebijał siłą niektórych poruczników. To było fascynujące.

Plan? Kompletne eliminacja. powiedział Yukimaru pewnym głosem do komunikatora patrząc morderczym wzorkiem na Słowianina. To powinno sprawić, że ten tego nie usłyszy. Po chwili dodał jednak. Mówi mi Yukimaru. Nie lubię tych oficjalnych ceregieli. Ketra była moją przyjaciółką i ty prędzej czy później też pewnie nią zostaniesz. Nie mam żadnych fantastycznych umiejętności, które pozwolą nam wygrać to starcie. Jedyne na co wpadłem do pozwolenie mu przeniknąć przez siebie i samemu się pociąć. Nie brzmi dobrze, prawda? Może masz coś lepszego? W trakcie całej wypowiedzi Yukimaru trzymał gardę swoim Fuyu-gyo.

Życie ponad śmiercią. Siła ponad słabością. Podróż ponad celem.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Nathalie Bernkastel Offline
Schmetterlingogłosa
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Nathalie
Nazwisko: Bernkastel
Poziom Postaci: 20
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Juliette Pendragon


Broń Duchowa

Łuk: Austausch

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Mistrz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Wielka
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Imponująca


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz broni dystansowych
Specjalizacja II: Demon Szybkości
Post: #22
26-12-2014 20:27
Zabójca nawet nie drgnął, gdy uderzyła w niego fala reiatsu oficer Mizore. Spojrzał na Yukimaru, gdy ten zaczął rozmawiać przez komunikator o planie.
- To tak nie działa, Shinigami. Mówienie do komunikatora nie zmieni faktu, że stoję kilka kroków od ciebie i doskonale słyszę o czym mówisz. Daję wam ostatnią szansę. Wycofajcie się i nie próbujcie mnie zatrzymać, gdy ruszę za waszą znajomą Espadą. Nie jesteście w stanie wygrać tej walki. Mortarie zginie niezależnie od waszej decyzji. Nawet, jeżeli cudem mnie zabijecie, to nie jestem jedyny. Nie pozwolę wam zabić Mei, Shinigami. Nigdy nie uważałem was za swoich wrogów, jednak każde z was które podniesie na mnie rękę od tej chwili, zginie. - Niewielki nożyk wielkości ostrza od scyzoryka zakołysał się w jego palcach.
Kamuro zaczęła okrężnym krokiem zbliżać się do Ishigakiego, trzymając cały czas gardę z miecza.
- I tak słyszy każde nasze słowo. Komunikatory nie mają sensu, Yukimaru. Jeżeli chcesz go zabić, to nie możemy pozwolić na to, by znów się rozpłynął. Być może Bakudou? Nie jesteśmy w stanie go zranić, gdy posiada swoją niematerialną formę... I niewykluczone, że może dezaktywować swoją technikę w dowolnej wybranej przez siebie chwili. Mógłby przeniknąć przez ciebie, żeby sprowokować cię do samobójstwa. Posiada silną defensywę i kontratak, jego taktyka wydaje się polegać na zmuszaniu przeciwników aby sami się ranili. Gdy teraz patrzę na to z perspektywy, on wcale nie zamierzał mnie zranić tym nożykiem. Przyjrzyj się ostrzu, Yukimaru.
Zabójca spojrzał na broń w swojej dłoni i przekręcił lekko głowę, mrużąc oczy od bólu ręki. Dało się dostrzec, że od czasu do czasu drga mu powieka w cierpieniu. Rzeczywiście, ostrze w dłoni zabójcy nie miało duchowej natury, gdy Yukimaru mu się przyjrzał. Nie było w stanie uczynić krzywdy duszy, którymi byli Shinigami.
- Bystre spostrzeżenie, Shinigami. Rozpracowałaś mój podstęp. - Zauważył, chwaląc Kamuro Zabójca. - Onmitsukidou dobrze szkoli swoich agentów.
Kamuro zakręciła ostrzem w powietrzu, przyglądając się mordercy badawczo, jakby zamierzała zanalizować każdy widoczny element jego zachowania.
- Nie dość dobrze, skoro nadal jesteś żywy. Jego technika dematerializacji czyni go niewrażliwym na ataki. Sam jednak wtedy także nie jest w stanie atakować. Żeby mnie złapać musiał się zmaterializować. Świetna defensywa, jednak ofensywa nie jest twoją mocną stroną, nie mylę się? Jak dotąd nie widziałam z twojej strony żadnego ataku, zamiast tego prowokujesz nas, żebyśmy ranili się nawzajem i wprowadzasz rozdarcie w drużynie. Nasze rozdzielenie się z Vanessą od początku było twoim zamiarem. Dlatego na swój cel obrałeś właśnie porucznik Ancalime. Wiedziałeś, że śmierć dziecka - nawet jeśli tak silnego jak porucznik Ancalime - wbije klin między nas a Vanessę. Bałeś się walczyć z nami wszystkimi na raz, mam rację?
Oblicze Zabójcy nie zdradzało żadnej odpowiedzi. Patrzył jedynie na Ishigakiego i Kamuro - która teraz stała tuż obok oficera. Za plecami Yukimaru i Kamuro mieli ścianę. Zabójca stał natomiast pomiędzy nimi a rzeką ścieków, jakieś pół metra powyżej odległości ostrza miecza Kamuro.

Nathalie Bernkastel Main Theme
Bernkastel Family Theme
Huff'n'Puff Theme
[Obrazek: tumblr_m35wf6pPW01rqwcvzo1_500.gif]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Yukimaru Offline
La Follia
Ranga:

Porucznik

Dane Osobowe Postaci

Imię: Yukimaru
Nazwisko: Ishigaki
Poziom Postaci: 9
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Fuyū-gyo

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Normalna
Wytrzymałość: Zwiększona
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Perfekcyjna kontrola
Post: #23
29-12-2014 01:59
( Nie mam zielonego pojęcia czy się wyrobiłem czy nie, jeśli uważasz, ze Yuki nie mógł tego zauważyć daj znać Uśmiech )

Yukimaru przez chwilę patrzył na osoby będące "w pomieszczeniu" jak na idiotów. Oni tak serio? Był pewien, że Kamuro będzie miała jakiś plan a chwilowy zamęt wykorzysta by go zrealizować. To się jednak nie stało. Zamiast tego zaczęła się do niego zbliżać omijając szerokim łukiem przeciwnika. Zaraz jednak się zrehabilitowała dzieląc się z oficerem bardzo słuszną obserwacją. Ostrze zabójcy rzeczywiście było bezużyteczne. A to znaczyło... że Ketra zginęła całkowicie niepotrzebnie. Jego scyzoryk mógł wbijać się w gardło Kamuro dowolnie... Jego emocje dodatkowo dotknęły także następne słowa Kamuro, tym bardziej, że wiedział doskonale, że każde jest szczerą prawdą. To był plan. Od początku do końca. Jego chrzanienie o tym, że nie chciał jej zabijać również było kłamstwem. A Yukimaru miał tego szczerze dość. Doskonale słyszał ekspertyzę Kamuro na temat jego umiejętności. W tym również miała rację ale... czy do końca. Ryzyko było za duże... Już miał atakować za pomocą Bakudou gdy nagle zdał sobie z czegoś sprawę.

Kamuro... Jego ręka. Nie rusza nią od starcia z Ketrą. Poza tym coś wyraźnie go boli. Takie uderzenie nie mogło zrobić na nim wrażenia ale na niej... była dzieckiem. Poza tym sama często mówiła, że jest niezwykle krucha. Rozumiesz co to oznacza?

Yukimaru był gotów do odparcia każdego ataku trzymając ostrze w prawej dłoni. Miał przeczucie, że korzystając ze swojej pozycji przeciwnik zaraz na nich skoczy.

Życie ponad śmiercią. Siła ponad słabością. Podróż ponad celem.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Nathalie Bernkastel Offline
Schmetterlingogłosa
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Nathalie
Nazwisko: Bernkastel
Poziom Postaci: 20
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Juliette Pendragon


Broń Duchowa

Łuk: Austausch

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Mistrz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Wielka
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Imponująca


