• Strona Główna
  • Karty Postaci
    • Twoja KP
    • Tworzone KP
    • Zaakceptowane KP
    • Nieaktywne KP
  • Gamemasterzy
    • Skye
    • Katsuya Senzaki
    • Vaya Vesper
    • Jesse Walker
    • Yare
    • Ryuichi Kagawa
    • Chester
    • Lena Hawk
  • Ważne Tematy
    • Poradnik dla Nowych
    • Regulamin Forum
    • System gry
    • Grywalne rasy
    • Główny wątek fabularny
    • Plan wydarzeń
    • Wstęp do fabuły
    • Wzór Karty Postaci
  • Szukaj
  • Toplisty
    • Top Lista gier PBF
    • TOP 100 PBF
  • Partnerzy
    • Wymiana Bannerów
    • Fora zaprzyjaźnione
Bleach OtherWorld PBF
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się

  Bleach OtherWorld PBF Soul Society Pozostałe lokacje Ulice i tereny podmiejskie System ulic w sektorze 16

Strony (2): 1 2 Dalej »
Rozpocznij wątek   
System ulic w sektorze 16
Roy Mustang Offline
Skye
Ranga:

Dowódca Yawaty

Dane Osobowe Postaci

Imię: Roy
Nazwisko: Mustang
Poziom Postaci: 19
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Skye, Tsukuyo, Ichinose Ren, Yuzume


Broń Duchowa

Fullbring: Blaze of desperation

Atuty

Bujutsu: Amator
Hohou: Geniusz
Hakuda: Expert
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Niewyobrażalna
Wytrzymałość: Legendarna
Siła Woli/Wiedza: Geniusz


Specjalizacje

Specjalizacja I: Manipulacja materią
Specjalizacja II: Ciało ze stali
Post: #1
23-06-2013 13:55
Ciężko czymkolwiek wyróżnić akurat te uliczki w Seireitei od pozostałych, jako że wszystkie są budowane na jedno kopyto. Bardzo łatwo jest się zatem zgubić, gdy nie ma się żadnych punktów odniesienia, a kieruje się tylko i wyłącznie tymi dróżkami. Jedyną cechą wyróżniającą akurat ten sektor od pozostałych jest jego umiejscowienie, ale to raczej jest oczywistością. Znajduje się on w południowej części Seireitei.

[Obrazek: JcUlb3E.jpg]
*Pstryk*Fury mode*
Hunter - Kiedy umieram; Main Theme
Thousand Foot Krutch - Untravelled Road; Yawata Theme
All Good Things - Fight; Battle Theme
Position Music - Time is now; Desperation Final Theme
Roy Mustang
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Jin Renka Offline
Demoniczny Oficer
Ranga:

3 Oficer

Dane Osobowe Postaci

Imię: Jin
Nazwisko: Renka
Poziom Postaci: 7
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Kurohime / Shirohime

Atuty

Bujutsu: Zaawansowany
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Praktykant
Kidou/Kontrola reiatsu: Brak umiejętności
Ilość Reiryoku: Wysoki poziom
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Normalna
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna

Post: #2
28-06-2013 16:32 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-06-2013 00:36 przez Koizumi Kisuke.)
[Obrazek: 84218636.png]

- Przypomnijcie mi... Dlaczego idzie z nami Akemi?

Niezapomnianej urody pielęgniarki czwartej dywizji nigdy nie zdołały określić żadne ludzkie słowa. Każdy kto przypadkowo zawiesił swoje przemęczone oczy na jej osobie zamierał w szoku, zupełnie nie wiedząc jakie epitety najtrafniej określiłyby doniesienia siatkówek. Niejednokrotnie odnotowano przypadki utraty wzroku, gdy niefrasobliwa osoba zostawiła przy nieszczęśniku łyżkę bądź widelec. Nie jeden raz przyszło lekarzom czwartej dywizji składać osoby, które przerażone wielkością jej urokliwości wyskakiwały z trzeciego piętra. Sam trzeci oficer ubolewał nad własnym losem, gdyż od czasu do czasu zmuszony był do dłuższej rozmowy z Akemi. Doskonale pamiętał wszystkie rozterki, jakie towarzyszyły każdemu słowu jakie wypowiedział. Czy powinien polać swe oczy kwasem siarkowym, czy po prostu sobie je wydłubać? W tej chwili królestwo by oddał za najmniejszą butelkę H2SO4.

- Według naszej pani kapitan... Ma robić za broń "psychologiczną".

Najwyraźniej idący obok niego dywizjonista podzielał wszelkie rozterki wewnętrzne Jina. Podobnie jak trzeci oficer za wszelką cenę starał się uniknąć spojrzenia w stronę zakazanej mordy Akemi, która świeciła się niczym jarzeniówka w spowitym ciemnościami korytarzu. Zapewne żaden z pozostałej tu czwórki dywizjonistów oraz oficerów za żadną cholerę nie mógł odgadnąć, czemu jej facjata jest tak dobrze widoczna. Nie trzymała ona żadnego źródła światła, nie stała blisko jakiegokolwiek... A mimo to każdy mógł dostrzec każdy szczegół jej urokliwości. Zupełnie jakby otaczający wszystkich mrok bał się jej dotknąć... co każdy z obecnych tu mężczyzn całkowicie rozumiał. Na szczęście pół godziny piekielnych męk na jakie skazała ich Mei właśnie mijało, gdyż dotarli do końca swej podziemnej podróży. Zaraz każdy będzie zajęty w stopniu wystarczającym, by nie zwracać na nią uwagi.

- Tylko czemu i my musimy cierpieć? - Syknął niemalże niedosłyszalnie. - Dobra... jesteśmy na miejscu. Wychodzimy.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Samo Zło Offline
I am the Headadmin ; Evil is my job
Ranga:

Admin

Dane Osobowe Postaci

Imię: Samo
Nazwisko: Zło
Poziom Postaci: 666
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Fullbring: Przytulaś 2k
Łuk: Big Fucking Gun
Zanpaktou: Getsugator

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Geniusz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Legendarna
Siła Woli/Wiedza: Geniusz


Specjalizacje

Specjalizacja I: Long Cat Astral Force
Specjalizacja II: Roronoa Zoro
Post: #3
29-06-2013 22:22
Pomimo wielu komplikacji, jakimi były twarz Akemi, ryj Akemi oraz morda Akemi, nie wspominając już o całokształcie samej Akemi, oddziałowi dowodzonemu przez Jina Renkę udało sę w końcu dotrzeć do celu. Teren przydzielony oficerowi nie zachwycał. Był to zwyczajny system mnóstwa uliczek, jakich pełno było w całym Seireitei. Zatem po wyjściu na powierzchnię, nawet do końca nie wiedział, gdzie konkretnie się znajduje. Był pewien, na podstawie mapy, że jest tam, gdzie być powinien, lecz gdyby kazano mu akurat tutaj trafić bez żadnych wskazówek, prawdopodobnie by mu się to nie udało. Zwyczajnie pomyliłby sektory. Tak, czy inaczej, teraz na szczęście nie miał żadnych kłopotów z dotarciem na miejsce. Tuż za białowłosym medykiem wyszła dziesiątka dywizjonistów, w tym Akemi. Znajdowali się w jednym ze ślepych zaułków, który doskonale mógł służyć za zwyczajne serce działań w tej okolicy. Ewentualnemu obozowi medycznemu groził atak jedynie z jednej strony oraz - co było oczywiste - z powietrza. Niestety, Renka nie zdążył nawet wydać stosownych rozkazów swojej grupie, a w zasięgu jego wzroku pojawiła się już osoba, którą prędko oficer sklasyfikował, jako wroga. Był to wysoki człowiek, mężczyzna w młodym wieku o kruczoczarnych włosach. Odziany był w zwyczajne ubranie rodem ze Świata Żywych. Gdy Jin przez chwilę się zastanowił, szybko uzmysłowił sobie, że owy nieznajomy to jest tajemniczy Quincy, którego kapitanowie spotkali w Himalajach. Yahiko Kurotori. Niestety, z niewyjaśnionych przyczyn stoi on po stronie Espady.
Yahiko zatrzymał się na skrzyżowaniu dróg i spojrzał w kierunku grupy medyków. Początkowo beznamiętnym wzrokiem oraz z delikatnym uśmiechem zlustrował całą jedenastkę, ale nagle jego spojrzenie zatrzymało się. Uśmiech zniknął mu z twarzy, a zastąpił go ... szok? Ciężko było to opisać, ale Jin natychmiastowo się domyślił, że spojrzał on na tajną broń czwartego oddziału. Akemi. Kurotori nagle postawił niepewny krok w tył, a następnie kolejny, ale nie potrafił oderwać swojego spojrzenia od Akemi. Jego oczy jednak wskazywały na to, że nie była to fascynacja. On po prostu nie wiedział, co ma robić. Pierwszy raz postawiono go w takiej sytuacji, w obliczu kogoś... czegoś takiego. Obserwując zatem potencjalnego drapieżnika wycofał się tyłem tam, skąd przyszedł, wprawiając wszystkich medyków w konsternację... Tymczasem zza rogu do uszu członków czwartego oddziału dotarły stłumione słowa...

