• Strona Główna
  • Karty Postaci
    • Twoja KP
    • Tworzone KP
    • Zaakceptowane KP
    • Nieaktywne KP
  • Gamemasterzy
    • Skye
    • Katsuya Senzaki
    • Vaya Vesper
    • Jesse Walker
    • Yare
    • Ryuichi Kagawa
    • Chester
    • Lena Hawk
  • Ważne Tematy
    • Poradnik dla Nowych
    • Regulamin Forum
    • System gry
    • Grywalne rasy
    • Główny wątek fabularny
    • Plan wydarzeń
    • Wstęp do fabuły
    • Wzór Karty Postaci
  • Szukaj
  • Toplisty
    • Top Lista gier PBF
    • TOP 100 PBF
  • Partnerzy
    • Wymiana Bannerów
    • Fora zaprzyjaźnione
Bleach OtherWorld PBF
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się

  Bleach OtherWorld PBF Świat Żywych Reszta Świata Ameryka Pn. Pouerto Rico, Dżungla

Strony (6): « Wstecz 1 2 3 4 5 6
Rozpocznij wątek  Wątek zamknięty 
Pouerto Rico, Dżungla
Vaya Vesper Offline
Labo-Vaya
Ranga:

Porucznik III. Dywizji

Dane Osobowe Postaci

Imię: Vaya
Nazwisko: Vesper
Wiek: 25/49
Poziom Postaci: 17
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Fuyuko Viken-Crowley, Erma Voelker, Mina Araki, Kaminari, Lucy Miller


Broń Duchowa

Zanpaktou: Kuroboshi kūha, Sunōfurēku-wa

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Brak umiejętności
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Legendarna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Podwyższony próg bólu
Post: #101
20-11-2016 00:02
Akurat wtedy, kiedy zaczęła się już naprawdę wczuwać, walka została zakończona. Nie, żeby jakoś specjalnie nad tym ubolewała, przecież do tego prowadziła, ale...tak szybko? Stanęła w miejscu oddychając głębiej. Parę chwil temu Senshi coś tam marudził, że koniecznie muszą o czymś porozmawiać, ale nie odpowiedziała mu na to. Musieli. O wielu sprawach, o których nikt oprócz niej i dosłownie paru osób, nie miało zielonego pojęcia. Kagawa z siłą, której sama by się nie powstydziła, zasunął Hollowowi kopa, co pozwoliło jej zadać ostateczny cios. I dobrze, niech zdycha ścierwo, ale to tylko ją bardziej nakręciło, chciała walczyć, to było za mało, za krótko...
Idąc za słowami dobrze znanego sobie głosu, spojrzała w kierunku Kagawy zbierającego się z ziemi. Nie trzeba mówić, że wściekłość Vayi osiągnęła kulminacyjny punkt jakieś pół minuty temu, a dłonie zaciskające się w pięści sugerowały, że zaraz ktoś tu dostanie solidny łomot. I jeszcze te słowa o niewchodzeniu w drogę.
"Szczylu, gdybyś ty wiedział głupi kurwiu....:
Schowała obydwa zanpakutou i nie odwracając głowy, rzuciła w kierunku Senshi'ego.
- Znajdź Anzaia, sprawdzimy jeszcze kawałek i spierdalamy. Ja to załatwię - i ruszyła za Ryuichim doganiając go kawałek dalej. Na pewno wiedział, że za nim lezie, takie emanacji wkurwienia nie dało się nie zauważyć, nie wyczuć w otaczającym powietrzu wściekłości, która gdyby mogła, zmiażdżyłaby każdy kamień na drodze. Nie zamierzała mu spuścić lania jak niesfornemu dziecku, choć bardzo, ale to bardzo chciała wiedziała, że może to się skończyć zupełnie inaczej, niż tego by chciała. Dlatego po prostu położyła mu rękę na ramieniu, a jeśli oporował, albo próbował się wyrwać, zacisnęła dłoń mocniej i pociągnęła w kierunku ściany w taki sposób, by zwrócić go ku sobie na parę chwil. W jednym i drugim przypadku, powiedziała to samo, ściszonym głosem, żeby Senshi nie słyszał.
- Myślisz, że jesteś taki fajny? Że, bidulku, ty jeden masz problem? Wiesz, kurwa, doskonale, że nie mogę cię puścić, więc albo się skupisz, albo daj mi jeden powód, żebym zrobiła coś, czego nie chcę... - była poważna, śmiertelnie poważna i na swój sposób - spokojna chyba jak nigdy. Ciężko było stwierdzić o czym konkretnie mówiła, ale to, co zrobiła za chwilę totalnie już wywróciło jej wizerunek do góry nogami - Ren, połącz Kagawę z Miną Araki. Migusiem, bo jak nie, to sama się wrócę do Soul Society i ją tu przyprowadzę, jeśli będzie trzeba - powiedziała do własnego komunikatora obserwując Kagawę złotymi oczami szukając pewnikiem jakichkolwiek oznak obłędu. Vaya była furiatką, tego nie trzeba było nikomu mówić, była szalona, to powtarzało wielu, ale wszyscy również wiedzieli o tym, że jeśli działo się coś ważnego w Soul Society, to czerwonowłosa o tym wiedziała. Była gorsza niż wsza, która wszędzie wlezie. Czytała każdy raport, wiedziała o wszystkich tyle, ile było napisane, czasami dowiadywała się pewnych rzeczy z plotek, ale tym nie nauczyła się nigdy ufać. Gdyby była chłodniejsza w ocenie, niektóre fakty wykorzystałaby przeciwko tym, których nienawidziła bardziej od reszty, ale od lat przyzwyczajona była do załatwiania takich spraw za pomocą pięści i miecza, więc wszelkie informacje były po prostu dla niej. Nie po to, żeby je przeciw komuś wykorzystać, ale, paradoksalnie, pomóc w takich chwilach jak te. Strach pomyśleć, co Vaya mogłaby zrobić z całą swoją wiedzą, gdyby zwyczajnie nie miała na to wyrąbane. A ułamek sekundy później, po prostu go puściła i cofnęła się dwa, może trzy kroki - Masz pięć minut. Nie interesuje mnie to, czy zajmie ci to dłużej, ale za pięć minut wyruszamy dalej. Jak nie chcesz gadać ze mną, to z nią chociaż pogadaj, przecież to ona cię broniła jako jedyna dwa lata temu, nie? - i, co najzabawniejsze, Vaya po prostu uśmiechnęła się lekko, odwróciła i wróciła do miejsca, z którego przyszła. Chciała mu wtłuc, tak solidnie, ale w tej chwili chyba najlepiej rozumiała, że coś takiego może przynieść odwrotny skutek. Każda inna sytuacja na spuszczenie mu łomotu będzie dobra, ale nie ta. Jeszcze zdąży mu wtłuc, kiedy wrócą.

[Obrazek: bSrmluG.jpg]

"Fear to anger. Anger to hate. Hate to... Vaya skips fear." ~ by Sayamaka Asagi

"Vaya będzie obserwować walkę, a potem będzie walczyć ze zwycięzcą. Pokonanemu też wklepie, bo ciota..." ~ by Vaya Vesper

"(...)don't cry like a bitch when you feel the pain!(...)"

Vaya's theme | Never give up | Unstoppable | Shi-Kai | You were born for this | Fight | The other side | Vizard | Labo-Vaya | Vaya daje posta xD

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Watanabe Senshi Offline
Kruk
Ranga:

Ichiban tai - Fukutaichou

Dane Osobowe Postaci

Imię: Watanabe
Nazwisko: Senshi
Pseudonim: Kruk
Wiek: 29/53
Poziom Postaci: 16
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Herman Crowley, Louis Cypher


Broń Duchowa

Zanpaktou: Kurasu

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Expert
Kidou/Kontrola reiatsu: Expert
Ilość Reiryoku: Niewyobrażalna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Ogromna
Siła Woli/Wiedza: Ponadprzeciętna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz Szermierki
Post: #102
20-11-2016 01:07 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-11-2016 18:26 przez Watanabe Senshi.)
Plan Senshiego wydawał się naprawdę prostym w wykonaniu. Prostym i przede wszystkim skutecznym. Ot proste załamanie światła na osobie atakującej, aby ta osoba po prostu na chwilę wręcz zniknęła aby zadać ostateczny cios, który po prostu zakończyłby walkę. Tak się jednak nie stało. Watanabe nie wziął pod uwagę natężenia reiatsu Kagawy oraz Vayi, które po prostu od razu rozproszyły owe zaklęcie. Westchnął ciężko i pokręcił głową. To samo zrobil Kurasu. Zabawne, że dwa lata treningu z Tenvisem oraz Kisuke nie przyniosły mu żadnych efektów. Skarcił się w duchu za taki a nie inny efekt swoich poczynań. Teraz jednak nie miało to większego znaczenia. Wróg został pokonany dwoma ciosami. Vesper dokonała tego co jemu się nie udało. Senshi westchnął. Po chwili Kagawa patrzył na ich dwójkę z czystym strachem w oczach. Senshi spojrzał na niego dziwnie, zaś po jego słowach Senshi zrozumiał o co mogło chodzić. Rozmawiali z Vayą często na temat jego persony, dlatego też Kruk postanowił nie ruszać za nim. Postanowił, że uszanuje decyzję, którą podjął Kagawa. Stan, w którym się teraz znajdował mógł być bardziej niebezpieczny dla nich, niż by się z pozoru wydawało. Oczywiście nie można zapomnieć o tym, że w przypadku ewentualnego starcia, pewnikiem polała by się krew...albo ich albo jego. Nie chciał zbyt pochopnie dopnie doprowadzić do niepotrzebnego rozlewu, dlatego nie zareagował. Pozostał na miejscu starając się zlokalizować Anzaia. Jednak uwagę Senshiego przykuły narzędzia wydobywcze, które teraz były bezwładnie porzucone na posadzce tunelu. Postanowił, że obejrzy dokładniej teren, w którym się znajdowali starając się dowiedzieć czego szukały tutaj owe duszyczki. Po chwili tknęło go coś i przełączył komunikator na prywatną częstotliwość, chcąc porozmawiać z Renem sam na sam.
- Ren, to jest jakiegoś rodzaju tunel wydobywczy. Możesz mi powiedzieć mniej więcej czego Kurotsuchi mógł tutaj szukać? Na podłodze leżą narzędzia wydobywcze.- powiedział spokojnie Porucznik VII. Dywizji i uważnie się rozglądał. Po chwili ponownie się odezwał. - Proszę także o status Porucznika Winstona. - Watanabe lubił bardzo Porucznika III. Dywizji, dlatego też brak informacji na jego temat zaczynał go zastanawiać.

