• Strona Główna
  • Karty Postaci
    • Twoja KP
    • Tworzone KP
    • Zaakceptowane KP
    • Nieaktywne KP
  • Gamemasterzy
    • Skye
    • Katsuya Senzaki
    • Vaya Vesper
    • Jesse Walker
    • Yare
    • Ryuichi Kagawa
    • Chester
    • Lena Hawk
  • Ważne Tematy
    • Poradnik dla Nowych
    • Regulamin Forum
    • System gry
    • Grywalne rasy
    • Główny wątek fabularny
    • Plan wydarzeń
    • Wstęp do fabuły
    • Wzór Karty Postaci
  • Szukaj
  • Toplisty
    • Top Lista gier PBF
    • TOP 100 PBF
  • Partnerzy
    • Wymiana Bannerów
    • Fora zaprzyjaźnione
Bleach OtherWorld PBF
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się

  Bleach OtherWorld PBF Świat Żywych Reszta Świata Ameryka Pn. USA, Burnsville, Apex (zniszczone)

Strony (10): « Wstecz 1 2 3 4 5 ... 10 Dalej »
Rozpocznij wątek   
USA, Burnsville, Apex (zniszczone)
Herman Crowley Offline
Szowinista Forumowy
Ranga:

CEO Crowley Enterprises

Dane Osobowe Postaci

Imię: Herman
Nazwisko: Crowley
Pseudonim: Forumowy Szowinista
Wiek: 33
Poziom Postaci: 11
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Watanabe Senshi


Broń Duchowa

Fullbring: Full Counter

Atuty

Bujutsu: Mistrz
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Zaawansowany
Ilość Reiryoku: Wysoki poziom
Siła fizyczna: Niewyobrażalna
Wytrzymałość: Niewyobrażalna
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna

Post: #21
25-08-2018 18:57
Kiedy w końcu dogonił Alexa i pozostałych poczuł ulgę oraz dość uciążliwe "palenie" w płucach. Dawno nie biegał, więc odbijało się to wszystko na jego formie fizycznej. Zmachał się trochę, ale chyba było warto. Takiego widoku nie widzi się codziennie. Miasteczko wyglądało niczym w jakiejś grze typu post-apo, co dodawało mu trochę przerażającego uroku. Spojrzał na Chloe, która miała uczulenie na nie wiadomo co tak naprawdę. Może na trawy ? Albo na zboże, które rosło sobie kilka kilometrów dalej? Nie ważne, ważne było to, że było to zupełnie oderwane od powagi całej sytuacji, w której się aktualnie znaleźli. Było to po prostu ludzkie....Kiedy w końcu wszyscy dotarli na wzgórze, Hermana urzekł widok jaki się z niego rozpościerał. Gwizdnął z podziwiem.
- Piękny widok... - powiedział cicho jakby sam do siebie lub jakby myśli zamieniły się w słowa. Po chwili spojrzał na pozostałych i zaczął się zastanawiać, czy pozostali także podzielają jego opinię na ten temat. Już po chwili jednak wszystko pękło niczym bańka mydlana - piękna, ale niestety nie trwała. To wszystko było tylko ułudą, iluzją...Kiedy tylko Alex odkrył tajemnicę - wszyscy zobaczyli to co powinni zobaczyć w pierwszej chwili. Obraz śmierci i pożogi. Nic więcej. Wstrząsnęło to czarnookim na tyle, że przez pierwsze kilka chwil po prostu go zamurowało. Zaraz jednak został mimowolnie zmuszony do powrotu do rzeczywistości. Co okazało się dość przydatne, ponieważ akcja poszła trochę do przodu - Chloe odciągała Alexa, Ren zaatakował, a istota, z którą miało przyjść im się mierzyć była Zjawą zbudowaną z obłoków dymu. Cudownie po prostu. Z tego co mógł zauważyć - Zjawa chciała Alexa, ale czy na pewno? Może chodziło raczej o Josha? A może o Chloe? A może o wszystkich na raz? Od tego wszystkiego zaczęła go boleć głowa. Pomasował sobie skronie i wtedy podjął dość drastyczne kroki, które mogły się zakończyć śmiercią, któregoś z nich. Zabawne, że akurat teraz pomyślał o tym dupku Renie. Uśmiechnął się lekko pod nosem i szybko odegnał te myśli. Wszyscy razem tkwili w tym gównie po uszy, więc teraz razem muszą z niego wyjść. Oby jego plan zadziałał.
Pierwszym krokiem było uwolnienie drugiej formy fullbringu czyli zbroi, kiedy już to uczynił zamierzał rzucić przed zjawę kilka swoich "gadżetów" a konkretnie kilka granatów dymnych, które zazwyczaj miał przy sobie. Jeśli dwa pierwsze kroki się powiodły - złapał Chloe, Alexa i jeśli da radę - Josha ( wybaczcie, ale Alex jest ważny, Chloe ma cycki i jest bliską przyjaciółką jego żony, więc sami chyba rozumiecie...) i odskoczyć z nimi na odległość minimum 5-6 metrów od zagrożenie jakim była zjawa.
- Wycofajcie się za nami! Mam plan! - krzyknął do Leny i Rena. Miał nadzieję, że oboje posłuchają. Kiedy już wszyscy byli razem w większej odległości od Zjawy - Herman wbił miecz w ziemię co sprawiło, że zbroja na jego ciele rozproszyła się wokół nich tworząc swego rodzaju barierę o promieniu 4 metrów, czyli średnicy 8 metrów. Powinno im dać to chwilkę czasu na zastanowienie się co dalej.
-Alex, nie wiem jak reszta, ale ja bym chciał wiedzieć, co to jest i czy jest możliwym, że opętało najpierw Marie a teraz chce ciebie? Jeśli tak - dlaczego ? I przede wszystkim - jak się przed tą suką bronić? - zapytał spokojnie i spojrzał na pozostałych. Nie wiedział jak z pozostałymi, ale on po raz pierwszy w swoim życiu mierzył się z kim...z czymś co miało taką postać. No bo nie oszukujmy się - Shinigami, Quincy, Hollowy i reszta miały dość materialne ciało. Jak walczyć z istotą złożoną z dymu?

After lost of memories theme l Herman - main theme l Battle Theme
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Vaya Vesper Offline
Labo-Vaya
Ranga:

Porucznik III. Dywizji

Dane Osobowe Postaci

Imię: Vaya
Nazwisko: Vesper
Wiek: 25/49
Poziom Postaci: 17
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Fuyuko Viken-Crowley, Erma Voelker, Mina Araki, Kaminari, Lucy Miller


Broń Duchowa

Zanpaktou: Kuroboshi kūha, Sunōfurēku-wa

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Brak umiejętności
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Legendarna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Podwyższony próg bólu
Post: #22
28-08-2018 20:29

Zostając nieco z tyłu, Ieyasu, Reisa i Sachi prawdopodobnie mieli olbrzymie szczęście, ponieważ ich obecność najprawdopodobniej nie została zauważona. Wykorzystali dostępny im czas na opracowanie jako-takiego planu, co nie znaczyło jednak, że mają go aż nazbyt. Podział obowiązków był dość jasny, jednak to przyszłość miała im pokazać, czy postąpią dobrze. Rozdzielając dyspozycje nie marnowali więcej czasu ruszając naprzeciw budzącemu się ze snu złu. O ile Sachi i Ieyasu nie mieli za wiele do roboty, a każdy z nich na swój sposób zajął się oceną sytuacji, to już Reisa kontaktująca się z Riką, mogła mieć na głowie trochę więcej.
Zatrzymawszy się na wzgórzu mieli doskonały pogląd na całą sytuację, a ta nie wyglądała na zbyt ciekawą.
Jaki pierwszy zareagował Ren. Gotów już od paru chwil by tylko uwolnić swoją energię posłał błyskawiczne cięcie w formującą się właśnie Zjawę. Dłoń jakby złożona z dymu została zwyczajnie przecięta tuż przed tym, jak miała dotknąć koszuli Alexa. Energetyczne cięcie pomknęło dalej zostawiając po sobie głęboką bruzdę w zniszczonej ziemi, spodziewając się jednak krwi zawiódł się ten, kto tego oczekiwał. Zjawa rozwiała się w powietrzu, rozmyła niczym dym lub mgła pozostawiając po sobie nieprzyjemną atmosferę i uczucie bycia obserwowanym.
Lena postanowiła się odsunąć skupiając się na otoczeniu, Chloe szarpnęła Alexa za koszulę odciągając go do tyłu, Herman natomiast miał własny plan na tą chwilę. Uwolniwszy drugą formę swojego Fullbringu cisnął w miejsce, w którym znikała Zjawa kilka dymnych granatów sprawiając, że wokół zrobiło się niesamowicie duszno. Czy chcieli, czy nie, musieli się wycofać, choć na chwilę. Wiatr rozwiał wszelki dym, jednak sprawił jednocześnie, że każda znajdująca się w pobliżu osoba poczuła pieczenie oczu i drapanie w gardle, które mogło przerodzić się w drobny kaszel. Łapiąc zaś Chloe za rękę jedynie sprawił, że ta pociągnęła za sobą Alexa, Josh jakby zupełnie niewzruszony ruszył za nimi, a jego wyraz twarzy wyrażał jedynie spokój. Krzyknął jeszcze do Leny i Ichinose, by podążali za nim tworząc wokół coś na kształt bariery prawdopodobnie zdolnej odbić wiele ataków, jednak Josh uniósł dłoń lekko do góry.
- To nie będzie konieczne, nie marnuj energii... - powiedział cicho przerywając mu to, co właśnie robił. Z dziwnej przyczyny zachowywał stoicki spokój, Alex stanąwszy już na równe nogi spojrzał na jasnowłosego i skinął lekko głową. Josh miał rację. Blondyn, fan lat osiemdziesiątych, którego ubiór rozumiała jedynie Chloe i Ieyasu, nieobecny w tej chwili, zatrzymał się tuż obok Hermana. W przeciągu chwili dało się wyczuć od niego nagły wzrost energii duchowej, prawdopodobnie aktywował którąś z form Fullbringu, jednak jego wygląd nie zmienił się w ogóle. Wszyscy w pobliżu, nawet Lena i Ichinose, jeśli zostali gdzieś z tyłu, poczuli się tak, jakby właśnie wylano na nich wiadro zimnej wody. Wszystko jednak było całkowicie suche, jakkolwiek by się nie oglądali, nie mieli na sobie nawet kropli wody.
Josh bezgłośnie wskazał im nieodległe miejsce, kilka metrów dalej i wciąż w całkowitej ciszy położył palec na ustach. To był jednoznaczny gest sugerujący, że powinni być przede wszystkim cicho. Czarnowłosy Fullbringer skinął im głową, a cała grupa, jeśli nie było maruderów, przemieściła się bliżej wzgórza, około dziesięciu metrów w stronę, z której przyszli.
- Musimy być bardzo cicho - szepnął Alex wskazując na resztę dłonią, by podeszli bliżej - Technika Josha ukryje nas na jakiś czas, ale nie możemy się zdradzić ani energią duchową, ani też głośnym dźwiękiem. Póki będziemy siedzieć w jego pobliżu, Zjawa nas nie znajdzie. Chyba że sami ją zawołamy, albo na nas wpadnie - umilkł spoglądając na jasnowłosego, ten jednak ze skrzyżowanymi rękami milczał, jak zwykle - Umiejętności Marie opierały się zawsze na snach, na wyobraźni. Jeśli... - zawahał się zaciskając drżące dłonie w pięści - Jeśli to była ona, a wszystko na to wskazuje, możemy się spodziewać przede wszystkim iluzji, tak, jak przed chwilą z tym polem lawendy i samą Zjawą. Nie mam pomysłu jak to obejść, ale musimy mieć jakiś plan, skacząc bezmyślnie po okolicy tylko przysporzymy sobie kłopotów... - bo choć był wdzięczny, że Ren poniekąd stanął w jego obronie, to nie uznawał jego działania za całkowicie racjonalne. Mieli chwilę wytchnienia, jednak nikt nie był pewny, na jak długo. Dopiero teraz dostrzegli znajdującą się na wzgórzu trzyosobową grupę, jednak jeśli mieli nie zdradzać swojej pozycji Zjawie, nie mogli się do nich odezwać.
Ieyasu, Reisa i Sachi natomiast w jednej chwili dostrzegli, jak uciekająca grupa po prostu znika, a przed nimi maluje się krajobraz zarośniętego, całkowicie zapuszczonego pola lawendy, gdzieś w oddali majaczył pień wyschniętego, martwego drzewa. Zjawy, ani ich towarzyszy nie było widać w zasięgu wzroku, żądne zmysły również na to nie wskazywały. Zupełnie tak, jakby niczego nigdy tutaj nie było, rozpłynęli się.





//P.S. Ogłoszenie parafialne:

Nie ma kolejki

Deadline: 31.08 do końca dnia

Alex, Chloe, Josh, Marie

Ichinose - 1 akcja bonusowa
Ieyasu - 1 akcja bonusowa
Herman - czyste konto
Lena - 1 akcja bonusowa
Reisa - 1 akcja bonusowa + 1 akcja karna
Sachi - 1 akcja bonusowa
Tora - 1 akcja bonusowa + 2 ostrzeżenia = 1 akcja karna

[Obrazek: bSrmluG.jpg]

"Fear to anger. Anger to hate. Hate to... Vaya skips fear." ~ by Sayamaka Asagi

"Vaya będzie obserwować walkę, a potem będzie walczyć ze zwycięzcą. Pokonanemu też wklepie, bo ciota..." ~ by Vaya Vesper

"(...)don't cry like a bitch when you feel the pain!(...)"

