• Strona Główna
  • Karty Postaci
    • Twoja KP
    • Tworzone KP
    • Zaakceptowane KP
    • Nieaktywne KP
  • Gamemasterzy
    • Skye
    • Katsuya Senzaki
    • Vaya Vesper
    • Jesse Walker
    • Yare
    • Ryuichi Kagawa
    • Chester
    • Lena Hawk
  • Ważne Tematy
    • Poradnik dla Nowych
    • Regulamin Forum
    • System gry
    • Grywalne rasy
    • Główny wątek fabularny
    • Plan wydarzeń
    • Wstęp do fabuły
    • Wzór Karty Postaci
  • Szukaj
  • Toplisty
    • Top Lista gier PBF
    • TOP 100 PBF
  • Partnerzy
    • Wymiana Bannerów
    • Fora zaprzyjaźnione
Bleach OtherWorld PBF
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się

  Bleach OtherWorld PBF Świat Żywych Reszta Świata Ameryka Płd. Chile, Cerro El Plomo

Strony (6): « Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej »
Rozpocznij wątek   
Chile, Cerro El Plomo
Skye Online
Ms. Hyde
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Skye
Nazwisko:
Wiek: 22
Poziom Postaci: 12
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Tsukuyo, Ichinose, Yuzume


Broń Duchowa

Fullbring: Aspect of Chaos (22 lvl)

Atuty

Bujutsu: Amator
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Praktykant
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Normalna
Wytrzymałość: Niewyobrażalna
Siła Woli/Wiedza: Geniusz


Specjalizacje

Specjalizacja I: Potwór reiroyku
Specjalizacja II: Niebotyczna aura
Post: #21
05-02-2018 01:05
Nierozproszony przez nic Pusty z rozpędem ruszył w kierunku masywu górskiego, celując nogami w niemal pionową skalną ścianę. Zamian był prosty i oczywisty: przebić się do środka lub też nawet na drugą stronę na swój poprawnie astralny sposób.
Los jednakże okazał się po raz kolejny nie sprzyjać technikom, których nauczono go w Wiosce Ukrytej w Pomidorach. Już pierwsze kopnięcia zatrzymały się na przeszkodzie niemal nie do ruszenia. Żwir oraz pojedyncze kamyczki posypały się ku ziemi. Yare natomiast nie przedarł się głębiej, niż na kilka centymetrów po wykonaniu serii solidnych kopnięć. Został zatem zmuszony wylądować na ziemi, czy to na stopach, czy opadając bezwiednie na plecy, zarazem analizując, co też się wydarzyło.
Odkrył, że materia, przez którą właśnie zamierzał się przebić zupełnie nie jest tak naprawdę materią. A przynajmniej nie taką, jaką spotyka się na co dzień w Świecie Żywych. Bez dwóch zdań zdiagnozował te skały jako reishi, a do tego piekielnie wytrzymałe. Udało mu się to jednak dopiero wtedy, gdy zadziałał własną energią na nie, choćby minimalną. Tym samym mógł dokonać podobnego odkrycia na nieco szerszą skalę - ziemię, nad którą dotychczas szybował, także cechował ten czynnik duchowy.
Jakkolwiek to zjawisko powstało, utrudniało to inwestygację Yare. Przynajmniej jednak wiedział, że szuka swojego celu na odpowiednim obszarze.
Znajdując się jednak już bardzo blisko skały, Hollow usłyszał także niski ryk przedstawicieli własnego gatunku. Nie widział jeszcze żadnego, lecz niewątpliwie garstka przybyszów z Hueco Mundo pojawiła się w okolicy. Garganty musiały otworzyć się gdzieś na terenach, które z obecnej perspektywy astralnego asasyna, były przysłonięte. Ich ryk natomiast rozchodził się echem po okolicy, mogąc zmylić Yare. Kłopoty młodemu Vasto Lorde zatem stopniowo się nawarstwiały.

---

Mężczyzna podniósł spojrzenie znad lektury, gdy przysiadła się do niego tajemnicza nieznajoma o różowych włosach. Wpierw zmierzył ją pytającym spojrzeniem, lecz ono bardzo szybko ustąpiło stonowanemu uśmiechowi, gdy tylko ów kobieta bez żadnych podchodów wyjawiła powód, dla którego zamierzała dotrzymać mu towarzystwa.
- Na wakacje faktyczne wybrałbym inne miejsce - zgodził się, odkładając gazetę na bok i korzystając z chwili, aby upić herbaty. - Domyślam się, że moja aura mnie zdradziła. Nigdy nie byłem dobry w kontroli. A mam do czynienia z... Fullbringerem? Quincy? Może nawet Shinigami i nie umiem tego stwierdzić? - dopytał z minimalnym rozbawieniem. - Do rzeczy jednak. Lubisz bezpośrednie podejście. Doceniam. Tylko nie wiem dlaczego miałbym się własnymi celami dzielić z kimś, kogo nie znam. Przecież możesz być moim wrogiem. Możesz przeciwdziałać moim rozkazom. Jaką mam pewność, hm?
Brunet oparł głowę o dłoń, spoglądając na Eli już z nieskrywaną ciekawością. Stosunkowo szybko zaadaptował się do nowych warunków, które mu narzuciła i sam postanowił zagrać w bardzo podobną grę.

---

Brama Senkai, z której wyłonił się oficer Korpusu Kido, rozwarła się na północny-zachód od najwyższego szczytu tejże okolicy, Cerro El Plomo. Żadnych ludzi Bóg Śmierci w zasięgu wzroku nie uświadczył, lecz jedynie całkiem bogato urozmaicony krajobraz. Sam stał bowiem teraz na skraju dość pokaźnego lasu, który stopniowo rozrzedzał się, ustępując miejsca jałowej i suchej ziemi, pokrywanej żwirem oraz skalnym półkom. Był to teren górski, a im wyżej, tym dało się uświadczyć mniej zieleni.
Madara nie musiał długo czekać na ujawnienie się pierwszych symptomów zwiastujących dość nienaturalne zachowanie Pustych. Praktycznie niemal tuż nad jego głową otworzył się wielgachny portal o charakterystycznej czarnej barwie. Z środka zaczęły wyłaniać się zastępy Pustych, wydających ryki o niskiej tonacji, niemal przekrzykujących się. Madara naliczył ich tuzin, głównie przeciętnych w sile klasy zwyczajnych Menosów. Oficer mógł nawet odnieść wrażenie, jakoby te istoty wręcz się przepychały, ścigały gdzieś. Wpierw nawet żaden z nich nie spostrzegł, że znajduje się obok nich Shinigami, ale wtem jeden wyhamował, czym skupił na siebie uwagę pozostałych.
Zapanowało zamieszanie. Puści, praktycznie będący groteskowymi mutacjami pterodaktyli o dwóch parach skrzydeł i przerośniętych ramionach, zagubili się w tym, co mają zrobić. Atakować Shinigami, czy też podążać dalej? Coś ich wyraźnie wabiło w jednym określonym kierunku.
Nagle sześcioro z nich rozpoczęło szarżę wymierzoną w Madarę. Ślepą i bez zastanowienia. Pozostali zamarli w miejscu, lecz ich puste oczodoły prawdopodobnie wpatrzone były w Boga Śmierci. Wyczekiwały efektu działań swoich pobratymców. Gotowe cały czas zarówno zaatakować, jak również podążyć dalej, kierując się wprost do wcześniej obranego punktu.

[Obrazek: aXAHmNa.png]

Am I hurting? Am I sad? Should I stay, or should I go?
I've forgotten how to tell. Did I ever even know?
Can I take another step? I've done everything I can
All the people that I see I will never understand

Battle theme | Fullbring Self | Power Unleashed
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Eli Offline
Berskerker
Ranga:

Dowódca Oddziału Yawaty

Dane Osobowe Postaci

Imię: Elizaveta
Nazwisko: Oshiro
Pseudonim: Dark Eliza
Wiek: 22
Poziom Postaci: 12
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Estelle


Broń Duchowa

Fullbring: Vile Blood

Atuty

Bujutsu: Mistrz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Ogromna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz Szermierki
Post: #22
05-02-2018 22:53
Ostre kiełki zabłysły pomiędzy wargami kobiety, kiedy jej uśmiech nabrał zdecydowanie bardziej drapieżnego charakteru. Trudno powiedzieć czego się spodziewała, ale sposób w jaki zachowywał się mężczyzna przynajmniej jej nie drażnił, a to był już krok na przód. Na dodatek nie był skończonym debilem i przynajmniej na razie grał w miarę uczciwie.
-Kimś kto na pewno bardziej uważał na lekcjach.-Mrugnęła do niego z wyraźnym rozbawieniem, odstawiwszy plastikowy kubeczek gdzieś na bok.-Ponieważ moje mogą być zbieżne, lub rozbieżne z twoimi.-Wzruszyła ramionami, stwierdzając oczywistość.-I będąc szczerą, normalnie nie przejmowałabym się tym, czy któryś z was ugania się za kolejnym pustym po parku, tylko...-Przeciągnęła lekko ostatnią zgłoskę, namyślając się przez chwilę, nim podjęła szybko zanim słowo zdążyło do końca ucichnąć.- Czeka mnie mały spacer w w góry, a wolałabym wiedzieć jak bardzo powinnam się przejmować ewentualnymi niedogodnościami na trasie.-Mówiąc to zakreśliła palcem ósemkę na blacie, zanim spojrzała mu ponownie w oczy.-Jeśli takie miałyby się przytrafić. Przezorny zawsze ubezpieczony.-Stuknęła paznokciem o blat, unosząc nieznacznie kącik ust. Oczywiście żadne nie miało cienia powodu by zaufać drugiemu i tak w zasadzie oboje mogli łgać w żywe oczy. Mimo to coś jej mówiło, że na takim zadupiu żadne nie może pozwolić sobie na zbędne ryzyko, a co z tym się wiązało... musiała zaryzykować. Jak ja cholernie nie znoszę załatwiać wszystkiego samemu.-Pytam dla dobra twojego i... w sumie to okolicy.-Dodała nieco spokojniej i bardziej stonowanym tonem, odchyliwszy się nieco w tył.

Lista umiejętności postaci
Spoiler :
Techniki autorskie:
Oni form:
  • Guts ripper- Technika równie prosta, co niezwykle brutalna. Polega na koncentracji potężnego ładunku Reiatsu w kuli korbacza, ostrzu włóczni, czy też miecza rozpraszanego wraz z kolejnymi ciosami, lub technikami. Przy uderzeniu dodatkowo penetruje ciało, aż do chwili, kiedy te straci kontakt z bronią. W tym momencie następuje wyjątkowo gwałtowny i brutalny wybuch skumulowanej energii, w najdrastyczniejszym przypadku dosłownie wyrywający wnętrzności ofierze.
  • Blood Moon Star- Technika łącząca w sobie elementy Bringer Light i specyfiki jej fullbringu. W pierwszej kolejności wywołuje rozbłysk czerwonego światła, mający za zadanie oślepić ofiarę. W tym czasie Eli niemal błyskawicznie przemieszcza się ponad swój cel i wykorzystując przewagę wysokości spada na jego głowę. Lecąc otacza się nimbem energii duchowej wyzwalanej przy uderzeniu w postaci gwałtownego wybuchu i rozchodzącej się od miejsca upadku pod postacią fali uderzeniowej.

Succubi form:
  • Siren howl- zdolność osiągająca pełnię swych możliwości wobec słabszych od niej przeciwników. Można ją uznać za signature move tej formy, a zarazem coś czego najbardziej można by spodziewać się po przedstawicielce sukkubiego rodu. Z gardła dziewczyny dobywa się przeraźliwy krzyk, uderzający w całą okolicę z siłą młota. Świdrujący, wysoki dźwięk sprawia wręcz fizyczny ból. Jednocześnie jej ciało wyzwala trzy narastające fale energii, odpychające wszystkich naokoło. Nie to jest jednak najgorsze w samej zdolności: w momencie kiedy dźwięk dobywa się z jej ust następuje uderzenie jej presji duchowej na umysły postronnych. Jeśli komuś nie uda się jej oprzeć, na parę minut staje się czymś na kształt bezmyślnego zoombie, atakującego własnych towarzyszy aż do chwili utraty przytomności, lub obezwładnienia. Z drugiej strony nawet jeśli ktoś wytrzyma dostatecznie długo, sama presja najpewniej ogłuszy go na dłuższą chwilę, a przynajmniej zdekoncentruje.

Daughter of Tiamat form:
  • World Cleaver, sword of Ea
    ”I speak of genesis. The elements amalgamate, coalesce, and bring forth the stars that weave all of creation. Enuma Elish!”
    Technika równie prosta, co przerażająca. W jej trakcie Eli powoli unosi miecz ponad swoją głowę, wypowiadając słowa komendy. W tym czasie wokół broni formuje się narastający wir szkarłatnej energii, wypływający z jej ciała. Gdy tylko uniesie go nad głowę, cała nagromadzona moc wnika w miecz, momentalnie wystrzeliwując pod niebo by uformować coś na kształt siatki krystalicznych żył, przez które przepływa energia. Ta lśni przez chwilę, ponownie kryjąc się w ostrzu; formując wzdłuż niego narastającą łunę, rysującą się w serii pęknięć i szczerb. Wraz z okrzykiem Eli wykonuje horyzontalne cięcie, uwalniając całą skoncentrowaną w broni energię. Ta przyjmuje postać nieokiełznanej fali, rozrywającej wszystko przed dziewczyną. Nie ma znaczenia czy jest to człowiek, Pusty, Shinigami, czy nawet budynek, albo fragment techniki duchowej: cios zanihiluje na swej drodze wszystkich i wszystko. Skali wywołanych przez tą technikę zniszczeń nieco ustępuje jej zasięg, choć nadal nie jestem prostym zwiać przed raz wyprowadzonym ciosem. Wciąż samo użycie tej mocy jest niezwykle wyczerpujące i niebezpieczne, nawet dla przemienionej Eli. Atak wysysa praktycznie całą energię duchową z jej ciała, pozostawiając niezbędne do przeżycia minimum. Na dodatek toksyczna forma, jaką jej nadaje sprawia że wystarczy drobna dekoncentracja, czy chwila nieuwagi, by dziewczyna zabiła siebie i swoich towarzyszy w efektownej eksplozji. Przy tym korzystanie z niej wywiera ogromną presję na jej organizmie.
  • Dragonfall- Technika wymagająca sporej przestrzeni do przywołania i równie imponujących zasobów reiatsu. W jej trakcie dziewczyna wznosi się ponad kilometr w górę, wytwarzając wokół siebie chmurę energii duchowej. Ta po chwili zaczyna formować się w kształt gigantycznego, czarnego smoka, o ślipiach gorejących piekielnym ogniem. Stwór otacza swoim cielskiem całą sylwetkę dziewczyny i przez chwilę stanowi jedność z jej ciałem. Następnie fullbringerka pikuje w dół. Kiedy smok znajduje się około stu metrów ponad ziemią z jego paszczy wystrzeliwuje strumień płomieni, uderzający w ziemię pod nim. Przepełniony reiatsu ogień pali metal, skórę i samo ciało, zwęglając je aż do kości. Nie da się go zresztą ugasić zwykłą wodą, czy konwencjonalnymi środkami: o ile ktoś nie posiada wystarczającej presji duchowej skończy jako skwarka. Tymczasem poczwara bynajmniej nie hamuje, mknąc ku ziemi. W ostatniej chwili otacza się skrzydłami, podwijając ogon, po to tylko, by przemienić się w gigantyczną kulę ognia, która z przeraźliwym impetem uderza w grunt. Towarzysząca temu eksplozja przypomina wybuch bomby, równając z ziemią wszystko, co stanie jej na drodze.
  • Daughter of Tiamat(Zdolność pasywna formy)-Zarówno jej siła, jak i szybkość nie mają sobie równych, po przejściu ostatecznej przemiany. Niczym prawdziwy smok, Eli zdolna jest łamać drzewa i mknąć niczym wicher. Na tym jednak nie koniec: wcześniej lekki kościec gwałtownie twardnieje, przesycając się jej własnym reiatsu. Wraz z łuską i wypustkami tworzy wokół niej naturalny pancerz, przez który trudno przebić się nawet niekonwencjonalną bronią. Na dodatek zapewnia jej do pewnego stopnia ochronę przed najprostszymi zaklęciami magii Demonicznej. Po raz ostatni zmienia się też sposób postrzegania przez nią świata. Najprościej określić to jako przesunięcie, czy raczej rozszerzenie spektrum widzialnego dla niej światła o skrawek podczerwieni.
Technika specjalizacji:
Crimson Dance- Technika wymagająca zarówno sporej siły, szybkości, skupienia jak i zasobów Reiatsu. W jej trakcie Eli wprowadza się w hipnotyczny trans, coraz zacieklej atakując przeciwnika. Cios za ciosem, jej kroki coraz bardziej przypominają taniec, a narastające tępo jej ofensywy staje się nieznośne. Serie pchnięć, uderzeń, ciosów z wyskoku; wszystko splecione razem z niezwykłą gracją i pięknem. Czysta energia zdaje się spowijać jej postać w trakcie tańca, amplifikując sobą każdy cios. Mimo że dziewczyna niemal w ogóle nie skupia się w jej trakcie na obronie, trafienie jej wydaje się czynem niemal niemożliwym: Eli porusza się znacznie szybciej i płynniej niż normalnie, dosłownie rozpływając się w powietrzu. Z pozoru też jej atak może wydawać się zupełnie chaotyczny, jednak każdy cios wymierzony jest w inny punkt witalny, bezlitośnie wykorzystując słabości jej oponenta.