[Obrazek: pywtLjQ.jpg]

Main ThemelBattle ThemellBattle theme 2lShikai ThemelBan-Kai ThemelAfter YubirqlSensh&Vaya
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Sayamaka Asagi Offline
Pan Niania
Ranga:

Kapitan V Dywizji

Dane Osobowe Postaci

Imię: Asagi
Nazwisko: Sayamaka
Pseudonim: CSI: Soul Society ;-)
Wiek: 214
Poziom Postaci: 17
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Arashi no Kayou

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Expert
Kidou/Kontrola reiatsu: Expert
Ilość Reiryoku: Niewyobrażalna
Siła fizyczna: Wielka
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Imponująca


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz szermierki
Post: #103
20-11-2016 22:10

Bardzo trudno jest zrobić krok w tył, kiedy wskoczyło się do rwącej rzeki, a w zasadzie to teraz uczynił Kagawa. Otworzył się na pełni mocy swojego wewnętrznego alterego, jednakże, liczenie no to, że ten pozwoli mu bezkarnie korzystać z własnych mocy było bardzo naiwne i Ryuichi doskonale i tym wiedział. By nie ranić innych postanowił się oddalić, by samemu spróbować stłamsić narastające w nim mroczne moce - a łatwe to nie było. Prawdopodobnie, gdyby nie jego ponadprzeciętna siła woli, już teraz mowy by nie było o jakimkolwiek wycofaniu się - na szczęście, nadzieja jeszcze pozostawała...


Vaya postanowiła przejąć pałeczkę i skierować się w ślad za znikającym w tunelu sanitariuszem, mimo iż on sam wyraźnie prosił, by za nim podążać. Cóż, Vesper miała swoje powody, miała swoją wiedzę, tak więc taką, a nie inną decyzję podjęła i wydawszy dyspozycje koledze z VII Dywizji ruszyła...
- Z Miną Araki? Spróbuję, z tego co wiem, robiła coś przy misji w Ameryce...- odpowiedział Ren w głośniku, który do tej pory starał się swoimi słowami nie utrudniać im walki, po czym przełączając odpowiednie guziki przełączył odpowiedni kanał, próbując wywołać Araki...

Połączenie zostało nawiązane po paru chwilach ciszy. Zdawałoby się, że po drugiej stronie nikt się nie odezwie, jednak już po chwili w komunikatorze Kagawy rozległ się znajomy głos jasnowłosej Shinigami, który Ryuichi powinien pamiętać.
"Jesteś tam?" - padło pytanie. Miała poddenerwowany, trochę słaby głos, jakby obudzono ją właśnie ze snu. Trudno było określić gdzie była Mina w tej chwili, jednak mając informacje od Rena mniej więcej co się wydarzyło w Puerto Rico, Ryuichi usłyszał westchnięcie - "Dasz sobie radę?" - zapytała z troską. Nie czy mu pomóc w jakiś sposób, czy może odwalił coś głupiego. Zapytała po prostu, czy da sobie radę. Milczała. Chciała z nim porozmawiać, serce waliło jej jak oszalałe co najmniej z kilku powodów, ale wiedziała też, że jeśli będzie sobie życzył, by nikt się do niego nie odzywał, spełni tą prośbę. Znała go krótko, ale na tyle by wiedzieć, że czasami nie należy robić na przekór.

- Poruczniku Watanabe, trudno mi hipotetyzować, ale podejrzewam, że mógł to być jakiś materiał do produkcji tych dziwnych elementów na łańcuchach duchowych. - wyjaśnił Ren, po czym na chwilę wyciszył się, niewątpliwie próbując spełnić polecenie porucznik Vesper, opcjonalnie wywiedzieć się co z porucznikiem Heishiro.
Chwila "spokoju" dała czas Senshi'emu, do rozejrzenia się za Anzai'em. Zmysł reiatsu podpowiadał porucznikowi, że naukowiec, wraz ze swoim sprzętem, pozostał gdzieś po drugiej stronie gruzów, które odcięły im drogę powrotną, ale pytanie, czy nie przysypały go? Wsłuchawszy się głębiej w duchowe energie, Senshi zrozumiał, że reatsu Anzai'a jest słabe, więcej nawet - na żadne wołania członek XII Dywizji mu nie odpowie. Czyżby jednak jakieś głazy go przysypały?
- Poruczniku Watanabe, stan porucznika Heishiro jest ciężki. Aktualnie przebywa w stanie śpiączki i bardziej szczegółowe raporty są niedostępne. Obawiam się o pana Nishihara, nie mogę nawiązać połączenia z jego chipem oraz skanerem... - dodał Ren, niejako rozwiewając wszelkie wątpliwości odnośnie stanu, w jakim może znajdować się Anzai - niewątpliwie, potrzebuje on pomocy...



UWAGA:
- Vaya prowadzi Minę Araki,
- Kolejka dalej dowolna

______

Ubiór: Standardowy strój kapitański, haori z rękawami, dwa miecze przy pasie.
Stan zdrowia: Zdrowy
Aktualnie w fabule: Także tego...
Walki, misje, eventy i inne przygody -> KLIK <- (Ostatnio zmienione: 06-10-2018)
Punkty atutowe/specjalizacje -> KLIK <- (Ostatnio zmienione: 10-10-2018)
______
Inspektor Sayamaka na tropie Theme.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Ryuichi Kagawa Offline
The Avenger
Ranga:

Drugi porucznik siódmej dywizji

Dane Osobowe Postaci

Imię: Ryuichi
Nazwisko: Kagawa
Wiek: 17/72
Poziom Postaci: 16
Cecha duszy: Vizard-Arrancar
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Sachi Ōmaeda, Liam Black


Broń Duchowa

Zanpaktou: Kojin Kyūnoshitsu: Espíritu del Bosque

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Normalna
Wytrzymałość: Niewyobrażalna
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz medycyny
Post: #104
22-11-2016 01:55
Ryuichi zaczynał tracić łączność z rzeczywistością. Jego umysł był zbyt obciążony przez ciążącego nad nim Hollowa. Raz uciekał tunelem w Pouerto Rico, gdzie zostali wysłani na misję, a za chwilę otaczały go budynki w Soul Society. Mijał ciasne uliczki między blokami, a w oddali raz po raz dało się słyszeć wybuchy. Trwała Inwazja Arrancarów. Nie minęło jednak dziesięć sekund, a jego świadomość zaś wróciła do misji, na której się znajdował. Był dywizjonistą z IV Dywizji, nie porucznikiem.
Moment, w którym dogoniła go Vaya Vesper sprawił, że na chwilę zszedł na ziemię. Maska na jego twarzy wciąż się utrzymywała, w oczach widoczny był obłęd wymieszany z ogarniającą go paniką. Stał na środku skalnego korytarza, błądząc spojrzeniem od jednej ściany do drugiej. Nie rozróżniał powoli, czy właśnie jego wzrok wpatruje się w lewą ścianę boczną, czy może w sufit. Przełknął nerwowo ślinę, tętno mu przyspieszyło, serce zaczynało bić coraz szybciej. Czuł, że musi się spieszyć. Tak, spieszyć.
Ruszył dalej. Znów znajdował się w Soul Society. Wiedział, gdzie znajduje się miejsce, w którym miał spotkać się wraz z pozostałymi Shinigami, którzy znajdowali się wówczas pod jego dowództwem. Tereny VIII Dywizji były nieopodal, wystarczyło, by minął kolejne dwie przecznice i znalazłby się na miejscu...
Wtedy właśnie w jego głowie rozbrzmiał czyjś głos; damski, delikatny, kojący myśli. Zatrzymał się w miejscu, choć sam już nie wiedział, czy zrobił to z własnej woli, czy może jego ciało po prostu się zatrzymało, reagując w ten sposób na ten głos. Rozpoznał go. Była to Mina Araki. Spoglądał przed siebie, na obraz ukazujący to co znajdowało się w oddali. Widział zastępy Hollowów i walczących z nimi Shinigami, wśród których znajdowali się także jego ludzie. Przełknął ślinę. Dlaczego się zatrzymał? Potrzebowali pomocy... Ci ludzie, oni... umierali...
Otrząsnął się. Myśli ponownie przywiodły go do rzeczywistości. Znajdował się w tunelu, ciemnym jak odbyt zamojskiego Szatana. Dyszał, był roztrzęsiony i przerażony. Czuł jak prawa dłoń zaciska się na rękojeści jego Asauchi, jak po jego czole spływa pojedyncza kropla potu. Nie był sobą. Zdecydowanie coś złego się z nim działo. Przytknął roztrzęsioną, lewą dłoń do komunikatora.