Vaya's theme | Never give up | Unstoppable | Shi-Kai | You were born for this | Fight | The other side | Vizard | Labo-Vaya | Vaya daje posta xD

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Ichinose Ren Offline
Egzekutor porzuconych altów
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Ichinose
Nazwisko: Ren
Wiek: 315
Poziom Postaci: 14
Cecha duszy: Echt Quincy
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Skye, Tsukuyo, Yuzume


Broń Duchowa

Łuk: Nobitsuchi Kami

Atuty

Bujutsu: Mistrz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Ogromna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz szermierki
Post: #23
29-08-2018 14:51
Tsugiri nie przyniosło żadnego efektu poza rozoraniem ziemi na linii cięcia. Ichinose mruknął z niezadowoleniem, widząc to, ale już do realnego zdenerwowania doprowadził go fakt, iż Zjawy w ogóle tam nie było. Poprawka – nic tam nie było, co być powinno. Lawendy, zdrowego drzewa. Nie wiadomo czego jeszcze. Quincy zaklął ponownie pod nosem, a spojrzeniem szybko omiótł wszystkich wokoło, by sprawdzić, czy ktoś również nie przechodzi jakichś zmian wizualnych, nie został porwany lub nie stało się z nim coś jeszcze. Prawdziwa zjawa mogła przecież wykorzystać tą dywersję. Każdy był jednak na swoim miejscu, prócz Hermana, który obudował się w pancerz i zaczął rzucać granatami. Ichinose rozchylił szerzej powieki widząc to, ale to był błąd.
Fullbringer wzniecił chmurę dymu, który wyjątkowo drażnił go w oczy i w nos. Odruchowo przystawił dłoń do twarz, po czym odskoczył na bezpieczną odległość, podążając bezmyślnie za Joshem oraz resztą całej gromady. Najwidoczniej mieli plan, lepszy, bądź gorszy, ale w końcu jakiś. Postanowił więc spróbować zdać się na nich, choćby z tego względu, że jemu nie przychodziło w tym momencie nic mądrzejszego do głowy.
– Ale ostrzegaj, że rzucasz czymś takim, zanim rzucisz! – warknął jeszcze w międzyczasie do Ironmana, gdy cała ekipa zaczęła formować coś na kształt pierścienia wokół Josha.
Fullbringerzy, od których wszystko się zaczęło, natomiast mieli do przekazania ważną informację na temat Marie, a przy okazji podzielili się wnioskami wyciągniętymi na bazie własnych obserwacji. Quincy wysłuchując słów Arcygotha nadal nie przestawał badać okolicy wzrokiem, słuchem oraz w szczególności zmysłem wyczuwania reiatsu. Choć już dowiedział się, że te iluzje mogą w pewnym stopniu również kopiować czyjąś aurę. Staje się ona gorzej wyczuwalna, może nawet wydawać słaba, ale jednak częściowo imituje oryginał.
– Ok. Iluzje bazujące na snach i wyobraźni. I to na pewno one tak pierdolnęły w Queens? – zapytał, udając lekką dezorientację. W rzeczywistości był bowiem dość opanowany i spokojny. – Obawiam się więc, że powinniśmy spodziewać się czegoś więcej, niż kilku sztuczek przestrzennych. Ale pozostańmy przy tych mirażach. Czy one mają jakąś wadę? Przez dym, lustra może widać prawdziwy świat? Albo jakiś trop, którym można podążyć do właściciela, są na czymś oparte, co znacie? W ostateczności mogę ostrzelać całe pole wokoło i sprawdzić, kiedy w coś trafię, ale pewnie nie będziecie popierać tego rozwiązania.
Ren szybko wyrzucił z siebie, co mu ślina na język przyniosła i po prostu spojrzał pytająco po reszcie. Może ktoś inny połączył odpowiednio ze sobą kropki, dochodząc do lepszych wniosków.

"Beware of an old man in a profession where men usually die young."

Ren's gona give it to ya!
Main | Epic | Personality
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Reisa Offline
paradise of light and shadow
Ranga:

Kapitan Keiratai | głowa rodziny Shihoin

Dane Osobowe Postaci

Imię: Reisa
Nazwisko: Shihoin
Pseudonim: Zapomniany Anioł
Wiek: 120 lat | 24 lata
Poziom Postaci: 11
Karta postaci: Tutaj.
Alty: brak


Broń Duchowa

Zanpaktou: Hana no Namida

Atuty

Bujutsu: Expert
Hohou: Geniusz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Expert
Ilość Reiryoku: Wielka
Siła fizyczna: Normalna
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Ograniczona


Specjalizacje

Specjalizacja I: Klony
Specjalizacja II: chwilowo brak
Post: #24
29-08-2018 16:00
War is coming softly
The strangers are now here
All around...
...on the battleground


Puff, puff.
Swego czasu Reisa miała okazję obserwować rozpadające się na wietrze dmuchawce. Białe, drobne, kruche korony kwiatów unosiły się wraz z wiatrem, leciały nie wiedzieć gdzie - trochę jak ludzkie marzenia o szczęściu, co?- i znikały, stając się właściwie niczym. W podobny sposób "puff puff" zrobiła ekipa Leny i Rena, po prostu wyparowując na jej oczach. Uniosła brwi najwyżej, jak było to możliwe, jej dotąd nieco zbyt martwe oczy rozszerzyły się w zdziwieniu, a szczęka trochę opadła w dół. Co tu się właśnie stało...?
Nie miała pewności. Wydawało jej się, że wyczuła wcześniej leciutki podmuch, ale przecież to mogło być tylko złudzenie. Jedynie iluzja, miraż, który miał z założenia mamić i upajać zmysły, odwracając uwagę od rzeczywistego przebiegu zdarzeń.
Modus tollendo tollens - mówiły stare dzieła. Nakazywały zakładać, że to, co zdarzyło się pod słońcem, wydarzy się również po jakimś czasie; wszak nic, co istniało tak na ziemi, jak i w niebie, nie mogło zaginąć w wiecznym chaosie Istnienia. Upraszczając: wszystko już kiedyś się zdarzyło, a zatem skoro Fullbringerzy zniknęli, musi to mieć jakieś logiczne następstwa i wytłumaczenie. Nie szukając chwilowo żadnych wyjaśnień, Reisa postanowiła podjąć na razie najmądrzejszą decyzję. Imamura-san wypowiedziała się w tej kwestii bardzo jasno, sprecyzowała swoje rozkazy, a oni mieli, tak czy owak, się im podporządkować. Z drugiej strony, jeżeli Zjawa ich zaatakuje i przejmie ciało któregoś z nich, to wszelkie polecenia dotyczące tej sytuacji będą musiały wziąć w łeb.
Co powinnam zrobić...?
Nie mogła uzyskać żadnego potwierdzenia, zwłaszcza że w momencie, gdy to coś zaczęło się budzić...i po tym, jak oni zniknęli...Nie, nie. Nie wyczuwała nic poza tym jednym, przelotnym uczuciem, podobnym do owego puchu dmuchawca i jak on niepewnym wobec twardych aksjomatów logiki, która mówiła jasno: nie mogli wyparować, do cholery.
Było wiele możliwości, które mogłyby jakoś uzasadnić ich zniknięcie, ale z drugiej strony...Nie. Po prostu w nie nie wierzyła. Z jakiej racji mieliby ich okłamywać i wystawiać na przynętę, jeśli tak im zależało na schwytaniu Zjawy? Chyba że Fullbringerzy byli po prostu zadufanymi w sobie, dumnymi istotami, którzy - jak zresztą wielu Shinigami niegdyś i dziś - nie dostrzegali szans na współpracę z inną rasą i ich oszukali, wykorzystując ich słabości. Z drugiej strony gdyby tak było, mogliby ich zabić już na początku, eliminując potencjalne problemy przed pojawieniem się Zjawy. Lena i jej towarzysze, przynajmniej z pozoru, nie wyglądali zresztą na tchórzy. Prędzej Reisa powiedziałaby, że byli po prostu...ostrożni.
Tak czy inaczej, nie miało to teraz znaczenia. Zastanowiła się nad inną kwestią: czy powinna przekazywać Sachiemu słowa Imamury? Jeśli nie wyda odpowiednich rozkazów, nie sformułuje ich należycie, chłopak pod wpływem paniki może popełnić karygodne błędy, może też paść - jako chwiejna i młoda dusza - ofiarą tej Zjawy. Ale z drugiej strony gdyby powiedziała mu o wszystkim, góra nie byłaby zadowolona. Ta misja musiała przebiegać czysto, nie było mowy o niedoróbkach ze strony Shihoin, która mimo pewnych zmian wciąż zachowywała w sobie rys perfekcjonistki. Wszystko w jej świecie, nawet piekło, musiało mieć swój kolor i kształt, musiało mieć uporządkowane formy, które przybierało, pożerając powoli rzeczywistość - i jeśli następował w nich chaos, wówczas dusza i umysł Reisy gubiły się, a z mroków wyglądał na nią siedmiogłowy potwór wątpliwości, podobny do starych obrazów boga Susanoo, czczonego ponoć przez ludzi, przechowywanych przez jej babkę. Ciekawe, czy Susanoo był jakąś nadludzką, mityczną istotą taką jak Zanpakutou jakiegoś Shinigami, czy to był tylko kolejny mit? Legenda? Historia stworzona na potrzeby pokrzepienia serc, by przerażać prostych ludzi i jednocześnie ich wzmacniać bajkami o bohaterach?
Reisa nie chciała być bajką. Wiedziała, że siła rodu opiera się na żywych, nie na martwych. Twoje szlachetne, wspaniałe życie i bohaterstwo, choćby budzące największy podziw, nie przyniosą ci niczego, gdy staniesz się prochem i rozpadniesz, łącząc się ze światem w NICOŚĆ. Dlatego rozejrzała się uważnie i przeskanowała cały ten teren. Szukała przede wszystkim wszelkich nietypowych aur, aktywności, problemów, czegoś, co mogłoby sprawić problem. Sprawdzała też, czy może dostrzec albo wyczuć coś, co byłoby nienaturalne, niezwykłe, coś, co nie pasowałoby jakoś do tej całej opuszczonej, samotnej otoczki. Jeżeli nic takiego nie znalazła, to spojrzała na swoich towarzyszy, a wyraz jej twarzy powrócił do chłodnego, stanowczego zdecydowania. Poprawiła sobie rękojeść Hana no Namidy tak, aby było jej wygodnie i nic jej nie zawadzało, po czym zwróciła się do Ieyasu swoim spokojnym, łagodnym głosem:

- Jeśli chodzi o twój plan, aprobuję go. Jest ich tam wystarczająco wielu, by sobie poradzić, a jeśli wmieszamy się za wcześnie, możemy tylko zginąć. Proponuję ukryć nasze aury lub je zmniejszyć, wycofać się odrobinę i na razie obserwować sytuację. Jednak nie oddalajmy się za bardzo, żebyśmy nie stracili ich z oczu. I zachowujmy pełną gotowość.

Nakazała obu mężczyznom gestem iść za sobą, po czym cofnęła się - o ile to było możliwe - trochę w tył. Nie odeszli jednak daleko, wciąż starali się nie tracić z oczu tego pola lawendy, które przyprawiało szlachciankę o napływ wspomnień związanych ze znienawidzoną wonią kimona matki (czy też kobiety, którą za takową należało uważać z punktu widzenia genealogii), i uschłego drzewa. Wciąż byli gotowi do ataku, wciąż skupiali się na tym, co najważniejsze, starali się pozostać nieznanym czynnikiem w tej sprawie. Można było zauważyć, że kremowe, łagodne Reiatsu Reisy - no cóż - niemal zniknęło. Przestało być wyczuwalne, ukryło się (na tyle, na ile było to możliwe w tych warunkach) niczym demony, które czyhały na duszę. Nie uśmiechała się, była kamiennie poważna; bała się o wynik tej walki, bała się tego, co się stanie. Nie była dość potężna, by w razie czego ochronić Sachiego i pozostałych, a nie była tak naiwna czy głupia, by liczyć, że Ieyasu rzuci się samowolnie, by jej pomóc. Była dla niego tylko obcą Shinigami - może i piękną w jego mniemaniu - ale jednak tylko całkowicie obcą Shinigami. Do tego piastowała wysokie stanowisko i pochodziła z rodziny szlacheckiej, a nie każdy pałał pragnieniem ocalania pięknych księżniczek z paszcz niewidzialnych smoków.

Niewidzialnych? Być może.

Zawiesiła wzrok na polu, próbując coś tam dojrzeć i ignorować tą cholerną woń, nie kojarzyć jej z niczym, nie myśleć, opróżnić umysł ze zbędnych wątków i dywagacji. Stała się cichym, ostrożnym skupieniem, gotowym do wszelkich poświęceń w imię rodu Shihoin i - o, żałosny egoizmie - w swoje własne.


TIME TO MAKE AMENDS FOR WHAT YOU'VE DONE.