Techniki kanoniczne:
  • Bringer Light - Praktykant Hohou / Poziom 2- (Technika szybkiego przemieszczania się u Fullbringerów)
  • Soul Manipulation - Mistrz / Mistrz w Kontroli Reiatsu / Poziom 12 - Zdolność manipulacji różnymi obiektami (nie licząc przedmiotu będącego podstawą Fullbringu), której skuteczność zwiększa się wraz z rosnącymi stopniami opanowania Fullbringu oraz dzięki atutowi kidou/kontrola reiatsu.
  • Agitowari - Zaawansowany w bujutsu / Poziom 4 - Jedna z pierwszych zaawansowanych technik zanjutsu. Opiera się na sztuce szermierczej iai (dobycie miecza schowanego w pochwie i jednoczesne wyprowadzenie pojedynczego ataku). Użytkownik wyprowadza wnoszące potężne cięcie zdolne przeciąć nawet większe obiekty z odpowiednim użyciem reiatsu.
  • Shitonegaeshi - Ekspert w bujutsu / Zaawansowany w kontroli reiatsu / Poziom 7 - Specyficzna oraz zaskakująca umiejętność wykorzystywana tylko przez niekwestionowanych mistrzów sztuki miecza. Z jej pomocą użytkownik jest w stanie skuteczniej wykorzystywać pochwę, wewnątrz której skryty jest oręż, wytwarzając wokół niej na krótki okres czasu poświatę z reiatsu imitującą faktyczne ostrze.
  • Onibi - Ekspert w bujutsu / Praktykant w kontroli reiatsu / Poziom 8 - Umiejętność wykonywana przy pomocy broni obuchowej, tudzież pochwy. Nigdy z pomocą miecza, tudzież innego oręża o ostrym sztychu. Polega ona na wyprowadzeniu potencjalnie niegroźnego pchnięcia w kierunku przeciwnika, które faktycznie okazuje się być dystansowym ładunkiem energetycznym zdolnym nawet przebić go na wylot, o ile przewaga siłowa na to pozwala. Sam ładunek przyjmuje postać bezbarwnego pocisku kinetycznego dostrzegalnego ludzkim okiem.
  • Reiraku - Mistrz kontroli reiatsu / Poziom 7 - Zdolność, dzięki której możliwe ustalenie liczby oraz typu dusz znajdującej się w okolicy, niezależnie od posiadanego reiatsu. Polega ona na przyzwaniu nici, które są widoczne dla każdego, kto potrafi choć trochę operować własną energią duchową. Każda nić, która się pojawi oznacza jedną duszę w okolicy i zazwyczaj są koloru białego. W przypadku czerwonej mamy do czynienia z Shinigami. Inne barwy oznaczają obecność istot nieuwzględnionych w naturalnym obiegu dusz (Pustka, Diabły, itp.)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Yare Online
FUS RO DAH!!!
Ranga:

Pomidorowy Wojownik Rangi A

Dane Osobowe Postaci

Imię: Yare
Nazwisko:
Poziom Postaci: 17
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Niesprecyzowana

Atuty

Bujutsu: Expert
Hohou: Geniusz
Hakuda: Geniusz
Kidou/Kontrola reiatsu: Expert
Ilość Reiryoku: Niewyobrażalna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Ograniczona


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz walki wręcz
Post: #23
07-02-2018 23:48
Polegiwał w bezruchu na wznak, by dopiero po niejakim czasie zakończyć wewnątrzfantomową litanię wywodów o sensie bytowania, przemijania, wtórnego bytowania, a nade wszystko ciemiężenia się walką ze zbyt mocno zassanymi wieczkami słoików marynowanych pieczarek. Zebrawszy w sobie nieustępliwość pomidorowego wojownika, poruszył kciukiem i zaraz raczył wyrwać ze stanu bezczynności resztę masywnego cielska. Przez niedługą chwilę, w czasie której złorzeczył i wyklinał jak natchniony w dialekcie tundrowych talibów, takoż wygrzebując starannie żwir z pyska i oczodołów, zapiekle rozprawiał nad tym (nie dopuszczając do słowa kliniczno-debilnego ja), co w samej rzeczy poszło nie tak. No bo co, astralna jucha, nie dostałem wszak tych czterech plus z praktyk za rozgrzebywanie gangrenowej zgorzeliny na rogówce. A jednakoż z pewnej nieznanej przyczyny nie wydobył z upartej skały ani jednego czipsa. Do ku**y azbestu nędzy, ja chcę czipsa o smaku soli morskiej. Rozsierdzony niczym Mruczysław pana Mariana Astralnego Sklepikarza po bezpowrotnej utracie klejnotów rodzinnych u weterynarza, cisnął kamykiem na oślep, żywiąc chyłkiem nadzieję, że trafi chociażby w zbłąkaną zakrętkę i otworzy jakowemuś strudzonemu szarakowi słoik z pieczarkami.
Jakby niedostatek mu było kłopotów z pracami górniczymi, jeszcze chamy jakie w oddali darły ryje, jak gdyby kto komu czynił eksperymentalny oddolny detoks przemysłową dmuchawą do azbestu.Może to normalne w tych stronach? Tylko czy musieli, k***a, akurat dziś umyślić sobie dzień kultywacji? A właściwie... co mnie to wszystko. Ja chcę tylko pieprzonego Laysa z solą morską. Jeśli któryś z tych ponad miarę przywiązanych do tradycji krzykaczy ważył się go zaczepić, Vasto Lorde nie zamierzał owijać w bawełnę. Wskazałby naówczas niegrzecznie paluchem na pierwszego lepszego i wykrzyknął:
– Zaraz zaczniesz śpiewać, nieboraku. Gdzie schowałeś czipsy? Gadaj!

Dane techniczne postaci

Spoiler :
  • Ulepszona percepcja
  • Losowe przewidywanie ruchów przeciwnika
  • Losowe jasnowidzenie (krótko- i długofalowe)
  • Niewrażliwość na ból
  • Odporność na iluzje i halucynacje
  • Zwiększona skuteczność akcji (10% – 50% zależnie od poziomu szaleństwa)
  • Zwiększona siła ataków (10% – 50% zależnie od poziomu szaleństwa)


- Wnętrze Krzykospluwy -

- Combat Theme -
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Madara Offline
Zabłąkana dusza
Ranga:

Porucznik Korpusu Kidou

Dane Osobowe Postaci

Imię: Madara
Nazwisko: Uchiha
Pseudonim: Zielony Demon/Midori no akuma
Wiek: 27 lat
Poziom Postaci: 15+1
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Vash Uchiha, John McClane


Broń Duchowa

Zanpaktou: Akuma

Atuty

Bujutsu: Amator
Hohou: Expert
Hakuda: Geniusz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Niewyobrażalna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Niewyobrażalna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Podwyższony próg bólu
Post: #24
09-02-2018 00:52 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-02-2018 00:56 przez Madara.)
Gdy stopy shinigamiego dotknęły skalistego podłoża jego zmysły zostały uderzone przez panujący tutaj chłód. Od razu w umyśle Uchihy pojawiła się myśl ilu poszukiwaczy przygód zabiło tutejsze zimno. Racjonalna część umysłu III oficera zastanawiała się nad tym czy jego organizm poradzi sobie w tych nie korzystnych warunkach? Momentalnie jak tylko owe pytanie uformowało się w umyśle Uchihy, zdał sobie sprawę z tego jak głupim było pytaniem. Jako bóg śmierci nie musiał się przejmować takimi rzeczami. Jego organizm po tych kilku latach spędzonych w społeczności dusz nadal pamiętał życie fullbringera.
Nie było mu dane dłużej rozwodzić się nad dysonansem poznawczym między życiem duszy a fullbringera ponieważ nad nim otworzył się mroczny portal. Z jego wnętrza wydobyła się spora ilość pustych. Uchiha spoglądając w górę naliczył tuzin stworów. Spodziewał się, że puści jak to mają w swoim zwyczaju od razu zaatakują najbliższe źródło reiatsu jakim był właśnie Uchiha i był na to przygotowany. Tak się jednak nie stało, mało tego puści nawet nie zauważyli jego obecności tylko ruszyli w tylko sobie znanym kierunku. Wywołało to nie małe zdziwienie a zarazem zaciekawiło III oficera. Jakby wyczuwszy myśl shinigamiego jeden z pustych wyhamował co skupiło uwagę jego pobratymców. W szeregach hollowów powstałe w ten sposób zamieszanie było widoczne gołym okiem. Wyglądało to tak jakby puści byli rozdarci między dwoma sprzecznymi komunikatami i nie wiedzieli, który z nich jest ważniejszy. Chwilę trwało nim puści podjęli ostateczną decyzję.

-Ciekawe.

To jedno słowo było jedynym ujściem dla ciekawości Madary. Beznamiętne oblicze ciemnowłosego shnigami nie zdradzało najmniejszego zainteresowania ową anomalią. Cóż po prostu taki był oszczędny w środkach wyrazu i słowach, nawet za czasów bycia fullbringerem słynął ze swojej małomównej postawy. To i tak było dużo jak na niego. Nie spodziewał się, że tak od razu trafi na nietypową anomalię, o której wspominały raporty II dywizji.
Wśród szeregów pustych zapadła decyzja, połowa z nich ruszyła do ataku. Podczas, gdy pozostała szóstka oczekiwała dalszego rozwoju wydarzeń. Uchiha również zachował się nietypowo ponieważ najzwyczajniej w świecie czekał na nadlatujących oponentów, nie podejmując żadnego działania. Gdy odległość będącego na czele pustego zmalała na tyle by nie zdążył wyhamować swojego lotu, dopiero wtedy shinigami przystąpił do akcji.

-Bakudou no. 21 - Sekienton.

III oficer błyskawicznie uderzył otwartą dłonią o skaliste podłoże wznosząc w powietrze kłęby czerwonego dymu. Shinigami natychmiastowo skorzystał z shunpo by zmienić swoją pozycję na jedną z granic prowizorycznej zasłony.

-Bakudou no. 26 - Kyakko.

Ciemnowłosy Uchiha korzystając z zasłony postanowił ukryć swoją obecność przy pomocy kidou. Za pomocą jednego z prostszych zaklęć wiążących związał światło wokół własnej osoby czyniąc się niewidzialnym dla pustych. Teraz najzwyczajniej w świecie czekał w bezruchu na reakcję dinozauropodobnych hollowów. Był ciekaw jak zachowają się przedstawiciele mieszkańców Hueco Mundo na tą nietypową sytuację. Miał nadzieję, że puści nabiorą się na ten prosty fortel. Uchiha w tym szczególnym przypadku chciał uniknąć walki, lecz jeśli nie będzie innego wyjścia podejmie się walki. To była alternatywa na przyszłość, teraz po prostu czekał na efekt swoich działań, całkowicie wyciszając swoje reiatsu.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Skye Online
Ms. Hyde
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Skye
Nazwisko:
Wiek: 22
Poziom Postaci: 12
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Tsukuyo, Ichinose, Yuzume


Broń Duchowa

Fullbring: Aspect of Chaos (22 lvl)

Atuty

Bujutsu: Amator
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Praktykant
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Normalna
Wytrzymałość: Niewyobrażalna
Siła Woli/Wiedza: Geniusz


Specjalizacje

Specjalizacja I: Potwór reiroyku
Specjalizacja II: Niebotyczna aura
Post: #25
10-02-2018 22:34
Yare poddał się. Jednakże tylko na chwilę. Zaraz bowiem wstał z nowymi siłami oraz pragnieniami, którymi postanowił podzielić się z najbliższym Pustym, jaki pojawił się w jego zasięgu wzroku. Okazało się nim być gigantyczne stworzenie o nieproporcjonalnie małych skrzydłach, które teoretycznie nie powinny być go w stanie unieść. Cielsko natomiast wyglądało niczym skrzyżowanie goryla ze świnią, przyozdobione jeszcze dość karykaturalną kościaną maską. W dodatku pękniętą do połowy. Mówiąc krótko, wyglądał dziwnie i zdawał się epatować równie dziwną aurą. Nie w pełni adekwatną dla swojej rasy.
Okrzyk Yare przyciągnął jego uwagę, ale stan, w którym Hollow zastanawiałby się o co chodzi jego pobratymcy ze Świata Żywych, trwał bardzo krótko. Wszystko za sprawą momentalnego ujawnienia się zupełnie nowej istoty. Znad góry nagle wystrzelił strumień ognia, na którym asasyn ujrzał coś na wzór syrenki. Leciała na fragmencie ukształtowanego płomienia. Za szybko, aby goryloświnia zdążyła zareagować.
- Byłeś wybrany! Mówiłeś, że zniszczysz ogórki, a nie dołączysz do nich! - krzycząc to, akurat przebiła fragment ciała Pustego, pozbawiając go dwóch kończyn i skrzydła. Wyjąc z bólu, stworzenie zaczęło spadać na ziemię. - Byłeś mi bratem! Kochałam cię!
Hollow w końcu wylądował, ledwie utrzymując równowagę na dwóch bocznych łapach i jednym skrzydle. Upadł chwilę później i ryknął potężnie, a maska z jego głowy zaczęła się sypać, ujawniając zdeformowaną twarz. Stawał się Arrancarem i w jego aurze w końcu dało się wyczuć prześwity reiatsu Bogów Śmierci.
- Na potęgę posępnego czerepu keczupzorda, niechaj fale niebytu astralnego sąsiedniej płaszczyzny Tortexu nadejdą ukarać tego, który porzucił łaskę Astralnych Pomidorów z własnej woli - zakrzyknęła syrenka, unosząc trzymany kostur ponad głowę i uwalniając następną smugę nienaturalnie mocno czerwonych płomieni, które otoczyła ją na tle nieba kształtem pomidora. - PŁOOOOOOOOOOOŃ KUUUUUUURWAAAAAAAAAA!
Ryknęła, po czym wykonała wymach ramionami i cisnęła potężnym pociskiem skupionego ognia prosto w przeobrażającego się Pustego. Eksplozja energii oraz żywiołu spowodowała, że z ofiary nie pozostało praktycznie nic. Resztki cząstek reishi ulotniły się w powietrze, a aura tego Hollowa całkowicie zniknęła. Przedstawicielka bliżej niezidentyfikowanej rasy opadła nieopodal Yare, którego dopiero dostrzegła i skłoniła się. Tzn. pacnęła twarzą o grunt, wytarzała się, robiąc obrót o dokładnie dwieście-sześćdziesiąt-osiem stopni i nagle zamarła w bezruchu. Po trzech sekundach poderwała się, wykonując dziwną imitację capoeiry, aż w końcu wróciła niemal do pozycji wyjściowej.
- Zabójcozordzie Azbestowego Tortexu - rzekła z pełną powagą oraz lekkim niedowierzaniem, jakby nieoczekiwanie przyszło jej się spotkać z kimś naprawdę ważnym.

---

Mężczyzna nabrał powietrza w głębszym wdechu i stopniowo wypuszczał go, wyraźnie zastanawiając się nad tym, w jaki sposób powinien udzielić odpowiedzi nieznajomej. Eli takie podstawy prawdopodobnie miała opanowane. Shinigami raczej nie spodziewał się, że nagle podejdzie do niego człowiek świadomy duchowo, wypytując bez ogródek o potencjalne problemy w tej okolicy.
- Nie wiem o co dokładnie pytasz, szczerze mówiąc. Nie jest mi wiadome, aby wśród tych szczytów miało czyhać na kogoś niebezpieczeństwo, a przynajmniej nie na kogoś, kto jest w stanie sobie poradzić energią duchową. Bo zwykły człowiek... cóż, nawet słaby Hollow wystarczy. - Wzruszył ramionami i wykorzystał krótką pauzę do pociągnięcia kolejnego łyka. Prawdopodobnie zbyt dużego zważywszy na temperaturę wywaru, albowiem syknął cicho pod nosem.
Konwersację Fullbringerki oraz Shinigami przerwał w pewnej chwili dość jasny impuls reiatsu. Dochodził on, jak na złość, ze strony gór, o które pytała Eli, ale z twarzy tajemniczego jegomościa zdołała wywnioskować, że i jego to zdziwiło. Zwrócił się bowiem odruchowo w stronę okna wychodzącego akurat na drogę biegnącą w kierunku szczyt El Plomo.
Energia, jaką oboje wyczuli, nie należała do jednej sprecyzowanej jednostki. Nie było tam raczej nikogo aż tak potężnego, aby uwolnił swoją aurę i wskazał swoją lokalizację wszystkim w obrębie kilku kilometrów. To była masa wymieszanego reiatsu, różnych ras, która w przeciągu kilku sekund nagle się ujawniła.
- Wykrakałaś chyba. Twoje niedogodności się już pojawiły - oznajmił na tyle cicho, aby przypadkiem pozostali mieszkańcy spędzający czas w lokalu nie poczuli się zaniepokojeni, gdyby usłyszeli te słowa. Shinigami zwrócił ponownie w stronę Eli i utkwiwszy w niej poważniejsze spojrzenie, odezwał się nieco niższym tonem - Zamieńmy się rolami. Może więc ty się podzielisz tym, co wiesz o tym zjawisku? Bo zdaje się, spodziewałaś się czegoś takiego.

---

Nienaturalne zachowanie Pustych na tyle zainteresowało oficera Korpusu Kidou, aby ten sięgnął po dość niestandardową kombinację zaklęć w obliczu najsłabszego gatunku Menosów. Skrył się pośród tumanów czerwonego dymu, absolutnie maskując swoją aurę przed oponentami. Zagubione w chmurze pterodaktyle niejednokrotnie zderzyły się same ze sobą, aż w końcu zmieniły całkowicie swój schemat działania.
Madara mógł obserwować, jak grupa Pustych, która go zaatakowała, podzieliła się zadaniami. Część rozwiewała Sekienton szybkimi ruchami skrzydeł, natomiast pozostali przecinali objęty obszar, przecinając go przy pełnym rozpędzeniu. W ciągu krótkiej chwili po zasłonie dymnej nie było śladu, lecz Shinigami nadal pozostawał nieuchwytny. Hollowy pozostały w stanie gotowości. Wiedziały, że wróg się gdzieś czai, a one nie są po prostu w stanie go odnaleźć.
Z obszernej Garganty natomiast po upływie raptem kilku sekund wyłonił się ktoś jeszcze. Tym razem już nie byle jaki Pusty, lecz Arrancar. Dziarskim oraz pewnym krokiem wyszedł poza portal, zatrzymując się w powietrzu, aby z tej perspektywy rozejrzeć się po okolicy. Madara miał okazję mu się przyjrzeć. Zdecydowanie w oczy rzucały się gustownie ułożone włosy oraz szeroki kołnierz noszony pod rozpiętym płaszczem. Poza tym, prezentował się nader zwyczajnie. Przypasane zanpakutou, imponująca budowa ciała i przeciętny wzrost, w najlepszym razie metr siedemdziesiąt.
- Shinigami-san. Wiem, że gdzieś tu jesteś, więc oszczędź mi trudu i się ujawnij. Spodziewam się, że mamy o czym porozmawiać - odezwał się donośnym, stosunkowo wysokim, tonem głosu, po czym zaczął maszerować przed siebie. Z każdym krokiem obniżał swój pułap, jakby schodził po niewidzialnych schodach.
Garganta za jego plecami zamknęła się, gdy tylko Arrancar oddalił się od niej na kilka metrów.
Gdy w końcu dotarł na ziemię, skrzyżował ramiona na klatce piersiowej, nabierając weń powietrza. Przymknął oczy, o ile Madara nadal by się nie pokazał, oczekując w ciszy i spokoju. Kilkanaście pterodaktyli-Hollowów natomiast lawirowało w powietrzu ponad nim, zachowując czujność zamiast Arrancara. Wyraźnie rozglądały się, niektóre pikowały i zahaczały pazurami o ziemię w różnych punktach. Inne skrzydłami starały się zamieść fragment podłoża, ścinając krzewy, jeśli się napatoczyły na skraju lasu. Kwestią czasu było, aż w ten sposób kiedyś przypadkowo uderzą również w Madarę, który chcąc utrzymać Kyakko, nie mógł używać zupełnie reiatsu. Nawet Shunpo.