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz broni dystansowych
Specjalizacja II: Demon Szybkości
Post: #24
02-01-2015 23:53
- Ach... tak. - Odezwała się Kamuro, spoglądając na rękę Zabójcy. Rzeczywiście, zgodnie ze spostrzeżeniem Ishigakiego, była ona poszkodowana. - Oczywiście. - Onmitsukidou kiwnęła jedynie głową na znak, że rozumie, co Yukimaru ma na myśli.
Z pomiędzy jej warg dobiegł szept, ledwie zrozumiały dla Ishigakiego, będący również na granicy słyszalności. Dlaczego szeptała, było się dość łatwo domyślić.
- Stwórz mi okazję do zranienia go. Chcę coś sprawdzić.
W tym momencie z kieszeni Kamuro coś wypadło, gdy ta gwałtownie pochyliła się, najwyraźniej szykując się do ataku na przeciwnika. Były to trzy czarne kulki średnicy około półtorej centymetra. Z dłoni Zabójcy wypadł mały nożyk, którego wcześniej używał do oszukania swoich przeciwników. Całe szczęście w tej walce dla Yukiego i Kamuro tkwiło w tym, że ich wróg nie posiadał wysokiego poziomu energii duchowej - a przynajmniej go nie eksponował. Zasadniczo rzecz biorąc, nie wyczuwali od niego zupełnie ŻADNEJ energii. Uniósł gwałtownie zdrową rękę, a jego ciało przesunęło się w kierunku Kamuro i Ishigakiego w czasie tak krótkim, że oko Yukimaru nie było w stanie zarejestrować, kiedy on właściwie się poruszył. Teraz po raz pierwszy ich wróg okazał wrogość.
Battle Theme!
Pięść mężczyzny z zawrotną prędkością wymierzyła uderzenie w Kamuro, gdy sam Zabójca wyminął jej ostrze, stojąc prawym bokiem do Ishigakiego. Onmitsukidou ze świstem została posłana na ścianę, wbijając się w nią na kilka centymetrów z krwawym stęknięciem i gruchnięciem łamanego żebra. Choć oczy Yukimaru były w stanie dostrzec, jak Zabójca odwraca się w jego kierunku, najwyraźniej zamierzając się na kolejne uderzenie, to jego ciało miało trudności z nadążeniem za tą szybkością. Zapewne kolejny atak przeciwnika wbiłby Ishigakiego w ziemię, gdyby nie fakt, że trzy kulki, które wypadły z kieszeni Kamuro uderzyły o ziemię.
Nagle wszyscy znaleźli się w gęstym dymie, widząc niewiele ponad czubki własnych nosów. Nawet reiatsu Kamuro stało się wtedy dla Ishigakiego niewyczuwalne, choć jeszcze przed chwilą było aż nazbyt wyraźne. Yukimaru usłyszał świst powietrza, by chwilę po nim pięść wroga boleśnie obiła jego prawe ucho, najwyraźniej chybiając celu. W głowie Yukiego odezwał się wówczas głośny pisk, jak gdyby ktoś wystrzelił z broni palnej tuż obok tego ucha, co było dobrą zapowiedzią tego co się stanie, gdy przeciwnik trafi go pięścią.
Wiedział, że ma tylko moment. Nie widział swojego przeciwnika. Ale przeciwnik także nie widział jego. On jednak już powinien zdawać sobie sprawę, gdzie jest twarz Ishigakiego, gdy zahaczył jego ucho. Następne uderzenie nie chybi, jeśli Yukimaru nie zareaguje na czas.

Nathalie Bernkastel Main Theme
Bernkastel Family Theme
Huff'n'Puff Theme
[Obrazek: tumblr_m35wf6pPW01rqwcvzo1_500.gif]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Yukimaru Offline
La Follia
Ranga:

Porucznik

Dane Osobowe Postaci

Imię: Yukimaru
Nazwisko: Ishigaki
Poziom Postaci: 9
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Fuyū-gyo

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Normalna
Wytrzymałość: Zwiększona
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Perfekcyjna kontrola
Post: #25
03-01-2015 00:54
Kamuro miała plan. On nie. Szybkie podsumowanie wystarczyło mu do stwierdzenia, że zdecydowanie trzeba dać okazję do ataku dla tej tajemniczej Shinigami. Szybko jednak okazało się, że jego poprzednia myśl był zbyt trafna. Ona MIAŁA plan. W chwili gdy już szykowała się do skoku po drodze upuszczając jakieś kuleczki, przeciwnik w końcu wykonał swój ruch. Mimo całej gotowości Yukimaru, nie był on w stanie powstrzymać napastnika. Na pierwszy ogień poszła Kamuro, którą uderzenie dosłownie wgniotło w ścianę kanału. Takie powód jej krótkiego lotu, przynajmniej oficer mógł założyć bowiem jego oczom nie udało się zarejestrować uderzenia. Słowianin był na to po prostu zbyt szybki i teraz tą szybkość zamierzał wykorzystać by posłać Yukiego na tamten świat i z pewnością byłby to zamiar spełniony gdyby nie tajemniczy kulki Kamuro, które zaprezentowały zebranym chmurę bardzo gęstego dymu, który nie ograniczał tylko widoczności, ale najwyraźniej sądząc z trudnościami z wyczuciem Kamuro, także jakąkolwiek percepcję reiatsu. Oficer nie miał jednak zbyt dużo czasu by zastanowić się jak to wykorzystać bowiem granicę osobista jego małżowiny usznej naruszyło coś co prawdopodobnie było pięścią oponenta. Jednocześnie w jego głowie zabrzmiało coś co można by w spokoju uznać za najbardziej irytujący alarm przeciwwłamaniowy na świecie. Teraz nie miało to jednak znaczenia. Skoro nadszedł cios to znaczy, że miał od kogo nadejść i ten ktoś był w zasięgu jego miecza. Yukimaru musiał też jednak błyskawicznie uniknąć uderzenia, które pewnie za chwilę wyruszy. By tego dokonać błyskawicznie przeszedł do pozycji kucającej do przodu jednocześnie prawą ręką wyprowadzając uderzenie w pęcherz przeciwnika. Nie powinno być to szczególnie trudne zwłaszcza, że pamiętał jego wzrost a fakt, że mógł uderzać tylko jedną pięścią również bez problemu pozwolił określić jego dokładną pozycję. Jednocześnie, mając w pamięci szybkość przeciwnika i obawiając się, że zmienił pozycję, lewą ręką wycelował w tył i szepcząc Hadou no. 33 - Sōkatsui wystrzelił falę błękitnego reiatsu za swoje plecy. Dzięki właściwościom dymu druga z wykonanych operacji nie powinna być zbyt szybko wykryta przez przeciwnika.

Życie ponad śmiercią. Siła ponad słabością. Podróż ponad celem.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Nathalie Bernkastel Offline
Schmetterlingogłosa
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Nathalie
Nazwisko: Bernkastel
Poziom Postaci: 20
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Juliette Pendragon


Broń Duchowa

Łuk: Austausch

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Mistrz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Wielka
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Imponująca


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz broni dystansowych
Specjalizacja II: Demon Szybkości
Post: #26
06-01-2015 02:11
Theme

- Nani...?! - Wydarł się dźwięk z ust Zabójcy za plecami Ishigakiego, gdy ten wypowiedział numer i nazwę wybranego przez siebie kidou. Jego decyzja była słuszna. Miał rację, wróg planował go zajść od tyłu. Usłyszał wręcz przez ułamek sekundy syk palonej skóry na chwilę przed tym, nim sylwetka Zabójcy się rozmyła, przechodząc przez ciało Yukimaru, który poczuł, jakby przez jego żyły przepłynęła lodowata woda.
Kroki Zabójcy jednak tym razem dało się już słyszeć, były cięższe, a jego niematerialność trwała dość krótko, bo odszedł jakieś dziesięć metrów już słyszalnie postukując butami o bruk. Jego oddech był urywany i wyraźnie obolały.
- To... - Głos z ust Zabójcy wyrwał się powoli, ostrożnie, jakby ochryple. - Koniec walki. Zdążę cię zabić zanim zdołasz obrócić moją technikę przeciwko mnie. Teraz mnie nie zra....!
Mgła gwałtownie się rozpłynęła, jakby przerwało ją magiczne zaklęcie. Yukimaru miał okazję dostrzec wreszcie, jak duże obrażenia zadał przeciwnikowi. Tajemniczy Zabójca miał oparzenia drugiego i trzeciego stopnia ciągnące się przez niemal całą prawą część swojego ciała, jego płaszcz się zasadniczo rozpadał a ubranie było podziurawione, ujawniając pociemniałą od uderzenia Hadou skórę. Patrzył na Yukimaru z lekko otwartymi ustami, chyba nie rozumiejąc co właśnie się zdarzyło. Kamuro stała przed Zabójcą. Jego ciało przebijało na wylot zakrwawione ostrze, z którego powoli opadały na posadzkę czerwone krople. Ishigaki jednak nie był ranny, jak powinien być, zgodnie z zasadami działania techniki przeciwnika.

Theme

- Ale... jak...? - Zapytał przeciwnik na moment przed tym, nim kaszlnął, wypuszczając ustami sporą porcję krwi na cuchnący bruk kanału. Klinga Kamuro powoli została przekręcona, pogłębiając ranę w brzuchu przeciwnika, który zwymiotował jeszcze większą ilością posoki. Onmitsukidou nie patrzyła jednak ani na swojego wroga, ani na Ishigakiego, dzięki któremu jej plan - zapewne wciąż dla Yukimaru niejasny - powiódł się. Nie, ponury wzrok Kamuro utkwiony był w zakrwawioną posadzkę.
- Zdałam sobie sprawę z tego, że nie ważne, jak potężny możesz się wydawać, czy jak niebezpieczne były twoje zdolności. Jesteś żywy. A skoro jesteś żywy, to można cię zabić. - Odezwała się Onmitsukidou, prowadząc klingę powoli w górę, czyniąc jeszcze większe szkody wewnątrz ciała Zabójcy, jak gdyby chciała się upewnić, że to jedno pchnięcie wystarczy. A może po prostu chciała zadać mu więcej bólu w zemście za śmierć Ketry Ancalime? Cichy jęk cierpienia wyrwał się z pomiędzy warg przeciwnika, gdy okrwawione ostrze Zanpakutou zostało brutalnie wyrwane z jego ciała, a ten osunął się na kolana, trzymając się za ranę w swoim ciele.
- Co to ma do rzeczy? Jakim prawem twój miecz mnie zranił? Wiedziałem, że nadchodzisz. Nie broniłem się. Nie miałaś prawa mnie zranić. To twój towarzysz powinien był odnieść obrażenia. A ty...? Skąd wiedziałeś? Skąd wiedziałeś, że będę za Tobą? To miało być szybkie. Usunąć was. Pozbyć się zagrożenia. To było moje zadanie. Bronić Mei. Obiecałem jej, że będę jej bronił. Że nie pozwolę, żeby została skrzywdzona. I... zawiodłem...?