- Mina... - wypowiedział jej imię. Czuł się źle z tym, że znowu zostaje upokorzony, że po raz kolejny ktoś musi nad nim czuwać. Jeszcze gorsza była myśl, że znowu działa na szkodę misji, na szkodę Soul Society. Przypomniał sobie Vayę, Senshiego, Rena i Anzaia. Nie chciał z nimi walczyć. Nie chciał robić im krzywdy. Dlaczego po prostu nie mogli zostawić go w spokoju, czemu nie mogli najzwyczajniej w świecie zrobić tego, o co grzecznie poprosił? Chciał zostać sam, dlaczego więc obrazy ich twarzy wirowały mu przed oczyma, jak w jakimś popierdolonym pokazie slajdów? - Żałuję, że nie wziąłem wtedy od Ciebie tej opaski... być może wszystko potoczyłoby się inaczej... - rzekł. Postąpił krok na przód. Nie, nie on. Coś szarpnęło jego ciałem i nakazało mu ruszyć dalej, dołączyć do walki. Z każdym krokiem wystrój zmieniał się w to samo miejsce, w którym doszło do Inwazji. Znów znajdował się w Soul Society, na terenie VIII Dywizji. Było już niedaleko, nie było czasu do stracenia. - Boję się, Mina... - rzucił rozedrganym tonem. Jak na przekór, obraz przed nim załamywał się. Znowu przeżywał pokaz slajdów, jednak raz miał przed oczyma Soul Society, a zaraz wszystko zmieniało się na ten sam, pieprzony tunel.

Nie myślał o misji, ani o niczym innym. Nie, żeby miał to wszystko gdzieś. Po prostu te myśli nie docierały w tej chwili do jego mózgu. Nie chciał źle, wręcz przeciwnie. Posłużył się tą mocą, by pomóc pozostałym. Oddalił się od nich, by nie zrobić im krzywdy. Dlaczego nie mogą po prostu dać mu chwili samotności, w której będzie mógł rozprawić się z widmem przeszłości? Czemu nie chcieli go wysłuchać? Dlaczego traktowali, jak zwykłego, podrzędnego żołnierzyka, którego można przestawiać jak pionka na jakiejś pierdolonej planszy? Nie był pionkiem. Nigdy nie chciał, by ludzie za takiego go postrzegali. Myśl o tym, że znowu jest nic nie wartym śmieciem napawała go narastającą frustracją. Zupełnie tak, jak wtedy, kiedy walczył z Asagim.

Themes:
Ryuichi Kagawa | Combat | Shi - Kai #1 | Shi - Kai #2 | Ban - Kai #1 | Ban - Kai #2 | Vizard #1 | Vizard #2 | Emotional #1 | Emotional #2

Ryuichi Kagawa (Shinigami, Porucznik VII Dywizji)

Spoiler :
Poziom Oficera Gotei (6. poziom) i 11 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei (7. poziom) i 13 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei (8. poziom) i 16 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei / Porucznika (9. poziom) i 17 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei / Porucznika (10. poziom) i 18 punktów do rozdania.
Poziom Porucznika (11. poziom) i 19 punktów do rozdania.
Poziom Porucznika (12. poziom) i 20 punktów do rozdania.
Poziom Porucznika (13. poziom) i 22 punkty do rozdania.
Poziom Porucznika / Kapitana (14. poziom) i 24 punkty do rozdania.
Poziom Porucznika / Kapitana (15. poziom) i 26 punkty do rozdania.
Poziom Kapitana (16. poziom) i 28 punkty do rozdania.

Atuty:
Bujutsu: Geniusz [5]
Hohō: Geniusz [5]
Hakuda: Amator [0]
Kidō/Kontrola Reiatsu: Geniusz [5]
Ilość Reiryoku: Ogromna [3]
Siła Fizyczna: Normalna [0]
Wytrzymałość: Niewyobrażalna [4]
Siła Woli/Wiedza: Ponadprzeciętna [3]
Pozostałe:
  • Pesquisa
  • Descorrer
  • Reiraku
  • Cero
  • La Mirada
  • Gran Rey Cero
  • Eishōhaki
  • Nijū Eishō
  • Bakudō no. 1; 9 (Geki); 9 (Hōrin); 21; 26; 30; 33; 49; 58; 59; 61; 62; 63; 72; 74; 79; 81; 93; 99 (Kin); 99 (Bankin)
  • Hadō no. 4; 11; 12; 31; 33; 39; 46; 54; 63; 73; 78; 90; 91
  • Shunpo
  • Utsusemi [1]
  • Senka [1]
  • Agitowari
  • Shitonegaeshi
  • Onibi
  • Hitotsume: Nadegiri
  • Ryōdan [1]
  • Biegłość w korzystaniu z broni - wakizashi (broń główna), sierp

Specjalizacje:
Specjalizacja I: Arcymistrz medycyny
Specjalizacja II: N/d

Dostępne punkty: 0
Wykorzystane punkty: 28

Umiejętności

Spoiler :
Resurrección – Kojin Kyūnoshitsu: Espíritu del Bosque

W zapieczętowanej formie, broń Ryuichi’ego jest wakizashi o głowni długości pięćdziesięciu centymetrów, z oplotem na rękojeści w kolorze ciemnej zieleni, zakończonym dwiema, swobodnie wiszącymi, o długości nie przekraczającej dziesięć centymetrów, wstążkami. Jelec przyjmuje formę czarnego kwadratu.
Komendą uwalniającą Espíritu del Bosque (Spanish for „Forest Spirit”) jest Proteger (Spanish for „Protect”). Postać Ryuichi’ego okrywa poświata ciemno-zielonego Reiatsu, transformując jego ludzką postać.
Okolice szyi oblewa biała substancja, ściśle przylegająca do ciała, z której wyrasta zgniło-zielone futro, w całości pokrywające barki oraz plecy nad łopatkami. Substancja pokrywa również dłonie i przedramiona, twardniejąc. Palce zostają nienaturalnie wydłużone, a na ich czubkach znajdują się szpony. Z głowy, na wysokości czoła, wyrastają mu róża, zaś na wysokości skroni rosną dwie sporych rozmiarów tyki z kilkoma odgałęzieniami. Tęczówki przybierają krwistą barwę. Długie, czerwone włosy nie ulegają zmianom. Twarz pokrywa biała maska Hollowa.
Zanpakutō Ryuichi’ego ulega zmianie, przekształcając się w sierp, z jakiego korzystał do tej pory w formie Shikai, zachowując wszystkie dotychczasowe właściwości: rozszczep na dwie bronie z możliwością rozdzielenia każdej klingi na dwa ostrza lub rozdzielenie klingi sierpa na cztery ostrza.


Umiejętności wynikające z Resurrección


Reconstrucción (pasywna)
Ciało Ryuichi’ego podlega regeneracji w przypadku odniesienia jakichkolwiek obrażeń, wykorzystując do tego celu jego własne Reiatsu. W trakcie walki (na evencie) jest w stanie błyskawicznie zatamować krwawienie, zniwelować efekt działania trucizny lub nastawić zwichnięcie. Poza walką (poza eventami) możliwości Ryuichi’ego ograniczają tylko i wyłącznie jego zasoby Reiryoku; jest w stanie wyleczyć się z każdego poważniejszego obrażenia, a nawet doprowadzić do rekonstrukcji utraconej kończyny lub organów. Nie potrafi zregenerować obrażeń mózgu, rekonstruować głowy, czy też odnawiać własnego Reiryoku lub poprawiać własnej kondycji.

Espadas del Cielo (aktywna)
Wystarczy odrobina Reiatsu Ryuichi’ego, przelana w Kojin Kyūnoshitsu: Espíritu del Bosque, aby na pewien czas znacząco zwiększyć skuteczność jego cięć. Ponadto, Ryuichi potrafi wzmocnić także broń białą innych osób, jeśli tylko przeleje w nie własne Reiatsu. Nie jest to równoznaczne ze zwykłym przelaniem Reiatsu do swojego oręża.

Garra del Lobo (aktywna) [Od 16 poziomu]
Ryuichi materializuje podobiznę niegdyś wykorzystywanego w formie Bankai Itoguruma Morobanotsurugi, miecza o dwóch ostrzach, którym następnie rzuca przed siebie. Stworzony z Reiatsu miecz potrafi pokonać dużą odległość, zaś jego lekkość pozwala na wykonanie silnego wyrzutu, pozwalając mu na osiągnięcie dużej prędkości. W zetknięciu z jakąkolwiek powierzchnią, Itoguruma Morobanotsurugi eksploduje Reiatsu Ryuichi’ego, czyniąc ogromne zniszczenia w okolicy. Promień eksplozji to sto metrów.

Wolny slot #1

Wolny slot #2

Wolny slot #3

Inne umiejętności


Proteger
Stanowi komendę uwalniającą Resurrección.

Dividirse
Właściwości sierpa polegają na podziale klingi. Ryuichi potrafi rozdzielić podstawową klingę na maksymalnie cztery ostrza lub rozdzielić podstawową broń na dwa osobne sierpy z możliwością rozdzielenia każdej klingi na maksymalnie dwa ostrza.

