Post: #61
27-05-2016 00:32
Jej plan przyniósł oczekiwany skutek. Przynajmniej połowicznie. Co prawda zauważyła, że jej energia dziwnym trafem nie trafia w całości do pajęczyny, a jest pochłaniania przez prawdopodobnie jej opaskę, ale finalnie udało jej się uwolnić Kagawę. Gdzieś tam mignął jej Anzai, który usiłując zrobić to, co mu poleciła, a mianowicie zająć się rzeczami "naukowymi", został sięgnięty przez jej energię duchową. W tej właśnie chwili na jej twarzy pojawił się wyraz delikatnego zaskoczenia, by po chwili przejść w delikatny uśmiech, kiedy już się opanowała, przyłożyła dłoń do ust i parsknęła.
- Oj... - ale w tym "oj" było tyle sarkazmu, że starczyłoby dla nich wszystkich na rok. Podpowiadała sobie, że to było za to kidou parę chwil wcześniej, ale prawdę powiedziawszy, nie pomyślała o tym, że naukowcowi może coś się stać w takiej chwili. Dobrze, że nie musiała włożyć w to więcej energii, pewnie by tam zeszedł i kto wtedy zająłby się naprawianiem całego sprzętu?
Wysłuchała Ryuichi'ego z uwagą, po czym uśmiechnęła się szeroko.
- Też się cieszę, że cię widzę - odpowiedziała z charakterystyczną dla siebie dawką sarkazmu, po czym skrzyżowała ręce na piersi słuchając go - Pamiętam, doskonale pamiętam, ale pamiętam też, że mówiłam, żebyś się nie wjebał w żadne kłopoty - wywróciła oczami. Całe szczęście nikomu nic się nie stało, ale o tym nie musiała przecież przypominać - Zerknij na Winsotna i Senshi'ego. Senshi'emu za wiele się nie dzieje, powierzchowna rana od pazurów tych stworów, sprawdź, czy czasem nie jest zatruta. Z Winstonem gorzej, oberwało mu się trucizną, Anzai podał mu antidotum domowej roboty i muszę wiedzieć, czy nadaje się do dalszej misji, inaczej go odeślemy. Anzai, mów do mnie co wymyśliłeś, na czym stoimy i czy mamy połączenie z Renem. Sesnhi... - odwróciła się w kierunku Shinigami - Co z tą duszą? Jakieś wnioski? Cokolwiek?
Wydawało się, że choć czerwonowłosa była w nieokrzesana i wybuchowa, to w tej chwili dość sensownie wydawała kolejne polecenia. Podeszła w międzyczasie do Winstona pstrykając mu przed oczami palcami, jakby sprawdzała jakikolwiek odruch. Bardziej chyba go zdenerwowała, niż czegokolwiek się dowiedziała, ale nigdy też nie była zbyt spokojna, dlatego zaraz odwróciła się na pięcie podchodząc do Senshi'ego i leżącej na ziemi duszy czekając na jakiekolwiek wyjaśnienia.
- Anzai, zerknij na to, jak już skończysz, ta kłódka powinna cię zainteresować - powiedziała odwracając się ponownie w kierunku reszty grupy - Za dwie minuty ruszamy dalej, nie mamy czasu do stracenia, Kurotsuchi pewnie już wie, że tu jesteśmy, a jeśli Anzaiowi uda się trochę namieszać, to kupimy sobie tylko trochę czasu, nic więcej. Nie rozdzielamy się, jeśli to nie będzie konieczne, zachowajcie odległość umożliwiającą komunikację, jeśli komunikatory nie działają. Spinać dupsko, nie mamy całego dnia - dodała na sam koniec czekając na jakiekolwiek informacje z ich strony. Nie zamierzała czekać dłużej, jasne było, że miejsce zakłóceń było miejscem, którego szukali, dlatego skupiła się na poleceniach, które wydała, ale też i na okolicy. Fakt, nie potrafiła wykrywać reiatsu, ale za to wszelkie inne zmysły skupiła na okolicy, by w razie czego móc zareagować na jakiś podejrzany szelest, czy cokolwiek, co mogłoby wydawać się chociaż trochę odbiegające od normy.