[Obrazek: DearSociableFrog-small.gif]


II.
nevertheless the good and evil of this world
are not easily understood by humanity

countless reasons which we cannot fathom
govern every little thing

yet if I am patient and quiet like spring water
in mountain shade - it can be fun
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Sachi Ōmaeda Offline
Zabłąkana dusza
Ranga:

5. Oficer Kidōshū

Dane Osobowe Postaci

Imię: Sachi
Nazwisko: Ōmaeda
Wiek: 20
Poziom Postaci: 10
Cecha duszy: Shinigami
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Ryuichi Kagawa, Liam Black


Broń Duchowa

Zanpaktou: Ritsuzen

Atuty

Bujutsu: Amator
Hohou: Expert
Hakuda: Expert
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Wielka
Siła fizyczna: Wielka
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz Kidō
Post: #25
30-08-2018 15:28
Wydarzenia obserwowane ze szczytu wzgórza przyprawiały Sachi'ego o przemykające przez skórę ciarki. Gęsia skórka była naturalną odpowiedzią jego organizmu na to, czego był świadkiem.
Wszystko wydarzyło się tak szybko... — pomyślał, próbując raz jeszcze skontaktować się z duszą swojego Zanpakuto. — Stali w tamtym miejscu. O, tam! Walczyli z tą... Zjawą, a potem? Pojawił się dym, a chwilę później oni zniknęli mi z oczu. Nie tylko ich nie widzę, ja... nie potrafię wyczuć ich Reiatsu. Zniknęli...
Jego myśli zostały pozostawione bez odpowiedzi. Duch nie zareagował na jego wezwanie.
Otrzymał natomiast słowa Ieyasu. I Reisy.
— Ale... jak to... — mruknął, spoglądając na pole lawendy. — Nie ruszymy im z pomocą... ? — zapytał, zwracając się do Reisy.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu, Sachi zacisnął pięści nie ze strachu, lecz z ogarniajacej go wściekłości. Nie potrafił zrozumieć decyzji przełożonej.
— Dlaczego, Shihōin-taichō? Dlaczego nie pomożemy naszym towarzyszom? — zapytał. — Oni nas potrzebują! Jak możemy podążać za nimi, skoro zniknęli z tego świata na naszych oczach? Nie powinniśmy przeszukać miejsca, w którym widzieliśmy ich po raz ostatni?

Main Theme - "The Curse of the Sad Mummy" by Riot Games Music Team

Sachi Ōmaeda (Shinigami, 5. Oficer Kidōshū)

Spoiler :
Poziom Ucznia Akademii (2. poziom) i 3 punkty do rozdania.
Poziom Ucznia Akademii (3. poziom) i 5 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei (5. poziom) i 9 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei (6. poziom) i 11 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei (7. poziom) i 13 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei (8. poziom) i 16 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei (9. poziom) i 17 punktów do rozdania.

Atuty:
Bujutsu: Amator [0]
Hohō: Expert [3]
Hakuda: Zaawansowany [2]
Kidō/Kontrola Reiatsu: Mistrz [4]
Ilość Reiryoku: Wielki poziom [2]
Siła Fizyczna: Wielka [2]
Wytrzymałość: Wielka [2]
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna [2]

Pozostałe:
  • Shunpo
  • Reiraku
  • Eishōhaki
  • Bakudō no. 1, 9 (Geki), 30, 49, 61, 62, 79
  • Hadō no. 1, 4, 12, 31, 39, 46
  • Tesshō
  • Tsukiyubi

Specjalizacje:
Specjalizacja I: N/d
Specjalizacja II: N/d

Dostępne punkty: 0
Wykorzystane punkty: 17

Umiejętności

Spoiler :
Zanpakutō: Wakizashi, którego klinga mierzy 53 centymetry. Brak znaków szczególnych, nie licząc bogatego oplotu na rękojeści i błękitnego jelca w kształcie rombu.

Świat Duszy: Ritsuzen rezyduje w niedużym, opuszczonym miasteczku do złudzenia przypominającym jedną z dzielnic Miasta Wędrujących Dusz. Sachi zdążył już jednak przekonać się o tym, że jest ono jedną wielką iluzją stworzoną przez duszę jego Pogromcy Dusz; nieskończenie długie ulice prowadzą donikąd, opuszczone chaty są puste, zaś z niektórych punktów dostrzec można chmury, które nachodzą na siebie z dwóch przeciwległych stron. Chłopak niejednokrotnie odwiedzał to miejsce w przeszłości, jednak nigdy na dłużej. Lubił rozmawiać z Ritsuzenem, który zawsze objawiał się pod postacią krępego starca. Jego głos nie raz ratował mu życie i choć jego wypowiedzi były oschłe, nadawał im pewnej głębi - wydźwięku tak ciepłego i stonowanego, że Sachi nie potrafił mu się oprzeć.

Shi - Kai: Klinga wakizashi wydłuża się, osiągając ponad 60 centymetrów długości, jednak nie zmienia żadnych innych właściwości Pogromcy Dusz. Umysł Sachi'ego zostaje oczyszczony, co pozwala mu racjonalnie myśleć i skupić się na swoim zadaniu. Dodatkowa umiejętność pasywna płynąca wprost z mocy Ritsuzen, to „Seisei".
Aby uwolnić moc swojego Pogromcy Dusz, Sachi musi wymówić odpowiednią formułę, która brzmi następująco: Sarasushin, Ritsuzen (jap. Reveal anxiety, Horror).

Ban - Kai: N/d.

Techniki Zanpakutō:

Shi - Kai

Tōei (aktywna)
Opis: Tworzy realistyczną dla przeciwnika iluzję. Sachi posiada pełną kontrolę nad obrazem, który zostanie mu pokazany. Istnieje możliwość multiplikowania obrazów poprzez ponowne użytkowanie umiejętności na pojedynczym celu. Użyta z powodzeniem, generuje jeden poziom wgłębienia oraz jeden dodatkowy za każdą następną turę, kiedy iluzja jest aktywna. Na ilość zdobywanych poziomów nie wpływa multiplikacja iluzji.
• Hakkyō no Hyōka: Wykorzystując trzy poziomy wgłębienia, Sachi jest w stanie skorzystać z silniejszej wersji tej umiejętności, zwanej „Taibutōei”. Iluzja jest zdecydowanie potężniejsza. Użyta z powodzeniem, generuje dwa poziomy wgłębienia oraz dwa dodatkowe za każdą następną turę, kiedy iluzja jest aktywna. Na ilość zdobywanych poziomów nie wpływa multiplikacja iluzji.

Sentsū (aktywna)
Opis: Bezpośredni atak na umysł przeciwnika, mający na celu osłabienie jego odporności na pozostałe umiejętności Sachi'ego. Umiejętność wykorzystuje jeden poziom wgłębienia.

Bakutõ (aktywna)
Opis: Pozbywając się wszystkich projekcji, przeprowadzany zostaje atak bombardujący umysł przeciwnika. Może doprowadzić do krótkotrwałego paraliżu, pomieszania zmysłów, omdlenia, czy nawet do poważniejszych uszkodzeń mózgu. Jeżeli detonacji uległy przynajmniej trzy projekcje, Sachi może natychmiast wykorzystać którąkolwiek z dostępnych mu umiejętności, pomijając koszt poziomów wgłębień oraz wybierając ten sam lub inny cel.

Ban - Kai

Miejsce na technikę Ban - Kai #1
Wymagania: N/d.
Ograniczenia: N/d.
Opis: N/d.

Miejsce na technikę Ban - Kai #2
Wymagania: N/d.
Ograniczenia: N/d.
Opis: N/d.

Miejsce na technikę Ban - Kai #3
Wymagania: N/d.
Ograniczenia: N/d.
Opis: N/d.

Miejsce na technikę Ban - Kai #4
Wymagania: N/d.
Ograniczenia: N/d.
Opis: N/d.

Podtechniki/inne

Sarasushin, Ritsuzen (Shikai)
Opis: Komenda odpieczętowująca formę Shikai Zanpakuto Sachi'ego.

Hakkyō no Hyōka (mechanika)
Opis: Na klindze pojawiają się cztery wgłębienia, zwane "czterema poziomami", które wypełniają się Reiatsu Sachi'ego wraz z wykorzystywaniem przez niego kolejnych umiejętności. Każda nadwyżka w poziomach wgłębienia nie jest w żaden sposób magazynowana, lecz zamieniana na natychmiastowo używaną umiejętność „Sentsū¨. Umiejętność aktywuje się wraz z pierwszym, pomyślnie przeprowadzonym atakiem za pomocą umiejętności „Tōei”.

Seisei (mechanika)
Opis: Wszelkie ataki fizyczne i magiczne wykorzystywane przez Sachi'ego działają na „Hakkyō no Hyōka”. Każde sukcesywne trafienie generuje jeden poziom wgłębienia.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Ieyasu Offline
Nothing is true
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Ieyasu
Nazwisko: Tokugawa
Poziom Postaci: 12
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Chester


Broń Duchowa

Fullbring: Jōgi kagaku

Atuty

Bujutsu: Praktykant
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Expert
Kidou/Kontrola reiatsu: Zaawansowany
Ilość Reiryoku: Wielka
Siła fizyczna: Zwiększona
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Ograniczona


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz manipulacji materią
Post: #26
30-08-2018 20:31
Dotarli na miejsce, mieli jednak tę przewagę, że nikt o ich obecności jeszcze nie wiedział. Mogli obserwować, analizować i opracować odpowiednią strategię. Z ich pozycji mieli bardzo dobry widok na całe zajście. Nie było wątpliwości, że na miejscu rzeczywiście pojawiła się zjawa i chciała dopaść Alexa. Szybka i zdecydowana akcja Rena uchroniła go przed opanowaniem przez potwora. Jednak stwór w żaden sposób nie został zraniony, zareagował w taki sposób, jak reaguje dym podczas zaburzania jego struktury. Atak fizyczny okazał się kompletnie nieskuteczny, ale dał im potrzebne sekundy na działanie. Z takiej odległości nie mieli szans usłyszeć o czym rozmawiają walczący, a w pewnym momencie wręcz zniknęli im z pola widzenia. Czerwonowłosy poważnie przyjrzał się miejscu, w którym znajdowała się cała paczka. Josh… Na ustach pojawił się chytry uśmieszek, który szybko znikł, gdy usłyszał młodego boga śmierci.
-Zamknij się kretynie, chcesz zdradzić naszą pozycję? – spokojniejszym już głosem zwróci się do Reisy. -To może być sztuczka Josha, jednego z fullbringerów. Jest w stanie całkowicie ukryć swoją obecność i każdej osoby, której tylko chce. Sam niejednokrotnie doświadczyłem tego osobiście. Jeśli moje przypuszczenia są słuszne, będziemy w stanie ich jedynie usłyszeć, ale nie sądzę, by nawiązanie kontaktu było teraz zbyt mądre. Ostatnim czego teraz potrzebują to zdradzenie ich pozycji. Przynajmniej mamy już pewność, że zjawa rzeczywiście tu jest.
Nie powinni teraz zbytnio ryzykować, nie mieli po co. Towarzysze byli bezpieczni i poza zasięgiem przeciwnika. Jeśli teraz wkroczyliby na scenę, jedynie zaszkodziliby sobie i im. Jedynym sensownym posunięciem w tym momencie obserwacja i analiza wydawała się najrozsądniejsza.

[Obrazek: 9a0c2997811df02d578f376d65f114355cc39113_00.gif]
____________________________________________________________​___

*Ieyasu Theme*
*Fight Theme*

____________________________________________________________​___________

Spoiler :
10 poziom - 18 punktów do rozdania :
Atuty:
Bujutsu: Praktykant[2/6]
Hohou: Expert[3/6
Hakuda: Expert[3/6]
Kidou/Kontrola reiatsu: Expert 3 pkt[3/6]
Ilość Reiryoku: Ogromny poziom 3 pkt[3/6]
Siła fizyczna: Zwiększona[2/6]
Wytrzymałość: Wielka[3/6]
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna 2 pkt[2/2]

Specjalizacja:
Arcymistrz manipulacji materią

Rasowe:
Bringer Light
Soul Manipulation - Zaawansowany: (Poziom 6)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Herman Crowley Offline
Szowinista Forumowy
Ranga:

CEO Crowley Enterprises

Dane Osobowe Postaci

Imię: Herman
Nazwisko: Crowley
Pseudonim: Forumowy Szowinista
Wiek: 33
Poziom Postaci: 11
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Watanabe Senshi


Broń Duchowa

Fullbring: Full Counter

Atuty

Bujutsu: Mistrz
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Zaawansowany
Ilość Reiryoku: Wysoki poziom
Siła fizyczna: Niewyobrażalna
Wytrzymałość: Niewyobrażalna
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna

Post: #27
02-09-2018 14:57
Wszystko działo się szybko. Najpierw atak zjawy na Alexa, cięcie Rena a na sam koniec Josh, który potrafi więcej niż na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać. Herman zrobił wszystko to co uważał za słuszne. Mógłby naprawdę rzucić się na zjawę jak jakiś idiota, ale nie wiedział z czym ma do czynienia. To była zupełnie inna istota niż oni, shinigami albo hollowy...Jak można obmyślić jakąkolwiek taktykę jeśli walczysz z czymś co wykracza poza granicę twojego pojmowania ? Nie da się. Kiedy Josh przemówił - reakcja szkota była natychmiastowa - rozproszył swój fullbring i spojrzał po pozostałych. Kiedy do głosu doszedł Ren - Herman jedynie się uśmiechnął.
- Będę o tym pamiętał następnym razem, ale jak sam widzisz - każde z nas reaguje inaczej na walkę z czymś nieznanym. Uznałem, że jest to najlepsze wyjście z sytuacji. - powiedział do "staruszka" szeptem, dostosowując się tym samym do słów Alexa, które mówiły żeby robić jak najmniej hałasu.
- Poza tym, mieliśmy mnóstwo czasu w samolocie na to aby dogadać się między sobą jak działamy. Niestety przegapiliśmy ten moment jak uczniaki, więc albo teraz obmyślamy wspólną taktykę na to coś, albo "każdy sobie rzepkę skrobie". Co ty na to?- zapytał i rozejrzał się dokoła. Byli w czarnej dupie i tyle. Nie wiedzieli jaką mocą tak naprawdę dysponuje Zjawa. Wiedzieli tylko tyle ile powiedział im Alex. Koniec. W końcu westchnął i wzruszył ramionami.
- Jestem w stanie zapewnić wam ochronę, taką jaką widzieliście wcześniej. Jednak jeśli chcecie mnie usadzić w miejscu i działać bezmyślnie na zasadzie atakowania i sprawdzenia czy w końcu coś zadziała - darujcie sobie. Nie tędy droga. - nadal szeptał, chociaż zbytnio to do niego nie pasowało. Wolał być słyszany jasno i wyraźnie. Ale co poradzić. Kiedy natomiast Ren wspomniał o...zrównaniu okolicy z ziemią tak naprawdę - zrobił bardzo idiotyczną minę.
- Czy to coś..może się nas "uczyć"? W sensie czy może się nauczyć naszego wzorca energii duchowej oraz ataków? Bo jeśli tak to...mamy przesrane...dosłownie- ostatnie słowa wypowiedział z rezygnacją. Jeśli potwierdzą się jego przypuszczenia, to no cóż...jego tarcza zda się na tyle samo co dziurawy kondom...