Umiejętności wynikające ze specjalizacji


Bálsamo Curativo (aktywna) [Arcymistrz medycyny]
Głownia Kojin Kyūnoshitsu: Espíritu del Bosque pokryta jest leczniczą, ledwie zauważalną substancją. Żeby ją aktywować, musi zostać nasycona Reiatsu Ryuichi’ego. Kiedy tak się stanie, broń zyskuje właściwości lecznice przy dotyku, potrafiąc w mgnieniu oka zasklepić niegroźne skaleczenia, pozbyć się trucizny z organizmu, czy nawet poskładać połamane kości. Nie jest w stanie odtworzyć doszczętnie zniszczonych organów. W niewielkim stopniu wpływa na odnowienie zasobów Reiryoku. Ryuichi nie potrafi uzdrawiać samego siebie, ani regenerować zasobów Reiryoku.
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Vaya Vesper Offline
Labo-Vaya
Ranga:

Porucznik III. Dywizji

Dane Osobowe Postaci

Imię: Vaya
Nazwisko: Vesper
Wiek: 25/49
Poziom Postaci: 17
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Fuyuko Viken-Crowley, Erma Voelker, Mina Araki, Kaminari, Lucy Miller


Broń Duchowa

Zanpaktou: Kuroboshi kūha, Sunōfurēku-wa

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Brak umiejętności
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Legendarna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Podwyższony próg bólu
Post: #105
23-11-2016 17:34
Czerwonowłosa od dawien dawna znana była, że jeśli ktoś jej czegoś zabroni, zakaże, czy w jakikolwiek sposób powie, że nie powinna tego robić - i tak zrobi. Może nie na przekór, ale choćby dlatego, że jej własne zdanie przeważnie krzyżowało się z czyimś. Tak, jak w tym przypadku właśnie. Nie mogła go przecież zostawić, bo jak? Tak po prostu dać spokój w chwili, kiedy wiedziała doskonale, że nie może tego zrobić. Dla Kagawy mogło się to wydawać rozsądne, chciał zostać sam, w spokoju, jednak upór Vayi w tej chwili był silniejszy niż cokolwiek innego. Prawdę powiedziawszy sama do końca nie była pewna, czy jej działanie przyniesie jakikolwiek skutek, bo jeśli nie...będzie musiała tą sprawę załatwić sama, a wtedy już nie będzie tak miło. Gryzła się z własnymi myślami gdzieś w tle słysząc ciche powarkiwania, jakoby miała się tym chwilowo nie zadręczać, dała mu pięć minut, a owsików nie ma, to i zaczeka pięć minut. No. Może trzy. Co prawda Ren wydawał się nie być zachwycony jej autorskim pomysłem, jednak na nic lepszego w tej chwili czerwonowłosa nie wpadła, a nawet przebłyski geniuszu zdarzały się raz na wiele lat, zatem w tym stuleciu raczej już niczym podobnym nie zabłyśnie.
Podczas gdy Ren łączył Kagawę z Araki, Senshi zajął się Anzaiem i badaniem odkrytego terenu, czerwonowłosa, cóż, nie byłaby sobą, gdyby nie polazła kawałek dalej tam, skąd przybyła ten stwór i pokraka, która miała być nią. Świerzbiło ją, żeby pójść dalej, ale dała Kagawie pięć minut, musi wytrzymać chociaż ze dwie, tak na wszelki wypadek. Dwie powinny być w porządku, trzy to już za dużo, pięć to luksus, którego w tej chwili nie mieli. Ale dla niego pewnie pięć minut brzmiało lepiej niż trzy, czy dwie. Dlatego poszła kilka kroków, no, może trochę więcej by zerknąć, czy gdzieś prowadzi ten tunel, czy da się nim przejść dalej, czy gdzieś jeszcze nie pojawiło się coś na tyle dziwnego, by poświęcić temu uwagę. Wciąż jednak zerkała za siebie, tak na wszelki wypadek, żeby sprawdzić, czy czasami Kagawie całkiem już nie odpierdzieliło. Nie wiedziała chwilowo, co powinna zrobić, ale idąc za radą wilków, postanowiła przez tych parę chwil zwyczajnie się tym nie przejmować, a pomyśleć, kiedy już faktycznie będzie taka potrzeba. Wierzyła, że skoro Senshi poszedł szukać Anzaia, znajdzie go, albo chociaż zawoła, jeśli będzie miał jakiś większy problem.

[Obrazek: bSrmluG.jpg]

"Fear to anger. Anger to hate. Hate to... Vaya skips fear." ~ by Sayamaka Asagi

"Vaya będzie obserwować walkę, a potem będzie walczyć ze zwycięzcą. Pokonanemu też wklepie, bo ciota..." ~ by Vaya Vesper

"(...)don't cry like a bitch when you feel the pain!(...)"

Vaya's theme | Never give up | Unstoppable | Shi-Kai | You were born for this | Fight | The other side | Vizard | Labo-Vaya | Vaya daje posta xD

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Watanabe Senshi Offline
Kruk
Ranga:

Ichiban tai - Fukutaichou

Dane Osobowe Postaci

Imię: Watanabe
Nazwisko: Senshi
Pseudonim: Kruk
Wiek: 29/53
Poziom Postaci: 16
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Herman Crowley, Louis Cypher


Broń Duchowa

Zanpaktou: Kurasu

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Expert
Kidou/Kontrola reiatsu: Expert
Ilość Reiryoku: Niewyobrażalna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Ogromna
Siła Woli/Wiedza: Ponadprzeciętna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz Szermierki
Post: #106
23-11-2016 18:02
Senshi nie spodziewał się tego, że odpowiedź od Rena otrzyma tak szybko. Ba, nie spodziewał się nawet niczego konkretnego tak naprawdę, a tutaj proszę - taka miła niespodzianka z jego strony. Nie dość, że odpowiedział dość szybko oraz sprawnie, to jeszcze mniej więcej naprowadził Porucznika VII. Dywizji na jakiś trop. Senshi postanowił poszukać czegoś co mogłoby przypominać rudę używaną do stopu metali albo czegoś co ewidentnie mogło się odcinać od reszty wystroju wnętrza.Z tego wszystkiego wybiła go wypowiedź Rena odnośnie Winstona. Senshiemu rozszerzyły się oczy ze zdumienia. Wstał i mimowolnie zaczął uwalniać swoje reiatsu. Ścisnął przy tym swoje pięści tak mocno, że zbielały mu knykcie.
- Możesz mi wytłumaczyć do cholery jakim cudem Porucznik Heishiro jest w stanie ciężkim, skoro otrzymał tutaj pierwszą pomoc a spod bramy mieli go zabrać medycy? Dowiedz się więcej na jego temat i informuj mnie na bieżąco- powiedział przez zaciśnięte zęby. Rozejrzał się dokoła i potrzebował chwili dosłownie aby poziom jego energii duchowej wrócił do swojego poprzedniego stanu. Odetchnął głębiej i zaczął myśleć intensywniej wpatrując się w ścianę kamieni.
"I jak myślisz? Jak go wyciągnąć nie naruszając stropu?" - zapytał spokojnie Kurasu, który pewnikiem wszystko obserwował ze swojego małego domostwa. To pytanie był jak najbardziej trafne. Senshi uważnie obejrzał strop oraz zawalisko starając się znaleźć jakiś punkt, w którym mógłby zacząć odkopywanie towarzysza. Czuł, że jego reiatsu jest słabe, ale z drugiej strony nie chciał się spieszyć. Mógł przez to narobić więcej szkód aniżeli dobrego. Postanowił także wejść do jednego z bocznych pomieszczeń, które zostały odkryte w trakcie walki. Jeśli korytarz zmierzałby w kierunku zasypu i trochę dalej - miał zamiar pójść w tamtym kierunku powołując się na wyczuwanie Reiatsu Anzai. Jeśli tak by się stało, Senshi przebiłby się przez ścianę używając zaklęcia magii demonicznej Hadou no. 1 - Shou odpowiednio wzmocnionej aby przebiło ścianę.
W innym wypadku : Podszedł do zasypu i zaczął ostrożnie zdejmować kamienie jeden po drugim. Wiedział, że żadne e znanych mu zaklęć magii demonicznej nie pomoże mu w tym przypadku. Po chwili takiego mozolnego przerzucania gruzu odszedł na chwilkę i wzrokiem poszukał narzędzia, które by mu pomogło w walce z kamienną ścianą. Jeśli takowe znalazł - użył go bez skrępowania. Musiał się spieszyć, ale na swój własny uważny sposób - w końcu nie chciał zawalić korytarza bardziej.

