Post: #81
19-06-2016 10:28
Ryuichi w spokoju zasiadł pod drzewem. Musiał przemyśleć, co stanie się teraz, po tym, jak został sam. Musiał zdecydować też co zrobić z duszą dziewczynki. Ta bowiem nie była w najlepszym stanie. Po krótkich oględzinach mógł jasno stwierdzić, że problemu nie stanowiły zewnętrzne obrażenia, lecz te wewnętrzne. Potężna dawka energii duchowej w połączeniu Vayi oraz Senshiego, notabene dwójki silnych poruczników, musiało być potwornym doznaniem. Tym bardziej, że Vaya posiadała naprawdę solidne pokłady energii. Cholera jedna wie, co wydarzyłoby się, gdyby tamta sytuacja potrwała choć kilka sekund dłużej.
Obrażenia wewnętrzne zapewne sprawiły, że dziewczynka jest w stanie krytycznym, co do tego nie miał żadnych wątpliwości. Rozległe poparzenia na ciele nie stanowiły najmniejszego problemu. Kagawa nie mógł jednak od tak skrócić cierpień dziewczynki. Ona coś im chciała pokazać. Ale co? Dlaczego prowadziła go do tej "martwej strefy", do której udała się Vaya z Anzaiem? Czy nadajnik utrudniający pracę urządzeń elektrycznych pokroju komunikatora, czy skanera był naprawdę aż tak silny, że zwykła dusza nie mogła z jego powodu mówić? Była to jedna z opcji, którą Kagawa rozważał.
Niestety, po odniesieniu takich obrażeń, dziewczynka nie będzie w stanie powiedzieć im za wiele. Być może specjalistyczna aparatura XII Dywizji pozwoliłaby im na pogrzebanie we wspomnieniach dziewczynki, w jej myślach. Być może to pomogłoby na dowiedzenie się czegokolwiek... w tym celu...
Ona musi żyć - dokończył rozległą myśl, kończąc ją przeciągliwym westchnięciem.
Podniósł się z ziemi, a następnie podszedł do ciała.
- Nie bój się, niebawem zabierzemy Cię do Soul Society. Tam będziesz bezpieczna - rzekł, o ile dziewczynka w ogóle go słyszała. - Spróbuję choć trochę Ci pomóc, ulżyć. Ale nie wiem, czy to cokolwiek da - dodał. Bał się tego, co chciał zrobić. Chwilę wcześniej kłódka pochłaniała energię duchową z Vayi i Senshiego. Czy korzystanie z leczniczej mocy Kido było czymś, co mogło w tej sytuacji zabić dziewczynkę? On chciał tylko i wyłącznie sprawdzić, jak jej ciało zareaguje na kolejną dawkę, tym razem uśmierzającego ból, Reiatsu. Jego dłonie rozbłysły zielonym światłem, które przyłożył następnie w okolice prawej nogi dziewczynki. Jeśli nie dostrzegł żadnych skurczy mięśniowych, przeniósł dłonie wyżej, w okolice brzucha, następnie klatki piersiowej, aż nie trafił dłońmi nad serce. To ono podtrzymywało teraz jej funkcje życiowe, nie mogło przestać nawet na moment. Kagawa musiał spróbować utrzymać ją przy życiu.
Gdyby jednak nastał skurcz przy pierwszym, drugim, bądź trzecim kontakcie z Reiatsu Kagawy, natychmiast przerywa proces leczenia. Chce wówczas skontaktować się z Sakuzo, bądź Senshim. Niezależnie od tego z kim się skontaktuje, dusza musiała trafić do Soul Society i to w kurewsko przyspieszonym tempie błyskawicznym. Tak też miał zamiar nadać komunikat do jednego, bądź drugiego, bądź obu Shinigami.
- W tej, kurwa, chwili ktoś ma tu zejść i zabrać dziewczynkę! Potrzebuje specjalistycznej opieki medycznej, nie dam rady pomóc jej na miejscu! Ciało negatywnie reaguje na przepływ energii duchowej! Wątpię, aby była w stanie jeszcze kiedyś coś powiedzieć, ale aparatura XII Dywizji może spróbować coś z niej wyciągnąć! Więc ruszcie dupę i przyjdźcie tu po nią! - oczywiście jeśli leczenie coś da, również nada komunikat, jednak obchodząc się bez wzmianki o negatywnym wpływie energii duchowej na ciało dziewczynki.
