Post: #41
06-09-2020 03:16
              Plan znakomicie się sprawdził. Gdyby nie jedna, mała a jednak najważniejsza rzecz... Max spojrzała na mężczyznę. Jej wzrok wyrażał rozczarowanie i trochę zaskoczenie, że nie posiadał przy sobie tak ważnej rzeczy, jak smycz. W szczególności przy takim olbrzymie. Westchnęła cicho i wzruszyła ramionami.
- Nie ma więcej kiełbasy, nie pomogę już...
              Odpowiedziała, rozkładając ręce. Zrobiła co mogła, a to, że Stevenson nie pomyślał o smyczy, to już nie jej sprawa. Cassandra próbowała go złapać a skończyło się dziką przejażdzką na dzikim zwierzęciu po spokojnych uliczkach. Max była drobniejsza od tej dziewczyny, wiec gdyby ona spróbowała go chwycić, skończyłoby się to... Cóż, nie za ciekawie. Prawdopodobnie wrażenia byłyby identyczne jak do próby ujeżdzania wściekłego byka. Tak samo pewnie by poleciała gdzieś w krzaki... Usiadła na krawężniku, zerkając na dziewczyny.
              Zauważyła, że Cassandra miała we włosach parę listek i gałązkę, więc sięgnęła dłonią, by jej ogarnąć włosy do porządku. Przy wyciąganiu trzeciego listka, niechcący delikatnie musnęła jej policzek. Max się wzdrygnęła, spojrzała na dziewczynę i szybko cofnęła rękę.
- Przepraszam, nie powinnam była.
              Zarumieniła się i zaczesała swój kosmyk włosów za ucho. Co ona sobie myślała? Ledwo ją poznała a już pozwoliła sobie na pomoc w ogarnieciu jej włosów. Liczyła, że Cassandra nic nie powie ani nie zwróci uwagi.
- Nie ma więcej kiełbasy, nie pomogę już...
              Odpowiedziała, rozkładając ręce. Zrobiła co mogła, a to, że Stevenson nie pomyślał o smyczy, to już nie jej sprawa. Cassandra próbowała go złapać a skończyło się dziką przejażdzką na dzikim zwierzęciu po spokojnych uliczkach. Max była drobniejsza od tej dziewczyny, wiec gdyby ona spróbowała go chwycić, skończyłoby się to... Cóż, nie za ciekawie. Prawdopodobnie wrażenia byłyby identyczne jak do próby ujeżdzania wściekłego byka. Tak samo pewnie by poleciała gdzieś w krzaki... Usiadła na krawężniku, zerkając na dziewczyny.
              Zauważyła, że Cassandra miała we włosach parę listek i gałązkę, więc sięgnęła dłonią, by jej ogarnąć włosy do porządku. Przy wyciąganiu trzeciego listka, niechcący delikatnie musnęła jej policzek. Max się wzdrygnęła, spojrzała na dziewczynę i szybko cofnęła rękę.
- Przepraszam, nie powinnam była.
              Zarumieniła się i zaczesała swój kosmyk włosów za ucho. Co ona sobie myślała? Ledwo ją poznała a już pozwoliła sobie na pomoc w ogarnieciu jej włosów. Liczyła, że Cassandra nic nie powie ani nie zwróci uwagi.
![[Obrazek: gp2GuwP.png]](https://i.imgur.com/gp2GuwP.png)