Ja pierdolę...
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Jin Renka Offline
Demoniczny Oficer
Ranga:

3 Oficer

Dane Osobowe Postaci

Imię: Jin
Nazwisko: Renka
Poziom Postaci: 7
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Kurohime / Shirohime

Atuty

Bujutsu: Zaawansowany
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Praktykant
Kidou/Kontrola reiatsu: Brak umiejętności
Ilość Reiryoku: Wysoki poziom
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Normalna
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna

Post: #4
29-06-2013 22:59
- Quincy-kun.... QUINCY-KUN! WAAAAAAAIT FOR MEEEEEEEE!!!!

Wystarczyło tylko pierwsze słowo piękności zwanej Akemi, by pozostała dziesiątka Bogów Śmierci natychmiast rozstąpiła się na boki. Wszyscy posiadacze czarnych kimon nie stracili nawet najmniejszej chwili by ewakuować się z niebezpiecznego obszaru, którym była przestrzeń dzieląca startującą broń czwórki od obranego przez nią celu. Nawet wzbudzający pośród wszystkich demoniczny oficer nie pomyślał, by choć chwilę przeciągać wyniesienie własnej osoby w bezpieczne miejsce. Wystarczył zaledwie początek wypowiadanego piskliwym tonem słowa, by Jin niemalże rzucił się na bok ratując się przed stratowaniem. Pozostali członkowie jego małego oddziału byli o tyle w lepszej sytuacji, że Akemi stała tuż obok nich więc im wystarczyło szybko wyparować z najbliższych jej okolic. Ledwie starczyło czasu by każda dusza znająca straszliwą naturę sprowadzonej w te okolicy istoty znalazła bezpieczne schronienie, by masa jaką stanowiła 130 kilogramowa kobieta o niebagatelnej urodzie wystrzeliła ze swego dotychczasowego miejsca. Jej wzrok utkwiony w nieszczęsnym Quincy przepełniony był dziwną, obsesyjną miłością która nie mogła wróżyć niczego dobrego. Cały widok tak "nakręconej" pielęgniarki wprowadzał każdą żywą istotę w stan najwyższego przerażenia. Nawet demoniczny oficer wlepiał swe oczy to w pędzącą broń masowej zagłady, to w wycofującego się Quinciego. Koniec końców, nawet Renka nie potrafił skazać innego faceta na taki los. Zebrał ostatni sił i wrzasnął.

-Run, Forest! RUN!
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Samo Zło Offline
I am the Headadmin ; Evil is my job
Ranga:

Admin

Dane Osobowe Postaci

Imię: Samo
Nazwisko: Zło
Poziom Postaci: 666
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Fullbring: Przytulaś 2k
Łuk: Big Fucking Gun
Zanpaktou: Getsugator

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Geniusz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Legendarna
Siła Woli/Wiedza: Geniusz


Specjalizacje

Specjalizacja I: Long Cat Astral Force
Specjalizacja II: Roronoa Zoro
Post: #5
02-07-2013 20:08
Krzyk oficera rozległ się po okolicy, informując wroga o zbliżającym się zagrożeniu. Co prawda, zgodnie z przewidywaniami kapitan Mei, Akemi stanowiła potężną broń w rękach czwartej dywizji, aczkolwiek mało kto był pozbawiony skrupułów aż do tego stopnia. Otwartego korzystania z Akemi zabraniały wszelkie traktaty, na które zgodę wyrażały wszystkie strony biorące udział w jakichkolwiek wojnach. Przed przybyciem tej istoty do Świata Żywych bali się nawet zwyczajni ludzie. Pogłoski, iż tak szkaradny duch pojawia się czasami pośród nich po prostu wzbudzały przerażenie.
Tymczasem Yahiko postanowił nie ryzykować bezpośredniego starcia z Akemi. Kobieta zrobiła dziurę w ścianie, aby dostać się szybciej do Quincy'ego, nie tracąc cennych sekund i wyskoczyła prosto na zdezorientowanego bruneta. Sądził, że wyłoni się ona zza rogu, dzięki czemu będzie miał czas zareagować w bezpieczny sposób, ale rzeczywistość niestety była bardziej przygniatająca, niż kowadło spadające kojotowi na głowę. Najeźdźca sprzymierzony z oddziałami Espady użył Hirenkyaku, aby oddalić się od niebezpieczeństwa. Tym samym z powrotem pojawił się na widoku oddziału Jina Renki i zmaterializował łuk w ręku. Wycelował on w wyłaniającą się zza rogu Akemi, po czym wystrzelił kilka snopów reiatsu. Jednakże błękitne wiązki, mimo iż wypuszczone z cięciwy łuku z chirurgiczną precyzją, zatoczyły nagle szeroki łuk i ominęły Akemi, rozbijając o ściany. Kurotori był tym zaszokowany, po czym zrobił kolejny unik, zjawiając się za plecami kobiety. Słowem... cała scena działa się na widoku Jina oraz jego ludzi.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Jin Renka Offline
Demoniczny Oficer
Ranga:

3 Oficer

Dane Osobowe Postaci

Imię: Jin
Nazwisko: Renka
Poziom Postaci: 7
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Kurohime / Shirohime

Atuty

Bujutsu: Zaawansowany
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Praktykant
Kidou/Kontrola reiatsu: Brak umiejętności
Ilość Reiryoku: Wysoki poziom
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Normalna
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna

Post: #6
15-07-2013 19:04
Wyraźny niesmak związany z użyciem zakazanej broni zaczął ustępować wielkiemu zaskoczeniu wywołanego niezwykłą efektywnością "walczącej" oficer. Niespotykana uroda chroniła ją przed każdym atakiem Quinciego, równocześnie porażając wszystkie jego zmysły oraz umysł. Iście przerażająca prędkość rozwijana przez jej wielkie cielsko nie pozwalała na znaczące zwiększenie dystansu między walczącymi, a wytrzymałość której nie powstydziłby się Kenpachi pozwalała na całkowite olewanie przeszkód. Całe starcie przypominało walkę matadora z bykiem... przy czym na bidnego faceta czaiła się jeszcze banda uzbrojonych w miecze wojowników. Niektórych z oddziału młodego oficera czwartej dywizji wyraźnie korciło, by zostawić tego przeciwnika samej Akemi i ruszyć dalej...