Spoiler :
- Oddawaj to, złodzieju! - Słyszał za sobą krzyk Julius, biegnąc ze ściskaną przez siebie bułką. Nie lubił kraść. Nie chcieli go jednak przyjąć do żadnej pracy. Był za młody. Tanya była głodna, a nikt inny nie był w stanie jej wyżywić. Ulice Petersburgu nie były gościnnym miejscem dla rodzeństwa.
Julius wbiegł w zawiłe alejki ulic, wiedząc, że tutaj zgubi piekarza. Doskonale znał te zaułki. Wiedział w które można wejść, a których należy unikać. Wreszcie jedenastolatek dotarł do zapuszczonej kamienicy gdzie mieszkali razem z ojcem. Miał nadzieję, że jeszcze nie ma go w domu. Dzisiaj było wyjątkowo zimno. Musiał się nieco rozgrzać zanim wyruszy na kolejny łów.
Ojciec za dużo pił i bywał agresywny odkąd Julius tylko pamiętał, ale dopiero po śmierci mamy się pogorszyło. Zanim mama umarła, ojciec nie był złym człowiekiem. Alkohol wyzwalał w nim agresję, która siedziała w nim od czasów w armii. Przemoc, której naoglądał się i której doświadczył podczas misji wywarła na nim trwałe piętno, które budziło się ilekroć zaglądał do butelki. Ale nie było źle. Mama odciągała go od tego. Zachęciła go, by zapisał się do Anonimowych Alkoholików.
Ale to wszystko było przedtem. Później urodziła się Tanya. Ten okres życia i to, co go poprzedzało, Julius pamiętał jak przez mgłę. Był wtedy za młody. Tanya miała obecnie sześć lat i tyle samo minęło od śmierci matki. Umarła w wyniku powikłań poporodowych. Wszystkim było ciężko się z tym pogodzić. Tata z początku się starał pozbierać po tej stracie, utrzymać rodzinę i zaopiekować się dziećmi mimo braku wsparcia ze strony żony. Niestety, bez oparcia jakie dawała mu matka jego dzieci, nie był w stanie poradzić sobie z tym problemem. Alkohol wygrał walkę, a mężczyzna stoczył się na niziny ludzkiej egzystencji. Z początku jeszcze pracował, przepijając całe wypłaty. Teraz już jednak wyrzucony wielokrotnie, otrzymując wilczy bilet do większości dostępnych zakładów pracy był społeczną mendą, żyjącą dzięki żebractwie, maleńkich zapomogach socjalnych od państwa i synowi, którego wysyłał do miasta, by przynosił pieniądze. Nie obchodziło go skąd je weźmie. Na obecnym etapie egzystencji mężczyzny, nie interesowało go czy Julius pieniądze zarobi, ukradnie, zabije za nie czy też sprzeda się na pół godziny jakiemuś zwyrodnialcowi gustującemu w młodych chłopcach za garść monet. Liczyło się, by pod ręką była pełna butelka.
Obowiązki wobec Tanyi spadły więc na barki Juliusa. Niezależnie od tego jak bardzo obrywał przy nieudanych próbach kradzieży, radość siostry z najmniejszej rzeczy jaką od niego dostawała rekompensowała cały trud. Wystarczyło zobaczyć jej uśmiech, troskliwe spojrzenie, otrzymać od niej uścisk i usłyszeć "dziękuję, braciszku" a wszystkie stłuczenia przestawały boleć w ułamku sekundy. Musiało istnieć coś dalej. Julius wierzył, że jest coś jeszcze. Musiała istnieć lepsza przyszłość dla niego i Tanyi. Czasami udawało mu się dopaść wyrzucane przez ludzi podręczniki. Obowiązujące wydania zmieniały się co rok, ale Juliusowi to nie przeszkadzało. Gdy ojca nie było, a Tanya spała, przesiadywał noce przy świeczce ucząc się matematyki, biologii, fizyki, języków obcych. Łudził się, że jeśli je opanuje, to być może pewnego dnia zostanie lekarzem, profesorem... Zostanie kimś, kto może zagwarantować siostrze życie, na które zasługiwała. Na które oboje zasługiwali. Nauka nie była łatwa. Bez nauczyciela trud był mozolny a efekty zasadniczo niewidoczne. Julius jednak zaciskał zęby, powtarzając sobie: wszystko dla lepszej przyszłości. Wszystko, by Tanya częściej się uśmiechała w ten specjalny, przeznaczony tylko dla niego sposób.
Dzisiaj miał szczęście. Oprócz bułki, którą zwędził piekarzowi znalazł porzuconą, szmacianką lalkę. Była trochę nadpruta, ale wierzył, że jest w stanie ją naprawić. W starych rzeczach mamy były igły i nici. Tanya nie miała żadnych zabawek, a te które udawało się Juliusowi były przeznaczone głównie dla chłopców. Ona jednak cieszyła się ze wszystkiego, co dostała od brata. Wiedział, że tym razem naprawdę sprawi jej radość. Dopadł gorącą bułkę, a do tego jeszcze najprawdziwszą lalkę dla dziewczynki! Czuł się jak superbohater wracający ze swojej najważniejszej misji, by ogłosić swoje zwycięstwo nad złem tego świata.
Biegiem przekroczył drzwi kamienicy, docierając do zapuszczonego mieszkania z od dawna wyrwanymi zawiasami.
- Tanya! Zobacz co mam! - Wykrzyknął z progu. Jego oczy nie dostrzegły jednak Tanyi. Jeszcze nie. Natknął się za to na ojca przyssanego do butelki, siedzącego przy tlącym się kominku. Tanya siedziała kilka kroków dalej z podkulonymi nogami, łkając. Masowała zaczerwieniony policzek.
Zaczerwieniony policzek.
Krew w Juliusie zawrzała, gdy spojrzał na ojca wściekłym wzrokiem.
- Coś ty zrobił?! UDERZYŁEŚ JĄ?! JAKIM PRAWEM JĄ UDERZYŁEŚ?! - Wściekły jedenastolatek ruszył na ojca w furii. W jednej chwili wyparowała z niego radość jaka w nim zakwitła, gdy przyszedł z lalką dla swojej siostry. Ruszył pędem na ojca, który zerknął na niego podkrążonymi oczami.
- Zamknij ryj, gówniarzu. - Odburknął pijak, chwytając Juliusa za włosy, gdy ten bezsilny wobec dorosłego usiłował go bić. - Co tam masz? Dawaj to. Dawaj to, kurwa! - Warknął, wyrywając lalkę z rąk Juliusa. Przez chwilę wpatrywał się w szmaciankę nierozumiejącym wzrokiem, aż wreszcie popatrzył na syna z odrazą. - Kurwa, teraz jeszcze się wziął szczyl spedalił. Won mi stąd, nie chcę cię kurwa oglądać. Dawaj tą bułkę. - Parsknął, wyrywając pieczywo dzieciakowi, a lalkę rzucając w kierunku ognia. Julius pewnie biłby się o bułkę... Ale wyższy priorytet nadał lalce. Taka wyjątkowa sytuacja może się już nigdy nie powtórzyć. Nie mógł pozwolić, by lalka spłonęła. Rzucił się więc za nią.

Zabójca, a właściwie Julius, zwymiotował znów krwią, zaciskając palce na ranie. Jego Fullbring powoli się dezaktywował. Uniósł umęczony wzrok na Yukimaru. Jego oczy zasnute były już lekką mgiełką sugerującą, że lada moment jego życie dobiegnie końca.
- Nie... mogę pozwolić... wam przejść... - Wycharczał, podnosząc się na nogi. Kamuro otwarła oczy z niedowierzaniem, gdy ich przeciwnik się podniósł pomimo odniesionych obrażeń.
- Niemożliwe, przebiłam mu między innymi nerki i żołądek, taki ból sparaliżowałby każdego! - Niemal krzyknęła, unosząc ponownie miecz. Na jej twarzy pojawiło się przerażenie, jakby nie wiedziała, co się właściwie dzieje.
- Nie... mogę... zawieść... Mei... - Wydobyły się krztuśne słowa z ust Juliusa, gdy wymuszonym krokiem szedł w stronę Yukimaru. Każdy oddech sprawiał mu wyraźnie nieopisany ból, co spowodowane było kidou Ishigakiego. - Nie... pozwolę... wam... przejść... Nie mogę znów... zawieść... Nie pozwolę... By Mei spotkało to... Co Tanyę...
Gdy był już dwa kroki od oficera, wyciągając teraz dłoń z trudem w jego kierunku.
- Przepraszam... Mei... Przepraszam... Tanya... Byłem... za słaby... - Wymamrotał na moment przed tym, nim przewalił się na bruk martwy, a z jego dłoni wytoczyła się zmaterializowana teraz zupełnie osmolona, szmacianka lalka. Przedmiot jego Fullbringu.
Kamuro podeszła powoli do ciała i przykucnęła, by sprawdzić mu tętno. Wreszcie popatrzyła na Yukimaru.
- Nie żyje.