After lost of memories theme l Herman - main theme l Battle Theme
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Lena Hawk Offline
Zabłąkana dusza
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Lena
Nazwisko: Hawk
Wiek: 24
Poziom Postaci: 16
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Yumiko, Asami


Broń Duchowa

Niesprecyzowana

Atuty

Bujutsu: Amator
Hohou: Mistrz
Hakuda: Mistrz
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Ogromna
Siła Woli/Wiedza: Ponadprzeciętna

Post: #28
04-09-2018 20:47
              Zjawa również okazała się być iluzją – rozmyła się całkiem, gdy Ichinose ją zaatakował. Następnie on sam został zaatakowany przez Hermana. Blondynka posłała mu nieco ostrzegawcze spojrzenie, gdyż odebrała to jako atak na sojusznika. Gdy krzyknął, aby zbliżyć się do niego – nie była co do tego przekonana, ale nie chciała też zostać sama z boku. Pracowali jako zespół i musiała tego się trzymać póki co... Wkrótce Josh ujawnił swoją aurę mocy duchowej, co Lena odczuła jak wiadro zimnej wody. Wzdrygnęła się i potrząsnęła głową, mając wrażenie, że ma je całe mokre. Jednakże były one absolutnie suche... Okropnie nieprzyjemne uczucie.
              Alex wyjaśnił w skrócie działanie techniki Josh'a. Niestety, niewiele im ona pomoże w tej sytuacji, bo Zjawa już wiedziała o ich obecności. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nawet ci, którzy mieli najwięcej do czynienia z tymi istotami, nie wiedzieli jak to obejść. Zmarszczyła nieco nos i spojrzała na trzyosobową grupę na wzgórzu. Zauważyła, jak Reisa nagle rozgląda się, jakby w poszukiwaniu ich. Jej maska obojętności wyraziła pewne uczucia – zniknięcie ekipy poruszyło ją. Było jej nieco szkoda, że nie może w jakikolwiek sposób jej powiedzieć, że tu są, że nie została sama z Sachi i Ieyasu. Westchnęła cicho. Jej aura zniknęła, ale blondynka póki co widziała ją.
– Czy sam fakt wiedzy, w jaki sposób Zjawa działa, nie daje nam przewagi? Nie można jej w jakiś sposób przechytrzyć? Pozwolić jej myśleć, że znów wpadliśmy w jej pułapkę a tu niespodzianka i... – urwała szept, spoglądając na resztę. – Nie wiem co dalej.
              Wzruszyła ramionami. Czegoś brakowało w jej pomyśle, planie, ale nie miała pojęcia co. Podejrzewała jednak, że wiedza, w jaki sposób działa Zjawa, daje im jakąś minimalną przewagę... Tylko jak to teraz wykorzystać przeciw niej?

~*~

[Obrazek: CKDdZMS.jpg]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Vaya Vesper Offline
Labo-Vaya
Ranga:

Porucznik III. Dywizji

Dane Osobowe Postaci

Imię: Vaya
Nazwisko: Vesper
Wiek: 25/49
Poziom Postaci: 17
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Fuyuko Viken-Crowley, Erma Voelker, Mina Araki, Kaminari, Lucy Miller


Broń Duchowa

Zanpaktou: Kuroboshi kūha, Sunōfurēku-wa

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Brak umiejętności
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Legendarna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Podwyższony próg bólu
Post: #29
09-09-2018 21:17
Przebywający na wzgórzu Ieyasu, Reisa i Sachi mieli doskonały widok na resztę okolicy. Pomijając chwilowe, wcześniejsze zniknięcie Fullbringerów, plus jednego Quincy, nie wydarzyło się nic szczególnego. Obumarłe, suche pola lawendy szumiały cicho poruszane delikatnym wiatrem, a niewielkie pyłki zasuszonych już kwiatów unosiły się leniwie w powietrze przyprawiając alergików o szybszy oddech. W tej sytuacji, z pewnością, przydałby się inhalator.
Postanowili trzymać się na uboczu i po prostu obserwować, nawiązanie kontaktu w tej chwili mogłoby okazać się zgubne dla kryjących się ludzi choćby dlatego, że czerwonowłosy Fullbringer dość jasno wyjaśnił działanie techniki Josha. Lepiej było nie zdradzać ich pozycji, skoro Zjawa była "gdzieś" w pobliżu. Widzieli ją zaledwie przez chwilę, teraz już nawet nie wyczuwali jej energii duchowej, ale czy to znaczyło, że jej tu nie ma?

Na słowa Rena pierwsza zareagowała Chloe machając mu ręką przed oczami.
- Ssssssssssszzzzzzzzzzzzzz! - syknęła przystawiając palec do ust. Alex po chwili wyjaśnił działanie umiejętności Josha, a to znaczyło niewiele więcej, jak to, że mają po prostu być cicho. Nieważne czy ich wcześniejsze działanie podobało się reszcie, musieli grać zespołowo, inaczej wszyscy będą mieli poważne kłopoty.
Herman mógł mieć trochę racji, przegapili odpowiedni moment na przedyskutowanie strategii, jednak nie oszukujmy się, jaka strategia mogłaby zakładać coś takiego? Szli prosto w niewiadomą, nie znali umiejętności Zjawy, schematu zachowań oprócz tego, że prawdopodobnie chciała dopaść Josha. Z naciskiem na "prawdopodobnie".
Alex umilkł na parę chwil zbierając myśli. Zamiast niego odezwała się Chloe.
- Moce Marie w Pierwszej Formie opierały się właśnie na śnie, mirażach. Druga Forma jest bardziej niestabilna, ona zawsze mówiła, że czuła się tak, jakby sen stawał się rzeczywistością, jakby to, o czym pomyśli było prawdą, rozumiecie? - niebieskowłosa spojrzała na nich uważnie - Nie zdziwiłabym się, gdyby udało jej się zajść dalej...w tych okolicznościach.
- Zjawy zawsze potęgowały czyjeś umiejętności, dokładały własne - w końcu odezwał się Alex - Możemy patrzeć na to wszystko przez pryzmaty czyichś umiejętności, ale obstawiam, że nie wszystko będzie takie, jakiego się spodziewamy. Marie zawsze miała jeden słaby punkt, ona sama musiała pojawić się we śnie, żeby móc go kontrolować. I zawsze zostawiała sobie furtkę, żeby z niego wyjść. Jeśli znajdziemy tą furtkę, nie będziemy podatni na jej umiejętności, zostanie tylko to, co ma dla nas Zjawa. Furtką może być cokolwiek, coś z reguły niepozornego, nawet kamień. Strzelanie we wszystko dookoła nie jest zbyt dobrym pomysłem - spojrzał uważnie na Rena - Można ją przechytrzyć, Marie to wciąż dziecko, Zjawa nie jest, nie wiem, nazwijmy to, prawowitym mieszkańcem tego świata, więc może nie zwietrzyć podstępu, jeśli...mam pomysł - uśmiechnął się delikatnie do Leny - Udajmy, że się pokłóciliśmy, wasza dwójka nie powinna mieć z tym problemu- spojrzał na Hermana i Ichinose - Chloe i Lena będą starali się ich rozdzielić, ja zacznę szukać Marie, Josh będzie chciał mnie powstrzymać, to powinno wywabić Zjawę i skupić ją na mnie. Wy zaś będziecie mieli okazję, żeby się rozejrzeć za furtką?
I choć jego plan zdawał się mieć sens, to blada twarz Alexa stała się jeszcze bledsza, jeśli to w ogóle możliwe. Czarne oczy obserwowały ich z uwagą, zaciśnięte w pięści dłonie sugerowały, że dość już czekania i uciekania. Należało stawić czoła temu, po co tu przyszli. Po pierwszej konfrontacji uciekli jak dzieciarnia goniona za kradzież słodyczy przez sklepowego ochroniarza, wyraz twarzy Alexa i jego spojrzenie mówiło jasno "Dość". Chciał pomóc Marie, nie miał lepszego planu, a jeśli oni mieli, był gotów go rozważyć.
Josh jak zwykle w milczeniu przytaknął czarnowłosemu, Chloe zrobiła skwaszoną minę i spojrzała w bok krzyżując ręce na piersi.
- To naprawdę nie jest dobry pomysł, ale... - westchnęła spoglądając na resztę - Nie mamy lepszego. To jak?

//Jeśli przystajecie na plan Alexa, napiszcie akcję tak, jakby już wszystko miało się zacząć. Jeśli nie, to idziemy normalnym trybem




//P.S. Ogłoszenie parafialne:

Nie ma kolejki
Każdy dostaje akcję bonusową za moją obsuwę, wybaczcie

[b]Deadline: 12.09 do końca dnia

Alex, Chloe, Josh, Marie

Ichinose - 2 akcje bonusowe
Ieyasu - 2 akcje bonusowe
Herman - 1 akcja bonusowa
Lena - 2 akcje bonusowe
Reisa - 2 akcje bonusowe + 1 akcja karna
Sachi - 2 akcje bonusowe
Tora - 1 akcja bonusowa + 2 ostrzeżenia = 1 akcja karna

[Obrazek: bSrmluG.jpg]

"Fear to anger. Anger to hate. Hate to... Vaya skips fear." ~ by Sayamaka Asagi

"Vaya będzie obserwować walkę, a potem będzie walczyć ze zwycięzcą. Pokonanemu też wklepie, bo ciota..." ~ by Vaya Vesper

"(...)don't cry like a bitch when you feel the pain!(...)"

Vaya's theme | Never give up | Unstoppable | Shi-Kai | You were born for this | Fight | The other side | Vizard | Labo-Vaya | Vaya daje posta xD

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Ichinose Ren Offline
Egzekutor porzuconych altów
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Ichinose
Nazwisko: Ren
Wiek: 315
Poziom Postaci: 14
Cecha duszy: Echt Quincy
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Skye, Tsukuyo, Yuzume


Broń Duchowa

Łuk: Nobitsuchi Kami

Atuty

Bujutsu: Mistrz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Ogromna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz szermierki
Post: #30
10-09-2018 18:48
Kanonada kolejnych pytań oraz myśli raz jeszcze spłynęła i uderzyła w troje Fullbringerów, którzy z jednej strony wydawali się być bezradni w kontekście konfrontacji ze Zjawą, a z drugiej stanowili istną kopalnię wiedzy na ich temat, tego, w jaki sposób z nimi walczyć oraz możliwych schematów zachowań tych istot. Wystarczyło tylko odpowiednio podpytać, aby zrobili użytek ze swojej głowy. Ren w trakcie rozmów, w bliżej niedoprecyzowanym momencie minidebaty, po prostu westchnął i skierował na moment wzrok ku niebu.
Wtem nagle padła propozycja Alexa, która bardziej przypominała Ichinose dziecięcą, aniżeli plan zniszczenia niematerialnego stworzenia z Pustki. Starzec momentalnie powrócił swym spojrzeniem na Arcygotha, wyrażając całą sekwencję bardzo wymownych min. Potrzebował chwili, żeby sobie to poukładać, a w międzyczasie nawet lekko się zaśmiał.
– Wiecie co? – ton głosu i jego nastawienie z miejsca już sugerowały jak bardzo bawi go ten absurdalny plan. – To jest skrajnie głupie. Ale tak, wiecie, serio głupie. I to właśnie dlatego chcę to zrobić, bo dopiero będę mieć bekę, jeśli to faktycznie zadziała – to mówiąc, Ren wydał z siebie ciche parsknięcie, chcąc powstrzymać się od śmiechu, po czym spróbował spoważnieć. Chwilę mu to zajęło, po czym dodał teatralnym poważnym głosem: – Do roboty, towarzysze.
Ichinose szybko wszedł w swoją rolę. Niczym początkujący aktor, który musi odbębnić wszystkie swoje szczęśliwe rytuały, przesunął kilkukrotnie dłońmi po swojej twarzy, jakby chciał z niej zmyć dotychczasowy wyraz. Zaraz potem się wzdrygnął i przestępując z nogi na nogę, zwrócił piorunująco szybko do Hermana, przybierając iście pozbawioną wszelkich emocji mimikę.
– No i co, ty w mordę pierdolony bambusie, co ty? W chuja lecisz ze mną, czy się z własnym kutasem na łby zamieniłeś? I nie pytaj mnie teraz, kurwa „co”, skoro nakurwiasz we mnie granatami. Możemy to od razu załatwić teraz, nie jutro. Dawaj, do it, bo i tak urwę ci ryja – rzucił mu w twarz, nie przerywając kontaktu wzrokowego na moment, a dla efektu Ren dodatkowo jeszcze napiął mięśnie, aby jeszcze wizualnie wypaść adekwatnie do swojej roli. W trakcie odpowiedzi, jaką z całą pewnością zaserwowałby mu Herman, zamierzał pchnąć go w tył, równie „męsko”, co żule, gdy starają się przepędzić swojego kolegę z żulerskiej kasty. Choć w wykonaniu mocarnego Quincy był to ruch proporcjonalnie silniejszy.
Nie miał absolutnie pojęcia, do czego dążą.