- Kiri saki, Kurohime! Hiken: Tsubame Gaeshi!

...lecz znany w nie mniejszym stopniu "demon szpitala" postanowił wykonać całkowicie inny ruch. Wykorzystał znaną wszystkim technikę błyskawicznego przemieszczania się by włączyć do walki własną osobę. Zaledwie kilka ułamków sekund starczyło by oficer zjawił się po prawicy wciąż żyjącego w szoku przeciwnika, którego czas reakcji skazany był na wyraźne wydłużenie przez wzgląd na rozkołataną psychikę. Uniesiona wysoko nad głowę Renki klinga spowita była w delikatnych złotych płomieniach, które nadawały dodatkowej grozy nadciągającemu atakowi mimo bycia zaledwie aurą nagromadzonej w stali energii duchowej. Pionowe cięcie sprowadzone z ogromną siłą ku ziemi miało rozpołowić młodzieńca walczącego po stronie Las Noches, podczas gdy sprowadzone przez technikę dodatkowe ciosy miały kolejno uderzyć w jego nogi lub też trafić pchnięciem w jego klatkę piersiową. (Pionowe ciecie to pierwszy cios, poziome cięcie na poziomie nóg to drugie, ostatni atak to pchnięcie. Zgodnie z charakterystyką techniki następują równocześnie.) Wiedziony swoim wieloletnim doświadczeniem w walce oficer nie miał jednak złudzeń, że ten jeden atak zakończy ledwie rozpoczynające się starcie. Jego przeciwnik zaprezentował już mu sprawność z jaką korzystał z technik Hohou oraz trzeźwość umysłu z jaką postępował. W tym jednym ataku Jin liczył zaledwie na pogłębienie przewagi jaką już posiadał. Zapewne dlatego rozpoczęcia ciosu ostrze zanapaktou Boga Śmierci przybrało kolor jego kimona, zwiastując dodatkowe nieprzyjemności związane z potencjalnymi ranami.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Samo Zło Offline
I am the Headadmin ; Evil is my job
Ranga:

Admin

Dane Osobowe Postaci

Imię: Samo
Nazwisko: Zło
Poziom Postaci: 666
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Fullbring: Przytulaś 2k
Łuk: Big Fucking Gun
Zanpaktou: Getsugator

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Geniusz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Legendarna
Siła Woli/Wiedza: Geniusz


Specjalizacje

Specjalizacja I: Long Cat Astral Force
Specjalizacja II: Roronoa Zoro
Post: #7
16-07-2013 11:49
Akemi nie zdążyła już wyprowadzić kolejnego "ataku". Podobnie zresztą, jak i Yahiko, albowiem nagle do walki postanowił włączyć się trzeci oficer oddziału medycznego. Jin natychmiastowo odpieczętował Shi - Kai, po czym z użyciem Shunpo doskoczył do swojego przeciwnika z zamiarem przecięcia go w trzech miejscach jednocześnie. Pozwalała mu na to technika Tsubame Gaeshi oraz właściwości manipulowania czasem jego zanpakutou. Tego świadom oczywiście nie był sam Yahiko, który jednak zrobił użytek nie swoich zdolności defensywnych, lecz z prędkości, jaką dysponował. W końcu Quincy z założenia nie posiadali żadnych technik, które mogłyby służyć jako tarcza. Hirenkyaku wykonane zatem przez młodzieńca wystarczyło, aby trzy cięcia oficera Renki wycelowane mniej - więcej w ten sam punkt, przeszyły jedynie powietrze. Sam brunet zjawił się parę metrów dalej, będąc zwrócony już przodem do Boga Śmierci o siwych włosach i ciężkim spojrzeniu. W tym czasie Akemi mimo wszystko postanowiła się już wycofać z tego starcia, rozumiejąc aluzję oficera, że to on zajmie się wrogiem. Z pewnością dotarły do niego raporty, że Yahiko nie bał się konfrontacji z kapitanem szóstego oddziału Chesterem Homecide'm oraz nieżyjącym już dowódcą trzeciej dywizji Ziriuro Kalitako. To mogło oznaczać, że chłopak może znajdować się poza zasięgiem Jina, aczkolwiek przecież nie pozwoli mu hasać po Seireitei tylko z tego powodu. Grupa medyczna, w skład której wchodzili podwładni Renki, odsunęli się na maksymalną odległość, aby móc jednak widzieć obu wojowników i ze skupieniem, niektórzy z obawą, obserwowali pojedynek. Yahiko nawet nie poświęcił im choćby jednej sekundy. Cały czas jego oczy utkwione były w oficerze.

- Niespodziewany ruch. Po płaszczu wnioskuję... że jesteś czwartej dywizji. Czy zatem Twoje miejsce to na pewno pole bitwy...?

Zapytał, nie kryjąc zdziwienia Kurotori, jeszcze nie decydując się na żaden atak wystosowany w kierunku Shinigami. Miał do czynienia z medykiem, który być może zadziałał pod wpływem impulsu, a Yahiko z kolei należał do osób, które raczej stawiają na rozwagę. Przynajmniej takie sprawiał wrażenie. Opanowany, aczkolwiek arogancki, o czym świadczył półuśmieszek na twarzy, młodzian zatem przyglądał się nadal swojemu potencjalnego oponentowi, nie dematerializując jednak swojego łuku.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Jin Renka Offline
Demoniczny Oficer
Ranga:

3 Oficer

Dane Osobowe Postaci

Imię: Jin
Nazwisko: Renka
Poziom Postaci: 7
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Kurohime / Shirohime

Atuty

Bujutsu: Zaawansowany
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Praktykant
Kidou/Kontrola reiatsu: Brak umiejętności
Ilość Reiryoku: Wysoki poziom
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Normalna
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna

Post: #8
16-07-2013 21:07
- Patrząc na Twoją broń wnioskuję, że wywodzisz się z rodu Quincy. Czy zatem na pewno Twoje miejsce jest u boku Las Noches?

Z wypowiedzi trzeciego oficera czwórki ociekała taka ilość sarkazmu, że starczyłaby na niejedną dłuższą przemowę polityka oceniającego propozycje swego głównego konkurenta. Absurdalne zaszufladkowanie codziennie towarzyszyło wywodzącego się z "agresywnie nastawionych" oddziałów specjalnych Jinowi, który powoli miał serdecznie dość tego sztucznego ograniczenia jakie starało się narzucić społeczeństwo. Każdy naburmuszony bufon z jedenastej dywizji nie jeden raz rzucał tą parszywą kwestię, sądząc że w każdy członek czwartej dywizji zdany jest na siłę przynależących do innych oddziałów. Oczywiście Renka nie mógł w całości zaprzeczyć temu opisowi, bo rzeczywistość słabszych grup "szpitalnej czwórki" tak właśnie wyglądała. Większość grup dywizjonistów skupiła swe ograniczone możliwości głównie na leczeniu... lecz każdy z nich doskonale wie, że każdy oficer nie ustępuje pola innemu z dowolnej dywizji. Gdy sytuacja stanie się naprawdę krytyczna, wtedy posiadacze wyższych rang w czwórce podejmują otwartą walkę. Sytuacja w jakiej znajdował się obecnie mały oddział Jina raczej się kwalifikowała do tego zgrabnego miana. Wrogi oraz całkiem silny młodziak dostał się w głąb Seireitei mimo kapitanów stojących u każdych wrót. Niezależnie od tego czy się przemknął, czy też przebił siłą znaczyło to jedno - miał do wykonania jakieś zadanie kluczowe dla inwazji arrancarów. A to stawiało oficera tylko przed jednym wyborem - powstrzymać go, lub zginąć próbując.