[Obrazek: pywtLjQ.jpg]

Main ThemelBattle ThemellBattle theme 2lShikai ThemelBan-Kai ThemelAfter YubirqlSensh&Vaya
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Sayamaka Asagi Offline
Pan Niania
Ranga:

Kapitan V Dywizji

Dane Osobowe Postaci

Imię: Asagi
Nazwisko: Sayamaka
Pseudonim: CSI: Soul Society ;-)
Wiek: 214
Poziom Postaci: 17
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Arashi no Kayou

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Expert
Kidou/Kontrola reiatsu: Expert
Ilość Reiryoku: Niewyobrażalna
Siła fizyczna: Wielka
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Imponująca


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz szermierki
Post: #107
24-11-2016 22:00



Zanim Senshi usłyszał odpowiedź w swoim komunikatorze minęło przynajmniej dwadzieścia sekund, w czasie których bił swoją uzbrojoną w reiatsu dłonią w ścianę. Trudno było powiedzieć, że Ren zwyczajnie go zbywa, czy może istotnie poszukuje odpowiedzi, a może robi jedno i drugie i tylko stara się odpowiednio ubrać słowa, by przypadkiem nie nawtykać w jakiś sposób starszemu stopniem oficerowi.
Czas ten jednak zdecydowanie nie był zmarnowany. Bijąc w ścianę, Senshi wyczuł, że przy którymś uderzeniu, niewielka cząstka jego własnej mocy została wchłonięta w ścianę i rozprowadzona niewidzialnymi kanalikami niemającymi w sobie logicznego układu. Ilość pochłoniętej energii była minimalna, wręcz ledwo zauważalna, ale istotnie pozwalała nabrać świadomości, że w ścianach musiał znajdować się jakiś minerał, który pozwalał pochłaniać duchową energię, a który nadawałby się do wykorzystania przy nieszczęsnych duchowych kłódkach. Mało tego! Porucznik Gotei 13 doskonale zdawał sobie sprawę, że na "rodzimym" gruncie istnieją odpowiednie skały, które mają takie zastosowanie - mowa oczywiście o kamieniu sekkisekki, wykorzystywanym do budowany tzw. wieży skruchy, która stanowiła swoistą "poczekalnię" dla przygotowujących się do wyroku śmierci. Czyżby złoża tego cennego minerału znajdowały się i tutaj?
- Kwestia porucznika Heishiro nie jest łatwa. Nie mam dostępów do raportów IV Dywizji, jednakże z tego, co ustaliłem, jego rany były niezwykle poważne, dotyczyły narządów duchowych, a pierwsza pomoc jakiej mu udzielona to jedynie podstawy. Ostatecznie... Ostatecznie nie zawsze się udaje. - zakończył zrezygnowanym tonem Ren, który zdecydowanie wolałby nie dopisywać do konta tej misji kolejnego trupa, tym razem w postaci jego dywizyjnego kolegi Nishihary, albo ex-porucznika oddziałów medycznych, Kagawa Ryuichi'ego, którego sytuacja również nie była łatwa.
Co się zaś tyczy poczynań Senshi'ego w kwestii odkopywania naukowca, szybko zauważył, że zaklęcie dość skutecznie radzi sobie z zadaniem jakie mu postawiono, jednakże niektóre ze skał mniej chętnie mu ulegają, co mogło jedynie podnosić trafność rozpoznania charakteru złoża. Jeśli idzie o narzędzia, to nie brakowało ich w okolicy i z użyciem pozostawionych przez dusze kilofów i innych łomów udało się porucznikowi VII Dywizji dokopać w Anzai'a, bez większych naruszeń terenu. Stan znalezionego oficera był nieciekawy, chociaż lepszy od tego, w jakim był Winston. Anzai pozostawał nieprzytomny, jego prawa ręka była prawdopodobnie złamana, na głowie miał ślad po uderzeniu kamieniem, który niewątpliwie spowodował utratę świadomości - ogólnie wyglądał jak ktoś, kogo przysypały kamienie (niewątpliwie, efekt niedawnego starcia), ale jak to shinigami mają w zwyczaju, po udzieleniu odpowiedniej pomocy powinien się wylizać...

Oddalając się od grupy, pozostając niejako sam na sam z własnymi koszmarami, Ryuichi starał się wykorzystać cenny czas, jaki niejako "wykupił" od Vayi. Ów kredyt zaufania nie był najbezpieczniejszą lokatą, zwłaszcza, że jego wewnętrzny wróg uparcie próbował powtórzyć epizod sprzed dwóch lat, jednakże tym razem... Tym razem miało się mu nie udać. Były porucznik IV Dywizji nie bez powodu miał swoją w przeszłości swoją rangę - jego umysł był silny, a głos znanej mu osoby, jedyne która w jego kierunku wyciągnęła dłoń zdawała się ogniskować siłę jego woli...
Słyszała jego głos, zdawało jej się, że stoi zaraz obok niej i z trudem powstrzymała płacz. Wiedziała doskonale, że jeśli może mu w jakiś sposób pomóc, to nie marząc się jak mała dziewczynka.
- Będzie dobrze, zobaczysz - powiedziała cicho, starając się zachować pozory opanowania - A następnym razem po prostu ją weź. Tak na wszelki wypadek nawet, jeśli masz jej nie użyć, ale musisz po prostu wrócić, słyszysz? - miała nadzieję, że to cokolwiek pomoże, czuła, że serce podeszło jej do gardła, kiedy czekała na wynik tej chorej sytuacji. Bał się, to oczywiste, chciała mu pomóc, ale nie wiedziała jak - Po prostu weź głęboki oddech i się nie bój... - łatwo powiedzieć. Wziąć głęboki oddech, ale nie bać się? To już było trudniejsze...
Powoli, sekunda za sekundą, rzeczywistość dawnego pola walki odsuwała się w cień, a w raz z nią cofała się maską pustego. Aura Hollow'a również systematycznie słabła, aż ostatecznie zniknęła zupełnie, a wraz z nią ta upajająca i dodająca siły moc. Wraz ze zniknięciem emanacji wewnętrznego demona, siły ex-porucznika wróciły do normalnego poziomu, tak jakby nigdy nie były skrępowane żadną blokadą, po której teraz nie było śladu. Nie oznacza to jednak, że Ryuichi nic nie zapłacił w tym starciu. O nie, poza faktem, że w końcu będzie się musiał poważnie rozmówić ze swym wewnętrznym złym ja, które następnym razem może opanować go na dłużej, Kagawa czuł ogromne zmęczenie. Był jednak świadomy, że tym razem mu się udało i nie uczyni już nikomu krzywdy, w każdym razie w tej chwili...

Niejako nad dalszym losem wyprawy zawisło widmo wyboru. W chwili obecnej drużyna niejako straciła kolejnego członka wyprawy - Anzai niewątpliwie potrzebował pomocy, której tutaj mu nie zapewnią, chociażby dlatego, że obecny Kagawa mógł być zbyt zmęczonym, by podjąć się drobiazgowego opatrzenia jego ran i uzdrowienia oficera, a i jego skuteczność bojowa w najbliższych chwilach też była mocno wątpliwa.
Z drugiej strony, udało im się ustalić całkiem sporo - odkryli niewątpliwie, że w tym miejscu znajdowało się laboratorium celu, który mieli wyśledzić. Ponad to, z dużym prawdopodobieństwem mogli oszacować, co tak na prawdę robił tutaj niejaki "Kurotsuchi" - efekty jego plugawych działań poczuli podczas walki nieraz i widzieli wykorzystane duszy oraz cenny minerał. Oczywiście, jego samego jeszcze nie zdołali odkryć, ale czy na pewno powinni to zrobić? Czy mogli mniemać, że ich cel będzie na nich bezradnie czekał i pozwoli im się do siebie zbliżyć? Czy należało zakładać, że klon Vayi jaki zabili był jedynym, jaki w chwili obecnej miał ich oponent?
Zdecydowanie, to był moment wyboru - co zrobić dalej?

Kolejka:
- Aktualnie daję Wam czas na "burze mózgów" - możecie wymienić się uwagami i ustalić plan what do do.

Sytuacja:
- Anzai, złamana ręka, rana na głowie, stan ogólny zły i wymaga hospitalizacji,
- Kagawa - piekielnie zmęczony, ale żywy i zdrowy tak na ciele jak i umyśle. Brak blokady mocy, poziom normalny jak bez niej.



______

Ubiór: Standardowy strój kapitański, haori z rękawami, dwa miecze przy pasie.
Stan zdrowia: Zdrowy
Aktualnie w fabule: Także tego...
Walki, misje, eventy i inne przygody -> KLIK <- (Ostatnio zmienione: 06-10-2018)
Punkty atutowe/specjalizacje -> KLIK <- (Ostatnio zmienione: 10-10-2018)
______
Inspektor Sayamaka na tropie Theme.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Watanabe Senshi Offline
Kruk
Ranga:

Ichiban tai - Fukutaichou

Dane Osobowe Postaci

Imię: Watanabe
Nazwisko: Senshi
Pseudonim: Kruk
Wiek: 29/53
Poziom Postaci: 16
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Herman Crowley, Louis Cypher