"Beware of an old man in a profession where men usually die young."

Ren's gona give it to ya!
Main | Epic | Personality
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Sachi Ōmaeda Offline
Zabłąkana dusza
Ranga:

5. Oficer Kidōshū

Dane Osobowe Postaci

Imię: Sachi
Nazwisko: Ōmaeda
Wiek: 20
Poziom Postaci: 10
Cecha duszy: Shinigami
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Ryuichi Kagawa, Liam Black


Broń Duchowa

Zanpaktou: Ritsuzen

Atuty

Bujutsu: Amator
Hohou: Expert
Hakuda: Expert
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Wielka
Siła fizyczna: Wielka
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz Kidō
Post: #31
11-09-2018 00:27
Słowa Ieyasu zabolały Sachi’ego. Otworzył szerzej oczy, spoglądając na Ieyasu ze wzbierającymi w oczodołach łzami.
— Ale... — Cofnął się, powoli i ostrożnie. Nie rozumiał, dlaczego został potraktowany w taki właśnie sposób. Nie rozumiał bezpodstawnej agresji i szczerze jej nienawidził. — Ja... nie wiedziałem... — protestował, drżącym głosem. Chwycił własne kimono, wbijając palce w aksamitny materiał. — To nie powód, żeby mnie tak traktować! — odparł, zdecydowanie głośniej, niż tego chciał. Nie kontrolował wzbierających w nim emocji. Oddychał coraz szybciej, chwilami doprowadzając do zapowietrzenia. — Ja... uważam, że nie powinniśmy zostawiać sprzymierzeńców na pastwę losu... W przeciwnym wypadku, po co bylibyśmy teraz tutaj, w tej ponurej okolicy?! Jaki mielibyśmy cel? Żaden! Tylko tyle chciałem powiedzieć! Nie wiedziałem, jakimi dysponują umiejętnościami! — bronił się, znacząco podnosząc ton na Ieyasu. Krzyk pomógł mu w rozładowaniu niekontrolowanych emocji.
Po wszystkim, spojrzał na Reisę, a później znowu na Ieyasu. Było mu głupio, że podniósł ton. Chciał tylko zostać dobrze zrozumiany, to wszystko.
— Przepraszam... — mruknął ze szczerą intencją, spuszczając wzrok i wycofując się.
W jego głowie odezwał się cichy pomruk niezadowolenia, kontemplujący nad słowami użytymi przez Ieyasu.

Main Theme - "The Curse of the Sad Mummy" by Riot Games Music Team

Sachi Ōmaeda (Shinigami, 5. Oficer Kidōshū)

Spoiler :
Poziom Ucznia Akademii (2. poziom) i 3 punkty do rozdania.
Poziom Ucznia Akademii (3. poziom) i 5 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei (5. poziom) i 9 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei (6. poziom) i 11 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei (7. poziom) i 13 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei (8. poziom) i 16 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei (9. poziom) i 17 punktów do rozdania.

Atuty:
Bujutsu: Amator [0]
Hohō: Expert [3]
Hakuda: Zaawansowany [2]
Kidō/Kontrola Reiatsu: Mistrz [4]
Ilość Reiryoku: Wielki poziom [2]
Siła Fizyczna: Wielka [2]
Wytrzymałość: Wielka [2]
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna [2]

Pozostałe:
  • Shunpo
  • Reiraku
  • Eishōhaki
  • Bakudō no. 1, 9 (Geki), 30, 49, 61, 62, 79
  • Hadō no. 1, 4, 12, 31, 39, 46
  • Tesshō
  • Tsukiyubi

Specjalizacje:
Specjalizacja I: N/d
Specjalizacja II: N/d

Dostępne punkty: 0
Wykorzystane punkty: 17

Umiejętności

Spoiler :
Zanpakutō: Wakizashi, którego klinga mierzy 53 centymetry. Brak znaków szczególnych, nie licząc bogatego oplotu na rękojeści i błękitnego jelca w kształcie rombu.

Świat Duszy: Ritsuzen rezyduje w niedużym, opuszczonym miasteczku do złudzenia przypominającym jedną z dzielnic Miasta Wędrujących Dusz. Sachi zdążył już jednak przekonać się o tym, że jest ono jedną wielką iluzją stworzoną przez duszę jego Pogromcy Dusz; nieskończenie długie ulice prowadzą donikąd, opuszczone chaty są puste, zaś z niektórych punktów dostrzec można chmury, które nachodzą na siebie z dwóch przeciwległych stron. Chłopak niejednokrotnie odwiedzał to miejsce w przeszłości, jednak nigdy na dłużej. Lubił rozmawiać z Ritsuzenem, który zawsze objawiał się pod postacią krępego starca. Jego głos nie raz ratował mu życie i choć jego wypowiedzi były oschłe, nadawał im pewnej głębi - wydźwięku tak ciepłego i stonowanego, że Sachi nie potrafił mu się oprzeć.

Shi - Kai: Klinga wakizashi wydłuża się, osiągając ponad 60 centymetrów długości, jednak nie zmienia żadnych innych właściwości Pogromcy Dusz. Umysł Sachi'ego zostaje oczyszczony, co pozwala mu racjonalnie myśleć i skupić się na swoim zadaniu. Dodatkowa umiejętność pasywna płynąca wprost z mocy Ritsuzen, to „Seisei".
Aby uwolnić moc swojego Pogromcy Dusz, Sachi musi wymówić odpowiednią formułę, która brzmi następująco: Sarasushin, Ritsuzen (jap. Reveal anxiety, Horror).

Ban - Kai: N/d.

Techniki Zanpakutō:

Shi - Kai

Tōei (aktywna)
Opis: Tworzy realistyczną dla przeciwnika iluzję. Sachi posiada pełną kontrolę nad obrazem, który zostanie mu pokazany. Istnieje możliwość multiplikowania obrazów poprzez ponowne użytkowanie umiejętności na pojedynczym celu. Użyta z powodzeniem, generuje jeden poziom wgłębienia oraz jeden dodatkowy za każdą następną turę, kiedy iluzja jest aktywna. Na ilość zdobywanych poziomów nie wpływa multiplikacja iluzji.
• Hakkyō no Hyōka: Wykorzystując trzy poziomy wgłębienia, Sachi jest w stanie skorzystać z silniejszej wersji tej umiejętności, zwanej „Taibutōei”. Iluzja jest zdecydowanie potężniejsza. Użyta z powodzeniem, generuje dwa poziomy wgłębienia oraz dwa dodatkowe za każdą następną turę, kiedy iluzja jest aktywna. Na ilość zdobywanych poziomów nie wpływa multiplikacja iluzji.

Sentsū (aktywna)
Opis: Bezpośredni atak na umysł przeciwnika, mający na celu osłabienie jego odporności na pozostałe umiejętności Sachi'ego. Umiejętność wykorzystuje jeden poziom wgłębienia.

Bakutõ (aktywna)
Opis: Pozbywając się wszystkich projekcji, przeprowadzany zostaje atak bombardujący umysł przeciwnika. Może doprowadzić do krótkotrwałego paraliżu, pomieszania zmysłów, omdlenia, czy nawet do poważniejszych uszkodzeń mózgu. Jeżeli detonacji uległy przynajmniej trzy projekcje, Sachi może natychmiast wykorzystać którąkolwiek z dostępnych mu umiejętności, pomijając koszt poziomów wgłębień oraz wybierając ten sam lub inny cel.

Ban - Kai

Miejsce na technikę Ban - Kai #1
Wymagania: N/d.
Ograniczenia: N/d.
Opis: N/d.

Miejsce na technikę Ban - Kai #2
Wymagania: N/d.
Ograniczenia: N/d.
Opis: N/d.

Miejsce na technikę Ban - Kai #3
Wymagania: N/d.
Ograniczenia: N/d.
Opis: N/d.

Miejsce na technikę Ban - Kai #4
Wymagania: N/d.
Ograniczenia: N/d.
Opis: N/d.

Podtechniki/inne

Sarasushin, Ritsuzen (Shikai)
Opis: Komenda odpieczętowująca formę Shikai Zanpakuto Sachi'ego.

Hakkyō no Hyōka (mechanika)
Opis: Na klindze pojawiają się cztery wgłębienia, zwane "czterema poziomami", które wypełniają się Reiatsu Sachi'ego wraz z wykorzystywaniem przez niego kolejnych umiejętności. Każda nadwyżka w poziomach wgłębienia nie jest w żaden sposób magazynowana, lecz zamieniana na natychmiastowo używaną umiejętność „Sentsū¨. Umiejętność aktywuje się wraz z pierwszym, pomyślnie przeprowadzonym atakiem za pomocą umiejętności „Tōei”.

Seisei (mechanika)
Opis: Wszelkie ataki fizyczne i magiczne wykorzystywane przez Sachi'ego działają na „Hakkyō no Hyōka”. Każde sukcesywne trafienie generuje jeden poziom wgłębienia.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Herman Crowley Offline
Szowinista Forumowy
Ranga:

CEO Crowley Enterprises

Dane Osobowe Postaci

Imię: Herman
Nazwisko: Crowley
Pseudonim: Forumowy Szowinista
Wiek: 33
Poziom Postaci: 11
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Watanabe Senshi


Broń Duchowa

Fullbring: Full Counter

Atuty

Bujutsu: Mistrz
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Zaawansowany
Ilość Reiryoku: Wysoki poziom
Siła fizyczna: Niewyobrażalna
Wytrzymałość: Niewyobrażalna
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna

Post: #32
12-09-2018 19:52 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-09-2018 19:58 przez Herman Crowley.)
Post Theme

Słowa. Jeszcze więcej słów. I więcej słów. Herman przeczesał włosy i spojrzał na Alexa. Zastanawiał się nad słowami Alexa. A kiedy ten wspomniał o kłótni i wskazał na niego i na Rena....Westchnął po prostu z rezygnacją w głosie. Teraz wyglądał na totalnie zrezygnowanego mężczyznę, który mając do wyboru dyskusję albo pójście spać - wybierze dyskusję przez sen. Przewrócił oczami kiedy to Ren aż nadto wczuł się w swoją rolę. Ale w sumie...ten obraz o dziwo mu pasował do jego wyobrażenia o tym staruszku.
- Masz syndrom małego penisa, prawda? Dlatego przelewasz swoją agresję na innych, prawda? - zapytał i wskazał na Rena palcem.
I w tym momencie Ren go popchnął. W pierwszej chwili miał zamiar przywalić mu w ten głupi ryj, jednak...pomimo tego, że miał ochotę rzwalić mu ten głupi ryj za pomocą full counter, to jednak się powstrzymał. Postanowił zniszczyć przeciwnika psychicznie...to było o wiele lepsze rozwiązanie niż jakaś bijatyka, gdzie pewnikiem Herman skopie mu dupę jak dziecku...przynajmniej tak uważał.
- To w sumie wiele tłumaczy....wyzwiska, agresja...matka cię nie kochała, prawda? - zapytał totalnie obojętnym tonem. W sumie wisiało mu top wszystko w tym momencie. Może w normalnych okolicznościach posłał by mu parę kurw i innych wyzwisk, jednak teraz...mógł sobie poużywać.
- Mały penis i przedwczesny wytrysk to wina tego, że traktujesz szkocką tak samo jak rodzice traktowali ciebie... - powiedział i spiął się. Może i nie był zbyt "duży" jednak jeśli Ren go zaatakuje od razu przejdzie do akcji.
- Chcesz misia? - zapytał uśmiechając się do niego wrednie.

After lost of memories theme l Herman - main theme l Battle Theme
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Lena Hawk Offline
Zabłąkana dusza
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Lena
Nazwisko: Hawk
Wiek: 24
Poziom Postaci: 16
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Yumiko, Asami


Broń Duchowa

Niesprecyzowana

Atuty

Bujutsu: Amator
Hohou: Mistrz
Hakuda: Mistrz
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Ogromna
Siła Woli/Wiedza: Ponadprzeciętna

Post: #33
13-09-2018 10:36
              Lena delikatnie uniosła brew na pomysł Alex'a. Był on dziwny, zabawny i w sumie ciężko byłoby uwierzyć, że to mogłoby zadziałać, ale nie skomentowała tego. Jeśli on tak twierdził, niech tak będzie. W końcu to on miał do czynienia z Zjawą oraz najlepiej zna Marie. Chwilę później odezwał się Ichinose i choć doskonale go rozumiała, to uśmiechnęła się rozbawiona, znów wzruszając ramionami. Czasem nawet najgłupsze pomysły okazują się być skuteczne.
- Te furtki czymś się wyróżniają? Da się je po czymś rozpoznać czy to będzie jak szukanie igły w stogu siana?
              Zapytała jeszcze Alexa, rozglądając się. Co tu mogło być furtką, jak tu w zasadzie nic nie było? Stara, zaschnięta lawenda, której było tu od cholery? A może kamyczków, których było jeszcze więcej. Blondynka się nieco skrzywiła, bo miała wrażenie, że nie będzie to zbyt łatwe. Gdy Ichinose wraz z Hermanem rozpoczęli swoje przedstawienie, spojrzała ze zrezygnowaną miną na Chloe, jakby chciała powiedzieć "No nie, znów to samo.". Znów dziękowała za lata pracy z różnymi ludźmi w różnych sprawach, bo dzięki temu potrafiła zachować stoicki spokój i nie wybuchnęła śmiechem, gdy Ren aż nadto wczuł się w swoją rolę.
              Miała ochotę podsycić ogień Hermana i powiedzieć coś na temat syndromu "małego penisa"... Ale nie o to chodziło. Pokręciła głową i westchnęła cicho. Uniosła ręce, jakby chciała im powiedzieć "Panowie, spokój".
- Dajcie spokój, mamy ważniejsze sprawy na głowie...