Nathalie Bernkastel Main Theme
Bernkastel Family Theme
Huff'n'Puff Theme
[Obrazek: tumblr_m35wf6pPW01rqwcvzo1_500.gif]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Yukimaru Offline
La Follia
Ranga:

Porucznik

Dane Osobowe Postaci

Imię: Yukimaru
Nazwisko: Ishigaki
Poziom Postaci: 9
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Fuyū-gyo

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Normalna
Wytrzymałość: Zwiększona
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Perfekcyjna kontrola
Post: #27
06-01-2015 23:34
Mam go! Przemknęło przez myśl oficera gdy usłyszał zaskoczony głos przeciwnika i syk płonącego obiektu. Chwilę potem poczuł jednak zapewne coś odmiennego do trafionego oponenta. Poczuł bowiem, że jego ciało wypełnia lodowata woda. Gdy tylko ujrzał przed sobą plecy oponenta zrozumiał, że przeciwnik przeniknął przez niego by ewakuować się, na tyle na ile mógł, z zasięgu rażenia jego zaklęcia Więc to była jedna z ostatnich rzeczy jakie poczuła.... Na szczęście to była jedna z ostatnich rzeczy jakie zrobił. Chwilę później bowiem, Kamuro pojawiła się przed przeciwnikiem i jakimś sposobem przebiła jego trzewia. Jeszcze przed sekundą Yukimaru patrzył na niszczycielką siłę swojego zaklęcia by zaraz potem odruchowo chwycić się za brzuch. O dziwo nie było tam jednak rany, którą spodziewał się ujrzeć. Ta, która "zdobiła" przeciwnika robiła się natomiast coraz większa na skutek pogłębienia jej przez Kamuro. Wyglądało na to, że dziewczyna zamierza wziąć jak największy odwet za śmierć swojej przełożonej na tej misji a Yukimaru... cóż... wcale nie miał chęci jej tego przerywać. Wprawdzie teraz emocje zaczęły w nim opadać a jego miecz wrócił już do zapieczętowanej formy ale nie zmniejszało to jego niechęci do zabójcy. Również jego przywiązanie do Mei nie wzbudziło w nim wzruszenia. Tak jak powiedział wcześniej Kamuro. To miała być eliminacja. Z chwilą gdy Kamuro stwierdziła zgon podszedł do niej i powiedział. Myślałem, że już po mnie. Nie wiem jak to zrobiłaś ale to była piekielnie dobra robota. Za chwilę mi to wyjaśnisz bo tak naprawdę dalej nie rozumiem co się właściwie stało ale pierw musimy go przeszukać. Nie wiemy wciąż czy to ta grupa, której szukamy a za wiele on nam nie powie. Vanessa nas wystawiła, jeśli to nie oni to myślę, że powinniśmy się po prostu wycofać. Może uda się wpaść do Nicholasa wyjaśnić tą sprawę. Wobec niego mam w końcu dług...

Gdy kończył tą wypowiedź już zaczynał obszukiwać ciało denata w nadziei na znalezienie jakiejś poszlaki.

Życie ponad śmiercią. Siła ponad słabością. Podróż ponad celem.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Nathalie Bernkastel Offline
Schmetterlingogłosa
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Nathalie
Nazwisko: Bernkastel
Poziom Postaci: 20
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Juliette Pendragon


Broń Duchowa

Łuk: Austausch

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Mistrz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Wielka
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Imponująca


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz broni dystansowych
Specjalizacja II: Demon Szybkości
Post: #28
11-01-2015 03:48
- Bez urazy, oficerze Ishigaki, ale moje rozkazy - choć mają po drodze z twoimi - nie pozwalają mi się wycofać. - Zanpakutou Kamuro powrócił do pierwotnego kształtu, gdy chowała go do sayi. Przeszukując rzeczy zabójcy Ishigaki znalazł portfel, a w nim pieniądze i zdjęcie niebrzydkiej młodej, ciemnowłosej dziewczynki, na oko nie miała więcej niż dziesięć lat. Może jego córka? Z pewnością było między nimi podobieństwo rodzinne.
Ciało Ketry w międzyczasie zaczęło rozpadać się na cząsteczki duchowe. Kamuro opuściła lekko głowę, po czym wyprostowała się i wykonała dłonią salut nad znikającym ciałem zmarłej. Yukimaru niestety nie znalazł przy ciele wroga niczego, co potwierdzałoby, że wróg jest tą samą osobą, na którą polował od początku tego zadania.
- Ja ruszam dalej, oficerze Ishigaki. Nikt nie będzie miał ci za złe, jeśli się wycofasz. To zupełnie zrozumiałe. Nie wiesz nawet, czy jesteś we właściwym miejscu. Ja jednak wiem, że JA jestem we właściwym miejscu. Powodzenia.
Mówiąc to odwróciła się w kierunku tunelu, w który wcześniej odeszła Vanessa i ruszyła jej tropem. Yukimaru natomiast stanął samotnie w kanalizacji, otoczony przez dwa trupy. Tylko od niego zależało co zrobi dalej.
Czy ruszy za Kamuro, nie wiedząc na co się pisze? Być może zginie? A może powróci do Soul Society uznając niepowodzenie swojej misji - wtedy jednak z pewnością przeżyje, by złożyć raport i ostrzeże Gotei przed potencjalnym zagrożeniem.
To wszystko już w następnym odcinku Mody na Refugee!

Nathalie Bernkastel Main Theme
Bernkastel Family Theme
Huff'n'Puff Theme
[Obrazek: tumblr_m35wf6pPW01rqwcvzo1_500.gif]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Yukimaru Offline
La Follia
Ranga:

Porucznik

Dane Osobowe Postaci

Imię: Yukimaru
Nazwisko: Ishigaki
Poziom Postaci: 9
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Fuyū-gyo

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Normalna
Wytrzymałość: Zwiększona
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Perfekcyjna kontrola
Post: #29
14-01-2015 00:21
Poszukiwania na niewiele się zdały. Denat miał przy sobie tylko zdjęcie dziewczyny, której imię prawdopodobnie wypowiadał przed śmiercią. Teraz to nie miało już jednak znaczenia. Porucznik Ketra Ancaline została pomszczona. Yukimaru miał wrażenie, że jej odznaka i wakizashi, które miał przy pasie przestały mu ciążyć. Wiedział jednak, że to nie koniec związanej z nią sprawy. Pokonanie jej zabójcy było tylko pierwszym krokiem ku jej uszanowaniu jej pamięci. Teraz jednak były przed nim zadania i wybory, których będzie musiał ponieść konsekwencje. Jego zadanie znacznie ułatwiła Kamuro, która najwyraźniej miała przed sobą jasno postawiony cel. W takiej sytuacji jego decyzja mogła być tylko jedna. Nie zamierzał zostawiać jej samej. Domyślał się jak to prawdopodobnie by się skończyło. Mruknął tylko pod nosem Chrzaniona kretynka po czym ruszył jej śladem starając się ją dogonić.

Życie ponad śmiercią. Siła ponad słabością. Podróż ponad celem.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Nathalie Bernkastel Offline
Schmetterlingogłosa
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Nathalie
Nazwisko: Bernkastel
Poziom Postaci: 20
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Juliette Pendragon


Broń Duchowa

Łuk: Austausch

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Mistrz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Wielka
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Imponująca


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz broni dystansowych
Specjalizacja II: Demon Szybkości
Post: #30
21-01-2015 14:37
(Zdaję sobie sprawę, że czas oczekiwania nie nastraja pozytywnie. Niestety, jak zgłosiłam w usprawiedliwieniach, jestem w stanie jakkolwiek odpisywać jedynie w czasie pracy do czasu aż wymienię dysk w laptopie, a wypłatę mam dopiero w piątek. Dlatego też częstotliwość i długość postów są takie a nie inne. Jak wiadomo, w pracy raczej staram się pracować, a że szef biurko ma za moimi plecami, to staram się raczej nie serfować po internecie ^^')