Jeśli leczenie przynosiło jakiś skutek, wraca do tej formy pomocy. Jeśli jednak dawało tyle co nic, to po prostu siada obok dziewczynki, wpatrując się w jej ciało.
Obrażenia wewnętrzne zapewne sprawiły, że dziewczynka jest w stanie krytycznym, co do tego nie miał żadnych wątpliwości. Rozległe poparzenia na ciele nie stanowiły najmniejszego problemu. Kagawa nie mógł jednak od tak skrócić cierpień dziewczynki. Ona coś im chciała pokazać. Ale co? Dlaczego prowadziła go do tej "martwej strefy", do której udała się Vaya z Anzaiem? Czy nadajnik utrudniający pracę urządzeń elektrycznych pokroju komunikatora, czy skanera był naprawdę aż tak silny, że zwykła dusza nie mogła z jego powodu mówić? Była to jedna z opcji, którą Kagawa rozważał.
Niestety, po odniesieniu takich obrażeń, dziewczynka nie będzie w stanie powiedzieć im za wiele. Być może specjalistyczna aparatura XII Dywizji pozwoliłaby im na pogrzebanie we wspomnieniach dziewczynki, w jej myślach. Być może to pomogłoby na dowiedzenie się czegokolwiek... w tym celu...
Ona musi żyć - dokończył rozległą myśl, kończąc ją przeciągliwym westchnięciem.
Podniósł się z ziemi, a następnie podszedł do ciała.
- Nie bój się, niebawem zabierzemy Cię do Soul Society. Tam będziesz bezpieczna - rzekł, o ile dziewczynka w ogóle go słyszała. - Spróbuję choć trochę Ci pomóc, ulżyć. Ale nie wiem, czy to cokolwiek da - dodał. Bał się tego, co chciał zrobić. Chwilę wcześniej kłódka pochłaniała energię duchową z Vayi i Senshiego. Czy korzystanie z leczniczej mocy Kido było czymś, co mogło w tej sytuacji zabić dziewczynkę? On chciał tylko i wyłącznie sprawdzić, jak jej ciało zareaguje na kolejną dawkę, tym razem uśmierzającego ból, Reiatsu. Jego dłonie rozbłysły zielonym światłem, które przyłożył następnie w okolice prawej nogi dziewczynki. Jeśli nie dostrzegł żadnych skurczy mięśniowych, przeniósł dłonie wyżej, w okolice brzucha, następnie klatki piersiowej, aż nie trafił dłońmi nad serce. To ono podtrzymywało teraz jej funkcje życiowe, nie mogło przestać nawet na moment. Kagawa musiał spróbować utrzymać ją przy życiu.
Gdyby jednak nastał skurcz przy pierwszym, drugim, bądź trzecim kontakcie z Reiatsu Kagawy, natychmiast przerywa proces leczenia. Chce wówczas skontaktować się z Sakuzo, bądź Senshim. Niezależnie od tego z kim się skontaktuje, dusza musiała trafić do Soul Society i to w kurewsko przyspieszonym tempie błyskawicznym. Tak też miał zamiar nadać komunikat do jednego, bądź drugiego, bądź obu Shinigami.
- W tej, kurwa, chwili ktoś ma tu zejść i zabrać dziewczynkę! Potrzebuje specjalistycznej opieki medycznej, nie dam rady pomóc jej na miejscu! Ciało negatywnie reaguje na przepływ energii duchowej! Wątpię, aby była w stanie jeszcze kiedyś coś powiedzieć, ale aparatura XII Dywizji może spróbować coś z niej wyciągnąć! Więc ruszcie dupę i przyjdźcie tu po nią! - oczywiście jeśli leczenie coś da, również nada komunikat, jednak obchodząc się bez wzmianki o negatywnym wpływie energii duchowej na ciało dziewczynki.
Jeśli leczenie przynosiło jakiś skutek, wraca do tej formy pomocy. Jeśli jednak dawało tyle co nic, to po prostu siada obok dziewczynki, wpatrując się w jej ciało.
Themes:
Ryuichi Kagawa | Combat | Shi - Kai #1 | Shi - Kai #2 | Ban - Kai #1 | Ban - Kai #2 | Vizard #1 | Vizard #2 | Emotional #1 | Emotional #2
Ryuichi Kagawa (Shinigami, Porucznik VII Dywizji)
Spoiler :
Umiejętności
Spoiler :