[Obrazek: aXAHmNa.png]

Am I hurting? Am I sad? Should I stay, or should I go?
I've forgotten how to tell. Did I ever even know?
Can I take another step? I've done everything I can
All the people that I see I will never understand

Battle theme | Fullbring Self | Power Unleashed
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Madara Offline
Zabłąkana dusza
Ranga:

Porucznik Korpusu Kidou

Dane Osobowe Postaci

Imię: Madara
Nazwisko: Uchiha
Pseudonim: Zielony Demon/Midori no akuma
Wiek: 27 lat
Poziom Postaci: 15+1
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Vash Uchiha, John McClane


Broń Duchowa

Zanpaktou: Akuma

Atuty

Bujutsu: Amator
Hohou: Expert
Hakuda: Geniusz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Niewyobrażalna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Niewyobrażalna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Podwyższony próg bólu
Post: #26
11-02-2018 00:35
W pierwszym momencie puści zareagowali tak jak można było się spodziewać po ich ilorazie inteligencji. Hollowy pogubiły się w tym co zaszło i najzwyczajniej w świecie zderzały się ze sobą swoimi dużymi ciałami. Nie trwało to jednak zbyt długo, chwilę później pterodaktyle zmieniły sposób działania, dzieląc się przy tym zadaniami. Ta współpraca była zadziwiająca biorąc pod uwagę prymitywną naturę tych stworzeń.
Co prawda zdarzały się inteligentniejsze jednostki w najniższych klasach pustych, lecz jak uczono w akademii były to nieliczne wyjątki. W ciągu kilku chwil tuzin pustych dwukrotnie nie potrafił poradzić sobie z sytuacją. Jednak te hollowy dokonywały przegrupowania i zaczynały współpracować co było sprzeczne z naturą tak prymitywnych jednostek.
Trwający w bezruchu Uchiha uważnie obserwował taktykę jaką przyjęły pterodaktyle. Obserwowanie podjętych przez pustych działań wprawiło III oficera w istne osłupienie. Spodziewał się, że po zniknięciu celu hollowy wrócą do swojej pierwotnej misji co powinny uczynić kierując się instynktem. W umyśle Madary pojawiło się pytanie skąd u pustych tak nietypowa determinacja?
Na odpowiedź nie przyszło my długo czekać, jakby w odpowiedzi na to pytanie ponownie otworzył się mroczny portal. Z jego czeluści wyłonił się kolejny przedstawiciel rasy pustych. Tym razem jednak była to wyższa forma ewolucji hollowa wyglądem przypominająca człowieka znana jako arrancar. Gustownie ułożone włosy, wystający kołnierz i postawa emanująca pewnością siebie. Te trzy cechy wyróżniały przybyłego arrancara spośród przedstawicieli tej formy ewolucji. Najzwyczajniej w świecie nie było nic więcej co by świadczyło o indywidualności owego pustego.
Pusty z nazbyt rozbuchaną pewnością siebie już na dzień dobry irytował III oficera. Arrancar w pierwszym zdaniu próbował pokazać swoją wyższość i przewagę nad Uchihą. W dodatku stosując dosłowną symbolikę górowania nad nim. Shinigami trwał w bezruchu rozważając następne swoje posunięcie. Pterodaktyle nie przerywały prowizorycznego systemu poszukiwawczego co nasuwało jedną słuszną konkluzję.
Uchiha zrobił krok do przodu negując równocześnie zastosowane kidou. Związane promienie światła rozpłynęły się ujawniając przed arrancarem postać ciemnowłosego shinigamiego o obojętnym obliczu. Wzrok Madary skupiony był na schodzącym w dół w jego kierunku arrancarze. Zmysły Uchihy były również wyczulone na krążące jak sępy pterodaktyle. Uchiha pozostawał w gotowości na wypadek nagłego ataku, lecz swoją postawą w żaden sposób tego nie okazywał.

-Niebywałe. Arrancar, który chce rozmawiać.

Tym jednym zdaniem wypowiedzianym z beznamiętnym spokojem III oficer zadrwił z pewnego siebie pustego. Poza tym zdaniem Madara nie odezwał się ani słowem i nie poruszył się ani o minimetr. Po prostu czekał, aż pusty przejdzie do rzeczy.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Yare Online
FUS RO DAH!!!
Ranga:

Pomidorowy Wojownik Rangi A

Dane Osobowe Postaci

Imię: Yare
Nazwisko:
Poziom Postaci: 17
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Niesprecyzowana

Atuty

Bujutsu: Expert
Hohou: Geniusz
Hakuda: Geniusz
Kidou/Kontrola reiatsu: Expert
Ilość Reiryoku: Niewyobrażalna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Ograniczona


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz walki wręcz
Post: #27
11-02-2018 23:45
Spoglądał na to wszystko z oniemiałymi pośladkami, wstydząc się przed własną bytnością, że gotów był narazić je na widok tak dantejskich scen i wypaczonej kontekstowości. Pomidorowy Wojownik już otwierał usta, coby upomnieć się o przysługujące mu toć Laysy, lecz odczuł znienacka, jak gdyby ktoś paprykowymi parówkami zatkał mu wszelkie ujścia, z których dałby radę wypluć choć jeden wyraz. Słowem, delikatna astralność pomidorowego sługi doznała niemałego szoku. A wskutek tegoż ledwie zatrzymał jednonożny moonwalk, odgrywający rolę machinalnej reakcji defensywnej.
Jak. Skąd w ogóle... Jakże. Gdzie ten słoik. Z pieczarkami.
Pierwszy raz w czasie teraźniejszej bytności oraz każdej entej z minionych oraz przyszłych form i kształtów jegoż trzeci pośladek zoczył splugawienie czerwonej światłości przez obmierzłą ogórkową esencję. Odczuwał to na całym sobie, zupełnie jakoby domniemana partykularność subpłaszczyznowa rozkiełznywała naokół słuszny wszakże gniew, międlący wątpia, skręcający po wielokroć gałki oczne, wyżymający krew z tętnic i resztki musztardy z odbytnicy.
Z trudem hamując już torsje, sięgnął ku pępkowi. Wyszarpnął wraz z nim okrawek podbrzusza i czym prędzej wsadził sobie do paszczy. Żuł cierpliwie. Po pewnym czasie zawartość jamy gębowej wydmuchał prężnie przez nos. Westchnął z niejaką ulgą.
Fortunnie naprzeciw zdrożności ohydnego malachitu stanął kolejny wybraniec tortexu, szczędząc dalszych udręk trzeciemu pośladkowi. Była to istota władająca potęgą dobrze już znaną Hollowowi. Jej obecność niosła tak nadzieję, jak pełzający chyłkiem niepokój.
Wiedział przynajmniej, jak taktownie zachować się w takowej sytuacji. Jedenastokroć uderzył krzykobronią w pierś, grzmiąc tarzanim rykiem ku niebiosom, by za moment niebłahym sierpowym w mordę wprawić ciało w ruch świdrowy generyczny, zaś lądowanie na umownej poziomej osi subpłaszczyzny zwieńczyć Władczą Pięścią Cieni; dalej etykieta dyktowała brak przyzwolenia na ruch jakkolwiek okrężny bądź nieokrężny, wokół bądź niewokół ameb, toteż pozostawało wznosić się z pomocą skrzydeł ponad lejem utworzonym przez siłę ciosu.
– Chwała, astralność i tortex – rzekł na ostatek, przyłożywszy godnie pięść do rowu półdupkowego. – Dobre pomidory, co tu się odjanieastralnia? – przeszedł od razu do sedna. – Przetrzebione złoża czipsów o smaku soli morskiej. Czerwoność bezczeszczona od samego rdzenia fantomowości. Subpłaszczyznowa zdarzeniowość zsyła na dokładnie ten sam kwadrat Pomidorowego Wojownika oraz Astralną Władczynię Pomidorowego Płomienia. Nawet chronicznie otępiony debilizmem klinicznym potrafię skalkulować aktualną realność gówna w skali zodrenheita.

Dane techniczne postaci

Spoiler :
  • Ulepszona percepcja
  • Losowe przewidywanie ruchów przeciwnika
  • Losowe jasnowidzenie (krótko- i długofalowe)
  • Niewrażliwość na ból
  • Odporność na iluzje i halucynacje
  • Zwiększona skuteczność akcji (10% – 50% zależnie od poziomu szaleństwa)
  • Zwiększona siła ataków (10% – 50% zależnie od poziomu szaleństwa)


- Wnętrze Krzykospluwy -

- Combat Theme -
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Eli Offline
Berskerker
Ranga:

Dowódca Oddziału Yawaty

Dane Osobowe Postaci

Imię: Elizaveta
Nazwisko: Oshiro
Pseudonim: Dark Eliza
Wiek: 22
Poziom Postaci: 12
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Estelle


Broń Duchowa

Fullbring: Vile Blood

Atuty

Bujutsu: Mistrz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Ogromna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz Szermierki
Post: #28
16-02-2018 13:55 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-02-2018 18:32 przez Eli.)
Żeby tylko zwykły... Nieco cierpki uśmieszek zatańczył na ustach Fullbringerki, kiedy ta przyglądała się siedzącemu przed nią Bożkowi. To była strata czasu; już teraz czuła to pod skórą, że zmarnowała tylko parę minut swego życia, których nikt i nic jej nie zwróci. Oczywiście spełniała swój obowiązek i w ogóle, ale.. Ty nic nie wiesz, co? Ciche westchnienie zamaskowała lekkim chrząknięciem, zerkając z ukosa na mężczyznę. Oczywiście wszystko to mogła być gra; mógł udawać, ciągnąć ją za nos i... Kogo ja oszukuje? Paranoi mi jeszcze trzeba? Już miała wstać i podziękować za radę, gdy wtem...
-Co do diabła?!- Warknęła cicho, poderwawszy się w stronę rozbłysku. Echo uwolnionej energii duchowej niemal mrowiło na jej skórze i jak na złość... To były moje góry! Dziewczyna jęknęła cicho, opadając na swoje miejsce, na moment zakrywając twarz dłońmi. Powinna już tam być; powinna wiedzieć co się stało, a co jeśli było...
-W dużym skrócie: jest tam bardzo zły, bardzo groźny i bardzo wkurwiony ex-współpracownik ludzi, dzięki którym stać mnie na "wakacje" tutaj, więc jeśli Ci życie miłe... albo tutejszych to lepiej zwijaj się, zanim będzie za późno, bo wątpię żeby z tego grajdołka wiele zostało, jak się rozkręci impreza.- Wypaliła niemal na jednym wydechu, nim bez słowa dalszych wyjaśnień pognała na zewnątrz. W tym momencie miała na głowie coś dużo pilniejszego, niż jeden podrzędny shinigami pałętający się w okolicy.
Będąc już poza knajpką przeskoczyła Bringer Light poza miasto, nie zastanawiając się nawet zbytnio nad tym gdzie trafi, tak długo jak nie będzie to dziura nad przepaścią.
-Jak ja tego kurwa nie znoszę.- Warknęła cicho, obciągając w dół sweter. Lodowate powietrze otuliło sobą rozpaloną skórę Eli, kiedy ta przyklęknęła zaciskając dłoń na rubinowym wisiorku kiedy ten zaczął wirować przed jej nosem.
-Succubi form.-Warknęła wściekle, zaciskając zęby.

Lista umiejętności postaci
Spoiler :
Techniki autorskie:
Oni form:
  • Guts ripper- Technika równie prosta, co niezwykle brutalna. Polega na koncentracji potężnego ładunku Reiatsu w kuli korbacza, ostrzu włóczni, czy też miecza rozpraszanego wraz z kolejnymi ciosami, lub technikami. Przy uderzeniu dodatkowo penetruje ciało, aż do chwili, kiedy te straci kontakt z bronią. W tym momencie następuje wyjątkowo gwałtowny i brutalny wybuch skumulowanej energii, w najdrastyczniejszym przypadku dosłownie wyrywający wnętrzności ofierze.
  • Blood Moon Star- Technika łącząca w sobie elementy Bringer Light i specyfiki jej fullbringu. W pierwszej kolejności wywołuje rozbłysk czerwonego światła, mający za zadanie oślepić ofiarę. W tym czasie Eli niemal błyskawicznie przemieszcza się ponad swój cel i wykorzystując przewagę wysokości spada na jego głowę. Lecąc otacza się nimbem energii duchowej wyzwalanej przy uderzeniu w postaci gwałtownego wybuchu i rozchodzącej się od miejsca upadku pod postacią fali uderzeniowej.

Succubi form:
  • Siren howl- zdolność osiągająca pełnię swych możliwości wobec słabszych od niej przeciwników. Można ją uznać za signature move tej formy, a zarazem coś czego najbardziej można by spodziewać się po przedstawicielce sukkubiego rodu. Z gardła dziewczyny dobywa się przeraźliwy krzyk, uderzający w całą okolicę z siłą młota. Świdrujący, wysoki dźwięk sprawia wręcz fizyczny ból. Jednocześnie jej ciało wyzwala trzy narastające fale energii, odpychające wszystkich naokoło. Nie to jest jednak najgorsze w samej zdolności: w momencie kiedy dźwięk dobywa się z jej ust następuje uderzenie jej presji duchowej na umysły postronnych. Jeśli komuś nie uda się jej oprzeć, na parę minut staje się czymś na kształt bezmyślnego zoombie, atakującego własnych towarzyszy aż do chwili utraty przytomności, lub obezwładnienia. Z drugiej strony nawet jeśli ktoś wytrzyma dostatecznie długo, sama presja najpewniej ogłuszy go na dłuższą chwilę, a przynajmniej zdekoncentruje.

Daughter of Tiamat form:
  • World Cleaver, sword of Ea
    ”I speak of genesis. The elements amalgamate, coalesce, and bring forth the stars that weave all of creation. Enuma Elish!”
    Technika równie prosta, co przerażająca. W jej trakcie Eli powoli unosi miecz ponad swoją głowę, wypowiadając słowa komendy. W tym czasie wokół broni formuje się narastający wir szkarłatnej energii, wypływający z jej ciała. Gdy tylko uniesie go nad głowę, cała nagromadzona moc wnika w miecz, momentalnie wystrzeliwując pod niebo by uformować coś na kształt siatki krystalicznych żył, przez które przepływa energia. Ta lśni przez chwilę, ponownie kryjąc się w ostrzu; formując wzdłuż niego narastającą łunę, rysującą się w serii pęknięć i szczerb. Wraz z okrzykiem Eli wykonuje horyzontalne cięcie, uwalniając całą skoncentrowaną w broni energię. Ta przyjmuje postać nieokiełznanej fali, rozrywającej wszystko przed dziewczyną. Nie ma znaczenia czy jest to człowiek, Pusty, Shinigami, czy nawet budynek, albo fragment techniki duchowej: cios zanihiluje na swej drodze wszystkich i wszystko. Skali wywołanych przez tą technikę zniszczeń nieco ustępuje jej zasięg, choć nadal nie jestem prostym zwiać przed raz wyprowadzonym ciosem. Wciąż samo użycie tej mocy jest niezwykle wyczerpujące i niebezpieczne, nawet dla przemienionej Eli. Atak wysysa praktycznie całą energię duchową z jej ciała, pozostawiając niezbędne do przeżycia minimum. Na dodatek toksyczna forma, jaką jej nadaje sprawia że wystarczy drobna dekoncentracja, czy chwila nieuwagi, by dziewczyna zabiła siebie i swoich towarzyszy w efektownej eksplozji. Przy tym korzystanie z niej wywiera ogromną presję na jej organizmie.
  • Dragonfall- Technika wymagająca sporej przestrzeni do przywołania i równie imponujących zasobów reiatsu. W jej trakcie dziewczyna wznosi się ponad kilometr w górę, wytwarzając wokół siebie chmurę energii duchowej. Ta po chwili zaczyna formować się w kształt gigantycznego, czarnego smoka, o ślipiach gorejących piekielnym ogniem. Stwór otacza swoim cielskiem całą sylwetkę dziewczyny i przez chwilę stanowi jedność z jej ciałem. Następnie fullbringerka pikuje w dół. Kiedy smok znajduje się około stu metrów ponad ziemią z jego paszczy wystrzeliwuje strumień płomieni, uderzający w ziemię pod nim. Przepełniony reiatsu ogień pali metal, skórę i samo ciało, zwęglając je aż do kości. Nie da się go zresztą ugasić zwykłą wodą, czy konwencjonalnymi środkami: o ile ktoś nie posiada wystarczającej presji duchowej skończy jako skwarka. Tymczasem poczwara bynajmniej nie hamuje, mknąc ku ziemi. W ostatniej chwili otacza się skrzydłami, podwijając ogon, po to tylko, by przemienić się w gigantyczną kulę ognia, która z przeraźliwym impetem uderza w grunt. Towarzysząca temu eksplozja przypomina wybuch bomby, równając z ziemią wszystko, co stanie jej na drodze.
  • Daughter of Tiamat(Zdolność pasywna formy)-Zarówno jej siła, jak i szybkość nie mają sobie równych, po przejściu ostatecznej przemiany. Niczym prawdziwy smok, Eli zdolna jest łamać drzewa i mknąć niczym wicher. Na tym jednak nie koniec: wcześniej lekki kościec gwałtownie twardnieje, przesycając się jej własnym reiatsu. Wraz z łuską i wypustkami tworzy wokół niej naturalny pancerz, przez który trudno przebić się nawet niekonwencjonalną bronią. Na dodatek zapewnia jej do pewnego stopnia ochronę przed najprostszymi zaklęciami magii Demonicznej. Po raz ostatni zmienia się też sposób postrzegania przez nią świata. Najprościej określić to jako przesunięcie, czy raczej rozszerzenie spektrum widzialnego dla niej światła o skrawek podczerwieni.
Technika specjalizacji:
Crimson Dance- Technika wymagająca zarówno sporej siły, szybkości, skupienia jak i zasobów Reiatsu. W jej trakcie Eli wprowadza się w hipnotyczny trans, coraz zacieklej atakując przeciwnika. Cios za ciosem, jej kroki coraz bardziej przypominają taniec, a narastające tępo jej ofensywy staje się nieznośne. Serie pchnięć, uderzeń, ciosów z wyskoku; wszystko splecione razem z niezwykłą gracją i pięknem. Czysta energia zdaje się spowijać jej postać w trakcie tańca, amplifikując sobą każdy cios. Mimo że dziewczyna niemal w ogóle nie skupia się w jej trakcie na obronie, trafienie jej wydaje się czynem niemal niemożliwym: Eli porusza się znacznie szybciej i płynniej niż normalnie, dosłownie rozpływając się w powietrzu. Z pozoru też jej atak może wydawać się zupełnie chaotyczny, jednak każdy cios wymierzony jest w inny punkt witalny, bezlitośnie wykorzystując słabości jej oponenta.