Po kilku sekundach Ishigaki dogonił Kamuro, która poruszała się nieco ociężale, z racji odniesionych w trakcie walki ran. Biorąc pod uwagę jednak jej stan, trzymała się zaskakująco nieźle. Znacznie lepiej od niej radził sobie Yukimaru, który w bezpośrednim starciu wyszedł zdecydowanie najlepiej z drużyny. Kamuro zadała zabójczy cios, jednak nie było wątpliwości, że bez osłabienia Zabójcy przez Ishigakiego jej Zanpakutou - w jakikolwiek sposób działał - nie dosięgnąłby ich przeciwnika. Yukimaru jako jedyny nie odniósł też w starciu żadnych istotnych obrażeń. Ale przecież to jeszcze nie był koniec jej drogi. Jeszcze nawet nie weszli do bazy wroga. Pocieszającą była myśl, że najprawdopodobniej zdecydowana większość sił przeciwnika skupiona była na walczącej z nimi ex-Espadzie. Po niedługim czasie drogi w słuchawce w uchu Ishigakiego odezwał się przerywany szumem głos Nicholasa.
- ...cie....nie...?!
W miarę jak się oddalali, coraz więcej słów i sylab stawało się rozpoznawalnych, aż wreszcie przekaz stał się całkiem zrozumiały.
- Drużyna w kanałach! Słyszycie mnie?! Cholera, co z tym sygnałem u licha?! Halo! Halo! Drużyna w kanałach, odbiór! Mówi Nicholas Slide! Coś zakłóciło sygnał, straciłem z wami połączenie! Błagam, potwierdźcie, że żyjecie!
Głos Arrancara był zdenerwowany i wyraźnie zatroskany. Ishigaki mógł dostrzec, jak Kamuro łagodnym ruchem wyjmuje słuchawkę z własnego ucha i obojętnym ruchem wyrzuca ją do ścieków. Nie odezwała się przedtem ani słowem, najwyraźniej nie zamierzając informować Espady o tym, że przeżyła.
- Cholera... Cholera...! Ta droga miała być bezpieczna! Kurwa błagam, powiedzcie, że nie posłałem was na śmierć! Egan jest w drodze! Przybędzie wsparcie! Wytrzymajcie jeszcze chwilę! - Kamuro zatrzymała się, gdy natknęli się na ścianę. Gestem skinęła na Yukimaru, pokazując na metalową kratę. Za nią wyraźnie kończyły się ścieki, bo podłoga była tam suchsza. Ishigaki wyraźnie widział metalowe drzwi na końcu małego pomieszczenia za kratą. Przez malutką szparę pod drzwiami wpadało do wnętrza utęsknione światło i odrobiny świeżego powietrza, które koiły teraz płuca z siłą wiadra pełnego zimnej wody dla umierającego z pragnienia wędrowca na Saharze. Kamuro już wyraźnie zamierzała zabrać się za rozmontowywanie kraty, gdy jakaś myśl ją zatrzymała. Przyglądała się przez moment wkręconym w ścianę, trzymającym kratę potężnym śrubom, które wyraźnie były tam już od lat. Zmarszczyła czoło, nie odzywając się jednak z powodu słuchawki w uchu Ishigakiego. Bez wątpienia byli u wejścia do bazy wroga. Pokrywało się to w pełni z mapą, jaką widział Yukimaru. Dlaczego więc Kamuro nie zaczęła rozmontowywać krat? Z pewnością także zdawała sobie sprawę, że są u celu podróży w ściekach.

Nathalie Bernkastel Main Theme
Bernkastel Family Theme
Huff'n'Puff Theme
[Obrazek: tumblr_m35wf6pPW01rqwcvzo1_500.gif]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Yukimaru Offline
La Follia
Ranga:

Porucznik

Dane Osobowe Postaci

Imię: Yukimaru
Nazwisko: Ishigaki
Poziom Postaci: 9
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Fuyū-gyo

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Normalna
Wytrzymałość: Zwiększona
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Perfekcyjna kontrola
Post: #31
30-01-2015 17:56
(Przepraszam, że przerwa trwała tak długo. Tak jak pisałem w usprawiedliwieniach muszę przez jakiś czas zwolnić. Pierwsza sesja do łatwych nie należy, niestety. Miałem nadzieję, że będę mógł odpisać szybciej)

Po krótkim biegu oczom oficera ukazały się plecy jego towarzyszki. W czasie gdy je ujrzał zdał sobie sprawę, że tak naprawdę w prosty i przez chwilę skuteczny sposób zbyła jego pytanie. Na to pozwolić nie mógł szczególnie gdy dowiedział się o ukrytym celu członkini Omnitsukidou. Nie zamierzał dać się zabić tylko dlatego, że ona lubi tajemnice. Ostatnie statystyki po tej misji wyglądały naprawdę paskudnie, do tego długo ze swojej misji nie wracał również Ryuichi Kagawa co doprowadzało Ishigakiego do szaleństwa. Śmierć Ryuchiego oznaczałaby, że stracił kolejną bliską osobę. Dość ofiar śmiertelnych... Zanim jednak zdążył wyrazić swoje wątpliwości, w słuchawce odezwał się nagle głos Nicholasa. W pierwszym odruchu oficer zamierzał mu odpowiedzieć ale widząc działania Kamuro szybko zrozumiał, że mogłoby być to błędem. Jeśli są podsłuchiwani, to przeciwnicy szybko zdaliby sobie sprawę, że Shinigami wyszli ze starcia zwycięsko. Istniała nadzieja, że myśleli, że tajemniczy zabójca zatrzymał ich wszystkich zwłaszcza, że nie miał przy sobie żadnego komunikatora a nad nimi trwała pełnowymiarowa bitwa. Nie zamierzał być jednak tak restrykcyjny jak Kamuro i po prostu wyłączył swój komunikator myśląc jednocześnie Przykro mi, stary. Zaraz też miał okazję wyjaśnić parę kwestii z Kamuro. Znaleźli się bowiem przed wyjściem z kanału na co wyraźnie wskazywało, kojące podrażnione nozdrza, świeże powietrze. Kamuro na chwilę zawahała się co przywiodło oficerowi na myśl, że krata jest zapułapkowana. Korzystając z wyłączonej łączności postanowił przejść do sprawy. Zanim pójdziemy dalej musimy ustalić kilka kwestii. Nie zamierzam pozwolić umrzeć ani sobie ani Tobie tylko dlatego, że lubisz być tajemnicza i tak ktoś cię kiedyś wyszkolił. Chcę wiedzieć jak go zabiłaś. Nie dla własnego widzi mi się ale po to, żebyśmy obydwoje mogli wrócić z tej chrzanionej misji więc przestań zgrywać tajemniczą damę. Co to za misja, o której mówisz? Jaki jest jej cel? Jak to wpływa na moją?

Życie ponad śmiercią. Siła ponad słabością. Podróż ponad celem.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Nathalie Bernkastel Offline
Schmetterlingogłosa
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Nathalie
Nazwisko: Bernkastel
Poziom Postaci: 20
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Juliette Pendragon


Broń Duchowa

Łuk: Austausch

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Mistrz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Wielka
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Imponująca


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz broni dystansowych
Specjalizacja II: Demon Szybkości
Post: #32
02-02-2015 13:50
Kamuro przygryzła dolną wargę, gdy Yukimaru bombardował ją pytaniami. Potarła palcami czoło, najwyraźniej średnio zachwycona jego dociekliwością.
- Kwestia mojej misji to nie jest "chęć bycia tajemniczą". Nie mogę zdradzić celu swojego zadania. Rozkazy mi tego zabraniają. Mogę ci jednak powiedzieć, jaki ma wpływ na twoją misję - są ze sobą zbieżne. Twoim celem jest wyeliminować renegatów, tak? Żebym mogła wykonać swoją misję, oni także muszą zostać wyeliminowani. Moje zadanie nie koliduje z twoim. Ostatecznie, jesteśmy po tej samej stronie. Wydawanie nam sprzecznych poleceń trochę mijałoby się z celem.
Kamuro oglądała uważnie stare, zardzewiałe kraty jak i mocujące je zapewne od bardzo dawna śruby. Popatrzyła na Ishigakiego i przymrużyła oczy.
- Tego mężczyznę natomiast zabiłam dzięki specyficznej zdolności mojego Zanpakutou: Amanomurakumo-no-tsurugi. Miecz Pokorny wobec Nieba i Przenikający Serca... To nietypowy Zanpakutou. Jak i ja jestem nieco nietypową Shinigami. Mój miecz ma na mnie wpływ od mojego urodzenia, jeszcze zanim odkryłam jego imię. Zanim w ogóle zostałam Shinigami. Odkąd pierwszy raz spojrzałam na świat... - Wskazała swoje niezwykłe, dwubarwne oczy łagodnym gestem. - ... to był dla mnie martwy. Dla mnie nie istnieje na świecie życie inne niż takie, które sama zdefiniuję we własnym rozumieniu. Dla mnie każdy kogo widzę jest chodzącym trupem. Twoje oczy są dla mnie martwe. Twoje ciało gnije i pożerają je robaki. Drzewa są uschnięte, zniszone, spalone. Owoce dla mnie są wyschnięte, robaczywe, pokryte zgnilizną. Tam, gdzie ty widzisz piękną ucztę, ja widzę cuchnącą, spleśniałą śmierć. Gdzie ty widzisz małe dziecko, ja widzę martwy płód. W moim świecie nie istnieje życie inne niż takie, które sama zdefiniuję. To, co sama nazwę "życiem" jest traktowane przez mój Zanpakutou jako życie. Mocą mojego Zanpakutou jest zabijanie. Nie w takiej formie, w jakiej robisz to ty, czy ktokolwiek inny. Ja unicestwiam sam koncept życia. Zabijam samą ideę tego, że mógłbyś być żywy. Trudno to wytłumaczyć, ale najprościej ująć to tak: dopóki w mojej definicji coś wpisuje się w ideę "życia", to mój miecz może to zabić. Amanomurakumo-no-tsurugi nie pozostawiłby nawet rysy na zepsutym telefonie. Ale jeżeli ten telefon działa... Jeżeli możesz z niego zadzwonić, jeżeli funkcjonuje, to w moim rozumieniu jest "żywy". A to oznacza, że mogę go "zabić". Zniszczyć samą ideę tego, że mógłby działać, funkcjonować. Nie ważne, czy w ogólnej definicji jesteś żywy, czy martwy. Nie ważne, czy jesteś nieśmiertelny czy niematerialny. Nie ważne, czy jesteś osobą, rzeczą, myślą, ideą, mocą... Dopóki funkcjonujesz, działasz, wpływasz na świat - żyjesz. Czyli mogę cię zabić.
Odetchnęła głęboko i przeniosła spojrzenie na kratę, badając ją uważnym spojrzeniem.
- Co ważniejsze... Ta krata. Czy widzisz w niej coś niezwykłego, Yukimaru? - Zadała pytanie, znów zerkając na Ishigakiego. Brzmiała na ciekawą jego obserwacji. Czy dostrzeże to, co ona dostrzegła?
Nie ważne jednak jak bardzo Yukimaru by się przyglądał i oglądał kratę ze wszystkich stron, nie widział w niej śladu nawet najmniejszej pułapki. Nic nie wskazywało na to, żeby ktokolwiek przy niej cokolwiek kombinował. Solidny kawał metalu, który musiał być tu już przytwierdzony na trwałe. Śruby wyglądały na nieruszane od lat. O co więc mogło jej chodzić?