- Chyba nie spodziewałeś się, że pozwolę Ci dalej zwiedzać Nasze skromne progi? Że Cię może oprowadzę?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Samo Zło Offline
I am the Headadmin ; Evil is my job
Ranga:

Admin

Dane Osobowe Postaci

Imię: Samo
Nazwisko: Zło
Poziom Postaci: 666
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Fullbring: Przytulaś 2k
Łuk: Big Fucking Gun
Zanpaktou: Getsugator

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Geniusz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Legendarna
Siła Woli/Wiedza: Geniusz


Specjalizacje

Specjalizacja I: Long Cat Astral Force
Specjalizacja II: Roronoa Zoro
Post: #9
19-07-2013 11:59
Yahiko uśmiechnął się, gdy Jin sarkastycznie odpowiedział mu pytaniem na pytanie. Wówczas Kurotori uświadomił sobie, że jego stereotypowe zdanie na temat trzymających się z tyłu członków czwartej dywizji można już oddać do lamusa. Gotei w ten sposób nie funkcjonuje, a oficer Renka był tego doskonałym przykładem. Świadomy swojej siły stawał bez wahania naprzeciw oponentom Trzynastu Oddziałów Obronnych.

- Nie spodziewałem się... ale po kapitanach siódmej i jedenastej dywizji już owszem.

Odparł złośliwie Quincy jasno insynuując oficerowi Rence, na kogo powinny posypać się gromy za wpuszczenie wroga do Seireitei. Zarówno Yoi Takezoshi, jak i Mizikara Draco, nadal toczyli swoje walki, mało tego, nadal posiadali dość duże rezerwy mocy duchowej. Dlaczego więc Yahiko, bez żadnych zadrapań, czy oznak wysiłku, przedostał się aż tutaj? Musiał zostać po prostu przepuszczony. Zawsze oczywiście istniała opcja przekradnięcia się poza wzrokiem dowódców Gotei, ale czy biorąc pod uwagę wypowiedź młodego Quincy było to możliwe? Prawdopodobnie nie.

- Mogę poznać Twoje imię... oficerze?

Nagle zmienił temat, unosząc brwi i spoglądając pytająco na Boga Śmierci. Jin z raportów znał doskonale imię oraz nazwisko najeźdźcy, ale Yahiko oczywiści nie miał jak kojarzyć członka czwartego oddziału. Jedynie Ryuichi Kagawa zdołał się pokazać na szerszym polu z tejże dywizji.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Jin Renka Offline
Demoniczny Oficer
Ranga:

3 Oficer

Dane Osobowe Postaci

Imię: Jin
Nazwisko: Renka
Poziom Postaci: 7
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Kurohime / Shirohime

Atuty

Bujutsu: Zaawansowany
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Praktykant
Kidou/Kontrola reiatsu: Brak umiejętności
Ilość Reiryoku: Wysoki poziom
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Normalna
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna

Post: #10
22-07-2013 22:35
- Zdecydowanie niepotrzebnie głowiłem się nad tym jak dostałeś się do wewnątrz Seireitei. Wszak wystarczy sprowadzić więcej przeciwników a oni w imię honorowej walki puszczę nadwyżkę dalej. Aż nie wiem, czy powinienem rozpaczać nad ich głupotą czy też podziwiać jej rozmiar. Pokazali Ci gdzie jest najbliższa toaleta, czy też zupełnie zapomnieli o reszcie uprzejmości związanej z "honorem" i "przyjmowaniem gości?"

Utrzymywanie pod całkowitą kontrolą szalejących płomieni wkur****** nigdy nie było mocną stroną Jina, więc niejednokrotnie pod wpływem emocji otwarcie wypalał co mu leży na sercu, czy też postępował według własnego uznania. Nie inaczej mogło być w obliczu całkowitej kompromitacji dwóch kapitanów Gotei, którzy postanowili wygodnie zapomnieć o najważniejszym obowiązku każdego Boga Śmierci. Przepełnione szczerą wściekłością słowa może padły w odpowiedzi na "szturchnięcie" Quinciego, lecz negatywne emocje w nich zawarte zdecydowanie skierowane ku kapitańskiej dwójce. Gdzieś w tyle świadomości Jin dziękował, że w pobliżu nie ma któregokolwiek z tej dwójki idiotów. Rozwaliłby swoje łapy podczas obijania zbytnio honorowych mord, których właściciele zupełnie nie myślą o konsekwencji swych działań. Bo jaki teraz ma sens tworzenie jakichkolwiek linii zaopatrzenia oraz szpitali polowych, gdy za plecami oddziałów grasuje niezwykle groźny przeciwnik?

- Całe Gotei składa się przeszło z dwóch tysięcy Bogów Śmierci. Zamierzasz pytać każdego swego przeciwnika jak ma na imię? - Złośliwy uśmiech pojawił się na twarzy oficera, który zupełnie nie widział sensu całego tego "rytuału przed walką". Gdy zaczynał swą służbę w drugiej dywizji, jedna z bardziej doświadczonych osób przekazała mu ważną prawdę. "Powinieneś wiedzieć o swym przeciwniku tylko tyle by móc go zabić. Nie staraj się go poznać, nie staraj się zrozumieć jego położenia. Jeśli go znasz, znienawidź go całym swym sercem. Dzięki temu przyjdzie Ci łatwiej pozbawić go życia." - Zanim skończysz z pierwszą ćwiartką, cała Wasza inwazja legnie w gruzach. Ale skoro masz czas... możesz zaczynać, zakładając mnie pokonasz.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Samo Zło Offline
I am the Headadmin ; Evil is my job
Ranga:

Admin

Dane Osobowe Postaci

Imię: Samo
Nazwisko: Zło
Poziom Postaci: 666
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Fullbring: Przytulaś 2k
Łuk: Big Fucking Gun
Zanpaktou: Getsugator

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Geniusz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Legendarna
Siła Woli/Wiedza: Geniusz


Specjalizacje

Specjalizacja I: Long Cat Astral Force
Specjalizacja II: Roronoa Zoro
Post: #11
27-07-2013 11:50
Odpowiedź Jina Renki zrobiła niemałe wrażenie na młodym Quincy'm, który zwyczajnie przez moment zaniemówił, a oczy mu się delikatnie rozszerzyły. Uśmiech na moment zszedł całkowicie z jego twarzy, ale powrócił, gdy tylko oficer przeszedł do ostatniej części swojej wypowiedzi. Wówczas wyraził on ogromną pewność siebie wobec inwazji Espady. On po prostu wiedział, że Shinigami zdołają się obronić. Nie było innej opcji. Porażka zwyczajnie nie wchodziła tego dnia w grę.

- Jesteś niezwykle arogancki, oficerze... W takim razie nie sądzę, aby dalsze prowadzenie rozmowy miało jakikolwiek sens.