~*~

[Obrazek: CKDdZMS.jpg]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Ieyasu Offline
Nothing is true
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Ieyasu
Nazwisko: Tokugawa
Poziom Postaci: 12
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Chester


Broń Duchowa

Fullbring: Jōgi kagaku

Atuty

Bujutsu: Praktykant
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Expert
Kidou/Kontrola reiatsu: Zaawansowany
Ilość Reiryoku: Wielka
Siła fizyczna: Zwiększona
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Ograniczona


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz manipulacji materią
Post: #34
13-09-2018 12:29
Czerwonowłosy spokojnym wzrokiem obserwował pole lawendy. W całym tym zniszczonym miasteczku wydawało się czymś wyjątkowym i najzwyczajniej w świcie przykuwało uwagę. Gdzieś tam w dole swoją obecność ukrywała zjawa, oraz reszta ich towarzyszy. Które pierwsze wykona ruch i jaki on będzie? Co oni powinni zrobić w zaistniałej sytuacji? Ingerować, czy poczekać jak dalej potoczą się sprawy? Byłoby łatwiej, gdyby chociaż widzieli przeciwnika. Pochopne wbicie się na pole walki mogłoby okazać się zgubne. Nawet jeśli zjawa rzeczywiście polowała na Alexa, z pewnością nie zawaha się, by przejąć kontrolę nad kimś innym. Bezmyślne rzucanie się w jej łapska było zwyczajnie bezsensu, ale niestety nie wszyscy to rozumieli. Zachowanie Sachiego z jednej strony go bawiło, a z drugiej wręcz przeciwnie. Nie byli na wycieczce szkolnej, żeby ktoś teraz strzelał fochy. W nadchodzącej walce któreś z nich mogło stracić życie, a zdziecinniały shinigami pokazywał, że nigdy w swoim życiu nie spotkał się ze słowem strategia. Cóż, Ieyasu nie spodziewał się, że jego słowa wywrą na towarzyszu taką reakcję. Nie zamierzał go jednak przepraszać.
-Czy ty w ogóle słuchałeś co powiedziałem? Są ukryci i bezpieczni, a my nikogo nie zostawiamy. Serio mam ci to teraz tłumaczyć? Chcesz tam popędzić i dać się opętać zjawie? Może i jej celem jest Alex, ale wykorzysta wszystkie środki, aby nas pokonać. Nawet kogoś takiego jak ty. Czekając tu i obserwując pomożemy im zdecydowanie bardziej. Przeciwnik o nas nie wie, więc to my mamy nad nim przewagę. A poza tym wkroczenie w momencie, gdy potrzebują cię najbardziej wygląda zajebiście.
Czerwonowłosy miał nadzieję, że rozmówca zrozumiał choć część z tego, co do niego powiedział. Dobrze, że Reisa była rozsądniejsza i to ona była jego przełożoną. Trudno byłoby sobie wyobrazić odwrotną sytuację. Alex z pewnością wpadnie na jakiś plan i niedługo wprowadzą go w życie, więc im pozostało jedynie czekać na odpowiedni moment do przyłączenia się do zabawy.
-Twój podwładny chyba nie do końca ufa twoim rozkazom.
Ieyasu chciał już rozwinąć dalej, ale właśnie w tym momencie z dołu dobiegł go znajomy głos. Kłótnia? Do czego ta doszło w czasie, gdy się rozdzielili? Byli niespełna rozumu, żeby w takim momencie wszczynać walkę słowną? I jak daleko się jeszcze posuną? Przy takiej mieszance osobowości, nie spodziewał się niczego innego.
-Czy ich do reszty pojebało?

[Obrazek: 9a0c2997811df02d578f376d65f114355cc39113_00.gif]
____________________________________________________________​___

*Ieyasu Theme*
*Fight Theme*

____________________________________________________________​___________

Spoiler :
10 poziom - 18 punktów do rozdania :
Atuty:
Bujutsu: Praktykant[2/6]
Hohou: Expert[3/6
Hakuda: Expert[3/6]
Kidou/Kontrola reiatsu: Expert 3 pkt[3/6]
Ilość Reiryoku: Ogromny poziom 3 pkt[3/6]
Siła fizyczna: Zwiększona[2/6]
Wytrzymałość: Wielka[3/6]
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna 2 pkt[2/2]

Specjalizacja:
Arcymistrz manipulacji materią

Rasowe:
Bringer Light
Soul Manipulation - Zaawansowany: (Poziom 6)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Vaya Vesper Offline
Labo-Vaya
Ranga:

Porucznik III. Dywizji

Dane Osobowe Postaci

Imię: Vaya
Nazwisko: Vesper
Wiek: 25/49
Poziom Postaci: 17
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Fuyuko Viken-Crowley, Erma Voelker, Mina Araki, Kaminari, Lucy Miller


Broń Duchowa

Zanpaktou: Kuroboshi kūha, Sunōfurēku-wa

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Brak umiejętności
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Legendarna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Podwyższony próg bólu
Post: #35
16-09-2018 20:47
Bez względu na to, co myślała reszta, bez względu na to, jakim inteligentnym człowiekiem wydawał się być Alex, nie mieli żadnego innego planu. Nikt nie zaproponował niczego innego, Josh w milczeniu przytaknął, Chloe westchnęła cicho, sam czarnowłosy zaś podrapał się po głowie robiąc nieco zażenowaną minę.
- Nie mamy nic innego...skupcie się na znalezieniu furtki. Nawet jeśli jest głupie, musimy spróbować. Nas jest więcej, uważajcie na siebie... - umilkł na chwilę i spojrzał na Lenę wzruszając lekko ramionami - To za każdym razem coś innego, element, który nie pasuje do krajobrazu. Jak...nie wiem, nie przychodzi mi nic do głowy...słoń w składzie porcelany? Złota łyżeczka w biednym domu? Zegar z trzynastoma godzinami? Rozumiesz? - nie był pewien, czy przekaz ten dotrze do jasnowłosej, jednak nie mieli zbyt wiele czasu na rozmowy. Gdzieś tam czaiła się Zjawa, na wzgórzu ich towarzysze podnieśli wrzawę, a oni sami mieli do rozdmuchania jedną kwestię, która okazała się nie być wcale taka trudna.
W przeciągu zaledwie chwili Josh zdjął z nich swoją technikę praktycznie od razu zmierzając za odchodzącym w bok Alexem. Oscara by za tą rolę nie dostał, ale chwytając go za ramię skutecznie uniemożliwiał mu szybkie kroki w losowym kierunku.
Niebieskowłosa Chloe uchwyciła spojrzenie Leny i zachichotała cicho. Na tyle jednak cicho, że jej śmiech utonął w wymyślnej wymianie zdań dwóch mężczyzn. Nie zamierzając rezygnować z całej akcji zerknęła tylko kątem oka na oddalającego się Alexa i podeszła szybkim krokiem do Hermana chwytając go za ramię. Właściwie to położyła na nim tylko dłoń zupełnie tak, jakby bawiło ją to, co widziała. Mieli do wykonania misję, mieli uratować Marie, dlatego zaraz przywołała na twarzy wyraz powagi, lekkiego zdenerwowania, może też troski.
- Chłopaki, dajcie spokój, naprawdę...
Jeśli którykolwiek zamierzałby popchnąć tego drugiego po raz kolejny, stanęłaby między nimi nieznacznie podnosząc energię duchową, tylko na pokaz. Nie o to chodziło, by naprawdę musiała ich rozdzielać, prawda?
- Proszę was, uspokójcie się, ściągniecie na nas kłopoty...

Trójka stojąca na wzgórzu co prawda nie widziała popisu w wykonaniu Hermana i Rena, ale słyszeli każde słowo. Dopiero mniej więcej od połowy nagle "pojawili" się jakieś kilkanaście metrów po prawej od ich lokalizacji, tym samym potwierdziło to wcześniejsze słowa Ieyasu o jednej z technik Josha. Jasnowłosego fana lat osiemdziesiątych w świecącej koszuli, który szybkim krokiem zmierzał za Alexem, który...to było skomplikowane. Czarnowłosy zamiast trzymać się razem z grupą po prostu szedł w dół, prosto w pole lawendy, jakby zobaczył tam ósmy cud świata. Josh złapał go nawet za ramię, to jednak nie powstrzymało Fullbringera przed dalszą wędrówką.
Tymczasem kawałek wcześniej Chloe i Lena starały się zażegnać konflikt, co nie szło im zbyt dobrze na pierwszy rzut oka. Nawet jeśli Sachi'ego poniosło parę chwil wcześniej, to jego słowa i reakcja utonęła w tym, co wydarzyło się parę chwil później.
Kłótnia na dole zdawała się zaogniać, a przez ciała wszystkich obecnych w jednej chwili przeszedł dreszcz zupełnie tak, jakby chłodniejszy wiatr owinął im się wokół kostek. Wszystko trwało ułamek sekundy, mrugnięcie oka i okolica zmieniła się diametralnie wywołując niemałą konsternację. Wszelkie kolory, łącznie z ich własnymi, zostały jak za sprawą czarodziejskiej różdżki po prostu odwrócone. Niebo przeplatało się odcieniami brązu, uschnięte drzewo w oddali stało się bardzo jasne, uschnięta lawenda przybrała kolor zieleni w miejscach, w których pozostały kępki kwiatów. Ich twarze, skóra, włosy, ubrania, wszystko to wyglądało tak, jakby ktoś za pomocą funkcji "Odwróć kolory" zmienił dosłownie wszystko. Alex zatrzymał się, goniący go Josh również, Chloe spojrzała najpierw na Rena, później na Hermana, a jej mina jasno sugerowała, że "Chyba się udało". Teraz należało wcielić w życie dalszą część planu.
- Ej, słuchajcie... - zaczęła niebieskowłosa, teraz właściwie brązowowłosa Chloe, ale nie dane jej było dokończyć. Kilkanaście metrów dalej, unosząc się w powietrzu pojawiła się postać, którą prawdopodobnie była Marie. Ale w niczym nie przypominała Zjawy sprzed paru chwil, co już sugerowało ostrożność. Wężowa sylwetka o długim ogonie, twarzy skrytej pod białą maską w dłoni dzierżyła kostur o dość charakterystycznym, przypominającym jakieś kolczaste zwierzę zwieńczeniu. Paradoksalnie kolorystyka postaci pozostawała całkowicie normalna, jakby jej nie imały się prawa rządzące tym światem. Postać nie poruszała się, unosiła się w powietrzu, długi ogon falował delikatnie na boki niczym u polującego kota. Wiatr szumiał cicho wokół poruszając uschniętymi kwiatami, a to dało im do zrozumienia, że choć kolory były odwrócone, to prawa natury wciąż pozostawały takie same. Coś było jednak zdecydowanie nie tak, dlaczego ich nie atakowała?
- Uważaj! - usłyszeli krzyk Josha tuż przed tym, jak spomiędzy lawendy w jego kierunku wystrzelił wąż przypominający żmiję, jednak rozmiarów minimum dobrze odżywionego boa. Jasnowłosy odepchnął Alexa z linii uderzenia, wąż z plaskiem upadł na ziemię, błyskawicznie zawrócił i zniknął na powrót w lawendzie.
Nie mieli zbyt wiele czasu na reakcję, zewsząd rozległ się złowrogi syk, ułamki sekund później ku nim zmierzało co najmniej kilkadziesiąt identycznych węży prześlizgując się między uschniętą lawendą i dalej po trawie w ich kierunku. Były bardzo szybkie i zwinne, część z nich przemknęła nawet bokiem do stojącej na wzgórzu trójki, ci jednak mieli zdecydowanie więcej czasu na reakcję niż reszta.



//P.S. Ogłoszenie parafialne:

Nie ma kolejki

Deadline: 19.09 do końca dnia

Alex, Chloe, Josh, Marie, Postać, Wunsz

Ichinose - 2 akcje bonusowe
Ieyasu - 2 akcje bonusowe
Herman - 1 akcja bonusowa
Lena - 2 akcje bonusowe
Reisa - 2 akcje bonusowe + 1 akcja karna + 1 ostrzeżenie
Sachi - 2 akcje bonusowe
Tora - 1 akcja bonusowa + 2 ostrzeżenia = 1 akcja karna

[Obrazek: bSrmluG.jpg]

"Fear to anger. Anger to hate. Hate to... Vaya skips fear." ~ by Sayamaka Asagi

"Vaya będzie obserwować walkę, a potem będzie walczyć ze zwycięzcą. Pokonanemu też wklepie, bo ciota..." ~ by Vaya Vesper

"(...)don't cry like a bitch when you feel the pain!(...)"