Techniki kanoniczne:
  • Bringer Light - Praktykant Hohou / Poziom 2- (Technika szybkiego przemieszczania się u Fullbringerów)
  • Soul Manipulation - Mistrz / Mistrz w Kontroli Reiatsu / Poziom 12 - Zdolność manipulacji różnymi obiektami (nie licząc przedmiotu będącego podstawą Fullbringu), której skuteczność zwiększa się wraz z rosnącymi stopniami opanowania Fullbringu oraz dzięki atutowi kidou/kontrola reiatsu.
  • Agitowari - Zaawansowany w bujutsu / Poziom 4 - Jedna z pierwszych zaawansowanych technik zanjutsu. Opiera się na sztuce szermierczej iai (dobycie miecza schowanego w pochwie i jednoczesne wyprowadzenie pojedynczego ataku). Użytkownik wyprowadza wnoszące potężne cięcie zdolne przeciąć nawet większe obiekty z odpowiednim użyciem reiatsu.
  • Shitonegaeshi - Ekspert w bujutsu / Zaawansowany w kontroli reiatsu / Poziom 7 - Specyficzna oraz zaskakująca umiejętność wykorzystywana tylko przez niekwestionowanych mistrzów sztuki miecza. Z jej pomocą użytkownik jest w stanie skuteczniej wykorzystywać pochwę, wewnątrz której skryty jest oręż, wytwarzając wokół niej na krótki okres czasu poświatę z reiatsu imitującą faktyczne ostrze.
  • Onibi - Ekspert w bujutsu / Praktykant w kontroli reiatsu / Poziom 8 - Umiejętność wykonywana przy pomocy broni obuchowej, tudzież pochwy. Nigdy z pomocą miecza, tudzież innego oręża o ostrym sztychu. Polega ona na wyprowadzeniu potencjalnie niegroźnego pchnięcia w kierunku przeciwnika, które faktycznie okazuje się być dystansowym ładunkiem energetycznym zdolnym nawet przebić go na wylot, o ile przewaga siłowa na to pozwala. Sam ładunek przyjmuje postać bezbarwnego pocisku kinetycznego dostrzegalnego ludzkim okiem.
  • Reiraku - Mistrz kontroli reiatsu / Poziom 7 - Zdolność, dzięki której możliwe ustalenie liczby oraz typu dusz znajdującej się w okolicy, niezależnie od posiadanego reiatsu. Polega ona na przyzwaniu nici, które są widoczne dla każdego, kto potrafi choć trochę operować własną energią duchową. Każda nić, która się pojawi oznacza jedną duszę w okolicy i zazwyczaj są koloru białego. W przypadku czerwonej mamy do czynienia z Shinigami. Inne barwy oznaczają obecność istot nieuwzględnionych w naturalnym obiegu dusz (Pustka, Diabły, itp.)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Skye Online
Ms. Hyde
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Skye
Nazwisko:
Wiek: 22
Poziom Postaci: 12
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Tsukuyo, Ichinose, Yuzume


Broń Duchowa

Fullbring: Aspect of Chaos (22 lvl)

Atuty

Bujutsu: Amator
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Praktykant
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Normalna
Wytrzymałość: Niewyobrażalna
Siła Woli/Wiedza: Geniusz


Specjalizacje

Specjalizacja I: Potwór reiroyku
Specjalizacja II: Niebotyczna aura
Post: #29
17-02-2018 22:26
- Gówno stało się realne już trzynaście soloparseków temu. Złoża parówczanu potasu zostały przetrzebione, trzyjajowe struktury ognikowe przestały trzymać się kutansoidalnej funkcji zdupozordów orlenowskich – odparła z powagą w głosie syrenka, nie odwracając wzroku od Vasto Lorde. - Sytuacja na tym kwadracie wymaga działań nieokreślonych w żadnym dekalogu Astralnych Pomidorów, acz zarazem niezakazanych na żadnym oficjalnie zatwierdzonym planie objętym fantomizacją azbestu. W czeluściach astralnej płaszczyzny podpomidorowej nazywają mnie Erya.
Pomidorowa wojowniczka spojrzała w kierunku góry z wyraźnym przejęciem, jakby miał zaraz nastąpić koniec świata lub inne równe temu zdarzenie. Oczywiście tego prawdziwego, bowiem kto tam by płakał po Kotach Komando.
Tymczasem w okolicy, ponad szczytem, a także w jego okolicach, nadal dało się wyczuć energię charakterystyczną dla Pustych. Garganty pozostawały poza widokiem obu wyznawców warzyw ogródkowych, lecz ryk był słyszalny klarownie na dystansie kilkuset metrów. Choć wyglądało na to, że wiele z tych stworzeń miało zupełnie inne priorytety, aniżeli naprzykrzać się Yare lub Ery'i. Albo instynkt im podpowiadał, że nie jest to najmądrzejszy pomysł albo zwyczajnie przybyły tutaj zwabione przez inny bodziec.
Erya w pewnej chwili wygięła się, z trudem sięgając ogonem ponad swoją głowę, aż w końcu chwyciła płetwę w zęby. Przez zaciśniętą szczękę ciężko było jej się co prawda komunikować, ale musiała się poświęcać. Swój kostur chwyciła oburącz za plecami, prostopadle do sylwetki. Znaczy, do okręgu, w który się zamieniła. W tej postacie przejechała o ponad czterysta stopni w przód, ostatecznie zatrzymując twarz niemalże w żwirze, po tym jak już raz się o niego wytarła facjatą.
- W tym skalnym klocu. Odbyt szatana. Załamujący wszelkie reguły duponcjusza. Łączy płaszczyzny starożytnym wzorem ogórczanowym – oznajmiła, po czym jakimś cudem podskoczyła i starała się tak przemieszczać, aby nie walić twarzą o grunt. Trzeba przyznać, że nawet jej się to udawało.
Ognista syrenka nawet wspięła się w ten sposób po pionowej ścianie, docierając na jedną z pomniejszych półek skalnych. Tam nagle rozprostowała się, uderzając ogonem i twarzą o kamień. Ten, gdyby nie był wytrzymalszy, niż powinien, z pewnością by się posypał. Erya zerknęła ponownie na Yare, prezentując się w nader dobrym stanie, ledwie zadrapała policzki oraz nos.
- Szpadelajzer! – zakrzyknęła, po czym przechyliła się w bok i... przeniknęła przez skałę, wpadając do środka.
Słuch i ślad po niej zaginęły. Nie miała pojęcia, czy Yare za nią podąży, czy też nie, ale fakt był taki, że nie wychylałaby się już dłuższy moment, jeśli Vasto Lorde nadal by się wahał.

---

Eli natychmiastowo pognała w kierunku gór, pozostawiając Boga Śmierci za sobą, który nie zdążył nawet jej odpowiedzieć. Z trudem nawet zapamiętała jego ostatnią reakcję, ale gdyby się skoncentrowała, raczej w głowie miałaby obraz mężczyzny o nieco szerzej otwartych powiekach, zarazem skupionego na niej.
Aktywowała drugą formę Fullbringu, zdecydowanie podążając teraz szybciej, choć i potencjalnie zwracając na siebie uwagę osób postronnych. O tej porze dnia przechodniów nie było tutaj za wiele, jednakże kilku uchwyciło kątem oka mknącego sukuba. Z trudem, bo z trudem, udało im się. Dzisiaj jednak używanie mocy duchowej nie stanowiło niczego spektakularnie zaskakującego. Co najwyżej widowiskowego, gdy miało się czym pochwalić, a atrakcyjność Fullbringu Eli w zasadzie zależała jedynie od osobistych upodobań.
Na całe szczęście dla niej, przybrana forma pozwalała jej widzieć więcej, aniżeli pozwalają na to podstawowe zmysły. Dostrzegała energię duchową. Krążące reishi, którego w Świecie Żywych było jak na lekarstwo, a tymczasem w tej okolicy nie tylko zebrało się go nienaturalnie wiele, to jeszcze ewidentnie ułożyło się w niemal równoległe smugi. Całe energetyczne pasma półprzezroczystej ciemnej łuny łączące okolice góry El Plomo z wioską, którą zostawiła za sobą Eli.
Dowódczyni oddziału do zadań specjalnych nie należała do osób obdarzony zimną krwią, to też wyraźnie ukazała swoją mimiką oraz mową ciała nietypowe znalezisko. To oczywiście nie musiało ją zatrzymywać w drodze do szczytu, jednakże po krótkiej chwili dobiegły do niej także inne bodźce, które już wymuszały na niej zmianę planów.
Wpierw usłyszała trzask dziesiątek gałęzi dobiegający od prawej strony i jednocześnie nieco z tyłu. Następnie widziała pędzącą jej na spotkanie wiązkę błękitno-białego reiatsu, niszczącą wszystko na swojej drodze. Doświadczenie oraz liczne szkolenia w Yawacie pozwoliły Eli jasno zidentyfikować naturę tej umiejętności. Droga zniszczenia poziomu trzydziestego-trzeciego, Soukatsui. W dodatku całkiem potężne, skoro użytkownik uformował zaklęcie w falę, aniżeli zwyczajny pocisk.

---

Arrancar zaśmiał się pod nosem w arogancki sposób, zstępując na ziemię dopiero w kilkunastu kolejnych krokach stawianych konsekwentnie w powietrzu. Gdy jego stopy dotknęły już twardego podłoża, zwrócił się frontem do Madary. Pewność siebie i buta przemawiały przez niego w każdym ruchu. Uśmiech widniejący na twarzy mężczyzny zdawał się być wręcz nieodłącznym jej elementem.
- Brak respektu to najwyraźniej domena Bogów Śmierci – skomentował z troską w głosie. - Shinigami-san, nie masz do czynienia z Arrancarem. Masz do czynienia z Arrancarem Espady. Septima Espada, Inigo Velazquez – Mężczyzna przedstawił się, kłaniając się ze zgiętym w torsie ramieniem, niczym aktor na scenie.
Dumny, niczym gwiazda całego spektaklu i powód, dla którego widownia stawiłaby się w komplecie w teatrze. Arrancar poprawił delikatnie swój płaszcz, jakby dostrzegł pewną nieprawidłowość w jego ułożeniu po tym, gdy się wyprostował. Odgarnął z gracją kilka kosmyków włosów, które w tym czasie opadły mu na twarz.
- Z kim mam przyjemność? Etyka nakazuje, aby przedstawić się zarówno swojemu rozmówcy, jak również oponentowi. Choć o tym jeszcze nie zdecydowaliśmy, nieprawdaż? – zagaił Madarę, wyprężając się przy tym, aby podkreślić swoją pozycję. Ramiona trzymał dość luźno wzdłuż ciała, nie okazując po sobie żadnych ofensywnych zapędów.
Co innego natomiast zdawała się mówić sfora Pustych na niebie. Tuzin stworzeń zamienił się w dwie dziesiątki, a w okolicy czujne spojrzenie Madary wyłapało również kilkoro przedstawicieli tej rasy znajdujących się na ziemi. Stali oni w dość dużym dystansie, przypatrując się całemu zdarzeniu. Ich odległość od oficera Korpusu Kidou była mniej równa tej, jaka dzieliła go od Hollowów w powietrzu. Wyglądali przy tym zgoła inaczej. Masywne owłosione cielska ogólną budową nasuwały na myśl goryle, choć ich ramiona były zdecydowanie krótsze, nie dosięgnęłyby nimi ziemi nawet przy lekkim pochyleniu. Każdy z nich posiadał trzy wąskie smukłe ogony zakończone w najróżniejszy sposób. Jedne miały kolce, inny buławy, jeszcze inny ostrze. Maski z kolei prezentowały się najzwyczajniej, albowiem niemal nie odróżniały się od Menosów Grande.

[Obrazek: aXAHmNa.png]

Am I hurting? Am I sad? Should I stay, or should I go?
I've forgotten how to tell. Did I ever even know?
Can I take another step? I've done everything I can
All the people that I see I will never understand

Battle theme | Fullbring Self | Power Unleashed
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Madara Offline
Zabłąkana dusza
Ranga:

Porucznik Korpusu Kidou

Dane Osobowe Postaci

Imię: Madara
Nazwisko: Uchiha
Pseudonim: Zielony Demon/Midori no akuma
Wiek: 27 lat
Poziom Postaci: 15+1
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Vash Uchiha, John McClane


Broń Duchowa

Zanpaktou: Akuma

Atuty

Bujutsu: Amator
Hohou: Expert
Hakuda: Geniusz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Niewyobrażalna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Niewyobrażalna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Podwyższony próg bólu
Post: #30
18-02-2018 00:59
Shinigami, Espada and the fleas

Butność arrancara nie znała granic, co działo Madarze na nerwy, jednak nie dał tego po sobie poznać. Cierpliwie w milczeniu czekał, aż zadufany w sobie pusty zejdzie w końcu na ziemię i zacznie swoją przemowę. W końcu się zaczęło, wpierw udawana troska w głosie, a później kolejny pokaz wyższości.
Nie był to zwyczajny arrancar o nie. III oficerowi trafił się najgorszy możliwy rodzaj zadufanego dupka sam szczyt szczytów rozdmuchanego ego - Espada. Na dumne przedstawienie swojej osoby Uchiha nie zareagował w żaden sposób, tylko dalej w milczeniu oczekiwał na dalszą wypowiedź. Gracja z jaką dbał o swój wygląd reprezentant Espady ocierała się o gwiazdorstwo najwyższych lotów. Powoli gotujące się wewnątrz Uchihy emocje przegrywały jeszcze ze spokojem oraz cierpliwością.
Shinigami oderwał swój wzrok od arrancara, spoglądając w niebo. Przybyło więcej pterodaktyli, oficer naliczył dodatkowych osiem sztuk. Następnie ciemne oczy dostrzegły również pojawienie się kilka gorylo podobnych hollowów, które pojawiły się na miejscu. Cała ta zgraja czekała na rozwój wydarzeń. Ewidentny pokaz siły, którym miał działać na psychikę shinigamiego. Zastraszenie poprzez pokazanie swojej przewagi, jednak efekt był inny niż Espada mógł przypuszczać. Były lider Yawaty czuł jedynie zażenowanie zagraniem tak niskich lotów jak na reprezentanta Espady.
Kiedy był jeszcze fullbringerem miał okazję spotkać kilku przedstawicieli tej rasy, ale żaden z nich nie był na tyle zuchwały, co ten osobnik. Arogancja, butność oraz głupota nic więcej nie wyróżniało arrancara spośród poznanych przez niego wcześniejszych reprezentantów tej rasy. Dopiero teraz wzrok Uchihy ze spokojem wrócił do prężącego się przed nim Espady, który gadał jakieś pierdolety o etyce.

- Brakuje Ci numerka a więc jesteś zwykłym pustym niczym więcej. Świadczy o tym Twój strach reprezentowany przez Twoje wsparcie.

Oficer Korpusu Kidou nie dostrzegł nigdzie na ciele Espady charakterystycznego dla tej elitarnej jednostki wypalonego na ciele numeru. Dlatego zastosował tak bezpośrednią obelgę zachowując przy tym spokój. Arrancar wykazał się jedynie rozbuchanym ego i na dzień dobry zraził Uchihę do swojej persony. Pogarda oficera była tak wielka, że nawet nie zamierzał odpowiadać na jego pytanie o personalia. Tak zuchwały byt przekonany o wyższości nad innymi nie był tego godzien.

-Przejdź do rzeczy.

Pomimo lekkiego rozdrażnienia Uchiha zachował spokój w swojej postawie oraz tonie wypowiedzi. Zawsze był oszczędny w słowach i tym razem nie zamierzał postąpić inaczej. W milczeniu czekał na dalszą odpowiedź ze strony Epsady. W powietrzu dało się wyczuć powoli narastające uczucie napięcia. Zupełnie jakby ktoś naciągał powoli strunę do granic możliwości.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Eli Offline
Berskerker
Ranga:

Dowódca Oddziału Yawaty

Dane Osobowe Postaci

Imię: Elizaveta
Nazwisko: Oshiro
Pseudonim: Dark Eliza
Wiek: 22
Poziom Postaci: 12
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Estelle


Broń Duchowa

Fullbring: Vile Blood

Atuty

Bujutsu: Mistrz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Ogromna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz Szermierki
Post: #31
18-02-2018 12:02
Z cichym warknięciem Eli otarła stróżkę krwi, która pociekła jej po ustach. Nie było nawet tak źle; bolały ją nawet korzonki włosów, ale...
-Nie jest tak źle.-Mruknęła cicho, pociągając nosem. Błoniaste skrzydła wyrastały teraz tuż ponad krawędzią jej swetra, wyrywając się wprost z łopatek. Delikatne, pneumatyczne kości ciągnęły ją lekko w tył, kiedy ostrożnie rozpostarła nowe kończyny, poruszając nimi na próbę i... Niemal upadła, śmiejąc się nieco histerycznie, kiedy te złapały podmuch wiatru, przesuwając ją nieco w bok. Tak, zdecydowanie nie jest źle. Diaboliczny uśmieszek rozjaśnił jej usta, kiedy chlasnęła gadzim ogonem i gwałtownie wzbiła się w powietrze.
Krew niczym żywy ogień pulsowała w jej żyłach, wypełniając serce, upojone pierwszym przebłyskiem adrenaliny. Akcja; w końcu coś się działo. Coś co nie wymagało od niej chodzenia, szukania, gadania; coś w czym mogła być naprawdę dobra, nie! Była naprawdę dobra. Stary, solidny ro...
-...urwa!- Z głośnym przekleństwem zapikowała gwałtownie w górę, posiłkując się instynktownie Bringer Lightem, gdy ściana światła pognała w jej stronę. Znajdując się najpewniej paredziesiąt, jeśli nie set metrów wyżej warknęła głucho, rozglądając się w poszukiwaniu źródła niespodziewanego ataku. Pytanie zresztą czy ten w ogóle był w pierwszej kolejności wycelowany w nią, czy tylko...? Co do diabła?
Cała okolica zdawała się wręcz przesycona reishi i bynajmniej nie chodziło tutaj tylko o falę energii, która przemknęła gdzieś w dole, czy ślad jaki zostawiła. Smugi energii przemykały wokół niej niczym nitki babiego lata, przyprawiając sobą o lekki zawrót głowy. Może gdyby na jej miejscu był ktoś inny, zatrzymałby się teraz na chwilę i zastanowił nad dziwnym i dość niecodziennym fenomenem, jednak w tej chwili Eli miała tylko jedno w głowie: Co za debil do mnie strzela?! Gdyby tylko było to możliwe para szłaby w tym momencie z jej uszu, kiedy rozpalone demonicznym blaskiem gadzie ślipia przeczesywały teren wokół w poszukiwaniu natręta. Czyżby shinigami z którym rozmawiała łgał? Ale przecież to nie było możliwe, a przynajmniej mało prawdopodobne, by ktoś z tak ułomną zdolnością skrywania własnej prezencji...
-Pokaż się tylko...-Dłonie Eli zacisnęły się kurczowo na filigranowej włóczni, kiedy jej aura zafalowała niczym wzbierające morze. Na razie leciała dość niespiesznym tempem w stronę, z której ją zaatakowano. Niespecjalnie dbała w tej chwili o kontrole presji duchowej, gdy rozpalony instynkt podpowiadał jej że cokolwiek stało za ostatnim pokazem fajerwerków musiało być powiązane z napastującą ją personą, a przynajmniej taką miała nadzieję... Zresztą kogo to obchodziło, kiedy na samą myśl o walce serce biło jej coraz szybciej, a okrutny błysk rozpalał już i tak nieszczególnie sympatyczne ślipia?