Rzekł ze spokojem Yahiko, który ponownie przybrał tak charakterystyczny dla siebie wyraz twarzy. Zmrużył delikatnie oczy i spojrzał badawczo na swojego przeciwnika, po czym przesunął prawą stopą po ziemi tak, aby stać lewym bokiem w kierunku Shinigami. W piorunująco szybkim tempie wycelował on swym łukiem w Jina, a także wystrzelił salwę błękitnych strzał reiatsu, które zasłoniły Rence zupełnie widok na swojego oponenta. Ich ilość była dość spora, lecz zdecydowanie maksymalne możliwości zaawansowanych Quincy, a w tym także i Yahiko, leżały o wiele dalej. Kurotori następnie przemieścił się korzystając z Hirenkyaku ponad swojego przeciwnika i w powietrzu ponowił ten sam atak, bombardując oficera nawałnicą błękitnych snopów energii.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Jin Renka Offline
Demoniczny Oficer
Ranga:

3 Oficer

Dane Osobowe Postaci

Imię: Jin
Nazwisko: Renka
Poziom Postaci: 7
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Kurohime / Shirohime

Atuty

Bujutsu: Zaawansowany
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Praktykant
Kidou/Kontrola reiatsu: Brak umiejętności
Ilość Reiryoku: Wysoki poziom
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Normalna
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna

Post: #12
28-07-2013 10:12
Widoczna zmiana nastawienia zaszła także u demonicznego oficera czwórki. Złośliwy uśmiech jakim obdarzył Quinciego został zastąpiony pełną powagą, która odrobinkę zatarła wszystkie wyraźnie wymalowane na twarzy Jina uczucia. Spojrzenie z krwistoczerwonych oczu zawisło na osobie Yahiko, który bezproblemowo mógł wyczuć ogrom skupienia Boga Śmierci. Nawet najmniejszy ruch Quinciego nie umykał czerwonym źrenicom szermierza, który starał się jak najprędzej przeanalizować całą osobę swego przeciwnika by wyłapać jakikolwiek nawyki młodzieńca. Jednak wbrew wszelkim pozorom Jin nie kierował się chłodną kalkulacją, ani też nigdy nie postępował w pełni świadomie. Zawsze działał instynktownie, pokładając więcej zaufania swym wewnętrznym przeczuciom niż przecenianej i często przesadnej analizie pola walki. Dlatego więc bardziej nieświadomie usłuchał się wewnętrznego głosu, który nakazał stanąć mu prawym bokiem do swego przeciwnika. Dopiero później miało dotrzeć do jego głowy, że stając w ten konkretny sposób stał się odrobinę mniejszym celem, zarazem ułatwiając sobie obronę poprzez zmniejszenie "obszaru" jaki musi chronić. Oczywiście dzięki temu łatwiej przyjdzie mu także umknięcie z linii strzału, gdyby ostrzał Quinciego okazał się zbyt silny... ale o tym za chwilę. Póki co obaj walczący mogli rozkoszować się znanym każdemu wojownikowi napięciem przed walką. Ciszą przed burzą.

-Hiken: Tsubame Gaeshi!

Nieszczególnie długo trzeba było czekać na rozpoczęcie kolejnego starcia w tej bitwie. Wystarczył zaledwie jeden przepełniony pewnością siebie błyskawiczny ruch ze strony Yahiko, by oficer Gotei został zepchnięty do defensywy. Nawałnica błękitnych strzał zmierzała z zatrważającą prędkością w kierunku Jina, którego źrenice rozszerzyły się w wyrazie szczerego zaskoczenia. Uczepione do młodego Quinciego spojrzenie uchwyciło zaledwie moment wymierzenia łuku w osobę szermierza oraz oddanie pierwszego strzału... lecz kolejne wypuszczenia strzał całkowicie umknęły percepcji Renki. Całe szczęście, że jego oczy mogły jeszcze nadążyć za nadciągającymi pociskami, gdyż inaczej czwórkowicz byłby w głębokiej du*** i manewr jaki zamierzał odstawić nie miałby nawet cienia szansy na powodzenie. Bo jak miałby zamiar zbić z toru lotu coś, czego nie jest w stanie dostrzec?

Wykorzystując swoją technikę równoczesnego potrójnego cięcia oficer rozpoczął odbijanie na boki kolejnych strzał, z premedytacją pozwalając by klika z nich uderzając o podłoże wzniosło choć odrobinkę kurzu. Taka mała zasłona dymna miała utrudnić Quinciemu wystrzeliwanie kolejnych salw śmiercionośnych strzał, zarazem ułatwiając porucznikowi przemieszczanie się. Druga wspomniana opcja była bardzo pożyteczna w kontrataku do jakiego szykował się Jin... lub też w przypadku gdy będzie musiał ustąpić naporowi strzał i uskoczyć w bok. Instynkt jednak podpowiadał oficerowi, że na jednym ostrzale nie skończy się ofensywa Quinciego. Rozsądek zaś podpowiadał, że na bank kolejna seria strzał nie nadciągnie z tego samego punktu... dlatego też sam Bóg Śmierci zamierzał regularnie przemieszczać swą osobę utrudniając ustrzelenie własnej osoby.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Samo Zło Offline
I am the Headadmin ; Evil is my job
Ranga:

Admin

Dane Osobowe Postaci

Imię: Samo
Nazwisko: Zło
Poziom Postaci: 666
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Fullbring: Przytulaś 2k
Łuk: Big Fucking Gun
Zanpaktou: Getsugator

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Geniusz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Legendarna
Siła Woli/Wiedza: Geniusz


Specjalizacje

Specjalizacja I: Long Cat Astral Force
Specjalizacja II: Roronoa Zoro
Post: #13
30-07-2013 15:31
Walka rozpoczęła się na nowo za sprawą młodocianego Quincy. Sojusznik Espady momentalnie wycelował swoją duchową bronią w oficera czwartego oddziału, wypuszczając z cięciwy więcej strzał, niż wskazywałaby na to logika. Jednakże Jin znał charakterystykę rasy, której przedstawicielem był brunet, więc jego to w ogóle nie zaskoczyło. Mimo to, Renka i tak został zadziwiony tym atakiem. Pociski, które wypalił przed siebie Yahiko mknęły z prędkością większą, niż się tego spodziewał Shinigami, ale i tak postanowił stawić im czoła. Ustawił się bokiem do zmierzającej w jego kierunku błękitnej nawałnicy, aby zmniejszyć powierzchnię ciała, po czym wziął do roboty. Wykorzystując technikę Tsubame Gaeshi z powodzeniem ciął więcej snopów na raz, niż powinien, teoretycznie odpowiadając takim samym łamaniem praw logiki. Shi - Kai Jina pozwalało mu to osiągać bez większego wysiłku. Kilkadziesiąt strzał, z których nie wszystkie mknęły prosto w cel, spotkały się z bliżej nieokreśloną liczbą cięć, które mimo wszystko dawały radę blokować każdy wymierzony w oficera atak. Część pocisków zostało zbitych, część całkowicie rozciętych, a część zwyczajnie minęła białowłosego. Bóg Śmierci wyszedł obronną ręką z tej sytuacji, a także udało mu się osiągnąć coś więcej. Wzniecił niewielką chmurę kurzu, która miała utrudnić Yahiko celowanie. Ponadto Renka wiedział, że na tym jednym ataku się nie skończy, zatem z pomocą Shunpo szybko zaczął zmieniać swoje miejsce położenia. Pojawiał się w różnych okolicznych lokacjach, aby nie dać Kurotorie'emu wystarczająco dużo czasu na przymierzenie oraz wypalenie następnej salwy. W efekcie dzięki taktycznej zagrywce udało mu się wyjść cało z opresji, a także zaprezentować swojemu rywali, że tak łatwo mu z "byle medykiem" nie pójdzie. W zasadzie to już stawił większy opór, niż duet potężnych kapitanów, a w tym Kenpachi.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Jin Renka Offline
Demoniczny Oficer
Ranga:

3 Oficer

Dane Osobowe Postaci

Imię: Jin
Nazwisko: Renka
Poziom Postaci: 7
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Kurohime / Shirohime

Atuty

Bujutsu: Zaawansowany
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Praktykant
Kidou/Kontrola reiatsu: Brak umiejętności
Ilość Reiryoku: Wysoki poziom
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Normalna
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna

Post: #14
03-08-2013 21:52 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-08-2013 21:53 przez Jin Renka.)
- Odori, Shirhime.