Vaya's theme | Never give up | Unstoppable | Shi-Kai | You were born for this | Fight | The other side | Vizard | Labo-Vaya | Vaya daje posta xD

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Reisa Offline
paradise of light and shadow
Ranga:

Kapitan Keiratai | głowa rodziny Shihoin

Dane Osobowe Postaci

Imię: Reisa
Nazwisko: Shihoin
Pseudonim: Zapomniany Anioł
Wiek: 120 lat | 24 lata
Poziom Postaci: 11
Karta postaci: Tutaj.
Alty: brak


Broń Duchowa

Zanpaktou: Hana no Namida

Atuty

Bujutsu: Expert
Hohou: Geniusz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Expert
Ilość Reiryoku: Wielka
Siła fizyczna: Normalna
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Ograniczona


Specjalizacje

Specjalizacja I: Klony
Specjalizacja II: chwilowo brak
Post: #36
16-09-2018 20:48 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-09-2018 21:18 przez Reisa.)
We - we will resist and bite
Bite hard, 'cause we are all in sight


Reisa nie była zadowolona z zachowania Sachiego. Okazać słabość przed Fullbringerem, którego intencji nadal nie mogli być pewni, nawet jeśli sugerował rozsądne strategie, wpaść w panikę do tego stopnia, żeby pozwolić sobie na krzyki w obliczu potencjalnie ukrytego w okolicy wroga. Teraz nie było mowy, by ich nie usłyszano i nie zauważono. Mówiono jej ostatnio, że młodzież wynalazła jakiś obrazowy gest na zniecierpliwienie i irytację, nie mogła sobie jednak przypomnieć, jak konkretnie był nazywany.

- Twoje zachowanie jest niezwykle niestosowne i naraża naszą misję - zauważyła chłodno. - Podniosłeś głos w obecności dowódcy, przy tym jeśli mieliśmy się ukrywać, by Zjawa nas nie usłyszała, to nasze szanse na to właśnie wzięły w łeb. Ieyasu...twoja interwencja była słuszna, ale jeśli chodzi o język, może powinieneś był użyć innego słowa. Cokolwiek znaczy "zajebiście", na pewno nie jest stosowne. Powinieneś był nas zapoznać ze zdolnościami swoich towarzyszy, ale skoro tego nie zrobiłeś, trudno, będziemy musieli przekonać się naocznie, co potrafią w walce.

Ścisnęła mocniej rękojeść swojej Zanpakutou, obserwując sytuację i zachowując już od tej pory milczenie. Czekała. Czekała, aż coś się stanie, aż Zjawa się uaktywni lub dojdzie do czegoś więcej. Fullbringerzy i ich dziecinne bitki niezbyt interesowały czerwonowłosą kapitan; w Onmitsukidou nie było miejsca na coś takiego, przynajmniej kiedyś. Kiedyś...gdy wszystko było bardziej podobne do rzeczywistości, nie do splotu obrazów, myśli i barw. Barw...

Starała się nie zwracać uwagi na pole lawendowe, co jakiś czas zmieniać pozycję, by nie sterczeć w jednej jak skamieniały kołek. Przestępowanie z nogi na nogę, ostrożność, oczy dookoła głowy, pełne skupienie.

Reisa była na polowaniu. A polowania wygrywał ten, kto - jej zdaniem - był najlepiej przygotowany i miał największe zdolności, by wygrać walkę z ofiarą jako łowca.
Z tym, że wszelkie łowy diabli wzięli w momencie, gdy rzeczywiście zaczęło się coś dziać. I to bardzo niepokojące coś.

Coś się pojawiło.

Zjawa? Najwyraźniej tak, gdyż pojawili się ludzie. Kolory. Zagrożenie. Pojawiła się nowa istota, niebo zmieniło swe barwy, zrobiło się dziwnie i niepokojąco, a Fullbringerzy, wyraźnie skłóceni, nie nadawali się teraz do roli dobrych współpracowników. Jasna cholera, ale się porobiło, co teraz? Tak czy inaczej, muszę coś postanowić.

- Panowie! Nakazuję dobycie broni i pozostawanie w pełnej gotowości bojowej!

Kilka kliknięć. Połączenie z Imamurą Riką na kanale ogólnym.

- Imamura-san, pojawiła się Zjawa... - tu Reisa streściła szczegółowo, nie pomijając niczego, cały przebieg sytuacji. Z wydanymi rozkazami, decyzją Ieyasu i kłótniami Fullbringerów włącznie. A także z nerwowym zachowaniem Sachiego, o którym - oczywiście - również wspomniała, choć podkreśliła, że krzyki chłopca niekoniecznie musiały zwabić Zjawę.

[Obrazek: DearSociableFrog-small.gif]


II.
nevertheless the good and evil of this world
are not easily understood by humanity

countless reasons which we cannot fathom
govern every little thing

yet if I am patient and quiet like spring water
in mountain shade - it can be fun
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Ichinose Ren Offline
Egzekutor porzuconych altów
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Ichinose
Nazwisko: Ren
Wiek: 315
Poziom Postaci: 14
Cecha duszy: Echt Quincy
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Skye, Tsukuyo, Yuzume


Broń Duchowa

Łuk: Nobitsuchi Kami

Atuty

Bujutsu: Mistrz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Ogromna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz szermierki
Post: #37
17-09-2018 21:46
Odpowiedź ze strony Hermana na swój sposób zaskoczyła Ichinose. I to nawet nie względu na jakieś uznanie wobec jego linii obrony, lecz po prostu spodziewał się, że obierze nieco inną strategię w tej udawanej kłótni. Tymczasem wziął sobie do serca wszystko, co wypluł przed chwilą Quincy, zachowując tak bardzo nienaturalnie stoicki spokój, aż doprowadziło do staruszka do śmiechu. Nie powstrzymał się wpierw od prychnięcia przez przymknięte usta, a chwilę później po prostu dał upust swojemu rozbawieniu. Przeszło mu jednak po kilku sekundach, choć uniesione kąciki ust rysujące uśmiech na twarzy sędziwego Quincy stale pozostawały na swoich miejscach.
– Too edgy – zdiagnozował krótko, spoglądając na Hermana, po czym spoważniał teatralnie.
Niezwykle rozbawił go widok tego wesołka, nowobogackiego milionera ze swoim śmieszkowatym pierścieniem rzucającym raz po raz żenujące żarty, który to nagle przeobraził się w poważnego cynika. Gra grą, ale wiarygodnością osiągnął poziom czarnoskórego aktora po otrzymaniu posady dzięki dzisiejszemu równouprawnieniu.
W międzyczasie tego przedstawienia krajobraz natomiast uległ drastycznej zmianie, pokrywając całą okolicę jakimś efektem negatywu. Chloe oraz Lena nawet nie musiały specjalnie się starać, by odsunąć od siebie obu mężczyzny, gdyż Ren wyglądał, jakby momentalnie utracił całe zainteresowanie w dalszym toczeniu kłótni. Wzrokiem przeciągnął po horyzoncie, brunatnym sklepieniu, aż ostatecznie jego spojrzenie spoczęło na samotnym konarze.
Alex mówił o furtce, która to się odróżnia maksymalnie od wszystkiego wokoło? O ile nie była to jakaś podpucha, to te Zjawy już bardziej oczywiście nie potrafiłyby wystawić swojej słabości poprzez moce Marie. Ichinose po krótkiej chwili przekierował swój wzrok na twarz Leny, nie chcąc zbyt wiele mówić ze swoich myśli na głos, lecz wymownym ruchem źrenic w kierunku drzewa przekazał, co o tym sądzi. Ufał, że kobieta o pokaźnym doświadczeniu w służbach zachowa odpowiednie środki bezpieczeństwa, o ile w ogóle zdecyduje się podążyć za tym tropem.
Następnie postawił krok przed siebie, kładąc dłoń na barku Chloe.
– Chłopaki to są w agencjach towarzyskich. Ja jestem siedemnastowiecznym samurajem Quincy – rzekł niskim, aczkolwiek radosnym głosem, po czym sięgnął do pochwy i wysunął ponownie katanę.
Skierował klingę do boku, pozwalając, by pojedyncze źdźbła delikatnie dotykały sztychu. Po chwili wzdłuż całej głowni pojawiły się liczne pęknięcia, które po chwili z hukiem rozbiły całą stal na rozliczne odłamki. Z rękojeści, jedynej niezmienionej części całego miecza, wychodził teraz lazurowy skupiony snop światła o zakrzywieniu charakterystycznym dla sławetnego gatunku japońskich broni białych. Przy dokładniejszym przyjrzeniu, można było zauważyć minimalny ruch cząstek reishi, z których stworzona została ów niebiańska klinga.
Oto bowiem ponad nie-lawendową polaną objawiła się im tajemnicza postać, istna chimera węża z człowiekiem, która najwyraźniej ani myślała wpuszczać obcych na swoje pole. Ichinose już dość długo żył na tym padole, by wiedzieć, że jeśli ktoś go tak otwarcie atakuje na wrogim terenie, to raczej nie ma sensu szukać żadnych dróg dyplomatycznych.
Ichinose minął niebieskowłosą adeptkę sztuki emo, równając się barkiem z Hermanem, któremu także rzucił przelotne spojrzenie. – Trzymaj się ramy, to się nie posramy – rzucił rozbawiony, mając nadzieję, że ten chłoptaś wykaże tyle samo werwy w walce, co w swoich wrzutach.
Następnie zaś wyskoczył na kilka metrów w powietrze, biorąc zamach kataną aż ponad lewy bark. Przeciął samo powietrze, uwalniając przy tym ruchu kilkadziesiąt smukłych ładunków energii, które miały za zadanie trafić w potencjalnie poruszające się punkty pośród zarośli. Strzały wykorzystywane przez Rena nie miały żadnych szczególnych cech, proste groty pozbawione lotki, których jedynym przeznaczeniem było trafić w cel.
Naturalnie jednak Ichinose wykorzystywał jedynie ułamek swoich umiejętności. Z zainteresowaniem obserwował w jaki sposób zachowają się węże lub nawet istota, która je przywołała, a gdyby któreś zaczęły panikować, uciekać przed zagrożeniem, Quincy natychmiastowo wróciłby na ziemię. Z pomocą Hirenkyaku zamierzał przemknąć tuż nad celem, rozcinając go prostym ruchem miecza. Miał także podobny plan na wypadek, gdyby w tarapatach znalazłaby się Lena lub akurat ktoś tuż obok niej. Na tych dalej nie miał zbytnio czasu patrzeć, albowiem ostatecznie celem był zupełnie kto inny. Ta groteskowa chimera, którą póki co Ren jedynie obserwował.

"Beware of an old man in a profession where men usually die young."

Ren's gona give it to ya!
Main | Epic | Personality
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Sachi Ōmaeda Offline
Zabłąkana dusza
Ranga:

5. Oficer Kidōshū

Dane Osobowe Postaci

Imię: Sachi
Nazwisko: Ōmaeda
Wiek: 20
Poziom Postaci: 10
Cecha duszy: Shinigami
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Ryuichi Kagawa, Liam Black


Broń Duchowa

Zanpaktou: Ritsuzen

Atuty

Bujutsu: Amator
Hohou: Expert
Hakuda: Expert
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Wielka
Siła fizyczna: Wielka
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz Kidō
Post: #38
19-09-2018 00:29
Sachi błyskawicznie podniósł głowę, ponownie spoglądając na Ieyasu, który ani myślał przerwać tej wymiany zdań. Niezauważalnie drżał, momentami rozluźniał spięte mięśnie i dłonie, zaciskające się w drobne piąstki, i szybciej oddychał, próbując opanować wzbierające w nim emocje. Chęć odpowiedzenia na słowa rudowłosego Fullbringera była w nim silna, lecz wtrącenie Reisy skutecznie powstrzymało go przed rzuceniem pierwszych słów. Ponownie zwiesił głowę, z pokorą przyjmując jej reprymendę.
— Przepraszam, Shihōin- taichō. To było... niestosowne z mojej strony... — mruknął w odpowiedzi na jej słowa, ciężko wzdychając. Pogrążył się w zamyśleniu, z którego wyciągnęło go ostrzeżenie Reisy.
Sachi obejrzał się za siebie, spoglądając na pole lawendy. Towarzysze wrócili, lecz zostali zaatakowani przez gigantyczne węże, podobnie jak oni, a także pojawiła się nowa, tajemnicza postać, która intrygowała swą aparycją. Zauważył również, że wszystkie barwy, z wyjątkiem tych, które wyróżniały tajemniczego przybysza, zostały odwrócone, czego nie potrafił zrozumieć.
— Węże... — mruknął, niezadowolony. Czekała ich walka, w pierwszej kolejności z wężami, a później z tajemniczym przybyszem.
Drżącą dłonią wydobył Zanpakutō z przytroczonej do prawego biodra pochwy i odwrócił się do zbliżających się węży. Chwycił rękojeść oburącz, prostując ręce w łokciach i starając się opanować strach przed zbliżającym się przeciwnikiem.

Main Theme - "The Curse of the Sad Mummy" by Riot Games Music Team

Sachi Ōmaeda (Shinigami, 5. Oficer Kidōshū)

Spoiler :
Poziom Ucznia Akademii (2. poziom) i 3 punkty do rozdania.
Poziom Ucznia Akademii (3. poziom) i 5 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei (5. poziom) i 9 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei (6. poziom) i 11 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei (7. poziom) i 13 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei (8. poziom) i 16 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei (9. poziom) i 17 punktów do rozdania.

Atuty:
Bujutsu: Amator [0]
Hohō: Expert [3]
Hakuda: Zaawansowany [2]
Kidō/Kontrola Reiatsu: Mistrz [4]
Ilość Reiryoku: Wielki poziom [2]
Siła Fizyczna: Wielka [2]
Wytrzymałość: Wielka [2]
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna [2]

Pozostałe:
  • Shunpo
  • Reiraku
  • Eishōhaki
  • Bakudō no. 1, 9 (Geki), 30, 49, 61, 62, 79
  • Hadō no. 1, 4, 12, 31, 39, 46
  • Tesshō
  • Tsukiyubi

Specjalizacje:
Specjalizacja I: N/d
Specjalizacja II: N/d

Dostępne punkty: 0
Wykorzystane punkty: 17

Umiejętności

Spoiler :
Zanpakutō: Wakizashi, którego klinga mierzy 53 centymetry. Brak znaków szczególnych, nie licząc bogatego oplotu na rękojeści i błękitnego jelca w kształcie rombu.