Lista umiejętności postaci
Spoiler :
Techniki autorskie:
Oni form:
  • Guts ripper- Technika równie prosta, co niezwykle brutalna. Polega na koncentracji potężnego ładunku Reiatsu w kuli korbacza, ostrzu włóczni, czy też miecza rozpraszanego wraz z kolejnymi ciosami, lub technikami. Przy uderzeniu dodatkowo penetruje ciało, aż do chwili, kiedy te straci kontakt z bronią. W tym momencie następuje wyjątkowo gwałtowny i brutalny wybuch skumulowanej energii, w najdrastyczniejszym przypadku dosłownie wyrywający wnętrzności ofierze.
  • Blood Moon Star- Technika łącząca w sobie elementy Bringer Light i specyfiki jej fullbringu. W pierwszej kolejności wywołuje rozbłysk czerwonego światła, mający za zadanie oślepić ofiarę. W tym czasie Eli niemal błyskawicznie przemieszcza się ponad swój cel i wykorzystując przewagę wysokości spada na jego głowę. Lecąc otacza się nimbem energii duchowej wyzwalanej przy uderzeniu w postaci gwałtownego wybuchu i rozchodzącej się od miejsca upadku pod postacią fali uderzeniowej.

Succubi form:
  • Siren howl- zdolność osiągająca pełnię swych możliwości wobec słabszych od niej przeciwników. Można ją uznać za signature move tej formy, a zarazem coś czego najbardziej można by spodziewać się po przedstawicielce sukkubiego rodu. Z gardła dziewczyny dobywa się przeraźliwy krzyk, uderzający w całą okolicę z siłą młota. Świdrujący, wysoki dźwięk sprawia wręcz fizyczny ból. Jednocześnie jej ciało wyzwala trzy narastające fale energii, odpychające wszystkich naokoło. Nie to jest jednak najgorsze w samej zdolności: w momencie kiedy dźwięk dobywa się z jej ust następuje uderzenie jej presji duchowej na umysły postronnych. Jeśli komuś nie uda się jej oprzeć, na parę minut staje się czymś na kształt bezmyślnego zoombie, atakującego własnych towarzyszy aż do chwili utraty przytomności, lub obezwładnienia. Z drugiej strony nawet jeśli ktoś wytrzyma dostatecznie długo, sama presja najpewniej ogłuszy go na dłuższą chwilę, a przynajmniej zdekoncentruje.

Daughter of Tiamat form:
  • World Cleaver, sword of Ea
    ”I speak of genesis. The elements amalgamate, coalesce, and bring forth the stars that weave all of creation. Enuma Elish!”
    Technika równie prosta, co przerażająca. W jej trakcie Eli powoli unosi miecz ponad swoją głowę, wypowiadając słowa komendy. W tym czasie wokół broni formuje się narastający wir szkarłatnej energii, wypływający z jej ciała. Gdy tylko uniesie go nad głowę, cała nagromadzona moc wnika w miecz, momentalnie wystrzeliwując pod niebo by uformować coś na kształt siatki krystalicznych żył, przez które przepływa energia. Ta lśni przez chwilę, ponownie kryjąc się w ostrzu; formując wzdłuż niego narastającą łunę, rysującą się w serii pęknięć i szczerb. Wraz z okrzykiem Eli wykonuje horyzontalne cięcie, uwalniając całą skoncentrowaną w broni energię. Ta przyjmuje postać nieokiełznanej fali, rozrywającej wszystko przed dziewczyną. Nie ma znaczenia czy jest to człowiek, Pusty, Shinigami, czy nawet budynek, albo fragment techniki duchowej: cios zanihiluje na swej drodze wszystkich i wszystko. Skali wywołanych przez tą technikę zniszczeń nieco ustępuje jej zasięg, choć nadal nie jestem prostym zwiać przed raz wyprowadzonym ciosem. Wciąż samo użycie tej mocy jest niezwykle wyczerpujące i niebezpieczne, nawet dla przemienionej Eli. Atak wysysa praktycznie całą energię duchową z jej ciała, pozostawiając niezbędne do przeżycia minimum. Na dodatek toksyczna forma, jaką jej nadaje sprawia że wystarczy drobna dekoncentracja, czy chwila nieuwagi, by dziewczyna zabiła siebie i swoich towarzyszy w efektownej eksplozji. Przy tym korzystanie z niej wywiera ogromną presję na jej organizmie.
  • Dragonfall- Technika wymagająca sporej przestrzeni do przywołania i równie imponujących zasobów reiatsu. W jej trakcie dziewczyna wznosi się ponad kilometr w górę, wytwarzając wokół siebie chmurę energii duchowej. Ta po chwili zaczyna formować się w kształt gigantycznego, czarnego smoka, o ślipiach gorejących piekielnym ogniem. Stwór otacza swoim cielskiem całą sylwetkę dziewczyny i przez chwilę stanowi jedność z jej ciałem. Następnie fullbringerka pikuje w dół. Kiedy smok znajduje się około stu metrów ponad ziemią z jego paszczy wystrzeliwuje strumień płomieni, uderzający w ziemię pod nim. Przepełniony reiatsu ogień pali metal, skórę i samo ciało, zwęglając je aż do kości. Nie da się go zresztą ugasić zwykłą wodą, czy konwencjonalnymi środkami: o ile ktoś nie posiada wystarczającej presji duchowej skończy jako skwarka. Tymczasem poczwara bynajmniej nie hamuje, mknąc ku ziemi. W ostatniej chwili otacza się skrzydłami, podwijając ogon, po to tylko, by przemienić się w gigantyczną kulę ognia, która z przeraźliwym impetem uderza w grunt. Towarzysząca temu eksplozja przypomina wybuch bomby, równając z ziemią wszystko, co stanie jej na drodze.
  • Daughter of Tiamat(Zdolność pasywna formy)-Zarówno jej siła, jak i szybkość nie mają sobie równych, po przejściu ostatecznej przemiany. Niczym prawdziwy smok, Eli zdolna jest łamać drzewa i mknąć niczym wicher. Na tym jednak nie koniec: wcześniej lekki kościec gwałtownie twardnieje, przesycając się jej własnym reiatsu. Wraz z łuską i wypustkami tworzy wokół niej naturalny pancerz, przez który trudno przebić się nawet niekonwencjonalną bronią. Na dodatek zapewnia jej do pewnego stopnia ochronę przed najprostszymi zaklęciami magii Demonicznej. Po raz ostatni zmienia się też sposób postrzegania przez nią świata. Najprościej określić to jako przesunięcie, czy raczej rozszerzenie spektrum widzialnego dla niej światła o skrawek podczerwieni.
Technika specjalizacji:
Crimson Dance- Technika wymagająca zarówno sporej siły, szybkości, skupienia jak i zasobów Reiatsu. W jej trakcie Eli wprowadza się w hipnotyczny trans, coraz zacieklej atakując przeciwnika. Cios za ciosem, jej kroki coraz bardziej przypominają taniec, a narastające tępo jej ofensywy staje się nieznośne. Serie pchnięć, uderzeń, ciosów z wyskoku; wszystko splecione razem z niezwykłą gracją i pięknem. Czysta energia zdaje się spowijać jej postać w trakcie tańca, amplifikując sobą każdy cios. Mimo że dziewczyna niemal w ogóle nie skupia się w jej trakcie na obronie, trafienie jej wydaje się czynem niemal niemożliwym: Eli porusza się znacznie szybciej i płynniej niż normalnie, dosłownie rozpływając się w powietrzu. Z pozoru też jej atak może wydawać się zupełnie chaotyczny, jednak każdy cios wymierzony jest w inny punkt witalny, bezlitośnie wykorzystując słabości jej oponenta.

Techniki kanoniczne:
  • Bringer Light - Praktykant Hohou / Poziom 2- (Technika szybkiego przemieszczania się u Fullbringerów)
  • Soul Manipulation - Mistrz / Mistrz w Kontroli Reiatsu / Poziom 12 - Zdolność manipulacji różnymi obiektami (nie licząc przedmiotu będącego podstawą Fullbringu), której skuteczność zwiększa się wraz z rosnącymi stopniami opanowania Fullbringu oraz dzięki atutowi kidou/kontrola reiatsu.
  • Agitowari - Zaawansowany w bujutsu / Poziom 4 - Jedna z pierwszych zaawansowanych technik zanjutsu. Opiera się na sztuce szermierczej iai (dobycie miecza schowanego w pochwie i jednoczesne wyprowadzenie pojedynczego ataku). Użytkownik wyprowadza wnoszące potężne cięcie zdolne przeciąć nawet większe obiekty z odpowiednim użyciem reiatsu.
  • Shitonegaeshi - Ekspert w bujutsu / Zaawansowany w kontroli reiatsu / Poziom 7 - Specyficzna oraz zaskakująca umiejętność wykorzystywana tylko przez niekwestionowanych mistrzów sztuki miecza. Z jej pomocą użytkownik jest w stanie skuteczniej wykorzystywać pochwę, wewnątrz której skryty jest oręż, wytwarzając wokół niej na krótki okres czasu poświatę z reiatsu imitującą faktyczne ostrze.
  • Onibi - Ekspert w bujutsu / Praktykant w kontroli reiatsu / Poziom 8 - Umiejętność wykonywana przy pomocy broni obuchowej, tudzież pochwy. Nigdy z pomocą miecza, tudzież innego oręża o ostrym sztychu. Polega ona na wyprowadzeniu potencjalnie niegroźnego pchnięcia w kierunku przeciwnika, które faktycznie okazuje się być dystansowym ładunkiem energetycznym zdolnym nawet przebić go na wylot, o ile przewaga siłowa na to pozwala. Sam ładunek przyjmuje postać bezbarwnego pocisku kinetycznego dostrzegalnego ludzkim okiem.
  • Reiraku - Mistrz kontroli reiatsu / Poziom 7 - Zdolność, dzięki której możliwe ustalenie liczby oraz typu dusz znajdującej się w okolicy, niezależnie od posiadanego reiatsu. Polega ona na przyzwaniu nici, które są widoczne dla każdego, kto potrafi choć trochę operować własną energią duchową. Każda nić, która się pojawi oznacza jedną duszę w okolicy i zazwyczaj są koloru białego. W przypadku czerwonej mamy do czynienia z Shinigami. Inne barwy oznaczają obecność istot nieuwzględnionych w naturalnym obiegu dusz (Pustka, Diabły, itp.)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Yare Online
FUS RO DAH!!!
Ranga:

Pomidorowy Wojownik Rangi A

Dane Osobowe Postaci

Imię: Yare
Nazwisko:
Poziom Postaci: 17
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Niesprecyzowana

Atuty

Bujutsu: Expert
Hohou: Geniusz
Hakuda: Geniusz
Kidou/Kontrola reiatsu: Expert
Ilość Reiryoku: Niewyobrażalna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Ograniczona


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz walki wręcz
Post: #32
20-02-2018 22:11
– A ja... jestem... jestem... Ja... – W przeciwieństwie do Eryi wypatrującej ponad ich głowami armazordgenizacji jeszcze niekontekstowej, jeszcze nie, Pomidorowy Wojownik wlepił niebytujące należycie w rzeczywistości rzetelnej spojrzenie w zimny górski grunt. Pomyślał, że fajnie by tak było się w nim utopić, gdyby tylko takowy uczynek nie godził z lekka ponad miarę w treść dekalogu Astralnych Pomidorów. – … respektuję i szklane zasobnikowanie najgodniejszego tortexu!! – Nie zważając wnet na okoliczności, wsadził sobie stopę do pyska, by przypadkiem nie dodać: „Tylko czym zasłużyliśmy sobie na znój jego wygrzebywania, ni to łyżką, ni widelcem, ni nożem? K***a.”.
Szczęśliwie kliniczna niezdolność partykularnej artykulacji własnego miana schodziła na błahy margines wtenczas, gdy pułap gównorealności hasał swawolnie poza skalą, a ta przyglądała się nam ze wzgardą, bliska stwierdzenia, iż możemy jej possać.
Astralna Władczyni Pomidorowego Płomienia w tymże momencie korzystała zapewne z dalece bardziej zaawansowanej technologii odkrywki Laysów. Co on sam, ledwie uczeń chińskiego kreta czipsoniszcza uprawiającego hobbistycznie ryż na piętach, mógł o tym wiedzieć? Pozostało mu licho przyglądać się górniczym poczynaniom wojowniczki i podążyć za jej czerwienią. Niechaj ona zajmie się kopaniem, a młody Vasto Lorde weźmie w końcu na swe barki naprawę bębnów pralkowych.

Dane techniczne postaci

Spoiler :
  • Ulepszona percepcja
  • Losowe przewidywanie ruchów przeciwnika
  • Losowe jasnowidzenie (krótko- i długofalowe)
  • Niewrażliwość na ból
  • Odporność na iluzje i halucynacje
  • Zwiększona skuteczność akcji (10% – 50% zależnie od poziomu szaleństwa)
  • Zwiększona siła ataków (10% – 50% zależnie od poziomu szaleństwa)


- Wnętrze Krzykospluwy -

- Combat Theme -
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Skye Online
Ms. Hyde
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Skye
Nazwisko:
Wiek: 22
Poziom Postaci: 12
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Tsukuyo, Ichinose, Yuzume


Broń Duchowa

Fullbring: Aspect of Chaos (22 lvl)

Atuty

Bujutsu: Amator
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Praktykant
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Normalna
Wytrzymałość: Niewyobrażalna
Siła Woli/Wiedza: Geniusz


Specjalizacje

Specjalizacja I: Potwór reiroyku
Specjalizacja II: Niebotyczna aura
Post: #33
21-02-2018 20:45
Yare podąży niemal w ślad za Eryą, starając się zapamiętać, na której z półek skalnych zatrzymała się syrenka w celu przeniknięcia przez górę. Vasto Lorde w podobny sposób przeniknął przez ścianę, lecz gdy przekroczył kamienny próg nie poczuł, jakoby pokonał najzwyklejszą iluzję. To było uczucie podobne do tego, gdy musiał przejść przez niewidoczną barierę rozstawioną wokół całej góry El Plomo. Nienaturalne mrowienie, choć tym razem znacznie dotkliwsze i bardziej nieprzyjemnie, aniżeli przed kilkunastoma minutami. Przestały również dochodzić do niego bodźce z zewnątrz. Nie słyszał Pustych, nie wyczuwał ich aur duchowych, a za sobą wydawało się, że miał już tylko litą skałę.
Przed sobą natomiast nie widział Ery'i. Podążał wydrążonym wąskim tunelem nachylonym pod niezwykle ostrym kątem. Praktycznie od samego wejścia już zaczął spadać w dół, raz po raz musząc jedynie skorygować lekko trajektorię. Minęło kilka sekund i wtem Yare znalazł się w dość rozległej skalnej komnacie o nierównym kształcie półkopuły. Ponad sobą dostrzegł więcej tuneli, jak ten, z którego wypadł, a nigdzie dookoła nie widział swojej towarzyszki. Szanse, że gdzieś się ukryła, były niewielkie.
Gdzieniegdzie znajdowały się pojedyncze niskie skały, za którymi Pomidorowa Wojowniczka nie dałaby rady się schować, lecz najgęściej występującym elementem wystroju groty były stalagnaty. Wąskie kolumny, pokryte dziwnym biało-szarym nalotem, przyciemniające się bliżej obu podstaw. Podłoże z kolei okazało się być nader wilgotne. W niektórych wnękach utworzyły się małe kałuże, maksymalnie na głębokość kostki dorosłego człowieka, podczas gdy sufit jaskini pozostawał idealnie suchy. Na nim Yare dostrzegł zupełnie inne zjawisko, które dało o sobie znać dopiero po dłuższej chwili. Wydrążone tunele przemieściły się w różnych kierunkach, dodatkowo zamykając część otworów i otwierając nowe. Działo się to niemal bezszelestnie oraz płynnie. Słychać było tylko lekki szur. Podobny proces odbywał się co około minutę i tworzył zupełnie nowe kombinacje korytarzy.
Na ścianach z kolei w oczy Hollowa rzuciły się liczne otwory o rozmiarze nie większym, niż szkiełka lunety. Ich rozmieszczenie praktycznie od razu wydało się nieprzypadkowe, bowiem na niektórych obszarach skupiały się bliżej siebie, podczas gdy duża część powierzchni ścian pozostawała gładka, najwyżej z chropowatymi punktami.

---

Aktywowana na czas druga forma Fullbringu pozwoliła Eli na uniknięcie nadlatującego Hadou. Element zaskoczenia i wcale nie takie niskie umiejętności w kontroli reiatsu u rzucającego zaklęcie naprawdę zagroziły dziewczynie. Wyskok w górę jednakże się jej udał, a gdy spojrzała w dół, dostrzegła zdewastowany fragment lasu, pełen od swobodnie unoszącego się reishi. Cząstki szybko zanikały jedna po drugiej, będąc jedynie duchowym śladem po Soukatsui, a jedyne skupienie, jakie Eli zdążyła dostrzec znajdowało się na skraju wykarczowanego promieniem obszaru. Bóg Śmierci właśnie tam się krył przed wzrokiem Fullbringerki, która nie zdołała jednak przyjrzeć się jego sylwetce, tudzież twarzy. Znajdowała się dość wysoko, a w dodatku wzrok pozwalający na dostrzeżenie spirytystycznych cząsteczek, choć z jednej strony pomógł jej ustalić obecność napastnika, to przy takim dystansie już nieco utrudniał skupienie się na detalach możliwych do wychwycenia tradycyjnym wzrokiem.
Shinigami schował się między drzewa, a gęste korony lasu zakryły jego pozycję. Mimo wszystko, Eli mniej-więcej wiedziała w którą stronę się poruszał. Nie miał szans zaskoczyć Fullbringerki ponownie w ten sam sposób, ale najwidoczniej wcale nie miał takiego zamiaru. Zatrzymał się bowiem nagle po pokonaniu kilkunastu metrów z użyciem Shunpo.
Wtem natura musiała raz jeszcze uznać wyższość niszczącej sile reiatsu. Jedna z większych gałęzi złamała się z łoskotem, gdy przemknął przez nią świetlisty pręt o purpurowej poświacie. Palik, będący manifestacją Hyapporankan, nagle rozbił się na dziesiątki pomniejszych swoich odpowiedników, które dosłownie zasypały szybującą Fullbringerkę.
A Shinigami nadal ani myślał wychodzić do otwartego pojedynku. Pozostawał w ruchu, utrzymując zarówno bezpieczny dystans, jak i pozycję jak najbardziej niewygodną dla swojej oponentki. Zdradzała go co prawda stale aktywna aura duchowa, aczkolwiek brak możliwości dostrzeżenia go tradycyjnym wzrokiem oraz fakt, iż wszędzie po powierzchni ziemi przemykały pasma ciemnej energii, odrobinę ten fakt rekompensowały.