Nathalie Bernkastel Main Theme
Bernkastel Family Theme
Huff'n'Puff Theme
[Obrazek: tumblr_m35wf6pPW01rqwcvzo1_500.gif]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Yukimaru Offline
La Follia
Ranga:

Porucznik

Dane Osobowe Postaci

Imię: Yukimaru
Nazwisko: Ishigaki
Poziom Postaci: 9
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Fuyū-gyo

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Normalna
Wytrzymałość: Zwiększona
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Perfekcyjna kontrola
Post: #33
12-02-2015 23:01
Pękła. W końcu... W zasadzie stwierdzenie, że całkiem pękła było zdecydowanie na wyrost. Prawdopodobnie po prostu stwierdziła, że to jest moment, w którym musi wybrać mniejsze zło. Najwyraźniej powiedzenie oficerowi tyle ile wiedzieć musiał się do tej kategorii zaliczało. To, że cele ich misji były zbieżne musiało mu wystarczyć. I tak nie udałoby mu się wyciągnąć od niej więcej. To co powiedziała jednak o swojej broni było dużo bardziej... niepokojące? Dziwne? Fascynujące? Ciężko było znaleźć na to odpowiednie słowo a jeszcze ciężej było wyobrazić sobie siebie jako trupa. Ten widok z pewnością do miłych nie należał więc Yukimaru czym prędzej wyrzucił go z pamięci. Teraz o wiele ciężej przyszło mu wyobrażenie sobie jak Kamuro widziała śmierć Ketry. A może nie widziała jej śmierci ale... narodziny? Chyba jednak lepiej było o to nie pytać. Jego broń nie była niezwykła, nie miała wielkiej mocy, nie dawała mu niesamowitych umiejętności prócz wchłaniania cieczy ale w tym również nie było nic epickiego. Mimo to szczerze ją lubił. Podobało mu się to, że wykorzystując prostotę swojej broni potrafił wykorzystywać ją w niezwykły sposób. Taki już był, cenił sobie prostotę. Nie skomentował już więcej tematu jej broni. Nie miał takiej wewnętrznej potrzeby. W kracie również nic nie widział. Jego oczy były zwykłe, a może to on po prostu był mniej spostrzegawczy. Kto wie? Jaka jednak nie była odpowiedź nie przeszkadzała mu ona udzielić własnej na zadanie pytanie.

Nic a nic, Kamuro.

Życie ponad śmiercią. Siła ponad słabością. Podróż ponad celem.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Nathalie Bernkastel Offline
Schmetterlingogłosa
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Nathalie
Nazwisko: Bernkastel
Poziom Postaci: 20
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Juliette Pendragon


Broń Duchowa

Łuk: Austausch

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Mistrz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Wielka
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Imponująca


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz broni dystansowych
Specjalizacja II: Demon Szybkości
Post: #34
02-03-2015 22:34 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-03-2015 22:36 przez Nathalie Bernkastel.)
Kamuro wyprostowała się powoli i odetchnęła cicho, obrzucając Ishigakiego jakby ganiącym spojrzeniem.
- No cóż, nie jesteś z sekcji tropiącej, jak ja, więc w zasadzie można ci wybaczyć. - Westchnęła z lekkim zawodem i wskazała na kraty. Te same, nienaruszone od wielu lat kraty. - Nie ma na nich żadnych zadrapań. Żadnych zadziorów. Nie były przepiłowane ani w ogóle otwierane w ostatnim czasie, a według mapy i wskazówek Slide'a, jest to jedyna droga do wnętrza bazy wroga, czyż nie? Więc pytam się ciebie: gdzie jest Piąta Espada? Którędy wyszedł do kanałów tamten zabójca? On, cóż, mógł po prostu zejść z góry żeby pilnować kanałów, to prawda. Ale Vanessa? Po co miałaby iść głównym wejściem? To byłoby nielogiczne. A jednak kraty stoją nieruszone. Nie, nie wiem co to oznacza. To spostrzeżenie. Nie ma tu żadnych pułapek. Przejście jest więc stosunkowo wolne. Bez wątpienia jest też właściwe. Ale... Musimy mieć się na baczności. Nie podoba mi się zniknięcie Piątej. Zdradziła? To by pasowało do Arrancara. Nas mogłaby zdradzić, nic nie jest nam winna. Ale swoich? Może została porwana? To by oznaczało, że i tak jeśli jeszcze nie zdradziła, to zrobi to prędzej czy później. Są osoby o większej i mniejszej wytrzymałości na tortury, ale głupotą jest sądzić, że ktoś w stanie jest wytrzymywać je w nieskończoność.
Kamuro w pierwszej chwili wyciągnęła dłoń do swojego Zanpakutou, ale po chwili odeszła na kilka kroków i zwymiotowała do ścieków płynących kanałem. Czyżby smród wreszcie odniósł swoje żniwo na jej żołądku? Było to jednak dość nagłe. Jej całe ciało drżało, gdy wypuszczała w cuchnącą odchodami i odpadami różnorakimi wodę swoje drugie śniadanie. Ishigaki mógł dostrzec, jak pod skórą jej twarzy coś się gwałtownie poruszyło... Jakby... Coś przepełzło? Mogło mu się jednak to tylko przywidzieć.
- Używanie Zanpakutou mnie... męczy. Możesz *otworzyć* kraty? W miarę możliwości bez robienia huku. Jeśli ten zabójca nie kłamał... To w środku jeszcze nie wiedzą o naszym małym oddziale.

Nathalie Bernkastel Main Theme
Bernkastel Family Theme
Huff'n'Puff Theme
[Obrazek: tumblr_m35wf6pPW01rqwcvzo1_500.gif]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Yukimaru Offline
La Follia
Ranga:

Porucznik

Dane Osobowe Postaci

Imię: Yukimaru
Nazwisko: Ishigaki
Poziom Postaci: 9
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Fuyū-gyo

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Normalna
Wytrzymałość: Zwiększona
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Perfekcyjna kontrola
Post: #35
07-03-2015 00:35
(Daj znać czy już żyjesz w pełni czy nie bo nie wiem czy muszę bardzo gnać z postami Uśmiech )
Kamuro miała rację, a jemu było wstyd. W sumie sytuacja normalna podczas tej misji. Gdyby nie ona prawdopodobnie przegrał by walkę z tym nieszczęsnym zabójcą. Teraz z kolei sprawnie i dyskretnie jest w stanie kopnąc go mentalnie w tyłek. Mimo wrażenie, że jego policzki płoną zdołał się odezwać.

Racja. Punkt dla ciebie. Z jednym małym ale. Nie za bardzo chce mi się wierzyć w jej zdradę. No bo po co? Jeśli chcieliby się nas pozbyć po prostu by nas wyrżnęli. Ba, nie ratowaliby mnie nawet. W to, że tamtem typ na tyle ją dotknął psychicznie też nie. To po prostu bez sensu więc...

Gwałtowny spazm wstrząsający ciałem towarzyszki zmusił oficera do przerwania wypowiedzi. Wyglądało na to, że jej żołądek w końcu zdecydowal się na oddanie naturze tego i owego. Przez twarz Kamuro przebiegł natomiast... skurcz? Właściwie to na skurcz to nie wyglądało ale ciężko bylo dopasować do tego cokolwiek innego więc Yukimaru tym radośniej skupił się na problemie stalowych krat. Wyjął więc miecz i zaczął ucinać śruby potężnymi cięciami swojej broni, starając się przy tym nie zwabić całego otoczenia.