Wyszeptanie dwóch słów towarzyszyło przeniesieniu ciężaru swego ciała na prawą, dominującą nogę której stopa została momentalnie zwrócona w stronę przeciwnika. Przez dłuższą chwilę brunet władający zasięgową bronią przestał oddawać kolejne salwy strzał, wyraźnie chcąc skusić oficera fałszywą niezdolnością do ataku. Wbrew jednak stwarzanym pozorom Quincy zapewne chciał przywyknąć do prezentowanej przez Renkę prędkości, przy tym nie chcąc pozwolić Jinowi na analogiczne zachowanie. Niezaprzeczalnie było to poprawne i w pełni logiczne rozumowanie, godne analitycznemu podejściu do walki prezentowanego przez Quincy. Logiczną odpowiedzią ze strony oficera było więc zaprzestanie korzystania z błyskawicznych kroków, przyjęcie pozycji obronnej i wyczekanie swojego przeciwnika. Szkoda tylko, że Jin nigdy nie kierował się zimną kalkulacją w swych walkach.

Gwałtowny zwrot w stronę swego przeciwnika jasno przekazywał wszelkie intencje białowłosego medyka, który chwilę później wystrzelił frontalnym atakiem na swego oponenta. Klinga trzymanej w prawej dłoni katany zmieniło swą barwę na śnieżnobiałą biel, by chwilę później pokryć się delikatnymi płomieniami jasnozielonej energii duchowej. Niemalże równocześnie z rozpoczęciem bezpośredniej szarży, do uszu Quinciego dobiegł także dźwięk dobycia drugiego ostrza, niegdyś należącego do Sasakiego Kojiro. Aczkolwiek to prędkość z jaką medyk przemieszczał się mogła najbardziej zaskoczyć Quinciego. Nieznana przeciwnikowi oficera zdolność jego zanpaktou zdecydowanie przyspieszyła wszelkie jego ruchy, co w połączeniu z nieprzeciętną siłą mięśni jego ciała zaowocowało iście diabelską prędkością osiąganą w linii prostej. Częste przyrównanie tego manewru Jina do szarżującego byka było jak najbardziej na miejscu, bowiem pędził on z zawrotną prędkością lecz jego zdolność manewrowania była mocno ograniczona. W pełni logicznym postępowaniem było więc w ostatniej chwili ustąpienie z drogi pędzącej masie, unikając rozpędzonego ataku i kontratakując właśnie w tym momencie gdyż Jin będzie niezdolny do obrony. Tutaj zaś czaiła się wyjątkowo niemiła pułapka w postaci Tsubame Gaeshi. Wykonane stalowymi ostrzami pchnięcia stanowiły tylko zmyłkę, by zmusić przeciwnika do uniku w dowolny bok. Tam czekały na niego poziome cięcia, które bezlitośnie miały przeciąć pechowca w poziomie. Oczywiście przez myśl Jina przemknęło, że brunet może spróbować zatrzymać jego szarżę przez oddanie salwy... wtedy więc wykorzystuje Tsubame Gaeshi by ponownie zbić największą ilość strzał i mimo wszystko doskoczyć do swego przeciwnika. Oczywiście w pierwszej kolejności medyk chroni witalne narządy, których raczej nie można łatwo wyleczyć w trakcie walki. Po skończonym natarciu Renka ponownie przywołuje Kurohime, chcąc stworzyć pozory "tymczasowości" nagłego skoku jego prędkości... słowem by wprowadzić Quinciego w błąd.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Samo Zło Offline
I am the Headadmin ; Evil is my job
Ranga:

Admin

Dane Osobowe Postaci

Imię: Samo
Nazwisko: Zło
Poziom Postaci: 666
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Fullbring: Przytulaś 2k
Łuk: Big Fucking Gun
Zanpaktou: Getsugator

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Geniusz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Legendarna
Siła Woli/Wiedza: Geniusz


Specjalizacje

Specjalizacja I: Long Cat Astral Force
Specjalizacja II: Roronoa Zoro
Post: #15
06-08-2013 12:36
Po nieudanym ataku ze strony Yahiko, inicjatywę w walce postanowił przejąć porucznik czwartego oddziału, który używając drugiej formy odpieczętowania swojego Shi - Kai, zaatakował frontalnie Quincy'ego. Shinigami, uzbrojony teraz w dwie katany, z czego jedna połyskiwała jasnym seledynowym blaskiem, zbliżał się nieubłaganie do bruneta walczącego w imię Las Noches, lecz Kurotori nie wyglądał na takiego, który by się tą szarżą przejmował. Zwyczajnie wyczekał, aż Renka pokona część dzielącego ich dystansu, po czym zamierzał spokojnie wykonać Hirenkyaku w celu uniknięcia ofensywy Jina. Jednakże zdolność białowłosego do przewidywania ruchów przeciwnika oraz doświadczenie, jakie go cechowało, pozwoliło mu wyprowadzić skuteczny atak. Tsubame Gaeshi, które zaprezentował już raz w trakcie tego starcia, tym razem posłużyło mu do zranienia swojego oponenta. Gdy tylko Yahiko "uskoczył" na bok, został zmuszony do wykonania następnego Hirenkyaku. Tym razem bardziej w tył, lecz pomimo tego, iż dysponował większym potencjałem bitewnym od Renki oraz lepszym refleksem, nie udało mu się wyjść cało. Jedno z bocznych cięć dosięgnęło go, pozostawiając na jego prawym boku oraz części torsu średnio - poważną ranę. Ubiór Quincy'ego został przecięty gładko i widać było, jak z ciała bruneta wydobywa się teraz szkarłatna gęsta ciecz. Kurotori miał przewagę w energii duchowej nad porucznikiem. To ona właśnie sprawiła, że w ostatniej chwili uniknął on pewnej śmierci. Dlatego też nie mógł mieć do siebie pretensji w tej kwestii. Jednakże wiedział, że potraktował Shinigami zbyt ulgowo. Lekceważył go.

- Doprawdy paskudne masz te techniki. Pasują do Twojego charakteru.

Skomentował ofensywę Jina, po czym natychmiastowo wycelował w niego swoim łukiem. Cięciwę już miał napiętą, a energia, którą zebrał na jednej strzale przeważała nad poprzednimi, jakich używał do walki. Potężny błękitny snop reiatsu nagle wystrzelił w kierunku Renki, którego wiedza pozwoliła porównać mu ten atak do całkiem potężnych zaklęć destrukcyjnych. Chwilę później, ku zdziwieniu porucznika, ujrzał jak Yahiko dematerializuje swoją duchową broń i sięga po jakiś przedmiot umocowany do pasa. Był to Seele Schneider. Artefakt momentalnie uwolnił niebieskie ostrze, które Kurotori zamierzał wykorzystać do zaatakowania Jina w zwarciu. Jego styl walki jednakże był niezwykle partyzancki. Doskakiwał, wykonywał jedno cięcie, po czym z pomocą Hirenkyaku zmieniał swe miejsce położenia. Tę czynność powtarzał wielokrotnie, aż w końcu po ósmym, czy dziewiątym ruchu, swoją kombinację zakończył wystrzeleniem strzały z szybko przyzwanego łuku.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Samo Zło Offline
I am the Headadmin ; Evil is my job
Ranga:

Admin

Dane Osobowe Postaci

Imię: Samo
Nazwisko: Zło
Poziom Postaci: 666
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Fullbring: Przytulaś 2k
Łuk: Big Fucking Gun
Zanpaktou: Getsugator

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Geniusz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Legendarna
Siła Woli/Wiedza: Geniusz