---

Odpowiedź Madary nie podziałała w żaden sposób deprymująco, ani prowokująco na Arrancara. Wręcz przeciwnie, mężczyzna jedynie westchnął z rezygnacją, lecz nie utracił nawet odrobiny ze swojej butnej postawy.
- Czego nie zobaczysz, w to nie uwierzysz, jak rozumiem? Dobrze więc, Shinigami-san – Inigo uchylił ku górze szeroki kołnierz zakrywający niemal pół klatki piersiowej i odsłonił na wysokości mostka tatuaż z charakterystyczną siódemką. Upewnił się, że rozmówca utrwalił sobie ten widok, albowiem przysłonił symbol przynależności do Espady dopiero po chwili.
Wówczas Velazquez rozejrzał się, zarazem nie ukrywając faktu, iż skupia swój wzrok na Pustych, krążących ponad ich głowami oraz czyhających w oddali pośród skał, tudzież pojedynczych konarów. Wydłużał chwilę bezczynności i milczenia do stopnia, w którym mogło stać się to nader irytujące. Odrzekł dopiero po kilkunastu następnych sekundach.
- Strach. Wsparcie. Zastanawiam się... ile emocji można wyczytać z niezmiennych masek tych stworzeń oraz jak sprawdzić, komu one służą – zastanowił się, przystawiając dłoń do swojej brody. - Nie. One czują respekt. To jedne z ich najprostszych instynktów. Arrancar to jedna z najwyższych form ewolucji Pustych, a one podświadomie wiedzą to urodzenia. Nie można ich za to winić.
Septima Espada uniósł lewe ramię, czyniąc to powoli, wręcz ostentacyjnie. Zacisnął pięść dopiero, gdy kończyna była wyprostowana i uwolnił tym samym impuls energii duchowej. Ledwie dostrzegalnemu wokół nadgarstka załamaniu w powietrzu towarzyszył głośny, niski zarazem, huk. Niczym jedno z uderzeń ciężkiego obiektu obijającego się o ściany wyschniętej studni.
Hollowy wtem niemalże zatrzymały się w miejscu. Dla unoszących się w powietrzu pterodaktyli oznaczało to oczywisty upadek, lecz po sekundzie poderwały się i rozproszyły, osiadając na skałach w dystansie nie mniejszym, aniżeli ich naziemni pobratymcy obserwujący Arrancara oraz Boga Śmierci z oddali.
- Nie będą już przeszkadzać. Czy możemy zatem zacząć od początku? – zapytał spokojnym tonem głosu, choć nadal z charakterystyczną dla siebie aktorską manierą.

[Obrazek: aXAHmNa.png]

Am I hurting? Am I sad? Should I stay, or should I go?
I've forgotten how to tell. Did I ever even know?
Can I take another step? I've done everything I can
All the people that I see I will never understand

Battle theme | Fullbring Self | Power Unleashed
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Eli Offline
Berskerker
Ranga:

Dowódca Oddziału Yawaty

Dane Osobowe Postaci

Imię: Elizaveta
Nazwisko: Oshiro
Pseudonim: Dark Eliza
Wiek: 22
Poziom Postaci: 12
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Estelle


Broń Duchowa

Fullbring: Vile Blood

Atuty

Bujutsu: Mistrz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Ogromna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz Szermierki
Post: #34
21-02-2018 21:34 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-02-2018 22:51 przez Eli.)
Kurwa. Mogła kląć do woli, ale niczego to w jej wypadku nie zmieniało. Wisiała w tej chwili jak syryjski smark na muszce snajpera i jedyne co mogła na to poradzić to złożyczyć na los, partię, rewolucję i...
-Ugh...KURWA!- Przechodzący w zwierzęce warknięcie wrzask wyrwał się z jej krtani. Szkarłatne ślipia niemal dosłownie płonęły w tej chwili rządzą mordu, gdy zbielałe dłonie zaciskały się na drzewcu włóczni. Skurwiel... kimkolwiek był atakujący ją shinigami, jakikolwiek miał w tym cel... Zginiesz. Zginiesz, zginiesz, zginiesz...
-Zginiesz!- Warknęła, trzepocząc błoniastymi skrzydłami, gdy starała się skupić na źródle ataku. Sukkubia krew płonęła w jej żyłach, zagłuszając zdrowy rozsądek i racjonalne myśli. Namiastka kontroli, którą ledwie zwykle trzymała w tej chwili balansowała na niezwykle cienkiej linii. Wzbierająca w niej od wyjazdu wściekłość teraz wychodziła na wierzch, wraz z pokładami frustracji, żalu i zwykłego wkurwienia tym, że ktoś... coś śmiało ją zaatakować.
W końcu dostrzegła cień; ledwie zarys jego postaci, bo w całym tym wirze światełek, błysków i innego tałatajstwa cudem było, że wypatrzyła tyle. Okolica zupełnie nie przypominała "normalnego" Świata Żywych, do którego przywykła przez całe życie, niemal krwawiąc od energii duchowej. Przez chwilę nawet miała ochotę wykłóć sobie oczy, byle tego nie widzieć, tylko że...
-Bez jaj...-Nie zdążyła nawet jęknąć, nim z głuchym warknięciem wystrzeliła w bok, instynktownie pakując w Bringer Light jeszcze więcej energii niż poprzednio, byle znaleźć się jak najdalej od chmary pocisków pędzących w jej stronę.
O nie, nie, nie... Tak się nie będziemy bawić. Warcząc niczym rozjuszony wilk odsłoniła nieprzyjemnie ostre kiełki, unosząc włócznie przed sobą.
-Płoń...-Przypominający dość sugestywną obietnicę szept uszedł z jej ust, gdy na moment przymknęła oczy. Nie skupiała się w żadnym stopniu; nie znała nawet podstaw stojących za swoimi zdolnościami i tym co chciała w tej chwili zrobić. Starczył jej instynkt: czysty, nieokiełznany zdrowym rozsądkiem podszept w głębi jej głowy. Płoń, płoń, płOŃ, PŁOOOŃ! Przeraźliwy wrzask narastał w jej jaźni wraz z trzaskiem płomieni. Czuła go; czuła żar, czuła swąd płonących włosów i ciała. Trzask łamiących się pod naporem ognia drzew, krzyki rozpaczy, woń krwi gotującej się w żyłach. Widziała języki skier, tańczących pod powiekami. Widziała... las...płonie...PŁOŃ! Jej wściekłość przelewała się w inferno które chciała uwolnić, bez zastanowienia i skali. Po prostu spalić świat; spalić tego, kto śmiał ją zaatakować. Ze wszystkich sił, każdą cząstką swego istnienia chciała zadać mu cierpienie.
-PŁOŃ!-Wydarła się na całe gardło i zakręciła gwałtownie włócznią. Jeśli jej się udało, to najpewniej drzewa i spory kawałek okolicy stanął w płomieniach w ten, czy inny sposób. Nie rozumiała tego, nie zastanawiała się nad tym, po prostu tego chciała i już. Działała czysto instynktownie, na podświadomym poziomie, nie myśląc o sposobie ani konsekwencjach. Chciała tylko wykurzyć swojego oponenta z kryjówki i bynajmniej też nie czekała aż ten postanowi nadziać ją na kolejną sztuczkę, pędząc w ślad za pożogą. Żar okrywał ją sadzą, smaląc ubranie i twarz ale nawet tego nie czuła. Metaliczny posmak wypełnił jej usta, gdy bezwiednie przegryzła język. Krew; pragnęła jej. Na dłoniach, twarzy, ostrzu swej broni... Zabiję Cie. Wypatroszę jak prosiaka... POKAŻ SIĘ!

Lista umiejętności postaci
Spoiler :
Techniki autorskie:
Oni form:
  • Guts ripper- Technika równie prosta, co niezwykle brutalna. Polega na koncentracji potężnego ładunku Reiatsu w kuli korbacza, ostrzu włóczni, czy też miecza rozpraszanego wraz z kolejnymi ciosami, lub technikami. Przy uderzeniu dodatkowo penetruje ciało, aż do chwili, kiedy te straci kontakt z bronią. W tym momencie następuje wyjątkowo gwałtowny i brutalny wybuch skumulowanej energii, w najdrastyczniejszym przypadku dosłownie wyrywający wnętrzności ofierze.
  • Blood Moon Star- Technika łącząca w sobie elementy Bringer Light i specyfiki jej fullbringu. W pierwszej kolejności wywołuje rozbłysk czerwonego światła, mający za zadanie oślepić ofiarę. W tym czasie Eli niemal błyskawicznie przemieszcza się ponad swój cel i wykorzystując przewagę wysokości spada na jego głowę. Lecąc otacza się nimbem energii duchowej wyzwalanej przy uderzeniu w postaci gwałtownego wybuchu i rozchodzącej się od miejsca upadku pod postacią fali uderzeniowej.

Succubi form:
  • Siren howl- zdolność osiągająca pełnię swych możliwości wobec słabszych od niej przeciwników. Można ją uznać za signature move tej formy, a zarazem coś czego najbardziej można by spodziewać się po przedstawicielce sukkubiego rodu. Z gardła dziewczyny dobywa się przeraźliwy krzyk, uderzający w całą okolicę z siłą młota. Świdrujący, wysoki dźwięk sprawia wręcz fizyczny ból. Jednocześnie jej ciało wyzwala trzy narastające fale energii, odpychające wszystkich naokoło. Nie to jest jednak najgorsze w samej zdolności: w momencie kiedy dźwięk dobywa się z jej ust następuje uderzenie jej presji duchowej na umysły postronnych. Jeśli komuś nie uda się jej oprzeć, na parę minut staje się czymś na kształt bezmyślnego zoombie, atakującego własnych towarzyszy aż do chwili utraty przytomności, lub obezwładnienia. Z drugiej strony nawet jeśli ktoś wytrzyma dostatecznie długo, sama presja najpewniej ogłuszy go na dłuższą chwilę, a przynajmniej zdekoncentruje.

Daughter of Tiamat form:
  • World Cleaver, sword of Ea
    ”I speak of genesis. The elements amalgamate, coalesce, and bring forth the stars that weave all of creation. Enuma Elish!”
    Technika równie prosta, co przerażająca. W jej trakcie Eli powoli unosi miecz ponad swoją głowę, wypowiadając słowa komendy. W tym czasie wokół broni formuje się narastający wir szkarłatnej energii, wypływający z jej ciała. Gdy tylko uniesie go nad głowę, cała nagromadzona moc wnika w miecz, momentalnie wystrzeliwując pod niebo by uformować coś na kształt siatki krystalicznych żył, przez które przepływa energia. Ta lśni przez chwilę, ponownie kryjąc się w ostrzu; formując wzdłuż niego narastającą łunę, rysującą się w serii pęknięć i szczerb. Wraz z okrzykiem Eli wykonuje horyzontalne cięcie, uwalniając całą skoncentrowaną w broni energię. Ta przyjmuje postać nieokiełznanej fali, rozrywającej wszystko przed dziewczyną. Nie ma znaczenia czy jest to człowiek, Pusty, Shinigami, czy nawet budynek, albo fragment techniki duchowej: cios zanihiluje na swej drodze wszystkich i wszystko. Skali wywołanych przez tą technikę zniszczeń nieco ustępuje jej zasięg, choć nadal nie jestem prostym zwiać przed raz wyprowadzonym ciosem. Wciąż samo użycie tej mocy jest niezwykle wyczerpujące i niebezpieczne, nawet dla przemienionej Eli. Atak wysysa praktycznie całą energię duchową z jej ciała, pozostawiając niezbędne do przeżycia minimum. Na dodatek toksyczna forma, jaką jej nadaje sprawia że wystarczy drobna dekoncentracja, czy chwila nieuwagi, by dziewczyna zabiła siebie i swoich towarzyszy w efektownej eksplozji. Przy tym korzystanie z niej wywiera ogromną presję na jej organizmie.
  • Dragonfall- Technika wymagająca sporej przestrzeni do przywołania i równie imponujących zasobów reiatsu. W jej trakcie dziewczyna wznosi się ponad kilometr w górę, wytwarzając wokół siebie chmurę energii duchowej. Ta po chwili zaczyna formować się w kształt gigantycznego, czarnego smoka, o ślipiach gorejących piekielnym ogniem. Stwór otacza swoim cielskiem całą sylwetkę dziewczyny i przez chwilę stanowi jedność z jej ciałem. Następnie fullbringerka pikuje w dół. Kiedy smok znajduje się około stu metrów ponad ziemią z jego paszczy wystrzeliwuje strumień płomieni, uderzający w ziemię pod nim. Przepełniony reiatsu ogień pali metal, skórę i samo ciało, zwęglając je aż do kości. Nie da się go zresztą ugasić zwykłą wodą, czy konwencjonalnymi środkami: o ile ktoś nie posiada wystarczającej presji duchowej skończy jako skwarka. Tymczasem poczwara bynajmniej nie hamuje, mknąc ku ziemi. W ostatniej chwili otacza się skrzydłami, podwijając ogon, po to tylko, by przemienić się w gigantyczną kulę ognia, która z przeraźliwym impetem uderza w grunt. Towarzysząca temu eksplozja przypomina wybuch bomby, równając z ziemią wszystko, co stanie jej na drodze.
  • Daughter of Tiamat(Zdolność pasywna formy)-Zarówno jej siła, jak i szybkość nie mają sobie równych, po przejściu ostatecznej przemiany. Niczym prawdziwy smok, Eli zdolna jest łamać drzewa i mknąć niczym wicher. Na tym jednak nie koniec: wcześniej lekki kościec gwałtownie twardnieje, przesycając się jej własnym reiatsu. Wraz z łuską i wypustkami tworzy wokół niej naturalny pancerz, przez który trudno przebić się nawet niekonwencjonalną bronią. Na dodatek zapewnia jej do pewnego stopnia ochronę przed najprostszymi zaklęciami magii Demonicznej. Po raz ostatni zmienia się też sposób postrzegania przez nią świata. Najprościej określić to jako przesunięcie, czy raczej rozszerzenie spektrum widzialnego dla niej światła o skrawek podczerwieni.
Technika specjalizacji:
Crimson Dance- Technika wymagająca zarówno sporej siły, szybkości, skupienia jak i zasobów Reiatsu. W jej trakcie Eli wprowadza się w hipnotyczny trans, coraz zacieklej atakując przeciwnika. Cios za ciosem, jej kroki coraz bardziej przypominają taniec, a narastające tępo jej ofensywy staje się nieznośne. Serie pchnięć, uderzeń, ciosów z wyskoku; wszystko splecione razem z niezwykłą gracją i pięknem. Czysta energia zdaje się spowijać jej postać w trakcie tańca, amplifikując sobą każdy cios. Mimo że dziewczyna niemal w ogóle nie skupia się w jej trakcie na obronie, trafienie jej wydaje się czynem niemal niemożliwym: Eli porusza się znacznie szybciej i płynniej niż normalnie, dosłownie rozpływając się w powietrzu. Z pozoru też jej atak może wydawać się zupełnie chaotyczny, jednak każdy cios wymierzony jest w inny punkt witalny, bezlitośnie wykorzystując słabości jej oponenta.

Techniki kanoniczne:
  • Bringer Light - Praktykant Hohou / Poziom 2- (Technika szybkiego przemieszczania się u Fullbringerów)
  • Soul Manipulation - Mistrz / Mistrz w Kontroli Reiatsu / Poziom 12 - Zdolność manipulacji różnymi obiektami (nie licząc przedmiotu będącego podstawą Fullbringu), której skuteczność zwiększa się wraz z rosnącymi stopniami opanowania Fullbringu oraz dzięki atutowi kidou/kontrola reiatsu.
  • Agitowari - Zaawansowany w bujutsu / Poziom 4 - Jedna z pierwszych zaawansowanych technik zanjutsu. Opiera się na sztuce szermierczej iai (dobycie miecza schowanego w pochwie i jednoczesne wyprowadzenie pojedynczego ataku). Użytkownik wyprowadza wnoszące potężne cięcie zdolne przeciąć nawet większe obiekty z odpowiednim użyciem reiatsu.
  • Shitonegaeshi - Ekspert w bujutsu / Zaawansowany w kontroli reiatsu / Poziom 7 - Specyficzna oraz zaskakująca umiejętność wykorzystywana tylko przez niekwestionowanych mistrzów sztuki miecza. Z jej pomocą użytkownik jest w stanie skuteczniej wykorzystywać pochwę, wewnątrz której skryty jest oręż, wytwarzając wokół niej na krótki okres czasu poświatę z reiatsu imitującą faktyczne ostrze.
  • Onibi - Ekspert w bujutsu / Praktykant w kontroli reiatsu / Poziom 8 - Umiejętność wykonywana przy pomocy broni obuchowej, tudzież pochwy. Nigdy z pomocą miecza, tudzież innego oręża o ostrym sztychu. Polega ona na wyprowadzeniu potencjalnie niegroźnego pchnięcia w kierunku przeciwnika, które faktycznie okazuje się być dystansowym ładunkiem energetycznym zdolnym nawet przebić go na wylot, o ile przewaga siłowa na to pozwala. Sam ładunek przyjmuje postać bezbarwnego pocisku kinetycznego dostrzegalnego ludzkim okiem.
  • Reiraku - Mistrz kontroli reiatsu / Poziom 7 - Zdolność, dzięki której możliwe ustalenie liczby oraz typu dusz znajdującej się w okolicy, niezależnie od posiadanego reiatsu. Polega ona na przyzwaniu nici, które są widoczne dla każdego, kto potrafi choć trochę operować własną energią duchową. Każda nić, która się pojawi oznacza jedną duszę w okolicy i zazwyczaj są koloru białego. W przypadku czerwonej mamy do czynienia z Shinigami. Inne barwy oznaczają obecność istot nieuwzględnionych w naturalnym obiegu dusz (Pustka, Diabły, itp.)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Madara Offline
Zabłąkana dusza
Ranga:

Porucznik Korpusu Kidou

Dane Osobowe Postaci

Imię: Madara
Nazwisko: Uchiha
Pseudonim: Zielony Demon/Midori no akuma
Wiek: 27 lat
Poziom Postaci: 15+1
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Vash Uchiha, John McClane


Broń Duchowa

Zanpaktou: Akuma

Atuty

Bujutsu: Amator
Hohou: Expert
Hakuda: Geniusz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Niewyobrażalna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Niewyobrażalna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Podwyższony próg bólu
Post: #35
22-02-2018 20:38 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-02-2018 20:40 przez Madara.)
Celowa obelga nie zrobiła na pustym żadnego wrażenia. Mało tego arrancar najzwyczajniej zaprezentował widniejącą na jego ciele cyfrę siedem odsłaniając kołnierz szaty aż do mostka. W dodatku eksponacja trwała zdecydowanie za długo udowadniając jedynie jak przerośnięte było ego Espady. Uchiha przyjął ten fakt w milczeniu, czekając na dalszy rozwój wydarzeń.
O zgrozo zrobiło się jeszcze gorzej. Arrancar już nie gadał zwykłych pierdolet tylko wdał się w pseudo psychologiczne pierdolety o instynkcie niższych form swojego gatunku. Ego Espady właśnie wypieprzyło z pełnym impetem w kosmos niczym rakieta robiąca przy tym pełno zamieszania.
Dodatkowo prezentacja władzy nad okolicznymi hollowami tylko rozzłościła Madarę. Podczas, gdy w jego wnętrzu narastało zniecierpliwienie, jego postawa ani trochę nie zdradzała powoli rosnących emocji.

