Post: #21
30-03-2016 22:49
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-03-2016 22:50 przez Nishihara Anzai.)
Anzai w pełni rozumiał z czym wiążą się jego słowa i zapewne w niedługim czasie będzie tego, przynajmniej w pewnym stopniu, żałował. Mimo to gdyby zapytać go czy igranie z rudowłosą jest warte tego czym to się skończy to zdecydowanie, by nie zaprzeczył.
Nie minęło wiele czasu, a wszyscy zaczęli się odpowiednio organizować w zespoły. On sam nie miałby nic przeciwko temu, aby wędrować tylko w towarzystwie Senshiego, ale z drugiej strony obrońców nigdy za wiele, a jemu mogą się tacy protektorzy przydać, szczególnie przy jego niezbyt wybitnych zdolnościach walki. Oczywiście... nie był kompletnie bezsilny, ale w porównaniu do swoich towarzyszy, prezentował marne umiejętności.
Kiedy w końcu zdecydowano się kto z kim idzie i gdzie mają się udać jako nowo powstała drużyna, Nishihara dołączył do dwójki poruczników i ruszył za nimi w stronę teleskopu, gdzie liczył znaleźć jakiś sprzęt, dzięki któremu mógłby naprawić swoje braki w komunikacji z centralą. Wystarczyłby w sumie jakiś przekaźnik, który mógłby zestroić z chipem w głowie, wtedy mógłby nastroić go tak, żeby przejmować ten sam sygnał co którykolwiek z jego towarzyszy. Mógłby zrobić to modyfikując ich słuchawki, ale obawiał się, że w trakcie pracy mógłby je uszkodzić, a wtedy zespół nie dałby mu żyć. Niemniej z intencją nadrobienia za braki, spowodowane spóźnieniem, ruszył w stronę sporych rozmiarów urządzenia...
[z/t]
Nie minęło wiele czasu, a wszyscy zaczęli się odpowiednio organizować w zespoły. On sam nie miałby nic przeciwko temu, aby wędrować tylko w towarzystwie Senshiego, ale z drugiej strony obrońców nigdy za wiele, a jemu mogą się tacy protektorzy przydać, szczególnie przy jego niezbyt wybitnych zdolnościach walki. Oczywiście... nie był kompletnie bezsilny, ale w porównaniu do swoich towarzyszy, prezentował marne umiejętności.
Kiedy w końcu zdecydowano się kto z kim idzie i gdzie mają się udać jako nowo powstała drużyna, Nishihara dołączył do dwójki poruczników i ruszył za nimi w stronę teleskopu, gdzie liczył znaleźć jakiś sprzęt, dzięki któremu mógłby naprawić swoje braki w komunikacji z centralą. Wystarczyłby w sumie jakiś przekaźnik, który mógłby zestroić z chipem w głowie, wtedy mógłby nastroić go tak, żeby przejmować ten sam sygnał co którykolwiek z jego towarzyszy. Mógłby zrobić to modyfikując ich słuchawki, ale obawiał się, że w trakcie pracy mógłby je uszkodzić, a wtedy zespół nie dałby mu żyć. Niemniej z intencją nadrobienia za braki, spowodowane spóźnieniem, ruszył w stronę sporych rozmiarów urządzenia...
[z/t]
Wyposażenie na misji:
- Rejestrator reiatsu.
- Ładunek wybuchowy konsystencji plasteliny. Wielkość portfela.+ detonator.
- Rejestrator reiatsu.
- Ładunek wybuchowy konsystencji plasteliny. Wielkość portfela.+ detonator.