Specjalizacje

Specjalizacja I: Long Cat Astral Force
Specjalizacja II: Roronoa Zoro
Post: #16
29-08-2013 17:48
Uliczkami łączącymi południową część Seireitei z okolicami zachodniej bramy z imponującą szybkością przemieszczała się jedna z ważniejszych figur Gotei na polu bitwy. Porucznik Korpusu Kidou, po zakończeniu walki z Fraccionem samego Primera Espady, teraz przemierzał kolejne uliczki na swojej drodze, aby jak najszybciej dotrzeć do miejsca docelowego. Z dala już wyczuwał dokładnie, gdzie dokładnie musi się udać. Yahiko Kurotori, Quincy walczący po stronie Las Noches, o którym pierwszy raz Trzynaście Oddziałów usłyszało, gdy stanął on naprzeciwko dwójce kapitanów w Himalajach. Z raportów wynikało, że był pewny siebie, a późniejsze działania ofensywne Homecide'a - taichou oraz Aleksandra Nikolaevicha Hella wobec wroga spełzły na niczym. To zapewne nie napawało Shuna optymizmem, ale musiał wypełnić rozkaz wydany mu przez samego Koizumi'ego Kisuke. Dowódca piątego oddziału musiał upatrywać jakąś szansę w umiejętnościach Sawamatsu, która mogłaby przechylić szalę zwycięstwa na jego korzyść. Tylko co to mogło być? Być może współpraca z Jinem Renką, oficerem oddziału czwartego, który aktualnie toczył bój z tym Yahiko będzie dla porucznika zbawienna. Inaczej zostanie on postawiony w dość ciężkiej sytuacji.
Shun po wyłonieniu się zza kolejnej ze ścian, jakie mijał, zauważył już grę świateł, która towarzyszyła starciu Quincy'ego z Bogiem Śmierci. Błękitne snopy reiatsu masowo wylatywały w różnych kierunkach, dość mocno przypierając Jina do muru. Oficer ewidentnie sobie nie radził z dużo silniejszym rywalem i trudno było się mu dziwić. Sawamatsu poczuł nagle przypływ determinacji, który spowodował, że nieco przyspieszył, ale gdy znalazł się już w miarę blisko, nagle okazał się być świadkiem mrożącego krew w żyłach wydarzenia. Nie zdążył wykonać żadnego ruchu, gdy Yahiko uzyskał niespodziewanie tak wielką przewagę nad Renką, żeby być w stanie zadać mu krytyczną ranę. Oficer był bez szans na skuteczną obronę, mógł jedynie z szokiem wymalowanym na twarzy, czekać na to, co zrobi Quincy. Rozpoczęło się to od zmasowanej ofensywy bruneta, który spowodował, że Shinigami wypuścił z rąk zanpakutou, a skończyło na wystrzeleniu nietypowego, aczkolwiek efektownego śnieżnobiałego promienia z łuku. Jin został trafiony bezpośrednio, a swoim ciałem przebił cztery pobliskie ściany, zanim się w końcu zatrzymał. Shun nie dostrzegał żadnego ruchu ze strony oficera, nie wyczuwał też jego aury reiatsu. W żadnym calu. Po kilku sekundach gruzy zasypały medyka jeszcze mocniej, na wskutek uszkodzonej konstrukcji jednej z wyższych ścian. Mniej - więcej w tym samym momencie Kurotori zdał sobie sprawę, że ostatnią część tego starcia obserwował kolejny Bóg Śmierci. Zerknął on obojętnym spojrzeniem na Sawamatsu, lecz szybko na jego twarzy zagościł uśmiech, jakiego równie dobrze można było użyć do poprzedzenia kulturalnego przywitania się. Jednakże tę opcję mógł z góry porucznik skreślić. Yahiko nie odzywał się w kierunku vice-kapitana, ani nie robił żadnych gwałtownych ruchów. Najwidoczniej czekał on na reakcję przybysza.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Shun Sawamatsu Offline
Daedric Blades
Ranga:

Porucznik Korpusu Kidou

Dane Osobowe Postaci

Imię: Shun
Nazwisko: Sawamatsu
Poziom Postaci: 10
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Onishiga

Atuty

Bujutsu: Expert
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Wielki poziom
Siła fizyczna: Wielka
Wytrzymałość: Zwiększona
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz szermierki
Post: #17
04-09-2013 22:12
Porucznik zlokalizował swój cel szybciej niż mógłby się spodziewać. Niestety, bynajmniej nie w dobrych okolicznościach. Quincy o imieniu Yahiko zmagał się właśnie z jednym z trzynastu oficerów, którzy w swojej randze zajmowali najwyższe pozycje. Dokładnie w momencie, gdy Shun dotarł na pole walki, Jin Renka przeleciał mu tuż przed oczami, dewastując cztery całkiem grube ściany swoim własnym ciałem. Spojrzał w bok i zauważył Niszczyciela, a także końcowy blask techniki, która nie dała żadnych szans jego przeciwnikowi. Sawamatsu mógł mniej więcej ocenić siłę uderzeniową białego promienia i spokojnie porównać ją do Hadou o numerach powyżej 70.
Miał okazję spojrzeć teraz na inną część inwazji i przekonać się, że nie wszędzie zawodzi ona tak jak miało to miejsce przy Zachodniej Bramie. Mógł jedynie mieć nadzieję, że oficer Renka przeżył ten atak, ale posiadanie jej zbyt wiele byłoby głupotą. Co gorsza, nawet nie mógł mu teraz w jakikolwiek sposób pomóc, gdyż przed nim stał właśnie wróg, który go zauważył. Porucznik nie był pewien, co myśleć o tym osobniku. Nie mógł sobie obiecać, że da mu radę, skoro na misji w Himalajach sprawił trudności nawet kapitanom. Mimo tego, wycofanie się z walki w tym momencie byłoby po prostu wstydem, nie wspominając już o niewypełnieniu rozkazów.

– Yahiko Kurotori... bardzo jestem ciekaw, jaki interes w tej inwazji ma Quincy...

Nie oczekiwał, że Niszczyciel zaspokoi jego ciekawość, a już na pewno nie w stopniu zadowalającym. Spodziewał się krótkiej, wymijającej odpowiedzi, po której miał nastąpić początek pojedynku. Sawamatsu pokazał przeciwnikowi, że jest na to gotów poprzez lekkie podniesienie poziomu energii duchowej.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Mizikara Draco Offline
Upadła sprawiedliwość
Ranga:

Porucznik (Były Kapitan)

Dane Osobowe Postaci

Imię: Draco
Nazwisko: Mizikara
Poziom Postaci: 14
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Konjiki Tenshi Gabriel

Atuty

Bujutsu: Mistrz
Hohou: Expert
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Brak umiejętności
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Legendarna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz szermierki
Post: #18
04-09-2013 23:16
Kapitan VII dywizjonu sukcesywnie zbliżał się do miejsca w którym swoje starcie toczył jeszcze chwile temu Renka. Nie był tutaj jednak dość szybko, by móc w jakikolwiek sposób pomóc oficerowi. Tamten został bowiem 'wykluczony z gry' przez niszczyciela z którym to przyszło mu się spotkać przy południowej bramie. Ostatecznie nie zdążył nawet na oficjalne przedstawienie się porucznika i prawdę mówiąc nawet się nie spodziewał, że wpadnie tak szybko na kogokolwiek. W ramach przeciwności zarówno wspomniany vice-kapitan jak i quincy musieli poczuć zbliżającą się w ich stronę energię duchową na dłuższą chwilę przed przybyciem samego Mizikary. Ostatecznie wciąż trzymał on przy pasie uwolnione ostrze, które w jednej trzeciej wypełnione było teraz złocistą energią.
Ostatecznie Draco wpadł na jakikolwiek trop słysząc po prostu z większej odległości hałas wywołany przez niszczone ciałem boga śmierci ściany. Kierując się tym tropem w końcu zatrzymał się nieopodal dwójki zadeklarowanych przeciwników, by stanąć w końcu u boku niższego stopniem wojownika.

