Post: #81
19-12-2014 21:35
Wolf spokojnie czekał, aż otaczająca go chmura dymu ulotni się w powietrzu, samemu nie wykonując przy tym żadnych gwałtownych ruchów. Jego wyraz twarzy także pozostawał kamienny. Wiedział bowiem, iż prędzej czy później wydostanie się stąd, a wtedy nic nie powstrzyma go od dokonania tego, co pierwotnie planował. Tak się też stało. Tumany dymu wkrótce rozwiane zostały za sprawą uwolnienia pełnego potencjału mocy chłopca, a sylwetka Cry'a znów stała się widzialna dla wszystkich. Mężczyzna trzymał swoje ręce w kieszeni mając je ugięte delikatnie w łokciach, oraz z zimną miną stąpał powolnym i eleganckim krokiem przed siebie. Zdawał się kompletnie nie przejmować zagraniem ze strony czerwonowłosej kapitan. Zmierzał w kierunku dziecka i jego matki, która to klęczała tuż przy nim. Chłopiec przedstawił go kobiecie i wspomniał, że im pomoże. - W rzeczy samej - wkrótce zatrzymał się przy wcześniej wspomnianej dwójce.
- Nazywam się Wolf i pomogę pani synowi. Ci źli ludzie są niebezpieczni, dlatego prosiłbym, by udała się pani w jakieś bezpieczniejsze miejsce. Kiedy wszystko minie, przyjdę po panią razem z synem. Obiecuję.
Mężczyzna delikatnie pogładził dłonią zapłakaną twarz kobiety, palcem wskazującym wycierając jej cieknące strumieniami łzy.
- Jesteś gotowy?
Zwrócił się teraz do chłopca, kładąc lekko dłoń na jego barku. Sam w tej chwili ustawił się już tuż koło niego, mierząc wzrokiem wszystkim przeciwników, chcących odebrać im to, co do nich należało.
- Nazywam się Wolf i pomogę pani synowi. Ci źli ludzie są niebezpieczni, dlatego prosiłbym, by udała się pani w jakieś bezpieczniejsze miejsce. Kiedy wszystko minie, przyjdę po panią razem z synem. Obiecuję.
Mężczyzna delikatnie pogładził dłonią zapłakaną twarz kobiety, palcem wskazującym wycierając jej cieknące strumieniami łzy.
- Jesteś gotowy?
Zwrócił się teraz do chłopca, kładąc lekko dłoń na jego barku. Sam w tej chwili ustawił się już tuż koło niego, mierząc wzrokiem wszystkim przeciwników, chcących odebrać im to, co do nich należało.