Świat Duszy: Ritsuzen rezyduje w niedużym, opuszczonym miasteczku do złudzenia przypominającym jedną z dzielnic Miasta Wędrujących Dusz. Sachi zdążył już jednak przekonać się o tym, że jest ono jedną wielką iluzją stworzoną przez duszę jego Pogromcy Dusz; nieskończenie długie ulice prowadzą donikąd, opuszczone chaty są puste, zaś z niektórych punktów dostrzec można chmury, które nachodzą na siebie z dwóch przeciwległych stron. Chłopak niejednokrotnie odwiedzał to miejsce w przeszłości, jednak nigdy na dłużej. Lubił rozmawiać z Ritsuzenem, który zawsze objawiał się pod postacią krępego starca. Jego głos nie raz ratował mu życie i choć jego wypowiedzi były oschłe, nadawał im pewnej głębi - wydźwięku tak ciepłego i stonowanego, że Sachi nie potrafił mu się oprzeć.

Shi - Kai: Klinga wakizashi wydłuża się, osiągając ponad 60 centymetrów długości, jednak nie zmienia żadnych innych właściwości Pogromcy Dusz. Umysł Sachi'ego zostaje oczyszczony, co pozwala mu racjonalnie myśleć i skupić się na swoim zadaniu. Dodatkowa umiejętność pasywna płynąca wprost z mocy Ritsuzen, to „Seisei".
Aby uwolnić moc swojego Pogromcy Dusz, Sachi musi wymówić odpowiednią formułę, która brzmi następująco: Sarasushin, Ritsuzen (jap. Reveal anxiety, Horror).

Ban - Kai: N/d.

Techniki Zanpakutō:

Shi - Kai

Tōei (aktywna)
Opis: Tworzy realistyczną dla przeciwnika iluzję. Sachi posiada pełną kontrolę nad obrazem, który zostanie mu pokazany. Istnieje możliwość multiplikowania obrazów poprzez ponowne użytkowanie umiejętności na pojedynczym celu. Użyta z powodzeniem, generuje jeden poziom wgłębienia oraz jeden dodatkowy za każdą następną turę, kiedy iluzja jest aktywna. Na ilość zdobywanych poziomów nie wpływa multiplikacja iluzji.
• Hakkyō no Hyōka: Wykorzystując trzy poziomy wgłębienia, Sachi jest w stanie skorzystać z silniejszej wersji tej umiejętności, zwanej „Taibutōei”. Iluzja jest zdecydowanie potężniejsza. Użyta z powodzeniem, generuje dwa poziomy wgłębienia oraz dwa dodatkowe za każdą następną turę, kiedy iluzja jest aktywna. Na ilość zdobywanych poziomów nie wpływa multiplikacja iluzji.

Sentsū (aktywna)
Opis: Bezpośredni atak na umysł przeciwnika, mający na celu osłabienie jego odporności na pozostałe umiejętności Sachi'ego. Umiejętność wykorzystuje jeden poziom wgłębienia.

Bakutõ (aktywna)
Opis: Pozbywając się wszystkich projekcji, przeprowadzany zostaje atak bombardujący umysł przeciwnika. Może doprowadzić do krótkotrwałego paraliżu, pomieszania zmysłów, omdlenia, czy nawet do poważniejszych uszkodzeń mózgu. Jeżeli detonacji uległy przynajmniej trzy projekcje, Sachi może natychmiast wykorzystać którąkolwiek z dostępnych mu umiejętności, pomijając koszt poziomów wgłębień oraz wybierając ten sam lub inny cel.

Ban - Kai

Miejsce na technikę Ban - Kai #1
Wymagania: N/d.
Ograniczenia: N/d.
Opis: N/d.

Miejsce na technikę Ban - Kai #2
Wymagania: N/d.
Ograniczenia: N/d.
Opis: N/d.

Miejsce na technikę Ban - Kai #3
Wymagania: N/d.
Ograniczenia: N/d.
Opis: N/d.

Miejsce na technikę Ban - Kai #4
Wymagania: N/d.
Ograniczenia: N/d.
Opis: N/d.

Podtechniki/inne

Sarasushin, Ritsuzen (Shikai)
Opis: Komenda odpieczętowująca formę Shikai Zanpakuto Sachi'ego.

Hakkyō no Hyōka (mechanika)
Opis: Na klindze pojawiają się cztery wgłębienia, zwane "czterema poziomami", które wypełniają się Reiatsu Sachi'ego wraz z wykorzystywaniem przez niego kolejnych umiejętności. Każda nadwyżka w poziomach wgłębienia nie jest w żaden sposób magazynowana, lecz zamieniana na natychmiastowo używaną umiejętność „Sentsū¨. Umiejętność aktywuje się wraz z pierwszym, pomyślnie przeprowadzonym atakiem za pomocą umiejętności „Tōei”.

Seisei (mechanika)
Opis: Wszelkie ataki fizyczne i magiczne wykorzystywane przez Sachi'ego działają na „Hakkyō no Hyōka”. Każde sukcesywne trafienie generuje jeden poziom wgłębienia.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Lena Hawk Offline
Zabłąkana dusza
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Lena
Nazwisko: Hawk
Wiek: 24
Poziom Postaci: 16
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Yumiko, Asami


Broń Duchowa

Niesprecyzowana

Atuty

Bujutsu: Amator
Hohou: Mistrz
Hakuda: Mistrz
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Ogromna
Siła Woli/Wiedza: Ponadprzeciętna

Post: #39
19-09-2018 05:25
              Lena nie mogła zdecydować, co było śmieszniejsze. Ichinose który wczuł się w rolę, Herman, który jeszcze na poważniej wziął do siebie swoją rolę czy może to, że ta cała szopka zadziałała. Nawet dobrze się nie rozkręcili, kiedy całe otoczenie zmieniło, a raczej odwróciło, kolory. Blondynka krzywo spojrzała na swoje ręce, patrząc na swoje barwy. Niby to drobnostka, a jednak mogła utrudnić nieco życie. Spojrzała po reszcie i wychwyciła spojrzenie Rena. Nie wykonała żadnego ruchu ani gestu, ale była pewna, że sam jej wzrok jasno mówił mężczyźnie "zrozumiałam".
              Wkrótce pojawiła się również, najprawdopodobniej Zjawa, i jej węże. Lena mimowolnie się skrzywiła i wzrygnęła, bowiem nie przepadała za tymi zwierzęciami... Teraz wyjątkowo ich nie cierpiała, bo miała utrudnioną sytuację poprzez swój styl walki. No bo jak sprzedać prawego sierpowego wężowi? Nie było to niemożliwe, ale zdecydowanie upierdliwe. Lena wystawiła dłoń, by skoncentrować energię w niej i puścić zebraną moc wprost na węże. Na tym nie poprzestała - odskoczyłaby tak (w stronę drzewa), by węże musiały ostro zmienić kierunek pełzania. To kupiłoby nieco więcej czasu blondynce na to, by puścić kolejną wiązkę mocy. Na razie musiała walczyć w taki sposób, innego póki co nie widziała. Gdyby te węże w jakiś sposób podskoczyłyby, lecąc na blondynkę, bez wahania wykonałaby kopnięcie delikatnie ulepszone energią duchową. Powinno starczyć na zabicie jednego gada.
              Zastanawiała się, czy drzewo jest faktycznie wspomnianą furtką. Myślała, że takie wyjście dopiero się pojawi, ale wychodzi na to, że być może właśnie ono tu cały czas było. To był jedyny element który nie pasował do całokształtu. Tylko... Miała je dotknąć? Zniszczyć? Postanowiła, że zbliży się nieco w kierunku drzewa, zerkając przy okazji na Chloe, by dołączyła.
- Furtka.
              Powiedziała cicho i krótko, ale zdecydowanie wystarczająco dla Chloe. Miała nadzieję, że ona będzie wiedziała co zrobić z furtką. Oczywiście zrobiłaby to, upewniwszy się, że ma możliwość i nie skończy z wężami na plecach...

~*~

[Obrazek: CKDdZMS.jpg]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Ieyasu Offline
Nothing is true
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Ieyasu
Nazwisko: Tokugawa
Poziom Postaci: 12
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Chester


Broń Duchowa

Fullbring: Jōgi kagaku

Atuty

Bujutsu: Praktykant
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Expert
Kidou/Kontrola reiatsu: Zaawansowany
Ilość Reiryoku: Wielka
Siła fizyczna: Zwiększona
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Ograniczona


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz manipulacji materią
Post: #40
19-09-2018 20:21 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-09-2018 20:23 przez Ieyasu.)
Burn it down!


Podczas, gdy czerwonowłosy wraz z dwójką bogów śmierci próbowali zachowywać się cicho i pomóc drugiej grupie pozostać niezauważonymi, oni zrobili coś tak nieoczekiwanego, że było to wręcz niemożliwe. Najpierw zaczęła się kłótnia, która zdradziła położenie Alexa i reszta, chwilę później wszyscy ponownie stali się widoczni. Ieyasu nie miał pojęcia do czego doszło, ale z jego perspektywy nie wyglądało to najlepiej. Jeśli Herman z Renem chcieli się napieprzać to w porządku, mało go obchodzili, ale przez ich głupotę reszta mogła wpaść w kłopoty. Przyglądał im się z lekko opuszczoną szczęką. Starał się pokonać zdziwienie, ale po prostu nie wierzył w to co widzi. Mający dość reszty grupy Alex, sam ruszył na poszukiwania, a powstrzymywał go Josh. Chloe z Leną próbowali powstrzymać Rena i Hermana od przejścia do rękoczynów. Na dole zapanował taki harmider, że podniesiony głos Sachiego był niczym cichutki szept. Trudno mu było uwierzyć, że mogli być aż tak głupi. W końcu dopięli swego, bo na placu boju pojawiła się zjawa. Świat się zmienił, niczym obraz w negatywie, wszystkie kolory się odwróciły. Czerwonowłosy uniósł delikatnie dłoń i uważnie się jej przyjrzał.
-To jedna z umiejętności Marie?
Nie zwracał już większej uwagi na swoich towarzyszy, ani na ich słowa. Mieli znacznie poważniejsze problemy. Zjawa ani trochę nie przypominała malej dziewczynki, ale gdzieś tam w środku z pewnością znajdowała się Marie. Stała spokojnie, zupełnie jakby na coś czekała. I w końcu się zaczęło. Najwyraźniej przeciwnik nie zamierzał sam brudzić sobie rąk, bo do walki posłał węże. W pierwszej linii atak znalazł się Alex i Josh, ale udało im się uniknąć pochwycenia. Niestety przeciwników było więcej niż jeden. Nie było jednak czasu na obserwowanie drugiej grupy, bo Ieyasu wraz z shinigami również stali się celem. Gdyby mógł oderwać wzrok od przeciwnika, z pewnością spojrzał by na Sachiego z wyrzutem w oczach. Ich pozycja została zdradzona bo za dużo i za głośno mówił. No cóż, musieli podjąć walkę, jeśli mieli uratować Marie.
-Czas się trochę zabawić.
To powiedziawszy, uwolnił swoją energię duchową, pozwalając na aktywację pierwszej formy fullbringu. Błękitne reiatsu, niczym płomienie spowiło jego ciało, jego języczki tańczyły złowrogo na powierzchni skóry. Jak silne mogły być węże? Nie chciał od razu przechodzić do drugiej formy, jeszcze nie czuł się z nią najlepiej, a asa w rękawie najlepiej zostawić na później. Przeciwnik przemieszczał się szybko, ale miał kawałek drogi do pokonania, więc mieli czas na obmyślenie strategii. Jego największą przewagą były pola lawendy, gdzie węże mogły się ukrywać i atakować niespodziewanie. Ieyasu wyciągnął papierosa i odpalił go. Spokojnie się zaciągnął, by nacieszyć się nim ten ostatni raz. Zmieniając strukturę fajka na bardziej wybuchową, stworzył coś na wzór bomby. Zamierzał cisnąć ją przed siebie prosto w pole lawendy, aby wywołać pożar. Jeśli to się uda, między drugą grupą, a zjawa powstanie coś na wzór ściany ognia. Z pełznącym wrogiem nie zamierzał się patyczkować. Na ile będzie to możliwe, schylając się do ziemi, wytworzy sobie jakieś ostrze i utwardzi je. Celem cięć będą łby, tak by oddzielać je od reszty ciała, oczywiście dla większej mobilności zamierzał wykorzystać bringer light.

[Obrazek: 9a0c2997811df02d578f376d65f114355cc39113_00.gif]
____________________________________________________________​___

*Ieyasu Theme*
*Fight Theme*

____________________________________________________________​___________

Spoiler :
10 poziom - 18 punktów do rozdania :
Atuty:
Bujutsu: Praktykant[2/6]
Hohou: Expert[3/6
Hakuda: Expert[3/6]
Kidou/Kontrola reiatsu: Expert 3 pkt[3/6]
Ilość Reiryoku: Ogromny poziom 3 pkt[3/6]
Siła fizyczna: Zwiększona[2/6]
Wytrzymałość: Wielka[3/6]
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna 2 pkt[2/2]

Specjalizacja:
Arcymistrz manipulacji materią

Rasowe:
Bringer Light
Soul Manipulation - Zaawansowany: (Poziom 6)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Strony (10): « Wstecz 1 2 3 4 5 ... 10 Dalej »
 


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Forum software by © MyBB 1.6.15 - Theme © iAndrew 2014
Tryb normalny
Tryb drzewa