Broń Duchowa

Zanpaktou: Kurasu

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Expert
Kidou/Kontrola reiatsu: Expert
Ilość Reiryoku: Niewyobrażalna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Ogromna
Siła Woli/Wiedza: Ponadprzeciętna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz Szermierki
Post: #108
25-11-2016 17:31
Ten moment był jednym z niewielu, kiedy to Porucznikowi VII. Dywizji puściły nerwy. Zazwyczaj był oazą spokoju. Niewzruszony niczym skała. Panował nad sytuacją i zazwyczaj mu to wychodziło. Teraz jednak sytuacja zaczynała się obracać w zdecydowanie złym kierunku. Najpierw Heishiro....teraz Anzai. Coś tu nie grało i to nawet bardziej niż bardzo. Senshi uderzył kilka razy w ścianę uwalniając przy tym swoje reiatsu. W pierwszej chwili tego nie poczuł, ale w końcu mu się udało. Spojrzał z ciekawością na skałę i delikatnie dotknął jej ręką. Za chwilę jednak zrezygnował. Ratunek Anzaia był o wiele ważniejszy w tej właśnie chwili. Jakimś cudem udało mu się odkopać naukowca spod gruzów. Mimo, że nie był medykiem, Senshi wiedział, że stan "kolegi" jest dość kiepski. Ostrożnie wyciągnął nieprzytomnego gdzieś na bok. Przełączył komunikator na ogólny kanał.
- Ruichi, mam nadzieję, że udało Ci się to co zamierzałeś. Jesteś tu potrzebny. Anzai jest w dość kiepskim stanie. Otworzę wam bramę Senkai i wrócicie razem do Soul Society. - powiedział spokojnie. Jak widać - udało mu się wyżyć odkopując naukowca. Dzięki temu wszystko jakby uleciało z niego, zupełnie tak jakby ktoś przebił wielki czerwony balon. Po najważniejszych rzeczach, Senshi podszedł do ściany i za pomocą kilofa odłupał kawałek minerału, który jest dość znaczącym znaleziskiem i pewnikiem może zmienić wiele rzeczy.
"Senshi, wiesz przecież, że została jeszcze jedna kwestia...nie zamierzasz chyba zostawiać jej tutaj?" - zapytał Kurasu, w którego głosie można było wyczuć nutę ciekawości. Kurasu miał rację. Pozostała jeszcze jedna rzecz do skończenia. Coś, co dotyczyło bezpośrednio Vayi. Ale o tym później.
- Ren, powiedz najlepszym medykom z IV. Dywizji, że mają czekać na przybycie Porucznika Kagawy oraz Oficera Anzaia przy odpowiednim portalu. - powiedział i czekał na pozostałych, rozglądając się dodatkowo po okolicy. Może jeszcze coś znajdzie ? Kto go tam wie.
"Senshi, przecież Kagawa nie jest już Porucznikiem...."- zadał pytanie Kurasu, używając trybu stwierdzającego. Senshi uśmiechnął się jedynie.
"Widzisz przyjacielu. Jego czyny oraz zachowanie po tym wszystkim śmiało klasyfikują go do tej rangi. Szkoda, że jego życie potoczyło się w ten a nie inny sposób."- odpowiedział w myślach duchowi swojego Zanpakutou. Była to prawda, dla Senshiego, to co zaprezentował tutaj Kagawa było iście profesjonalnym zachowaniem, którego czasami brakowało innym Kapitanom albo Porucznikom.

// Jeśli Kagawa przyjdzie, Senshi otworzy Bramę Senkai oraz wręczy Kagawie próbkę minerału, który był tutaj wydobywany. Kagawa zostanie także poproszony o to aby tę próbkę przekazano do XII. Dywizji i żeby tą osobą nie był Ren. Najlepiej aby był to Howai, a jeśli nie on - ktoś inny z jego otoczenia //

[Obrazek: pywtLjQ.jpg]

Main ThemelBattle ThemellBattle theme 2lShikai ThemelBan-Kai ThemelAfter YubirqlSensh&Vaya
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Ryuichi Kagawa Offline
The Avenger
Ranga:

Drugi porucznik siódmej dywizji

Dane Osobowe Postaci

Imię: Ryuichi
Nazwisko: Kagawa
Wiek: 17/72
Poziom Postaci: 16
Cecha duszy: Vizard-Arrancar
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Sachi Ōmaeda, Liam Black


Broń Duchowa

Zanpaktou: Kojin Kyūnoshitsu: Espíritu del Bosque

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Geniusz
Ilość Reiryoku: Ogromna
Siła fizyczna: Normalna
Wytrzymałość: Niewyobrażalna
Siła Woli/Wiedza: Przeciętna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz medycyny
Post: #109
25-11-2016 21:05
Ryuichi wpatrywał się w podłoże jaskini, w której aktualnie się znajdował. Obraz przed jego oczyma przestał się już załamywać. Przestał widzieć Soul Society, przestał też czuć się jak za czasów Inwazji Arrancarów sprzed dwóch lat. Wszystkie negatywne emocje zniknęły, a zastąpiło je kilka objaw. Przede wszystkim poczuł, jak świat na moment zaczął wirować w okół jego własnej osi, przez co musiał podeprzeć się ściany, przy której stał. Czuł napierający na jego czaszkę ból, który przyprawiał go o mdłości. Zdławił jednak w sobie chęć wyrzygania się na terytorium wroga. Był zmęczony, a jedyne o czym aktualnie marzył to ciepła, zielona herbata i łóżko, nawet to szpitalne.

- Udało mi się... - pomyślał, kiedy myśli zaczęły powoli do niego wracać. Tak, udało mu się. Obecność Hollowa zniknęła z jego głowy. Tym razem nie wyrządził żadnych szkód, ba - nawet udało mu się wykorzystać tą moc do pokonania przeciwnika, z którym zmagali się Senshi wraz z Vayą.

Głos Miny w swoim komunikatorze potraktował jako panaceum, z którego natychmiast skorzystał. Wziął kilka głębszych oddechów, a dopiero wtedy zaczął kierować się z powrotem, w kierunku, w którym odeszła Vaya, a gdzie zostawił Senshiego i Anzaia. Nie zaszedł jednak daleko, nim w jego komunikatorze odezwał się kolejny głos. Senshi przekazał mu komunikat. Był jednak tak kurewsko zmęczony i zniechęcony do wszystkiego, że nie miał siły się sprzeczać. Westchnął jedynie, ponownie przycisnął palec do komunikatora, po czym raz jeszcze westchnął.

- Zaraz będę - rzucił wyraźnie zmęczonym głosem, po czym ruszył w kierunku Senshiego.

Kiedy tylko uda mu się dotrzeć do Senshiego, bez słowa weźmie próbkę, a następnie spróbuje wesprzeć Anzaia na swoim ramieniu, by w ten sposób doprowadzić go do Soul Society. W drodze skontaktuje się ponownie z Araki.

- Idę do Ciebie

[z/t jeśli już uda mi się przejść przez portal]

// Chcę jeszcze kontynuować event, mam zamiar spotkać się z Miną Araki. //

Themes:
Ryuichi Kagawa | Combat | Shi - Kai #1 | Shi - Kai #2 | Ban - Kai #1 | Ban - Kai #2 | Vizard #1 | Vizard #2 | Emotional #1 | Emotional #2

Ryuichi Kagawa (Shinigami, Porucznik VII Dywizji)

Spoiler :
Poziom Oficera Gotei (6. poziom) i 11 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei (7. poziom) i 13 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei (8. poziom) i 16 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei / Porucznika (9. poziom) i 17 punktów do rozdania.
Poziom Oficera Gotei / Porucznika (10. poziom) i 18 punktów do rozdania.
Poziom Porucznika (11. poziom) i 19 punktów do rozdania.
Poziom Porucznika (12. poziom) i 20 punktów do rozdania.
Poziom Porucznika (13. poziom) i 22 punkty do rozdania.
Poziom Porucznika / Kapitana (14. poziom) i 24 punkty do rozdania.
Poziom Porucznika / Kapitana (15. poziom) i 26 punkty do rozdania.
Poziom Kapitana (16. poziom) i 28 punkty do rozdania.

Atuty:
Bujutsu: Geniusz [5]
Hohō: Geniusz [5]
Hakuda: Amator [0]
Kidō/Kontrola Reiatsu: Geniusz [5]
Ilość Reiryoku: Ogromna [3]
Siła Fizyczna: Normalna [0]
Wytrzymałość: Niewyobrażalna [4]
Siła Woli/Wiedza: Ponadprzeciętna [3]
Pozostałe:
  • Pesquisa
  • Descorrer
  • Reiraku
  • Cero
  • La Mirada
  • Gran Rey Cero
  • Eishōhaki
  • Nijū Eishō
  • Bakudō no. 1; 9 (Geki); 9 (Hōrin); 21; 26; 30; 33; 49; 58; 59; 61; 62; 63; 72; 74; 79; 81; 93; 99 (Kin); 99 (Bankin)
  • Hadō no. 4; 11; 12; 31; 33; 39; 46; 54; 63; 73; 78; 90; 91
  • Shunpo
  • Utsusemi [1]
  • Senka [1]
  • Agitowari
  • Shitonegaeshi
  • Onibi
  • Hitotsume: Nadegiri
  • Ryōdan [1]
  • Biegłość w korzystaniu z broni - wakizashi (broń główna), sierp

Specjalizacje:
Specjalizacja I: Arcymistrz medycyny
Specjalizacja II: N/d

Dostępne punkty: 0
Wykorzystane punkty: 28

Umiejętności

Spoiler :
Resurrección – Kojin Kyūnoshitsu: Espíritu del Bosque

W zapieczętowanej formie, broń Ryuichi’ego jest wakizashi o głowni długości pięćdziesięciu centymetrów, z oplotem na rękojeści w kolorze ciemnej zieleni, zakończonym dwiema, swobodnie wiszącymi, o długości nie przekraczającej dziesięć centymetrów, wstążkami. Jelec przyjmuje formę czarnego kwadratu.
Komendą uwalniającą Espíritu del Bosque (Spanish for „Forest Spirit”) jest Proteger (Spanish for „Protect”). Postać Ryuichi’ego okrywa poświata ciemno-zielonego Reiatsu, transformując jego ludzką postać.
Okolice szyi oblewa biała substancja, ściśle przylegająca do ciała, z której wyrasta zgniło-zielone futro, w całości pokrywające barki oraz plecy nad łopatkami. Substancja pokrywa również dłonie i przedramiona, twardniejąc. Palce zostają nienaturalnie wydłużone, a na ich czubkach znajdują się szpony. Z głowy, na wysokości czoła, wyrastają mu róża, zaś na wysokości skroni rosną dwie sporych rozmiarów tyki z kilkoma odgałęzieniami. Tęczówki przybierają krwistą barwę. Długie, czerwone włosy nie ulegają zmianom. Twarz pokrywa biała maska Hollowa.
Zanpakutō Ryuichi’ego ulega zmianie, przekształcając się w sierp, z jakiego korzystał do tej pory w formie Shikai, zachowując wszystkie dotychczasowe właściwości: rozszczep na dwie bronie z możliwością rozdzielenia każdej klingi na dwa ostrza lub rozdzielenie klingi sierpa na cztery ostrza.