- Yo!
Powitanie ze strony Mizikary dotyczyło zarówno sprzymierzeńca jak i wroga. Ostatecznie patrzył na niszczyciela z uśmiechem mówiącym mniej więcej tyle co 'nie spodziewałem się, że cię tu znajdę'. Oczywiście, że ruszył w tę stronę po to by go dorwać, ale kto by przewidział, że ten fagas na prawdę zostanie na tak długo zatrzymany. W takim wypadku jedyne co na chwilę obecną mógł zrobić Dracon to stanąć w dumnej, wyprostowanej, kapitańskiej pozie i w towarzystwie powiewającego haori obserwować jak dalej potoczy się ta zapewne prowadząca do kolejnej walki rozmowa... jedyne co go trapiło to towarzystwo... jeżeli oponent okaże się zbyt silny i będzie musiał uwolnić bankai to istniała szansa, że mniej, lub bardziej świadomie zaatakuje sprzymierzeńca. Jedyne co mógł zrobić to to co zawsze, czyli wstrzymywać się z decyzją o uwolnieniu tak długo jak to możliwe i starać się pokonać niszczyciela bez sięgania po wsparcie Gabriela w pełnej postaci.

[Obrazek: hrlmrq.jpg]
"Siła bez sprawiedliwości to przemoc.
Sprawiedliwość bez siły to nieudolność."

Mizikara theme | Shi-Kai theme | Ban-Kai theme
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Samo Zło Offline
I am the Headadmin ; Evil is my job
Ranga:

Admin

Dane Osobowe Postaci

Imię: Samo
Nazwisko: Zło
Poziom Postaci: 666
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Fullbring: Przytulaś 2k
Łuk: Big Fucking Gun
Zanpaktou: Getsugator

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Geniusz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Legendarna
Siła Woli/Wiedza: Geniusz


Specjalizacje

Specjalizacja I: Long Cat Astral Force
Specjalizacja II: Roronoa Zoro
Post: #19
09-09-2013 00:02
Yahiko w otwartym starciu nie dał szans trzeciemu oficerowi czwartego oddziału, niszcząc nim okoliczne ściany i budynki. Aura Jina rozpłynęła się w powietrzu, potwierdzając tym samym, że raczej tego dnia już wielkiego użytku z niego nie będzie. O ile w ogóle kiedykolwiek jeszcze będzie. Tak pesymistyczne myśli nawiedziły głowę Shuna Sawamatsu, porucznika korpusu kidou, który przybył na miejsce chwilę po tym, jak Renka zakończył swoją walkę porażką. Z oddali dostrzegał nawet ostatni cios w wykonaniu Kurotori'ego. Quincy, spojrzał w kierunku nowo przybyłego Shinigami.

- Jaki...? Taki sam, co Katsura Kotarou - sama. Możesz sobie wyobrazić, że również nie jestem wielkim fanem Trzynastu Oddziałów.

Odparł w arogancki sposób brunet, zgodnie z przewidywaniami Boga Śmierci. Była to odpowiedź na swój sposób wymijająca, nie wnoszącą zupełnie nic nowego do wiedzy posiadanej przez vice - kapitana i raczej nie zwiastująca nadejścia żadnej konstruktywnej dyskusji. Shun zatem podniósł poziom swej aury reiatsu dając do zrozumienia, że jest gotowy do rozpoczęcia starcia bez niepotrzebnej utraty czasu, ale zanim którykolwiek z nich zaatakował, na scenie pojawiła się jeszcze jedna postać. U boku Sawamtsu zjawił się bowiem kapitan siódmego oddziału, Mizikara Draco. Zdawał się być on w doskonałej formie, więc raczej Fraccion Cera Espady nie postawił mu za wysoko poprzeczki podczas walki. Ciężko zresztą było się temu dziwić, chociaż Yahiko wyglądał na niepocieszonego. Czyżby spodziewał się, że Taka-tin rzeczywiście podoła jednemu z dowódców Gotei?

- Pokonałeś najsilniejszego Fracciona... gratuluję... myślałem, że od Ciebie będę miał już na dziś spokój.

Rzucił nonszalanckim tonem Kurotori, nie robiąc sobie nic z tego, iż stoi przed nim jeden z największych potworów pod względem posiadanych pokładów reiryoku w całym Seireitei. Nastawienie Yahiko było równie irytujące, jak u nieżyjącego już Kihary Neji'ego, którego pokonał Shun, aczkolwiek nie widać było u niego totalnego lekceważenia przeciwnika poprzez brak "pójścia na całość". Przypadek pokonanego bez większych problemów Jina to jasno potwierdzał.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Shun Sawamatsu Offline
Daedric Blades
Ranga:

Porucznik Korpusu Kidou

Dane Osobowe Postaci

Imię: Shun
Nazwisko: Sawamatsu
Poziom Postaci: 10
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Onishiga

Atuty

Bujutsu: Expert
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Wielki poziom
Siła fizyczna: Wielka
Wytrzymałość: Zwiększona
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz szermierki
Post: #20
14-09-2013 15:38
Zadał swoje pytanie i otrzymał odpowiedź taką, jakiej się spodziewał. Byłby wręcz bardzo zdziwiony, gdyby stojący przed nim Niszczyciel postanowił rozgadywać się na temat swoich motywów, przeszłości, w której być może Gotei 13 nadepnęło mu na odcisk lub na coś gorszego. Zapewne miał swoje powody do walki ramię w ramię z Arrancarami i nie miał ochoty się nimi dzielić. A Shun oczywiście nie zamierzał się o nie dopytywać, gdyż to i tak nic nie zmieni w ich obecnej sytuacji. A była ona pewna – musieli walczyć.

– Rozumiem – odpowiedział, mimo że nie otrzymał konkretnej odpowiedzi.

Tym jednym słowem wskazał jednak, że nie będzie natrętnie wyciągać od niego wszelkiego rodzaju informacji. Gdy już myślał, że za moment rozpoczną walkę, tuż obok Shuna pojawił się kapitan Siódmej Dywizji, Mizikara Draco. Jego przybycie momentalnie poprawiło sytuację w tym sektorze.

– Mizikara Taichou, dobrze pana widzieć. Kisuke Taichou kazał mi zatrzymać naszego specjalnego gościa, jednak zarazem oficer Renka zdecydowanie potrzebuje pomocy. Jeden z nas powinien się nim zająć.

Mówiąc „specjalnego gościa”, odniósł się oczywiście do rasy intruza, której przedstawiciela nie spodziewali się zastać akurat na inwazji z Hueco Mundo. Kapitan Siódmej Dywizji sprawiał wrażenie, jakby również ścigał Yahiko od pewnego czasu. Obecność dwójki Shinigami na tym polu walki pozwalała na właściwy podział zadań. Jeden z nich musiał unieszkodliwić wroga, a drugi przekazać oficera Jina Renkę w ręce jednego z oddziałów medycznych. Wielkim niefartem była dla niego cała ta konfrontacja. Jako członek Czwartego Oddziału powinien trzymać się z dala od walki i opatrywać rannych żołnierzy, a nie walczyć i potem samemu być opatrywanym.
Sawamatsu czekał teraz na rozkaz kapitana Mizikara. W końcu to on miał tutaj wyższą rangę, więc to on miał prawo decydować o tym, jaki będzie podział ról.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Strony (2): 1 2 Dalej »
 


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Forum software by © MyBB 1.6.15 - Theme © iAndrew 2014
Tryb normalny
Tryb drzewa