Życie ponad śmiercią. Siła ponad słabością. Podróż ponad celem.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Nathalie Bernkastel Offline
Schmetterlingogłosa
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Nathalie
Nazwisko: Bernkastel
Poziom Postaci: 20
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Juliette Pendragon


Broń Duchowa

Łuk: Austausch

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Mistrz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Wielka
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Imponująca


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz broni dystansowych
Specjalizacja II: Demon Szybkości
Post: #36
13-05-2015 02:10 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-05-2015 02:18 przez Nathalie Bernkastel.)
Uderzenia Zanpakutou Yukimaru rozniosły się drżącym echem po kanałach. Iskry posypały się po mokrych, cuchnących kamieniach wykładających ścieki. Kamuro uniosła się drżąc. Słaniała się na nogach, teraz wyraźnie odczuwając ból po walce z zabójcą.
Po chwili kolejny cios rozniósł ostatnią ze śrub w kawałki, a krata zwaliła się w ramiona Ishigakiego, by po chwili wylądował gdziekolwiek Shinigami postanowił ją posłać. Onmitsukidou dołączyła do oficera i uśmiechnęła się ponuro.
- Ja bym to zrobiła inaczej, ale nie można odmówić twojej metodzie efektywności.
Weszła za kraty, stąpając po suchszej podłodze. Przylgnęła do ściany i przysunęła ucho do metalowych drzwi. Z jakiegoś powodu na jej obliczu nie wykwitł uśmiech, a raczej zmartwienie.
- Jest czysto. Dziwne. Nie obstawili potencjalnych wejść? - Wyjęła Zanpakutou i przeciągnęła nim pomiędzy drzwiami a framugą, otwierając drzwi. Blask światła uderzył w nich wręcz oślepiająco po tak długim czasie spędzonym w ciemnych kanałach. Kamuro odruchowo uniosła Zanpakutou do obrony, ale nie nadszedł żaden cios. Gdy oczy zaczęły się przyzwyczajać do blasku, a w nozdrza i płuca dotarło utęsknione świeże, pozbawione smrodu powietrze Yukimaru ujrzał krótki korytarz wyłożony kafelkami koloru kremowego. Po prawej ścianie były cztery białe zlewy z kranami ponad nimi, zaś po lewej były trzy odgrodzone od reszty pomieszczenia kabiny. Zarówno kabiny jak i zlewy wyglądały na od lat nieużywane. Krany pokryte były rdzą, drewniane przegrody kabin podpróchniałe.
Byli w toalecie. Starej, nieużywanej toalecie.
- W zasadzie trudno się dziwić, że zamknęli tą toaletę, jak za drzwiami miała kanalizację. - Zauważyła Kamuro, rozglądając się po pomieszczeniu. Yukimaru dostrzegł trzy potencjalne wyjścia - jedno było za ich plecami i tym tutaj weszli, drugie było na wprost - zwyczajne, drewniane drzwi od toalety, na których farba podczas malowania zebrała się w grudki w tylu miejscach, że można było odnieść wrażenie, że zajmował się tym przeciętny polski inżynier. Trzecim potencjalnym wyjściem był szyb wentylacyjny znajdujący się około metra ponad trzecim (licząc od dwójki Shinigami) zlewem w toalecie. Wentylacja wyglądała na na tyle dużą, by mogli się tam zmieścić czołgając się, ale na zbyt małą na jakąkolwiek inną pozycję poruszania się. Biorąc pod uwagę kremowy kolor krat wentylacji, Yukimaru mógłby je łatwo przeoczyć, gdyby nie jarząca się jasno żarówka zwisająca z sufitu zaraz obok nich.
Kamuro z uniesionym do pchnięcia Zanpakutou otwarła kolejne kabiny, przeszukując wyraźnie pomieszczenie, zostawiając Ishigakiemu wolną rękę.

**

Za marną jakość posta przepraszam, ale tak bardzo nie mogłam nic z siebie wycisnąć, że masakra.

Nathalie Bernkastel Main Theme
Bernkastel Family Theme
Huff'n'Puff Theme
[Obrazek: tumblr_m35wf6pPW01rqwcvzo1_500.gif]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Yukimaru Offline
La Follia
Ranga:

Porucznik

Dane Osobowe Postaci

Imię: Yukimaru
Nazwisko: Ishigaki
Poziom Postaci: 9
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Fuyū-gyo

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Normalna
Wytrzymałość: Zwiększona
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Perfekcyjna kontrola
Post: #37
28-05-2015 23:16 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-05-2015 23:07 przez Yukimaru.)
Siet, to miało być nieco cichsze myślał oficer podczas przebijania się przez metalową kratę. Niestety, śruby nie chcialy puścić zbyt łatwo przez co narobił jednak hałasu. Obserwacje Kamuro wskazywały jednak na to, że nie ma się czym martwić gdyż wejście było kompletnie nieobstawione. Najwyraźniej jego towarzyszka wolała być tego w 100% pewna bowiem zaczęła sprawdzać każdą kabinę po kolei. Yukimaru uznał te środki ostrożności za przesadzone. Był przekonany, że wroga organizacja uznała, że tamtem jeden strażnik całkowicie wystarczy. Sam zatem postanowił skupić się na drodze, którą powinni obrać dalej. Kratka wentylacyjna wyglądała zachęcająco. Była mało widoczna i odpowiednio duża by mogli się w nią zmieścić. Minusem był fakt, że mogli się tylko czołgać co znacząco odsłaniało ich na ataki z każdej strony. Przeczucie podpowiadało mu też, że w takim wentylacyjnym korytarzu dźwięki strasznie się niosą a przecież ciężko byłoby się czołgać bezszczelestnie w korytarzu wyłożonym jakąś blachą. Drzwi może nie były opcją najrozsądniejszą ale wydawała się bezpieczniejsza. Mimo wszystko. Po tej analizie oficer podszedł do Kamuro i wyszeptał jej do ucha

Chodź w stronę drzwi.

Po tym obłożył swoje ciało Kyakko i z uniesionym mieczem otworzył drzwi by rozejrzeć się po korytarzu. Wszystko to robił starając się nimi nie skrzypieć. Jeśli teren będzie czysty, Shinigami postanawia wyjść na zewnątrz w celu dalszej eksploracji terenu.

Życie ponad śmiercią. Siła ponad słabością. Podróż ponad celem.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Nathalie Bernkastel Offline
Schmetterlingogłosa
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Nathalie
Nazwisko: Bernkastel
Poziom Postaci: 20
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Juliette Pendragon


Broń Duchowa

Łuk: Austausch

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Mistrz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Wielka
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Imponująca


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz broni dystansowych
Specjalizacja II: Demon Szybkości
Post: #38
04-06-2015 02:02 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-06-2015 20:04 przez Nathalie Bernkastel.)
Kamuro ruszyła ostrożnie za Ishigakim, rozglądając się po pomieszczeniu.
- Coś mi w tym wszystkim śmierdzi. I nie mówię o naszych ubraniach. - Zaczęła ostrożnie Onmitsukidou stwierdzenie. Stawiała ostrożnie kroki, jakby nie chcąc nadepnąć na coś, co naprowadziłoby ją na "tajemniczy element, który jej w tym wszystkim nie pasował. Iluzja Kidou otoczyła oficera Yukimaru, kiedy ten sięgnął do klamki drzwi, by ostrożnie je otworzyć, starając się nie narobić przy tym hałasu. Wtedy oczy Kamuro otworzyły się szeroko, gdy zrozumiała, co cały czas mieli przed samym nosem, a na co żadne z nich nie zwróciło uwagi, mimo, że mocno kontrastowało z tym pomieszczeniem.
- Ishigaki, uważaj! Żarówka...!
Eksplozja roztrzaskała drzwi, rzucając Yukimaru przez pół pomieszczenia. Wszystko wydarzyło się jak w zwolnionym tempie. Gdy otwierał drzwi, pociągnięty został spust aktywacyjny pułapki, która była zastawiona na włamywaczy. Czyżby ostatnie pozdrowienia od Zabójcy z kanałów?
Ale dlaczego Kamuro krzyczała o żarówce... Co z nią było nie tak...
No właśnie. Żarówka była w absolutnym porządku. Świeciła się całkiem jasno. Żarówka świeciła się w pomieszczeniu, w którym wszystko inne sugerowało, że są pierwszymi osobami od lat, które tam zajrzały. Ktokolwiek zakładał pułapkę w drzwiach, zapomniał zgasić po sobie światło, co powinno zapalić w głowach dwójki Shinigami sygnały ostrzegawcze. I zapaliło, w agentce Onmitsukidou. O sekundę za późno. Czyżby to miał być koniec? Umrzeć w tak głupi sposób? Zabawne. Życie nie przelatywało mu przed oczami. Może więc jednak to jeszcze nie był koniec. Zdążył poczuć ból uderzenia o ścianę z impaktem wybuchu, a wtedy świat ogarnęła ciemność. W ustach poczuł dziwny, słodki posmak, który miał irytujący zwyczaj pojawiania się tuż przed utratą przytomności.

***

Pobudka przypominała taką, jakiej doświadczało się na kacu. Tylko, że nie trzeba było świecącego zbyt głośno słońca, żeby Ishigakiego bolała każda komórka w ciele. Cierpienie promieniowało od prawej połowy jego twarzy, prawe oko odmawiało otwarcia się. Jakiś wewnętrzny głosik rozsądku, może instynktu samozachowawczego błagał Yukkiego, żeby nie próbował go otworzyć. Lewe szczęśliwie nie odmawiało zupełnie współpracy. Nie znajdywał się już w toalecie. Siedział na krześle w miejscu przywodzącym na myśl piwnicę, jego ręce były związane za jego plecami, za oparciem krzesła. Lina nie była zwyczajna... Bakudou? Wszystko na to wskazywało.
Przed nim stał stolik, a po jego drugiej stronie siedział mężczyzna w średnim wieku, wpatrujący się prosto w twarz Yukimaru, gdy ten się przebudzał.
Osobnik wyglądał na około czterdzieści lat, jednak po aurze Boga Śmierci wyczuwalnej od niego dało się rozpoznać, że ma się do czynienia z istotą prawdopodobnie o wiele starszą. Inteligentne, ciemnofioletowe oczy spoglądały zza okularów o zaokrąglonych szkłach. Mężczyzna ubrany był w półelegancki garnitur z przypiętym do pasa Zanpakutou. Przesunął palcami po swojej ciemnej brodzie.
- Dzień dobry. Choć, dla ciebie chyba nie za dobry. Nieźle oberwałeś. Gdyby nie resuscytacja, jaką ci urządziła twoja przyjaciółka, to już byś nie żył.