Umiejętności wynikające z Resurrección


Reconstrucción (pasywna)
Ciało Ryuichi’ego podlega regeneracji w przypadku odniesienia jakichkolwiek obrażeń, wykorzystując do tego celu jego własne Reiatsu. W trakcie walki (na evencie) jest w stanie błyskawicznie zatamować krwawienie, zniwelować efekt działania trucizny lub nastawić zwichnięcie. Poza walką (poza eventami) możliwości Ryuichi’ego ograniczają tylko i wyłącznie jego zasoby Reiryoku; jest w stanie wyleczyć się z każdego poważniejszego obrażenia, a nawet doprowadzić do rekonstrukcji utraconej kończyny lub organów. Nie potrafi zregenerować obrażeń mózgu, rekonstruować głowy, czy też odnawiać własnego Reiryoku lub poprawiać własnej kondycji.

Espadas del Cielo (aktywna)
Wystarczy odrobina Reiatsu Ryuichi’ego, przelana w Kojin Kyūnoshitsu: Espíritu del Bosque, aby na pewien czas znacząco zwiększyć skuteczność jego cięć. Ponadto, Ryuichi potrafi wzmocnić także broń białą innych osób, jeśli tylko przeleje w nie własne Reiatsu. Nie jest to równoznaczne ze zwykłym przelaniem Reiatsu do swojego oręża.

Garra del Lobo (aktywna) [Od 16 poziomu]
Ryuichi materializuje podobiznę niegdyś wykorzystywanego w formie Bankai Itoguruma Morobanotsurugi, miecza o dwóch ostrzach, którym następnie rzuca przed siebie. Stworzony z Reiatsu miecz potrafi pokonać dużą odległość, zaś jego lekkość pozwala na wykonanie silnego wyrzutu, pozwalając mu na osiągnięcie dużej prędkości. W zetknięciu z jakąkolwiek powierzchnią, Itoguruma Morobanotsurugi eksploduje Reiatsu Ryuichi’ego, czyniąc ogromne zniszczenia w okolicy. Promień eksplozji to sto metrów.

Wolny slot #1

Wolny slot #2

Wolny slot #3

Inne umiejętności


Proteger
Stanowi komendę uwalniającą Resurrección.

Dividirse
Właściwości sierpa polegają na podziale klingi. Ryuichi potrafi rozdzielić podstawową klingę na maksymalnie cztery ostrza lub rozdzielić podstawową broń na dwa osobne sierpy z możliwością rozdzielenia każdej klingi na maksymalnie dwa ostrza.

Umiejętności wynikające ze specjalizacji


Bálsamo Curativo (aktywna) [Arcymistrz medycyny]
Głownia Kojin Kyūnoshitsu: Espíritu del Bosque pokryta jest leczniczą, ledwie zauważalną substancją. Żeby ją aktywować, musi zostać nasycona Reiatsu Ryuichi’ego. Kiedy tak się stanie, broń zyskuje właściwości lecznice przy dotyku, potrafiąc w mgnieniu oka zasklepić niegroźne skaleczenia, pozbyć się trucizny z organizmu, czy nawet poskładać połamane kości. Nie jest w stanie odtworzyć doszczętnie zniszczonych organów. W niewielkim stopniu wpływa na odnowienie zasobów Reiryoku. Ryuichi nie potrafi uzdrawiać samego siebie, ani regenerować zasobów Reiryoku.
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Vaya Vesper Offline
Labo-Vaya
Ranga:

Porucznik III. Dywizji

Dane Osobowe Postaci

Imię: Vaya
Nazwisko: Vesper
Wiek: 25/49
Poziom Postaci: 17
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Fuyuko Viken-Crowley, Erma Voelker, Mina Araki, Kaminari, Lucy Miller


Broń Duchowa

Zanpaktou: Kuroboshi kūha, Sunōfurēku-wa

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Geniusz
Hakuda: Amator
Kidou/Kontrola reiatsu: Brak umiejętności
Ilość Reiryoku: Legendarna
Siła fizyczna: Legendarny
Wytrzymałość: Legendarna
Siła Woli/Wiedza: Mierna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Podwyższony próg bólu
Post: #110
26-11-2016 13:44

Czerwonowłosa pojawiła się przy nich po chwili, spacerkiem, jakby miała czas dosłownie na wszystko łącznie z podziwianiem widoków. Złote oczy spojrzały na Anzaia, Senshi'ego i Kagawę. Milczała. Cholera, krew się w niej gotowała do walki, tęsknym spojrzeniem spoglądała w kierunku korytarza, z którego właśnie przyszła, ale ktoś jej kiedyś powiedział, że "czasem trzeba umieć złapać oddech". Co prawda Sun zaraz podsunął jej na myśl tego, kto tak powiedział, jednak uciszyła go cichym warknięciem, łudząco podobnym do wilczego. Co zaś się tyczyło natomiast reszty ekipy...
- Kurwa, ale jesteście beznadziejni - zaczęła widząc ten obraz nędzy i rozpaczy, po czym uśmiechnęła się rozbrajająco - Ale przynajmniej żyjecie. Spierdalamy stąd, nie mamy tu czego szukać w takim składzie - powiedziała spoglądając na Bramę Senkai. Gotowała się, nie trzeba było być geniuszem spostrzegawczości, żeby to zauważyć. Schowała katanę ręce krzyżując na piersi i mocno zaciskając na własnych ramionach, aż paznokcie wbiły się nie tylko w materiał. Jej aura duchowa, wciąż wzburzona wręcz rwała się do walki. Ale nawet Vaya, pomimo swojej pochopności w działaniu, wiedziała, że w obecnym składzie nie mają szans na cokolwiek. Winstona odesłali, jeden czort wie w jakim obecnie znajdował się stanie, Anzai był nieprzytomny, Kagawa nie nadawał się do niczego, a nawet, gdyby chciała odesłać naukowca i medyka do Soul Society, nie pośle ich przecież przez portal samych. Musiałby iść Senshi, co znaczyłoby, że dalej poszłaby sama pomijając fakt, że Watanabe pewnikiem się na takie wyjście z sytuacji nie zgodzi. W jakiś chory sposób jej to odpowiadało, ale w chwili obecnej minęło tak dużo czasu i Kurotsuchi'ego albo pewnikiem tam nie było, albo zdążył przygotować już kolejną porcję pułapek, z którymi ta pewnie by sobie nie poradziła, jeśli dotyczyłyby jakiegokolwiek sprzętu elektronicznego. Zawsze można wszystko rozpieprzyć przecież, ale jeśli gdzieś dalej okaże się, że nie może sobie poradzić z jakimś szyfrem i, mało tego, nie może wrócić? Będzie w czarnej dupie, a po ostatnim spotkaniu z Kurotsuchim wiedziała, że wciąż jest za cienka pipa, żeby iść tam samemu. Nie chciała wracać, nie teraz, nie, kiedy go nie dorwała, ale czuła, że w ten właśnie sposób powinna postąpić. Gdyby była tu sama, nie byłoby problemu, ale mimo wszystko ktoś jej dał dowodzić tą porąbaną bandą i poniekąd była za nich odpowiedzialna. Gdyby coś ją zachlastało, trudno, nie byłaby wystarczająco dobra, żeby wygrać starcie. Ale oni? Żadna ich wina w tym, że sytuacja obróciła się w ten właśnie sposób, a ją ciągnie do bitki, jak zawsze. Żadna ich wina, że ma swoją osobistą misję wpierdolenia temu gościowi, więc nie będzie dobrze, jeśli przez jej pochopną, durną decyzję komuś jeszcze stanie się krzywda. Zresztą, nie byli przyparci do muru, byli w tej komfortowej sytuacji, że mogli zdecydować co dalej. Więc jakkolwiek zabawnie by to nie wyglądało, musieli podwinąć ogony.
"Trafne porównanie Vaya" - zaśmiał się w jej głowie Kuroi, Sun westchnął, a czerwonowłosa po prostu wywróciła oczami.
"Zrobiłbyś inaczej? W takiej sytuacji?" - zapytała, a biały wilk po chwili odpowiedział.
"Nie."
"To zamknij kurwa pysk, bo się do ciebie przejdę" - powiedziała cierpko, a w odpowiedzi usłyszała jedynie śmiech, który paradoksalnie ją uspokoił. Wiedziała, że podjęła dobrą decyzję.
Westchnęła ciężko, zrezygnowana totalnie własnym postępowaniem, przygryzła dolną wargę ponownie, do krwi, a czując jej metaliczny posmak w ustach przypomniała sobie o jeszcze jednej rzeczy. Ta jej "wierna" kopia...przecież nie powinna się rozpaść, nie? To nie był Hollow, tylko jakaś podróba, więc jej ciało wciąż powinno leżeć tam, gdzie je poprzednio zostawili. Wróciła się więc po nie chwytając za rękę i w dość zabawnym geście zaczęła ciągnąć za sobą aż do samego portalu, głowę, jeśli gdzieś tam była jeszcze, chwyciła w drugą. Na ewentualne zdumione spojrzenia wzruszyła ramionami.
- No co? Trofeum - uśmiechnęła się paskudnie, choć tak naprawdę chodziło bardziej o to, by jacyś jajogłowi zajęli się analizą tego czegoś. Niezbyt ją interesowało w jaki sposób Kurotsuchi'emu udało się coś takiego stworzyć, ale dla samej siebie chciała wiedzieć, jak bliska oryginałowi była ta kopia -Ren, wracamy, szykuj tam grupę powitalną - powiedziała do komunikatora, po czym zwróciła się do Kagawy - A ty spróbuj odpierdolić coś jeszcze, to osobiście urwę ci łeb przy samej dupie - powiedziała dziarsko. Zaraz spojrzała też na Senshi'ego i westchnęła cicho. Nie odezwała się nawet słowem, Shinigami pewnikiem wiedział, jaką toczy ze sobą walkę czerwonowłosa zwłaszcza, kiedy tęsknie spojrzała w kierunku ciemniejącego tunelu nim odwróciła się i przeszła przez portal ciągnąc za sobą pochlastane zwłoki. Jeśli dane jej było je zabrać ze sobą, w przeciwnym wypadku zamierzała wolną ręką pomóc Kagawie nieść Anzaia, co skończyło się na tym, że po prostu chwyciła go za ramię unosząc nieco ponad ziemię i po prostu ruszyła w stronę Soul Society. Wściekła, jak zwykle, jednak tym razem, zabawne, ale miała ku temu doskonały powód.