-Hollowy są istotami reagującymi na pierwotny instynkt jak strach. Okazanie szacunku wiąże się z rozumnym myśleniem, ponieważ mózg musi połączyć strach z szacunkiem. Respekt jest poza ich zasięgiem, chyba że uważasz ich za równych sobie. Poza tym nie miałem ich na myśli tylko Ciebie.

Pusty mylnie zinterpretował tok rozumowania III oficera, albo miał bardziej wybujałe ego niż przewidywał. Ciemnowłosy shinigami szybko uświadomił butnego Espadę.

-Jedyne co Ciebie różni od Twoich kolegów jest to, że potrafisz mówić pełnymi zdaniami. To za mało by być czymś więcej niż zwykły pusty. Potwierdza to cyferka, którą tak dumnie pokazałeś. Świadczy jedynie o tym, że istnieje sześciu pustych mówiących lepiej od Ciebie. A teraz przejdź do rzeczy.

Swoją wypowiedzią Uchiha dał do zrozumienia, co sądzi o arrancarach. W dodatku jasno zakomunikował, że nie zamierza się zaprzyjaźnić z irytującym Espadą. Uchiha zachował przy tym spokój w głosie, a zarazem wyraźnie zaznaczył zniecierpliwienie, tym nędznym teatrzykiem ze strony pustego.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Yare Online
FUS RO DAH!!!
Ranga:

Pomidorowy Wojownik Rangi A

Dane Osobowe Postaci

Imię: Yare
Nazwisko:
Poziom Postaci: 17
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Niesprecyzowana

Atuty

Bujutsu: Expert
Hohou: Geniusz
Hakuda: Geniusz
Kidou/Kontrola reiatsu: Expert
Ilość Reiryoku: Niewyobrażalna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Ograniczona


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz walki wręcz
Post: #36
25-02-2018 23:24
Sługa zbawiennej czerwieni odetchnął przeciągle i po chwili usiadł na zimnej posadzce. Doprawdy musiał pozbierać myśli, odpocząć moment, rozluźnić się. Koniec końców, nie codziennie trafia się do samego serca ogórczanej odbytnicy, tam dokąd wibracje kwadratu subpłaszczyzny lękają się dotrzeć. Odliczywszy siedem zdupokwantowych jednostek kontekstwowości, przechylił się na grzbiet, po czym szarpnął ciałem, stając na rogach i utrzymując balans bez pomocy rąk. W takiej pozycji mógł wszystko pieczołowicie obwąchać fantomowym pośladkiem, wprawiając w ruch astralny zmysł pomidorowego wojownika. Prześwietlił wszystko, na co mimika zmarszczek półdupkowych możliwie zareagowałaby negatywnie – otwory większe w suficie, mniejsze w ścianie, stalagnaty, okoliczne skałki, woda, aura ogórków lub pomidorów za otaczającymi go zewsząd ścianami.
Jeśli niemniej sekret ogórczanej odbytnicy byłby zbyt smrodliwy, by pośladkowy skaner dowąchał się weń jakichkolwiek konkretnych aromatów, pozostawało zdać się na instynkt pomidorowego wojownika.

Spoiler :
Oto wręczam 6 losowych opcji do wyboru (jeśli swoim zmysłem nie dopatrzył się niczego znacząco godnego uwagi):

1. Yare odpala Cero Stance i próbuje przebić się „z bara” przez ścianę z małymi otworami;
2. Wskakuje do jednej z dziur (tuż po tym jak ponownie się przemieszczą) i szuka korytarza prowadzącego do innego miejsca (przemieszcza się wewnątrz z pomocą duchowej lewitacji);
3. Rozwala stalagnaty okrężnymi kopniakami;
4. Wykrzykuje: „ŚMIERĆ I ZNISZCZENIE, OGÓRCZANEGO ODBYTU TCHNIENIE!!!” i odpala Fus Roh Dah Shotguna w losową ścianę;
5. Dalej węszy pośladkiem, tylko mocniej;
6. Uderza w sufit Podwójną Czerwoną Władczą Pięścią Cieni (Cero Stance Sokotsu).

Proszę bardzo, stronka do rzutu kostką https://www.random.org/dice/

Dane techniczne postaci

Spoiler :
  • Ulepszona percepcja
  • Losowe przewidywanie ruchów przeciwnika
  • Losowe jasnowidzenie (krótko- i długofalowe)
  • Niewrażliwość na ból
  • Odporność na iluzje i halucynacje
  • Zwiększona skuteczność akcji (10% – 50% zależnie od poziomu szaleństwa)
  • Zwiększona siła ataków (10% – 50% zależnie od poziomu szaleństwa)


- Wnętrze Krzykospluwy -

- Combat Theme -
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Skye Online
Ms. Hyde
Ranga:

Brak rangi

Dane Osobowe Postaci

Imię: Skye
Nazwisko:
Wiek: 22
Poziom Postaci: 12
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Tsukuyo, Ichinose, Yuzume


Broń Duchowa

Fullbring: Aspect of Chaos (22 lvl)

Atuty

Bujutsu: Amator
Hohou: Zaawansowany
Hakuda: Praktykant
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Normalna
Wytrzymałość: Niewyobrażalna
Siła Woli/Wiedza: Geniusz


Specjalizacje

Specjalizacja I: Potwór reiroyku
Specjalizacja II: Niebotyczna aura
Post: #37
27-02-2018 15:32
W miejscu, w którym wręcz wszystko capiło bliżej niesprecyzowanym fetorem odczuwalnym tylko przez prawdziwie wiernych Astralnym Pomidorom, ciężko było doszukać się czegoś wyjątkowego. Yare mógł praktycznie wszystko określić mianem podejrzanego, więc niestety pozostawał nadal z niczym. Zdał się zatem na instynkt. W zasadzie zrezygnował na parę chwil z racjonalnego rozumowania i zaczął robić to, co mu pierwsze przyszło na myśl.
To znaczy to, co podpowiedziały mu astralne i azbestowe bóstwa sąsiednich planów Tortexu.
Wybił się nagle z miejsca, kopiąc w stalagnaty. Skały nie stawiały zbyt dużego oporu sile Vasto Lorde. Większe lub mniejsze ich odłamku zaczęły rozsypywać się po całej grocie, a w powietrzu tylko chwilami unosił się bielisty pył z osadu, który Hollow również strącał swoim pędem. Koniec końców te działania nie przynosiły zbyt wiele efektów. Nikt nie wyszedł, nic nie wybuchło, natomiast zrobiło się głośno i powietrze wypełniło się drażniącą chmurą wymieszanych pyłów, niczym po burzeniu ścian.
O ewentualnym wietrzeniu tutaj nie mogło być mowy. Tylko przy niektórych ułożeniach korytarzy w suficie dało się zaobserwować, jak ów dym podąża w jednym z kierunków, być może do wyjścia, a być może po prostu do innej groty, w którym działo się coś, o czym Yare nie miał pojęcia. Stanowiło to jednakże niewielką pomoc, zważywszy na dość częsty proces przetasowywania się tuneli.
Hollow nie miał zatem wielkiego wyboru. Musiał zawierzyć instynktowi łowcy ogórków po raz kolejny. Wydawało mu się nawet, że wydaje jakiś dźwięk przy próbie koncentracji. Chociaż, czy to wydawał on, czy ktoś lub coś innego? W przestrzeni rozlegał się dziwny pomruk, jednakże na tyle cichy i zduszony, że równie dobrze mógł to być żołądek Pustego. Albo też jego nie całkiem ogarnięte struny głosowe. A bo to raz już mówił coś, czego nie chciał powiedzieć, czym zasłużył sobie na wpierdol od Pomidorowego Wojownika, jakim sam był?
Tak czy inaczej, instynkt nakazał lecieć. Tak więc Yare wleciał do losowo wybranego tunelu, przefrunął jego całą długość w kilkadziesiąt sekund, aż trafił na ścianę. Litą skałę, która blokowała mu przejście dalej. Czyżby właśnie łaska pomidorów go opuściła i wywiodła w maliny? Oczywiście, że nie. Wystarczyło odczekać kolejną krótką chwilę, aby nastąpił następny reset i wówczas Yare wpadł do innej groty. Ta była łudząco podobna do poprzedniej, choć różniła się detalami. Nie uświadczył tutaj widoku stalagnatów, a na ścianach ujrzał zdecydowanie więcej charakterystycznych niewielkich otworów. W niektórych z nich nawet zdawało się, że coś się poruszyło lub błysnęło. Ciężko stwierdzić, ale czujność Vasto Lorde została postawiona w stan gotowości. Całkiem prawidłowo zresztą, albowiem na wprost niego, w jednym z naturalnie wyżłobionych wgłębień, nagle pojawił się jaśniejący punkt. Spiralnie powiększył on swoją powierzchnię, tworząc śnieżnobiałą matrycę portalu o kruczoczarnym obwodzie.
Nie upłynęła nawet jedna sekunda, gdy z wnętrza wyłoniła się istota o bardzo wątpliwej urodzie. Ów dziwny stwór natychmiastowo zwrócił się w kierunku Yare, a później na niego zaszarżował bez żadnego pomyślunku. Wystawił jedynie prawy bark, aby w ten sposób staranować Pustego, a później smagnąć go swoim jęzorem, który swoją drogą nie bez powodu był czerwony. Żar bijący z ust tej paskudy, Yare mógł poczuć już z odległości kilku metrów.

---

Brak elementu zaskoczenia i duży dystans pozwoliły Fullbringerce na swobodne uniknięcie wszystkich palików. Dodatkowo sama dysponowała niebagatelną szybkością, a w powietrzu wspomagały ją skrzydła. Przemieściła się, koncentrując tym razem reiatsu na kontrataku w upierdliwego oponenta.
Kilkanaście większych iskier stworzonych manipulacją duszy wystarczyło, aby wywołać najpierw zapalenie się części lasu, a chwilę później coraz szybciej rozprzestrzeniający się pożar. Eli dość mgliście śledziła zmysłami za poruszającym się pośród zarośli Bogiem Śmierci, który w końcu zaprzestał dalszej ucieczki. Zrozumiał, że w ten sposób już nic nie osiągnie. Nie tylko się jednak zatrzymał, lecz także uwolnił wyraźniej swoją aurę duchową. Czarne, niczym smoła, smugi energii przeniknęły przez korony drzew, ukazując jasno jego pozycję, a także uświadamiając Eli, iż ma do czynienia z kimś o nieprzeciętnej mocy.
Po upływie kilkunastu sekund, gdy pożar ogarniał coraz większe połacie terenu, energia Boga Śmierci zmieniła swoją naturę. Bądź też ją ujawniła. Dotąd bezkształtne wstęgi reiatsu unoszące się w powietrze, teraz zaczęły przypominać równie ciemny ogień. Płomienie o głębokiej czarnej barwie strawiły doszczętnie wszystkie konary, które ściśle sąsiadowały z ich źródłem, a później zaczęły wchłaniać swój odpowiednik pochodzący od Matki Natury. Eli obserwowała, jak czerwone języki dosłownie przesuwają się w niewytłumaczalny sposób po całym obszarze, pozostawiając mniej lub bardzie zdewastowany grunt, a później zanikają w mroku. Wciągane albo negowane. Tego kobieta nie potrafiła stwierdzić.
W końcu jednak inferno ustało. Pożar został wygaszony, a czarny ogień także zmniejszał swoją objętość. Ostatecznie zatrzymał się na dwóch katanach trzymanych przez mężczyznę, którego tożsamość nie mogła być wielkim zaskoczeniem dla Eli. Spotkała go już dzisiaj, ba, nawet kilkanaście minut temu. Z tą tylko różnicą, iż tym razem Shinigami wystąpił w charakterystycznych szatach Bogów Śmierci, na które miał zarzucone ciemnogranatowe haori bez rękawów.
- Dość szybko zostałem do tego zmuszony – oznajmił donośnie, aby Fullbringerka zdołała go usłyszeć. - Nie sądziłem też, że tak szybko ktoś tutaj dotrze, a w dodatku będzie to ktoś ewidentnie szukający kłopotów. No trudno – westchnął z rozczarowaniem, a następnie wzniósł się w powietrze, aż zatrzymał się na wysokości wykraczającej poza najwyższe korony. - Przykro mi. Choć, uwierz, gdy patrzę na ciebie, to mógłbym pozwolić ci na wiele, to niestety nie mogę wyrazić zgody na to, abyś zbliżyła się do tych gór – stwierdził z mimo wszystko nader sympatycznym wyrazem twarzy. W jego głosie nie dało się wyczuć za grosz wrogości.

---

Inigo zniesmaczyła postawa Madary, co dobitnie oznajmiła jego mimika. Uśmiech został zastąpiony przez wyraz wyrażający urazę, może nawet z cząstką pogardy. Choć był daleki od nerwów, oficer Korpusu Kidou musiał właśnie pokonać pewną granicę wytyczaną przez mentalność Espady.
- Brak szacunku i nonszalancja mogą cię kiedyś drogo kosztować – orzekł z niezmąconą pewnością siebie, a następnie odwrócił się częściowo od swojego rozmówcy.
Stając do bruneta trochę plecami, a trochę bokiem, zwrócił się do niego przez ramię, lecz tym razem nie uraczył go już swoim spojrzeniem. Uchiha mógł jedynie podziwiać twarz przysłanianą przez burzę srebrzystych włosów.
W międzyczasie z dalekiej oddali obaj mogli ujrzeć dym unoszący się z lasu, przywodzący na myśl jedynie pożar. Nie wyglądało jednak, aby Inigo jakkolwiek się tym przejmował.
- Nie wiem jak się nazywasz, ani kogo reprezentujesz. Nie jesteś więc moim rozmówcą, a zatem zdefiniowałeś się jako mój oponent. Shinigami-san, cała przyjemność była po mojej stronie.
Oznajmił, odwracając się wówczas całkowicie od Madary i wtem cała horda Pustych oczekujących w spoczynku poderwała się z ziemi. Skrzydlate stworzenia wzleciały, atakując oficera z najróżniejszych stron i w zróżnicowanym tempie. Praktycznie żadne z nich nie ryzykowało zderzenia z innym, a jedyne, co ten krótki moment mógł ujrzeć Uchiha, był widok skrzydeł, dziobów oraz pazurów wymieszonych prosto w niego. Pterodaktyle pikowały, starając się wbić w niego ostre jak brzytwa szpony, zataczały okręgi, atakowały po łuku. Wywoływały chaos i nieustannie zagrożenie.
W rzadkich przesmykach między natłokiem cielsk Hollowów ujrzał także drugą gromadę. Biegnących w jego kierunku gorylich Pustych było na pewno co najmniej czterech, ale ilu dokładnie, tego nie potrafił określić. Przestał na parę chwil dostrzegać również swojego głównego przeciwnika, jakim bez wątpienia był Septima Espada. Velazquez na pewno zniknął z miejsca, w którym stał ostatnio, natomiast teraz równie dobrze mógł się zakradać do Madary między atakującymi stworami, jak i pozostawić go tutaj, korzystając z czasu, jaki kupowali mu Menosy.

[Obrazek: aXAHmNa.png]

Am I hurting? Am I sad? Should I stay, or should I go?
I've forgotten how to tell. Did I ever even know?
Can I take another step? I've done everything I can
All the people that I see I will never understand

Battle theme | Fullbring Self | Power Unleashed
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Eli Offline
Berskerker
Ranga:

Dowódca Oddziału Yawaty

Dane Osobowe Postaci

Imię: Elizaveta
Nazwisko: Oshiro
Pseudonim: Dark Eliza
Wiek: 22
Poziom Postaci: 12
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Estelle