- Oj... - ale w tym "oj" było tyle sarkazmu, że starczyłoby dla nich wszystkich na rok. Podpowiadała sobie, że to było za to kidou parę chwil wcześniej, ale prawdę powiedziawszy, nie pomyślała o tym, że naukowcowi może coś się stać w takiej chwili. Dobrze, że nie musiała włożyć w to więcej energii, pewnie by tam zeszedł i kto wtedy zająłby się naprawianiem całego sprzętu?
Wysłuchała Ryuichi'ego z uwagą, po czym uśmiechnęła się szeroko.
- Też się cieszę, że cię widzę - odpowiedziała z charakterystyczną dla siebie dawką sarkazmu, po czym skrzyżowała ręce na piersi słuchając go - Pamiętam, doskonale pamiętam, ale pamiętam też, że mówiłam, żebyś się nie wjebał w żadne kłopoty - wywróciła oczami. Całe szczęście nikomu nic się nie stało, ale o tym nie musiała przecież przypominać - Zerknij na Winsotna i Senshi'ego. Senshi'emu za wiele się nie dzieje, powierzchowna rana od pazurów tych stworów, sprawdź, czy czasem nie jest zatruta. Z Winstonem gorzej, oberwało mu się trucizną, Anzai podał mu antidotum domowej roboty i muszę wiedzieć, czy nadaje się do dalszej misji, inaczej go odeślemy. Anzai, mów do mnie co wymyśliłeś, na czym stoimy i czy mamy połączenie z Renem. Sesnhi... - odwróciła się w kierunku Shinigami - Co z tą duszą? Jakieś wnioski? Cokolwiek?
Wydawało się, że choć czerwonowłosa była w nieokrzesana i wybuchowa, to w tej chwili dość sensownie wydawała kolejne polecenia. Podeszła w międzyczasie do Winstona pstrykając mu przed oczami palcami, jakby sprawdzała jakikolwiek odruch. Bardziej chyba go zdenerwowała, niż czegokolwiek się dowiedziała, ale nigdy też nie była zbyt spokojna, dlatego zaraz odwróciła się na pięcie podchodząc do Senshi'ego i leżącej na ziemi duszy czekając na jakiekolwiek wyjaśnienia.
- Anzai, zerknij na to, jak już skończysz, ta kłódka powinna cię zainteresować - powiedziała odwracając się ponownie w kierunku reszty grupy - Za dwie minuty ruszamy dalej, nie mamy czasu do stracenia, Kurotsuchi pewnie już wie, że tu jesteśmy, a jeśli Anzaiowi uda się trochę namieszać, to kupimy sobie tylko trochę czasu, nic więcej. Nie rozdzielamy się, jeśli to nie będzie konieczne, zachowajcie odległość umożliwiającą komunikację, jeśli komunikatory nie działają. Spinać dupsko, nie mamy całego dnia - dodała na sam koniec czekając na jakiekolwiek informacje z ich strony. Nie zamierzała czekać dłużej, jasne było, że miejsce zakłóceń było miejscem, którego szukali, dlatego skupiła się na poleceniach, które wydała, ale też i na okolicy. Fakt, nie potrafiła wykrywać reiatsu, ale za to wszelkie inne zmysły skupiła na okolicy, by w razie czego móc zareagować na jakiś podejrzany szelest, czy cokolwiek, co mogłoby wydawać się chociaż trochę odbiegające od normy.
![[Obrazek: bSrmluG.jpg]](http://i.imgur.com/bSrmluG.jpg)
"Fear to anger. Anger to hate. Hate to... Vaya skips fear." ~ by Sayamaka Asagi
"Vaya będzie obserwować walkę, a potem będzie walczyć ze zwycięzcą. Pokonanemu też wklepie, bo ciota..." ~ by Vaya Vesper
Vaya's theme | Never give up | Unstoppable | Shi-Kai | You were born for this | Fight | The other side | Vizard | Labo-Vaya | Vaya daje posta xD