[z/t jeśli nic się po drodze nie wydarzy]

[Obrazek: bSrmluG.jpg]

"Fear to anger. Anger to hate. Hate to... Vaya skips fear." ~ by Sayamaka Asagi

"Vaya będzie obserwować walkę, a potem będzie walczyć ze zwycięzcą. Pokonanemu też wklepie, bo ciota..." ~ by Vaya Vesper

"(...)don't cry like a bitch when you feel the pain!(...)"

Vaya's theme | Never give up | Unstoppable | Shi-Kai | You were born for this | Fight | The other side | Vizard | Labo-Vaya | Vaya daje posta xD

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Watanabe Senshi Offline
Kruk
Ranga:

Ichiban tai - Fukutaichou

Dane Osobowe Postaci

Imię: Watanabe
Nazwisko: Senshi
Pseudonim: Kruk
Wiek: 29/53
Poziom Postaci: 16
Karta postaci: Tutaj.
Alty: Herman Crowley, Louis Cypher


Broń Duchowa

Zanpaktou: Kurasu

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Expert
Kidou/Kontrola reiatsu: Expert
Ilość Reiryoku: Niewyobrażalna
Siła fizyczna: Ogromna
Wytrzymałość: Ogromna
Siła Woli/Wiedza: Ponadprzeciętna


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz Szermierki
Post: #111
26-11-2016 22:48
// W związku z tym, że Senshi czekał na decyzję Vayi w związku z dalszymi poczynaniami - dopisuję tutaj swojego posta kończącego //

Kiedy tylko Senshi zobaczył Kagawę, ulżyło mu i to nawet bardziej niż przypuszczał. Uśmiechnął się na widok towarzysza broni oraz osoby, którą zaczynał darzyć wyjątkowym szacunkiem. Odstąpił od Anzaia i zrobił miejsce na to aby Kagawa wziął się do pracy. Starał mu się jakoś pomóc, ale po chwili zastanowienia - odstąpił od prób, ponieważ chyba przeszkadzał. Wręczył mu także próbkę minerału i patrzył jak ten przechodzi przez Bramę wraz z nieprzytomnym Anzaiem.

W między czasie Vaya szła do nich razem z ciałem zabitego doppelgangera. Był to dość...osobliwy widok, ponieważ nie często shinigami brali ze sobą takie właśnie trofea. Domyślił się jednak, że ciało ma posłużyć do przeprowadzenia serii badań aby SS dowiedziało się co dzieje się prawie pod ich własnym nosem. Kiedy zaś powiedziała, że wracają, kamień mu spadł z serca. Wiedział, że Vaya się zmieniała, ale nie wiedział też, że aż tak. Kiedyś pewnikiem by poleciała za celem nie zważając na innych. Teraz jednak musiała chłodno przekalkulować całą sytuację oraz ich szansę. Uśmiechnął się do niej w sposób, który tylko ona znała. Poczekał aż przeszła wraz z Kagawą i Anzaiem przez Bramę.

Senshi natomiast rozejrzał się uważnie i sam znalazł coś, co warte jest uwagi. Chodziło tu mianowicie o ciało stwora, który wyskoczył na ich grupę w korytarzu ( ponieważ wcześniej Anzai badał ciało tego stwora wnioskuję, że nie zmieniło się nagle w pył ). Poszedł w tamtym kierunku i postanowił wziąć to ścierwo ze sobą. Też będzie to ciekawy obiekt badawczy dla Instytutu. Następnie stanął na skraju portalu i spojrzał w głąb tunelu. Uśmiechnął się wrednie i zaczął wypowiadać słowa inkantacji zaklęcia niszczącego...wytworzył nad swoją dłonią kulę energii, którą chciał dodatkowo powiększyć i sprawić aby ta miała o wiele bardziej destruktywną moc niż wersja podstawowa. Kiedy już by uzyskał zamierzony efekt - rzuci kulkę niedaleko Bramy Senkai w kierunku stropu jaskini.
-Hadou no. 31 - Shakkahō - powiedział spokojnie i zaraz po tym za pomocą shunpou przekroczył próg Bramy wraz z cielskiem stwora, który ich zaatakował.

[z/t]

[Obrazek: pywtLjQ.jpg]

Main ThemelBattle ThemellBattle theme 2lShikai ThemelBan-Kai ThemelAfter YubirqlSensh&Vaya
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Sayamaka Asagi Offline
Pan Niania
Ranga:

Kapitan V Dywizji

Dane Osobowe Postaci

Imię: Asagi
Nazwisko: Sayamaka
Pseudonim: CSI: Soul Society ;-)
Wiek: 214
Poziom Postaci: 17
Karta postaci: Tutaj.


Broń Duchowa

Zanpaktou: Arashi no Kayou

Atuty

Bujutsu: Geniusz
Hohou: Mistrz
Hakuda: Expert
Kidou/Kontrola reiatsu: Expert
Ilość Reiryoku: Niewyobrażalna
Siła fizyczna: Wielka
Wytrzymałość: Wielka
Siła Woli/Wiedza: Imponująca


Specjalizacje

Specjalizacja I: Arcymistrz szermierki
Post: #112
27-11-2016 20:06

- Tak jest Pani porucznik. - odpowiedział krótko Ren i w zasadzie dotyczyło to wszelkich wytycznych, jakie dowódca tej misji mu przekazała. Co do samej misji, to ekipa odniosła wcale nie mały sukces - udało im się zdobyć eksploatowany minerał, ciało zmodyfikowanego potworo wraz z aparaturą oraz co ważniejsze - klona porucznik XI Dywizji, a raczej to, co z niego zostało. To był zdecydowanie ważny łup, bo chociaż samego "Kurotsuchi'ego" nie udało się znaleźć, to jednak jego zabawki owszem...
Shinigami musieli się spieszyć, otworzoną bramę senkai pierw przekroczył Kagawa wraz z nieprzytomnym Anzai'em, następnie przeszła porucznik Vaya ciągnąc truchło swojego nieudanego klona, a na końcu Watanabe-san, który pozwolił sobie zakończyć przedstawienie wielkim hukiem, wysyłając kidou prosto w strop. Jak nie trudno się domyślić, kidou walnęła z hukiem o sufit, który zaczął się zapadać, a wraz z nim znajdująca się na powierzchni dżungla - oj powstanie z tego nowy krater nacechowany energią duchową, pewnikiem Yawata przyjrzy się mu bliżej...

Nasi bohaterowie zdołali bez problemu wydostać się z "gawry" wroga i... Czy nie jest to zastanawiające? Dlaczego osoba zdolna do stworzenia klona shinigai i nadania mu możliwości walki z tercetem poruczników niemalże jak na równi nie pofatygowała się by swój cenny obiekt odzyskać? Dlaczego pozwoliła zniszczyć swoją placówkę, oddając w ręce shinigami informacje o swojej działalności? Czy ta osoba... Była aż tak pewna swego? Czy może wszystko poszło zgodnie z jej planem? A może po prostu nigdy takowego osobnika nie było? A może... Bardzo dużo "może" i wszelakich rozwiązań ten sytuacji. Może po prostu mieli farta? Albo udało im się przechytrzyć gospodarza tych tuneli, który założył, że bitna porucznik XI Dywizji widząc swoją kopie pójdzie go szukać i wpadnie w jeszcze większą pułapkę? Łut szczęście, a może genialna taktyczna zagrywka? Tego się prędko nie dowiedzą, a może nawet w ogóle...

Sytuacja:
- Wszyscy opuścili miejsce zdarzenia, a zawalający się strop sprawił, że w miejscu jaskiń pojawiły się kratery nacechowane energią duchową. Wszystkie fanty udało się zabrać ze sobą i są to:
  • Resztki bestii - porozcinane, kapiące posoką,
  • Szczątki klono-pustego,
  • Próbka minerału


______

Ubiór: Standardowy strój kapitański, haori z rękawami, dwa miecze przy pasie.
Stan zdrowia: Zdrowy
Aktualnie w fabule: Także tego...
Walki, misje, eventy i inne przygody -> KLIK <- (Ostatnio zmienione: 06-10-2018)
Punkty atutowe/specjalizacje -> KLIK <- (Ostatnio zmienione: 10-10-2018)
______
Inspektor Sayamaka na tropie Theme.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Strony (6): « Wstecz 1 2 3 4 5 6
Wątek zamknięty 


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Forum software by © MyBB 1.6.15 - Theme © iAndrew 2014
Tryb normalny
Tryb drzewa