Broń Duchowa

Fullbring: Vile Blood

Atuty

Bujutsu: Mistrz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Mistrz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Ogromna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz Szermierki
Post: #38
27-02-2018 19:07 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-02-2018 19:10 przez Eli.)
Podszyte iskrą satysfakcji gardłowe warkniecie wyrwało się z krtani Elizavety, gdy ta zawisła ponad gorejącym lasem. Rozżarzone do białości skry spełniły swoje zadanie i to może aż za dobrze, patrząc po tempie, w jakim ogień ogarniał drzewa. Chmury czarnego dymu biły pod niebo, a ona, gdyby zachowała jeszcze resztkę zdrowego rozsądku, mogłaby zacząć zastanawiać się w tej chwili, jak długo zajmie, by znalazła się w wiadomościach, szczególnie jeśli ktoś powiąże jej wizytę z... tym. Tak czy tak, na razie nie musiała nic robić; nawet jeśli sam żar nie wykurzy jej oponenta, to jego kryjówka już niedługo zamieni się w skwierczące zgliszcza. Do tego sam dym sprawiał, że wyprowadzenie jakiegokolwiek sensownego ataku w jej stronę raczej mijało się celem i przez chwilę dziewczyna mogła mieć nawet nadzieję, że na dobre pozbyła się natręta. Mogła...
-Tsk.- Z wyraźnym niesmakiem odepchnęła się w tył, przyglądając się czarnemu wynaturzeniu, które powoli, acz systematycznie pochłaniało przestrzeń w sercu pożogi. Czarne płomienie niczym żywa rana wykwitły w morzu czerwieni, wplatając się w przeraźliwy huk, który wypełniał przestrzeń. Wszystko to zdawało się wręcz nierealne; niemożliwe, jakby działo się na gigantycznym, kinowym ekranie, nie zaś w rzeczywistości. Powoli jej małe "ognisko" było pożerane przez obcą moc i niezależnie od sposoby w jaki ta to robiła, przyprawiało to fullbringerkę o napad narastającej frustracji. Z drugiej strony dzięki temu też miała czas, by chwilę ochłonąć, nieco wybijając się z morderczego transu, chociaż trudno było określić jej stan inaczej niż cisza przed burzą. Błoniaste skrzydła przecinały miarowo powietrze, gdy gadzi ogon chlastał nerwowo na boki, nadając rytm jej oczekiwaniu.
Ktoś tu nie odrobił lekcji... Echo niedawnej rozmowy niemal nie przyprawiło jej o napad upiornego śmiechu. I pomyśleć, że sama nie chciała popaść w paranoję, a tu proszę; samo życie dawało jej jawny dowód tego, jak bardzo popłacało dobre serce i naiwność. Głupia; mogłaś go zarżnąć, kiedy była jeszcze okazja. Oczywiście były to czcze życzenia; nie było nawet sensu oszukiwać się co do tego, jak takie starcie skończyłoby się w środku miasteczka. Wciąż jednak budziło w niej spore pokłady frustracji, którym starczyła iskra, by przerodziły się w furię. Nawet w tej chwili przypominający miazmat szkarłat jej aury pulsował ostrzegawczo wokół sylwetki kobiety, niczym nieme ostrzeżenie dla jej rozmówcy. A jednak nawet pomimo tego nie mogła odmówić całej sytuacji jakiejś przewrotnej nutki humoru.
-Jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy...-Mruknęła cicho, prychnięciem przeganiając kosmyk różowych włosów sprzed nosa.-A pomyśleć, że miałam nadzieję zostawić sobie Ciebie na później.-Odpowiedziała mu, układając usta w nieco przesadzoną podkuwkę.-Jak mi przykro, że popsułan twój dzień...-Zacmokała cicho, kręcąc głową.-Tak bardzo, że chyba zaraz wyrwę sobie język z tej całej słodyczy. A może tobie...? Bo wiesz...-Przesunęła opuszkiem palca po ostrzu włóczni, zostawiając na nim szkarłatny ślad. Drobna ranka zaczęła już się goić, gdy uniosła dłoń do ust, oblizując ją rozdwojonym językiem.-Bardzo nie lubię kłamców. A jeszcze bardziej kłamców, którzy sądzą, że mogą mi rozkazywać.-Jej oczy zabłysły nieziemską czerwienią, gdy odsłoniła nieprzyjemnie ostre kiełki. Ton jej głosu był aż przesadnie słodki i rozżalony; niemal jak u dziecka, któremu popsuła się zabawka.-Ale wiesz co? Mimo twoich wsiowych manier mam dzisiaj dobry humor, więc powiem to raz: wypierdalaj w podskokach do swojego zastępu duchowych harcerzyków i daj mi w spokoju pracować, a może... Może pozwolę Ci zachować twoją ładną buźkę. Co ty na to?- Dziewczyna uśmiechnęła się do niego zalotnie, gdy jej ton niemal ociekał słodyczą. Nawet nie patrząc na wydźwięk jej słów kryło się jednak za nim coś mrocznego; coś, przez co słuchając go włoski stawały dęba na karku, a nieprzyjemna gula rosła w krtani. Niemal jakby można było usłyszeć w nim echo przyjemności, jaką sprawi jej zabicie mężczyzny. Zresztą nie miała nawet zamiaru czekać na odpowiedź. Znudziły ją słowne gierki, gonitwy i cały ten teatrzyk dla lalek. Miała robotę do zrobienia, a stojący, czy raczej lewitujący przed nią mężczyzna był tylko przeszkodą, niczym więcej. Oczywiście, mogłaby strzępić język jeszcze parę chwil, tylko... po co? Szczególnie, gdy z doświadczenia wiedziała, jak zbawienny wpływ na rozmowność i poprawność odpowiedzi miało ostrze w czułym miejscu. Zatańczmy. Diabli uśmieszek rozjaśnił jej twarz i gdy tylko wyczuła, że jej przeciwnik skupił się na odpowiedzi zniknęła w szkarłatnym rozbłysku.
Blood Moon Star przeniósł ją ponad sto metrów nad głowę oślepionego (i daj boże zdezorientowanego) mężczyzny, nim( z minimalnym opóźnieniem potrzebnym na ewentualną poprawkę co do tego gdzie ten się znajdował) wystrzelił ją niczym pocisk w jego stronę, otaczając nimbem energii. Nawet jeśli w jej technice nie było za grosz finezji, to nie można było odmówić jej dwóch rzeczy: była szybka i niezależnie od wszystkiego powinna rzucić ją wprost na jej wroga, a Eli niczego teraz nie pragnęła bardziej, niż widoku jego krwi na ostrzu swej broni.

Lista umiejętności postaci
Spoiler :
Techniki autorskie:
Oni form:
  • Guts ripper- Technika równie prosta, co niezwykle brutalna. Polega na koncentracji potężnego ładunku Reiatsu w kuli korbacza, ostrzu włóczni, czy też miecza rozpraszanego wraz z kolejnymi ciosami, lub technikami. Przy uderzeniu dodatkowo penetruje ciało, aż do chwili, kiedy te straci kontakt z bronią. W tym momencie następuje wyjątkowo gwałtowny i brutalny wybuch skumulowanej energii, w najdrastyczniejszym przypadku dosłownie wyrywający wnętrzności ofierze.
  • Blood Moon Star- Technika łącząca w sobie elementy Bringer Light i specyfiki jej fullbringu. W pierwszej kolejności wywołuje rozbłysk czerwonego światła, mający za zadanie oślepić ofiarę. W tym czasie Eli niemal błyskawicznie przemieszcza się ponad swój cel i wykorzystując przewagę wysokości spada na jego głowę. Lecąc otacza się nimbem energii duchowej wyzwalanej przy uderzeniu w postaci gwałtownego wybuchu i rozchodzącej się od miejsca upadku pod postacią fali uderzeniowej.

Succubi form:
  • Siren howl- zdolność osiągająca pełnię swych możliwości wobec słabszych od niej przeciwników. Można ją uznać za signature move tej formy, a zarazem coś czego najbardziej można by spodziewać się po przedstawicielce sukkubiego rodu. Z gardła dziewczyny dobywa się przeraźliwy krzyk, uderzający w całą okolicę z siłą młota. Świdrujący, wysoki dźwięk sprawia wręcz fizyczny ból. Jednocześnie jej ciało wyzwala trzy narastające fale energii, odpychające wszystkich naokoło. Nie to jest jednak najgorsze w samej zdolności: w momencie kiedy dźwięk dobywa się z jej ust następuje uderzenie jej presji duchowej na umysły postronnych. Jeśli komuś nie uda się jej oprzeć, na parę minut staje się czymś na kształt bezmyślnego zoombie, atakującego własnych towarzyszy aż do chwili utraty przytomności, lub obezwładnienia. Z drugiej strony nawet jeśli ktoś wytrzyma dostatecznie długo, sama presja najpewniej ogłuszy go na dłuższą chwilę, a przynajmniej zdekoncentruje.

Daughter of Tiamat form:
  • World Cleaver, sword of Ea
    ”I speak of genesis. The elements amalgamate, coalesce, and bring forth the stars that weave all of creation. Enuma Elish!”
    Technika równie prosta, co przerażająca. W jej trakcie Eli powoli unosi miecz ponad swoją głowę, wypowiadając słowa komendy. W tym czasie wokół broni formuje się narastający wir szkarłatnej energii, wypływający z jej ciała. Gdy tylko uniesie go nad głowę, cała nagromadzona moc wnika w miecz, momentalnie wystrzeliwując pod niebo by uformować coś na kształt siatki krystalicznych żył, przez które przepływa energia. Ta lśni przez chwilę, ponownie kryjąc się w ostrzu; formując wzdłuż niego narastającą łunę, rysującą się w serii pęknięć i szczerb. Wraz z okrzykiem Eli wykonuje horyzontalne cięcie, uwalniając całą skoncentrowaną w broni energię. Ta przyjmuje postać nieokiełznanej fali, rozrywającej wszystko przed dziewczyną. Nie ma znaczenia czy jest to człowiek, Pusty, Shinigami, czy nawet budynek, albo fragment techniki duchowej: cios zanihiluje na swej drodze wszystkich i wszystko. Skali wywołanych przez tą technikę zniszczeń nieco ustępuje jej zasięg, choć nadal nie jestem prostym zwiać przed raz wyprowadzonym ciosem. Wciąż samo użycie tej mocy jest niezwykle wyczerpujące i niebezpieczne, nawet dla przemienionej Eli. Atak wysysa praktycznie całą energię duchową z jej ciała, pozostawiając niezbędne do przeżycia minimum. Na dodatek toksyczna forma, jaką jej nadaje sprawia że wystarczy drobna dekoncentracja, czy chwila nieuwagi, by dziewczyna zabiła siebie i swoich towarzyszy w efektownej eksplozji. Przy tym korzystanie z niej wywiera ogromną presję na jej organizmie.
  • Dragonfall- Technika wymagająca sporej przestrzeni do przywołania i równie imponujących zasobów reiatsu. W jej trakcie dziewczyna wznosi się ponad kilometr w górę, wytwarzając wokół siebie chmurę energii duchowej. Ta po chwili zaczyna formować się w kształt gigantycznego, czarnego smoka, o ślipiach gorejących piekielnym ogniem. Stwór otacza swoim cielskiem całą sylwetkę dziewczyny i przez chwilę stanowi jedność z jej ciałem. Następnie fullbringerka pikuje w dół. Kiedy smok znajduje się około stu metrów ponad ziemią z jego paszczy wystrzeliwuje strumień płomieni, uderzający w ziemię pod nim. Przepełniony reiatsu ogień pali metal, skórę i samo ciało, zwęglając je aż do kości. Nie da się go zresztą ugasić zwykłą wodą, czy konwencjonalnymi środkami: o ile ktoś nie posiada wystarczającej presji duchowej skończy jako skwarka. Tymczasem poczwara bynajmniej nie hamuje, mknąc ku ziemi. W ostatniej chwili otacza się skrzydłami, podwijając ogon, po to tylko, by przemienić się w gigantyczną kulę ognia, która z przeraźliwym impetem uderza w grunt. Towarzysząca temu eksplozja przypomina wybuch bomby, równając z ziemią wszystko, co stanie jej na drodze.
  • Daughter of Tiamat(Zdolność pasywna formy)-Zarówno jej siła, jak i szybkość nie mają sobie równych, po przejściu ostatecznej przemiany. Niczym prawdziwy smok, Eli zdolna jest łamać drzewa i mknąć niczym wicher. Na tym jednak nie koniec: wcześniej lekki kościec gwałtownie twardnieje, przesycając się jej własnym reiatsu. Wraz z łuską i wypustkami tworzy wokół niej naturalny pancerz, przez który trudno przebić się nawet niekonwencjonalną bronią. Na dodatek zapewnia jej do pewnego stopnia ochronę przed najprostszymi zaklęciami magii Demonicznej. Po raz ostatni zmienia się też sposób postrzegania przez nią świata. Najprościej określić to jako przesunięcie, czy raczej rozszerzenie spektrum widzialnego dla niej światła o skrawek podczerwieni.
Technika specjalizacji:
Crimson Dance- Technika wymagająca zarówno sporej siły, szybkości, skupienia jak i zasobów Reiatsu. W jej trakcie Eli wprowadza się w hipnotyczny trans, coraz zacieklej atakując przeciwnika. Cios za ciosem, jej kroki coraz bardziej przypominają taniec, a narastające tępo jej ofensywy staje się nieznośne. Serie pchnięć, uderzeń, ciosów z wyskoku; wszystko splecione razem z niezwykłą gracją i pięknem. Czysta energia zdaje się spowijać jej postać w trakcie tańca, amplifikując sobą każdy cios. Mimo że dziewczyna niemal w ogóle nie skupia się w jej trakcie na obronie, trafienie jej wydaje się czynem niemal niemożliwym: Eli porusza się znacznie szybciej i płynniej niż normalnie, dosłownie rozpływając się w powietrzu. Z pozoru też jej atak może wydawać się zupełnie chaotyczny, jednak każdy cios wymierzony jest w inny punkt witalny, bezlitośnie wykorzystując słabości jej oponenta.

Techniki kanoniczne:
  • Bringer Light - Praktykant Hohou / Poziom 2- (Technika szybkiego przemieszczania się u Fullbringerów)
  • Soul Manipulation - Mistrz / Mistrz w Kontroli Reiatsu / Poziom 12 - Zdolność manipulacji różnymi obiektami (nie licząc przedmiotu będącego podstawą Fullbringu), której skuteczność zwiększa się wraz z rosnącymi stopniami opanowania Fullbringu oraz dzięki atutowi kidou/kontrola reiatsu.
  • Agitowari - Zaawansowany w bujutsu / Poziom 4 - Jedna z pierwszych zaawansowanych technik zanjutsu. Opiera się na sztuce szermierczej iai (dobycie miecza schowanego w pochwie i jednoczesne wyprowadzenie pojedynczego ataku). Użytkownik wyprowadza wnoszące potężne cięcie zdolne przeciąć nawet większe obiekty z odpowiednim użyciem reiatsu.
  • Shitonegaeshi - Ekspert w bujutsu / Zaawansowany w kontroli reiatsu / Poziom 7 - Specyficzna oraz zaskakująca umiejętność wykorzystywana tylko przez niekwestionowanych mistrzów sztuki miecza. Z jej pomocą użytkownik jest w stanie skuteczniej wykorzystywać pochwę, wewnątrz której skryty jest oręż, wytwarzając wokół niej na krótki okres czasu poświatę z reiatsu imitującą faktyczne ostrze.
  • Onibi - Ekspert w bujutsu / Praktykant w kontroli reiatsu / Poziom 8 - Umiejętność wykonywana przy pomocy broni obuchowej, tudzież pochwy. Nigdy z pomocą miecza, tudzież innego oręża o ostrym sztychu. Polega ona na wyprowadzeniu potencjalnie niegroźnego pchnięcia w kierunku przeciwnika, które faktycznie okazuje się być dystansowym ładunkiem energetycznym zdolnym nawet przebić go na wylot, o ile przewaga siłowa na to pozwala. Sam ładunek przyjmuje postać bezbarwnego pocisku kinetycznego dostrzegalnego ludzkim okiem.
  • Reiraku - Mistrz kontroli reiatsu / Poziom 7 - Zdolność, dzięki której możliwe ustalenie liczby oraz typu dusz znajdującej się w okolicy, niezależnie od posiadanego reiatsu. Polega ona na przyzwaniu nici, które są widoczne dla każdego, kto potrafi choć trochę operować własną energią duchową. Każda nić, która się pojawi oznacza jedną duszę w okolicy i zazwyczaj są koloru białego. W przypadku czerwonej mamy do czynienia z Shinigami. Inne barwy oznaczają obecność istot nieuwzględnionych w naturalnym obiegu dusz (Pustka, Diabły, itp.)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Madara Offline
Zabłąkana dusza
Ranga:

Porucznik Korpusu Kidou

Dane Osobowe Postaci

Imię: Madara
Nazwisko: Uchiha
Pseudonim: Zielony Demon/Midori no akuma
Wiek: 27 lat
Poziom Postaci: 15+1
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Vash Uchiha, John McClane


Broń Duchowa

Zanpaktou: Akuma

Atuty

Bujutsu: Amator
Hohou: Expert
Hakuda: Geniusz
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Niewyobrażalna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Niewyobrażalna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Podwyższony próg bólu
Post: #39
01-03-2018 22:52
Po reakcji arrancara widać był, że III oficer naruszył mentalną skałę pewności siebie gwiazdora sceny. Z wywyższania się gwiazdor przeszedł do odgrażania się. Po chwili jednak wykazał się totalnym brakiem logiki potwierdzając tylko, że jedyną mocną stroną arrancara jest zdolność mówienia. Zamiast przejść od razu do konkretów, gadał jakieś pierdoły, następnie zaniechał mówienia o szczegółach. Totalny brak logiki oraz strata czasu.
Urażone ego arrancara dało o sobie znać w bardzo prosty sposób zamiast sam zająć się Uchihą posłał do boju swoich pobratymców, jak na prawdziwego tchórza przystało.

-Żałosne.

Rzucił ze stoickim spokojem, gdy pterodaktyle rzuciły się do ataku. Puści jak na prymitywne istoty działały w dość zorganizowany sposób otaczając Uchihę, który w milczeniu czekał na nadciągające istoty. W pewnym momencie wystawił dłoń przed siebie i wypalił z zaklęcia demonicznego.

-Hadou no. 46 - Gaki Rekko.

Przed Uchihą pojawił się dysk o zielonym zabarwieniu z którego wystrzeliło kilkanaście promieni. Ich celem były nadciągające od frontu pterodaktyle. Przy odrobinie szczęścia Madara liczył na to, że załatwią kilka pterodaktyli z frontowej szarży a następnie dosięgną pędzące goryle.
Po kidou shinigami wykonał shunpo przed siebie w (jak miał nadzieję) miejsce powstania luki po trafionych pterodaktylach. Gdyby jednak demoniczne zaklęcie nie załatwiło żadnego z pustych, pozostawał plan B. Uchiha był przygotowany by najzwyczajniej w świecie przyłożyć jednemu z pterodaktyli z pięści, by stworzyć sobie lukę. W obu przypadkach plan był prosty i zakładał najzwyczajniej w świecie wydostanie się bycia otoczonym.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Yare Online
FUS RO DAH!!!
Ranga:

Pomidorowy Wojownik Rangi A

Dane Osobowe Postaci

Imię: Yare
Nazwisko:
Poziom Postaci: 17
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Niesprecyzowana

Atuty

Bujutsu: Expert
Hohou: Geniusz
Hakuda: Geniusz
Kidou/Kontrola reiatsu: Expert
Ilość Reiryoku: Niewyobrażalna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Ograniczona


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz walki wręcz
Post: #40
03-03-2018 17:11
– Ki azbest? – sapnął zaskoczony Yare, zoczywszy Poczciwego Afrotrynkiewicza z Głębinowo-Afrykańskiej Subdomeny. Ich ostatnie spotkanie miało miejsce przy kasie w Castoramie, wiele wiosen temu, gdy jeszcze-nie-Vasto-Lorde nabywał wędzony azbest, potrzebny do remontu sedesu. Kiedy on zdołał osiągnąć bezwłosą formę ultra dresosaiyanina?
Wyglądało co gorsza na to, że napalił się nawet bardziej niż wówczas, gdy oferował młodemu Yare garść kieleckich krówek i nieprzeterminowany tortex w zamian za udostępnienie wyników badań wydolności nerek. W tej chwili zaś wyglądał tak, jakby każdy nierosły bywalec okolicznego podwórza miał wręczyć mu zdjęcie rentgenowskie swojego śródstopia.
Pomidorowy Wojownik wyczekał do ostatniego momentu, by znienacka przejść do bazowej postawy suryzordokatki. Stanąwszy z nagła na szpicu ogona, wygiął go także w łuk, by Poczciwy Afrotrynkiewicz wyminął swój cel, po czym nieco powściągnął nadmierny zapał po bliższym spotkaniu z litą skałą.
– Ej, ej, zwolnij! Nie mam już dwunastu wiosen, nie widzisz? Wyniki badań moich dróg moczowych już raczej nie są w twoim guście! – starał się przemówić mu do rozsądku.

Dane techniczne postaci

Spoiler :
  • Ulepszona percepcja
  • Losowe przewidywanie ruchów przeciwnika
  • Losowe jasnowidzenie (krótko- i długofalowe)
  • Niewrażliwość na ból
  • Odporność na iluzje i halucynacje
  • Zwiększona skuteczność akcji (10% – 50% zależnie od poziomu szaleństwa)
  • Zwiększona siła ataków (10% – 50% zależnie od poziomu szaleństwa)


- Wnętrze Krzykospluwy -

- Combat Theme -
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Strony (6): « Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej »
 


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Forum software by © MyBB 1.6.15 - Theme © iAndrew 2014
Tryb normalny
Tryb drzewa