Nathalie Bernkastel Main Theme
Bernkastel Family Theme
Huff'n'Puff Theme
[Obrazek: tumblr_m35wf6pPW01rqwcvzo1_500.gif]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Yukimaru Offline
La Follia
Ranga:

Porucznik

Dane Osobowe Postaci

Imię: Yukimaru
Nazwisko: Ishigaki
Poziom Postaci: 9
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Fuyū-gyo

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Normalna
Wytrzymałość: Zwiększona
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Perfekcyjna kontrola
Post: #39
09-06-2015 18:11
Świat się zawalił. Rozsypał. Pękł na pół w spirali olbrzymiego bólu. Jeszcze chwilę temu sięgał do drzwi by dotknąć klamki, słyszał krzyk Kamuro, ekscytował się dreszczykiem emocji, który dawała mu niewidzialność. Teraz leżał martwy, zduchnięty potężnym wybuchem, który rzucił jego ciałem jak szmacianą lalką. Nie chciał, żeby to skończyło się już teraz. Miał misję, miał Ketrę do pochowania... Pułapka była jednak nieczuła na jego zmartwienia i wycisnęła z niego życie...

Woop woop

Woop woop

Woop woop

Jego serce wciąż pracowało... Woop woop Czemu? Woop woop Czyżby...? WOOP WOOP.

Yukimaru powrócił do świadomości jak nurek wynurzający się na powierzchnię moża po długim czasie bez tlenu. Ból uderzył w niego z olbrzymią siłą wyciskając z jego ust żałosne Aaaerh. Bolało go... wszystko. Na języku czuł metaliczny posmak krwi a jego organy wydawały się stanowić wielką plątaninę. W pierwszym odruchu otworzyl gwałtownie oczy... oko... Kolejna fala bólu błyskawicznie sprawiła, że je zamknął. Wydawało się, że coś stało się z jego prawym... Po chwili głębokich wdechów i wydechów jeszcze raz zmusił się do otworzenia źrenic. Jego oczom ukazał się mężczyzna w okularach, który definitywnie był Shinigami. Yukimaru założył również, że jest w centrum siedziby wroga, a ten mężczyzna jest jego celem. Ponownie zamknął oczy. Delikatnie sprawdził jak mocno zaciśnięte są więzy i czy może ma przy sobie broń. Potem odetchnął i pomyślał. Kuźwa... Ale dałem się załatwić.... Powiedział, że Kamuro go reanimowała. To by wyjaśniało chwilowe poczucie, że już nie żyje. Ale żył niewątpliwie o czym przypominał mu dotkliwy ból w całym ciele. Nie było wątpliwości, wpadł grubo i szanse na to, że wyjdzie z tego sam były raczej niskie. Wprawdzie mógł po prostu zaatakować tego człowieka z pomocą kidou ale to nie wróżyło zbyt dobrze. Definitywnie lepiej było poczekać na rozwój sytuacji i zebrać informacje.

Auuu... Zdecydowanie... Nienajlepszy... To była... pierońsko... dobra pułapka... kuuuurwa... jak boli. Uratowała...? To do niej... niepodobne... Szlag... i nie miała... nic od bólu... Gdzie ją... wcięło? I kim... ty... w ogóle... jesteś. Pfe

Na końcu wypowiedzi oficera z jego ust wyciekła potężna strużka krwi.

Życie ponad śmiercią. Siła ponad słabością. Podróż ponad celem.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Nathalie Bernkastel Offline
Schmetterlingogłosa
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Nathalie
Nazwisko: Bernkastel
Poziom Postaci: 20
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Juliette Pendragon


Broń Duchowa

Łuk: Austausch

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Mistrz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Wielka
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Imponująca


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz broni dystansowych
Specjalizacja II: Demon Szybkości
Post: #40
10-06-2015 14:16 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-06-2015 15:50 przez Nathalie Bernkastel.)
Imitation

- Yo. - Odezwał się mężczyzna z chłodnym zadowoleniem, widząc, że Ishigaki rzeczywiście całkiem się wybudził - Niepodobne? Sądzisz, że Onmitsukido nie ratują towarzyszy, gdy mogą to zrobić? Oczywiście, że to robią. Onmitsukido jedynie nie podejmują ryzyka, które naraziłoby ich misję na szwank. Mogła sobie pozwolić na uratowanie ci życia, ale zabieranie cię stamtąd już by ją spowolniło. Ktoś mógłby powiedzieć, że wyrządziła ci "niedźwiedzią przysługę". Teraz bowiem możesz być torturowany, a jako trup miał być oszczędzone sporo bólu.
Mężczyzna o podkrążonych, jakby śpiących oczach patrzy prosto w twarz Yukimaru, mówiąc tonem dość monotonnym, ale jednak całkiem miłym, głębokim głosem.
- To znaczy, tak by było, gdybyś trafił w ręce ludzi niecywilizowanych, za jakich nas... Mnie mają. A ja jestem cywilizowany. - Uśmiechnęły się jego wargi, jednak jego oczy pozostały tak samo zmęczone, może znudzone? - Jestem Tanaki Saruda, choć pewnie ty znasz mnie pod pseudonimem "Kajahara Maresuke". W mojej sytuacji nie warto się posługiwać prawdziwym nazwiskiem. Prawdopodobnie przyszedłeś tutaj, żeby mnie zabić.
Odszedł od stolika. Wzrok Yukimaru w jego wciąż sprawnym oku zaczął powoli się wyostrzać. Dostrzegał już zniszczone ściany i rury przechodzące pod sufitem. Musiały doprowadzać do pomieszczenia ogrzewanie. Ishigaki dostrzegł, że jego katana stała oparta o ścianę, tuż obok małego stoliczka z czajnikiem, do którego właśnie podchodził Saruda. Mężczyzna podniósł czajnik i nalał z niego wody do kubka, po czym wrzucił do środka dwie białe tabletki i zamieszał łyżeczką. Po chwili wziął kubek za ucho w dłoń, drugą dłonią natomiast podniósł Zanpakutou Ishigakiego.
- Ładny miecz. Widzę na nim krew. Nie jest to twoja krew. Julius nie żyje jak widzę. - Powiedział tym samym tonem co dotąd, ale tym razem dało się dosłyszeć w nim nutę smutku lub żalu. - Wysłałem go tam, żeby chronił nam drogę ucieczki. Myślałem, że będzie tam bezpiecznie. Nie przewidziałem, że Rada 46 tak szybko postanowi wysłać swoich ludzi.
Saruda przysiadł się z powrotem do stolika, po swojej prawej stronie kładąc na blacie Zanpakutou Yukimaru. Przy jego lewej dłoni natomiast stał kubek z wodą z rozpuszczonym w niej nieznanym środkiem.
- Postawię cię przed drobnym wyborem. Jesteś silny pośród Shinigami. Na oko strzelałbym trzeciego oficera, ale twoje oznaczenia rangi zniszczyły się przy wybuchu. Przypuszczalnie będąc zdrowym z łatwością byś mnie pokonał. Ale teraz jesteś ranny i osłabiony. Jeżeli mnie zaatakujesz, prawdopodobnie mnie zranisz, spowolnisz i osłabisz, ale sam zginiesz, bo nie możesz wygrać w swoim obecnym stanie. Na pocieszenie powiem, że twojej koleżanki nie schwytałem, więc pewnie ona wtedy mnie dobije. Z resztą, pewnie dlatego ratowała ci życie, żebyś mnie zajął, osłabił, a najlepiej zabił. Wiem jak działają Onmitsukidou. Byłem jednym z nich. W każdym razie... możesz to zrobić. Miecz będzie w zasięgu twoich dłoni i nie zabiorę ci go sprzed nosa. Możesz też sięgnąć ku kubkowi. W kubku rozpuściłem silne środki przeciwbólowo-leczące produkcji współpracujących dywizji IV i XII. Niewiele mi zostało tych tabletek. Nie policzę ile razy ratowały mi życie w akcji. Nie martw się, nie ma tam trucizny ani nic takiego. Jeżeli chcesz środków przeciwbólowych, musisz jednak zaoferować mi coś w zamian: swój czas i uwagę. Wysłuchasz co mam ci do powiedzenia, a ja oddam ci na koniec miecz, byś zrobił, co uznasz za słuszne. Jeżeli się zgadzasz, to zdejmę krępujące cię Bakudou, żebyś dokonał decyzji.
Mężczyzna obserwował Ishigakiego zmęczonymi oczami, czekając na znak od niego, że zgadza się na dokonywanie tego wyboru.
- Oczywiście, możesz wpaść na trzecie rozwiązanie, którego nie brałem pod uwagę. Wtedy nie mogę ci już zagwarantować co się stanie.

Nathalie Bernkastel Main Theme
Bernkastel Family Theme
Huff'n'Puff Theme
[Obrazek: tumblr_m35wf6pPW01rqwcvzo1_500.gif]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Strony (3): « Wstecz 1 2 3 Dalej »
 


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Forum software by © MyBB 1.6.15 - Theme © iAndrew 2014
Tryb normalny
Tryb drzewa